Mam na myśli czy można przetrwać 5 lat (z małymi przerwami co pół roku) jedząc tylko wymienione niżej produkty na śniadanie, obiad i kolację?
Produkty:
-parówki
-jajecznica z mikrofali
-chleb z masłem i szynką
-chleb z masłem i serem zapiekany w mikrofalówce na 30 sekund
-biały serek w puszce (nie mam teraz go w lodówce żeby konkretną nazwę podać, ale jest w małej puszecce w formie takich jakby granulek)
*na jakiś czas banan
*na jakiś czas surówka (np. z mcdonalda)
**bardzo okazyjnie i przez ograniczony czas- bigos oraz ogórki kiszone
Po miesiącu nie będziesz mógł na to patrzeć.
Ale odpowiadając na pytanie: na pewno nie umrzesz jedząc tylko to przez 5 lat. Pewnie sporo ludzi w Polsce się całe życie odżywia w podobny sposób, a o biedniejszych rejonach świata już nawet nie wspominam.
Ważna jest jeszcze ilość i proporcje takiego menu.
Inna sprawa, że nawet jeśli nie umrzesz to twój organizm na pewno odczuje negatywne skutki takiej diety.
[meelosh]
Chleb się akurat nigdy nie znudzi, bo ma węglowodany, a ludzie je uwielbiają, kwestię znudzenia taką żywnością zostaw mnie :p
Pytanie tylko czy przeżyję jedząc tylko to czy może brakuje jakiś produktów z witaminami czy coś.
Może i jestem zacofany ale zaciekawiles mnie ta jajecznica z mikrofali.
Kyahn kzzwdo- co byście wtedy dopisali do takiej listy? (coś szybkiego i łatwego w przygotowaniu)
Kiss- zawartość jajka dajesz do jakiejś szklanki (najlepiej niższej, ale szerszej), posypujesz szczyptą soli i wkładasz do mikrofalówki, patrzysz żeby nie wybuchło- jak już prawie ma się wylać zawartość szklanki to otwierasz mikrofalówkę, walisz łyżką w tego jajecznego potworka żeby to wszystko ubić i wkładasz ponownie- cały proces powtarzasz aż będzie gotowa ;)
Dziwna ta selekcja produktów, ani to zdrowe, ani tanie. Nikogo nie zabije, ale nie ma w tym żadnego sensu. Dietę trzeba urozmaicać, a niekoniecznie płaci się za to więcej.
*na jakiś czas surówka (np. z mcdonalda)
dość specyficzne zestawienie produktów, czyżbyś opisywał jakąś historię życiową albo coś planował?
[10]
Chleb to owszem węglowodany, ale wysoce przetworzone (bo pewnie mówimy o najpopularniejszym białym pieczywie), więc jest masa dużo lepszych źródeł, a wcale niekoniecznie droższych, np ryż czy większość kaszy.
Na pewno powinieneś dołożyć warzywa. Jak masz piekarnik oprócz tej nieszczęsnej mikrofali to przygotowanie np nóżek z kurczaka, jakiejś ryby, czy innego rodzaju mięsa nie stanowi żadnego problemu, a takie produkty są o wiele lepszym źródłem białka/tłuszczy niż parówki.
Sam na studiach jadłem masę badziewnego żarcia, ale ta twoja rozpiska wygląda przerażająco.
Do prawidłowego funkcjonowania wystarczy właściwie spożywać ziemniaki z masłem - zawierają wszystko, co niezbędne do przeżycia.
Ok., wszystko pięknie, ładnie, ale jak robi się jajecznicę z mikrofali?
Do prawidłowego funkcjonowania wystarczy właściwie spożywać ziemniaki z masłem - zawierają wszystko, co niezbędne do przeżycia.
Wciąż żyjesz w XIX wieku. My ludzie współcześni wiemy co to czokoszoki.
Do prawidłowego funkcjonowania wystarczy właściwie spożywać ziemniaki z masłem - zawierają wszystko, co niezbędne do przeżycia.
