Czy jedlibyście psinę gdyby była legalna w PL?
Gdyby mięso z psa było legalne w Polsce i tańsze od każdego innego mięsa to jedlibyście psinę, czy nigdy w życiu? A jeśli nie ruszylibyście jej to co sądzilibyście o ludziach, którzy jedliby psy? Mięso jak każde inne i tyle?
Pies to przyjaciel czlowieka. Odpowiadam na pytanie-zdecydowanie NIE.
dla niektórych królik (np. z zoologicznego) to przyjaciel człowieka, a ludzie i tak króliki jedzą
Jakby sie okazalo co najmniej tak samo dobre jak te, ktore spozywam aktualnie, to nie widze przeszkod.
Zwierze jak zwierze; krowa, kurczak, pies, swinia - z punktu jedzenia to to samo.
Jakis konkretny zapis prawny mowiacy, ze jedzenie psow jest nielegalne?
Nie, nie jadłbym, bo mam psa i oczywistym jest, że czułbym awersję. Ale nie zabraniałbym, jeśli ktoś ma ochotę, o ile nie chciałby zeżreć mojego psiska. Podobnie mam z koniną - sam nie jem, ale nikt mnie nie zmusza, więc nie będę z transparentem chodził i protestował.
"Szerokim echem odbił się wydany w październiku 2009 r. przez krakowski sąd wyrok, w którym uniewinniono mężczyznę trudniącego się zabijaniem psów i wytapianiem z nich smalcu. Sąd uznał, że skoro zwierzęta można zabijać do celów gospodarskich, a psy są zwierzętami, to można w tym celu zabijać też psy. Tyle że ten wyrok był jedynym wyjątkiem w orzecznictwie sądów, które wydały w takich sprawach kilkadziesiąt wyroków skazujących. Inne sądy brały pod uwagę nie tylko przepis o uboju gospodarczym, ale też całość przepisów ustawy o ochronie zwierząt i tzw. ustawy weterynaryjnej (o ochronie zdrowia zwierząt, organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich), a także wydane do nich rozporządzenia. Ustawa o ochronie zwierząt dzieli zwierzęta m.in. na domowe - tradycyjnie trzymane do towarzystwa, i gospodarskie - te wymienia ustawa o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich. Są to: koń i osioł, bydło domowe i bawoły, jeleń szlachetny, jeleń sika i daniel trzymane na fermie, owce, kozy, drób: kury, kaczki, gęsi, indyki, przepiórki, perliczki i strusie trzymane na fermie. A także zwierzęta futerkowe: nutrie, szynszyle i króliki.
Ustawa zezwala na zabijanie zwierząt tylko w celach gospodarczych, z powodów humanitarnych, konieczności sanitarnej (np. wścieklizna), dla potrzeb nauki i ochrony przyrody lub jeśli zwierzę zagraża otoczeniu. Ustawa nie mówi wprost, że zabijać do celów gospodarczych można tylko zwierzęta "gospodarskie". Odsyła do rozporządzenia ministra rolnictwa w sprawie warunków i metod uboju i uśmiercania. A to mówi wyraźnie: zwierzęta "domowe" można zabijać tylko przez "iniekcję śmiertelnej dawki środka stosowanego do narkozy". W przypadku zwierząt gospodarskich stosuje się ubój - do każdego gatunku określonymi w rozporządzeniu metodami.
Dlatego sądy przez lata w przypadku zabijania psów i kotów na skóry czy smalec skazywały za naruszenie przepisów ustawy o ochronie zwierząt. Ponieważ wątpliwość powstała, w przygotowanym przez Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt projekcie zmiany tej ustawy znalazł się przepis ograniczający ubój tylko do zwierząt gospodarskich. "
http://www. sadi stic .pl /zwierzaki-ze-smakiem-vt268632.htm
Niestety sam fanpage został usunięty, a niezły ból dupy był.
Jeśli psie mięso rosło by na drzewie to bym pewnie spróbował, ale za jedzeniem psa idzie zabijanie, a za zabijaniem masowa hodowla a często własnie sama hodowla jest gorsza niż zabijanie które jest później wybawieniem dla takiego psa.
Kiedyś na sadolu był filmik z takiej hodowli, mogę oglądać przeróżne operacje, złamania, naprawdę okropne wypadki jak i ich skutki, oraz przeróżne różności z harda i nie robi to na mnie najmniejszego wrażenia, ale tego nie byłem w stanie obejrzeć.
