Jesli ktos sie znajdzie kto usuwal to rozwine temat.
To jest raczej niemożliwe, albo zszyto ranę nie tym co trzeba albo trzeba dać jeszcze trochę czasu.
2 razy usuwałem sobie nierozpuszczalne.
Czasami bywa, ze szew sie nie rozpusci, tzn jakas jego czesc. Operacje mialem maja 22 i wszystko sie ladnie zrasta tylko w jednym konciku mialem ciagle malego strupa. Dzis zauwazylem ,ze nic zaczela wychodzic. Probowalem ja delikatnie wyciagnac lecz robila sie dluzsza. W koncu przestalem bo nie mialem z tym nigdy do czynienia i nie wiem czy mozna.
Mialem przepukline i zalozono mi tzw. mesh tape ( nawet tego nie widzialem ). Zastanawialem sie czy to nie czesc tego mesh tape'u ale nie wydaje mi sie.
Na moja logike to ta czesc szwu sie nie rozpuscila i cialo gojac sie wypchnelo nic. Nie wiem nie znam sie
Rwij! Ciągnij ile sił w łapach, najlepiej niech babka i dziadek pomogą jak w familiadzie.
Im wolniej będziesz ciągnął tym bardziej może łaskotać, więc złap porządnie pensetą i szybko wyciągnij.
jezeli ciagniesz za szew i nic nie boli - to sprobuj go wyciagnac. Jak masz watpliwosci - do chirurga biegiem marsz.
Historii o operacji zlotegouszola ciag dalszy. Juz za tydzien "zlotyuszol idzie na kontrole"
Serio, w ciagu ostatnich dwoch tygodni napisales post w ktorym nie wspomniales o operacji?
Wyciągałem sobie kiedyś (niewielki) szew - ale on był z tych nierozpuszczalnych, generalnie nie polecam :D
I tak lepsze było to niż umawianie się na wizytę tylko po to by wyjąć niewielki kawałek nitki
btw - sugerowałbym raczej obciąć końcówkę cążkami, nic na siłę
Bylem tylko ciekaw czy ktos wyciagnal i jak to ewentualnie wygladalo, jak to bylo. Czy cos podobnego do mojego itd. bo jak to zobaczylem od razu chcialem cos z tym robic nie czekajac na nic.
Jak tylko weszla jakas niepewnosc to razem z cierpliwoscia. Wieczorem sie dowiem wszystkiego bo bede mial kontakt z pania Dr. ktora sie zna duzo lepiej od tch ludzi, ktorzy mi to robili bo ich uczy.
Ja zawsze sam wyciągam szwy. Siostrze z twarzy i sobie z ręki. Dobra penseta, odkazić wszystko i lecim :)
Przecież to żadna filozofia.
Raz. Jak miałem dwa lata. Musiałem być niesamowicie zdolny jak na tamten wiek. Tylko ze zręcznością słabo, bo blizna do dziś została.
No i sie dowiedzialem. Tak, to szew. Nic nie trzeba ruszac za pare tygodni samo odpadnie :)
Jaki frajer się lekarza będzie słuchał, przecież forumowicze ci powiedzieli żebyś rwał!