Są ludzie, którzy odżywiają się światłem i powietrzem, widać o takich luksusach jak ziemniaki z masłem nawet nie słyszeli.
boskijaro- historia musi być zapisana żeby się nią stała, powiedzmy że jest to swego rodzaju plan awaryjny.
Zestawienie dość specyficzne, bo starałem się by jedzenie było tanie i szybkie w zrobieniu, a surówka jest tam po to by jakiś warzyw sobie dostarczyć :p
Kyahn- białe, ciemne- obojętnie, byle nie ryż, bo strasznie tego nie lubię, a z kaszą jest dużo babrania.
Póki co nie jestem pewny czy będę mieć piekarnik, więc wolę się trzymać pesymistycznej wersji, że jedyne co mam to... mikrofalówka.
koobun- zapraszam do [10] postu- tam masz amatorskie wyjaśnienie ;)
Andrewlee- ok, zanotowałem sobie, teraz tylko znaleźć warzywo, które jest smaczne gdy je się na surowo.
Włożenie woreczka z kaszą do garnka z gotującą się wodą na 15min to jest dużo babrania?
na czokoszokach mozna caly rok przezyc, to zrodlo wszystkich witamin i mineralow. Pozdrawiam
Kyahn- w porównaniu z taką zapiekanką... sam przyznasz :p i z czym wtedy taką kasze jeść?
Kiepska dieta, dorzuć pare kilo makaronu i sosów z torebki i głodny nie będziesz chodził, wręcz objedzony z rosnącym bebechem.
Za mało warzyw. Dodaj do tego surówkę codziennie inną chociaż. Łatwo kupić gotowe a i drogie to nie jest.
Deton- zdefiniuj słowa "drogie to nie jest", bo dla takiego szejka to kupienie Alaski drogie nie jest, a budżet (przynajmniej przez kilka pierwszych miesięcy) będę mieć ograniczony.
Bernardo --> Dokladnie ostatnio dowiedzialem sie ze dobrze mi sie powodzi :) gdzyz myje auto
w myjni-automatycznej....
No tak 2 dzien bez jedzenia :) dzis szpital... a na golu takie watki xD i jak tu zycia nie kochac :D
Nie myślałeś o fasoli? Jest naprawdę tania a taka fasolka po bretońsku to jedno z najłatwiejszych w wykonaniu dań.
Kyahn- w porównaniu z taką zapiekanką... sam przyznasz :p i z czym wtedy taką kasze jeść?
Z tymi twoimi parówkami z mikrofali?
Ja bym zjadł z jakimś pieczonym mięsem, ewentualnie wędzoną rybą + do tego jakaś surówka, czy mrożone warzywa.
MiniWm- raz na rok można zaszaleć, no chyba że Ty tak co miesiąc ;p
Masa Fakir- z jednej strony to genialny pomysł, bo fasola to chyba podstawowe warzywko wegan, ale z drugiej strony... obawiam się, że dłuższe spożywanie może prowadzić do problemów z gazami ;]
Kyahn- muszę spróbować, bo w sumie nigdy kaszy z parówkami nie jadłem, jeśli faktycznie wyjdzie taniej i zdrowiej to może dzięki Tobie moje obiady będą się różniły od śniadań i kolacji :)
Jak już się uparłeś na te parówki to chociaż kupuj te z górnej półki, bo wbrew pozorom są parówki i parówki.
Nie fasola powoduje gazy a białko. I są sposoby zapobiegania - dużo kminku i będzie ok :)
Zdefinuj? Nie wiem. Wszędzie inne ceny. Na rynku pewnie kupisz kilogram dobrej kapuchy za 2zł, surówki pewnie trochę drożej. W takim Piotrze i Pawle też ceny surówek przyzwoite. A za 5 zł się można najeść pierogami różnej maści.
Kyahn- nie uparłem się, ale znajdź mi takie efektywne "mięso" w podobnej cenie- nie sposób :p
yasiu- no to super, mam już dwa rodzaje obiadów ;)
Deton- no to faktycznie taniej, zatem wykreślam surówki z mcdonalnda.