Nigdy
Jakoś moja osobowość nie pozwalałyby mi na to. Traktuję psa jak towarzysza, nie jedzenie. Tak samo jak kota.
@up
Ja tam jadłem kota w cieście u chińczyka na dworcu. Całkiem smaczny.
Jesli bylby smaczny to jasne. Zwierze takie same jak krowa czy swinia.
edit: Nazgrel rewelacyjny profil :)
Gdyby mięso z psa było legalne w Polsce i tańsze od każdego innego mięsa to jedlibyście psinę, czy nigdy w życiu?
U mnie w okolicy jest miejscowość w któej jeszcze niedawno robili z psów smalec.
Wątpię czy bym do ust wziął jeśli bym wiedział co to za mięso.
Niektórzy to nie byli na wsi chyba.
Jak byłem mały to co rok jeździłem do dziadków na wieś Zawsze razem z dziadkiem szedłem wypasać krówki, głaskałem je, przytulałem się do nich. Zawsze wyganiałem kurki by poszły sobie pobiegać po polu, potem je zaganiałem do stajenki, a jak dziadek jedną złapał to tez głaskałem. Do chlewku też lubiłem przyjść pogłaskać sobie świnki i się do nich poprzytulać. A na obiad matka wołała i zawsze jakiś kotlet, mięso, wątróbka, a na kolację żarłem szynkę, kiełbasę, parówki, pasztety... takie to życie jest brutalne.
Więc i psa bym jadł, jakby mięso było dobre, bogate w białko to czemu nie?
A jakbym wylądował jak Ci z wypadku samolotowego w górach to i bym jadł mięso ludzkie.
Na pewno z przyjemnością wcinał bym te male pieseczki kudłate ... mmrrrrr ... jak kurczaczki :)
Nie rozumiem tej paranoi związanej z jedzeniem psów. Jeśli ci nie odpowiada, to nie jedz, ale nie masz prawa zakazywać tego innym. Zwierzę jak zwierzę.
Do chlewku też lubiłem przyjść pogłaskać sobie świnki i się do nich poprzytulać.
Coś mi się wydaje, że na przytulaniu się nie kończyło...
Mamy do czynienia z dwoma zupełnie różnymi narodami: z Polakami oraz z osobami narodowości chłopskiej. Narodowość chłopska słynie z wielu niefajnych postaw etycznych, moralnych, obyczajowych, kulturowych, ale stosunek do udomowionych zwierząt (w tym nieubojnych), do osób starszych, do słabszych, do wszelkich mniejszości jest - według jednego z polskich antropologów - głównym wyróżnikiem przedstawicieli tejże.
Cóż dodać, nie tylko historia dostarcza nam licznych przykładów. Relacje o tym jak na zapadłej wsi traktuje się seniorów czy zwierzęta udomowione wskazują, że ten ludek pozostał daleko w tyle za standardami europejskimi. Bliżej im kulturowo do Kałmucji, Jakucji, czy Mongolii.
Nie zjadłbym bo jestem miłośnikiem psów, ale jak ktoś chce to śmiało może sobie jeść, jego sprawa.
Swoją drogą podziwiam wegetarian, ja bez mięsa bym umarł :)
Mamy do czynienia z dwoma zupełnie różnymi narodami: z Polakami oraz z osobami narodowości chłopskiej.
Wiemy, wiemy.
I nazwy narodowości piszemy z dużej litery.
Nie byłbym w stanie nawet na to mięso popatrzeć.
Ja myślę, że przedstawiciele narodowości chłopskiej zjedliby i nawet ludzi. Wszak dla nich to mięso jak każde inne.
Bezi2598 - w określeniu "narodowość chłopska" mamy zawarty przymiotnik, a my, Polacy, zasadniczo nie piszemy przymiotników dużą literą. Taka nasza polszczyzna i jej zasady. Przymiotnik dużą literą piszą Moskale, potomkowie (częściowo) Mongołów. Nie należy się dziwić, że osoby narodowości chłopskiej sporo mają z nimi wspólnego.
bezi
Dobra rada na przyszlosc. Pewne rzeczy sie omija, bo jak tykasz, to potem brzydko pachnie :>
Szyszklak --> ja jadam burka jakos dwa razy w tygodniu, polecam
http://pl.wikipedia.org/wiki/Burek