5 lat? Wolałbym od razu umrzeć, a nie męczyć się przez taki czas. Co to za życie z takim jedzeniem dzień w dzień.
Generalnie jak się ma skromny budżet i się chce, to można.
https://www.youtube.com/watch?v=ZHHOYmERmDc
Tylko to jednak trochę roboty a i cenowo też pewnie drożej wyjdzie.
Nie ograniczałbym się do tych kilku produktów, tylko określił dobrze budżet na jedzenie i robił zakupy co 3-4 dni w jakiejś biedronce/lidlu/tesco/ kupując zawsze coś trochę innego.
Najprościej sobie bilansować posiłki tak, żeby 1/3 węgli (bułka, ryż, ziemniaki, kasza, makaron), 1/3 mięcha (albo jakaś właśnie fasola czy rybka), 1/3 warzyw.
PaputPP ->
5 lat? Wolałbym od razu umrzeć, a nie męczyć się przez taki czas. Co to za życie z takim jedzeniem dzień w dzień.
+1
Stary, piszesz, że chcesz tak przeżyć jak dzikus 5 lat. Rozumiem, że jedziesz na studia daleko od domu i chcesz przeżyć za jakieś niedorzecznie małe pieniądze od rodziców/uczelni. Nie warto. Zdrowie tylko zmarnujesz, a po maturze masz takie same kwalifikacje do pracy w macdonaldsie, jak po wyższych szkołach gotowania na gazie, które mamy w Polsce :). Do pracy lepiej idź, jeżeli Twoje obecne zarobki sprawiają, że nie stać Cię nawet na normalne jedzenie, a potem myśl o studiach.
A, no i inni mnie ubiegli z czokoszokami, które są podstawą zdrowej i zrównoważonej diety Łysackowej :).
Po miesiącu nie będziesz mógł na to patrzeć.
Ja wątpię, żebym wytrzymał tydzień jedząc takie rzeczy... no chyba, że mówimy o jakimś zakładzie ze znajomymi.
Swego czasu głośna była historia brytyjczyka, który przez 2 lata jadł wyłącznie Snickersy i pił sok pomarańczowy oraz wodę mineralną.
Fachowcy od diety sprawdzili, że dostarczało mu to wszystkich niezbędnych mikroelementów.
[41] nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić, zjedzenie więcej niż jednego snickersa w ciągu dnia przekracza moje możliwości (za słodkie są)
nie potrafię sobie tego nawet wyobrazić, zjedzenie więcej niż jednego snickersa w ciągu dnia przekracza moje możliwości (za słodkie są)
Pochodziłbyś kilka dni głody i wcinałbyś jak małpa kit, nie było by już że za słodkie
Lepiej już nie idź na te studia niż masz planować powolną eutanazję.
I tak nie będziesz miał pracy po swoich studiach, a tak przynajmniej będziesz się dobrze odżywiał u mamusi.
Nie umrzesz, ale radziłabym jednak urozmaicić swoją dietę, bo brak składników odbije się na zdrowiu - zły stan skóry czy włosów będą najmniejszymi problemami.
Jedzac ciagle parówki , ciągle ładujes w siebie tą samą chemie, a te tanie parówki mają jej duzo. Sam kiedyś jechałem na tanich parówkach z biedronki ( całe duze opakowanie za jakieś grosze ) i jadłem je bardzo często ale po jakims czasie zaczynają sie problemy z żołądkiem.
Wszystkie te produkty które podałeś nie są złe , chodzi tu jednak o to aby nie jeść ciągle tego samego, w sklepach mozna znaleśc inne tanie żarcie. Pamietaj ze niedostatek np magnezu i potasu powoduje różne fazy z sercem itp. Warszywa i owoce nie drogie nie przesadzaj, a bez nich też jest lipa. zamiast bananów jabłka , marchew np mozna kupic za grosze itp. Pozatym kasza gryczana , ziemniaki , makaron do tego jakies tanie mięso mielone , mozliwosci jest tysiące , jedynym ograniczeniem jest lenistwo :-)
Ile mozesz wydać dziennie na jedzenie ?