Czy ja właśnie dostałem mandat?
Witam.
Dzisiaj za wycieraczką mojego auta spotkała mnie przykra niespodzianka. Widniała tam notka od "Wydział Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku". Cytuję:
"INFORMACJA
W związku z ujawnionym wykroczeniem z art 92$1KW - niestosowanie się do znaku D19 proszę kierującego pojazdem marki: blabla o nr rej. blabla do stawienia się w dniu i godz blabla w wydziale ds. Przestępstw w Ruchu Drogowym i Wykroczeń KMP w Gdańsku, adres." + podpis funkcjonariusza.
Faktycznie, stałem na postoju dla taryf przez jakieś 3 godziny przez moje głupie przeoczenie (na początku nie widziałem, po przeczytaniu notki się rozejrzałem i faktycznie stałem już na początku strefy TAXI), więc nie będę udawać niewiniątka, mam tylko pytanie - co to oznacza? Pojadę tam i dostanę pouczenie? Czy wlepią mi tam mandat? I czemu nie zrobiono tego od razu, tylko chcą mnie ciągać na drugi koniec trójmiasta?*
*jestem z Gdyni, więc pusty przelot do Gdańska w niewiadomym mi nawet celu mi się nie uśmiecha jakoś.
PS. I jaki mandat za to grozi? 100zł bez punktów?
Wezwany na komendę w celu złożenia wyjaśnień.
Jeżeli nie jesteś zbyt uczciwy:
http://3obieg.pl/mandaty/blog/post/10-przykazan-nekanego-za-fotoradar (to, że chodzi o fotoradar nie ma większego znaczenia)
http://anuluj-mandat.pl/
Jeżeli jesteś uczciwy:
Jedź, przyznaj się, zapłać co trzeba. Punkty chyba też jakieś są.
Olej to, w najgorszym razie jakieś 58 zł zapłacisz a jest szansa, że się przedawni.
100pln, 1pkt. Ja ostatnie tak 2 dostalem.... ale to na zakazie zatrzymywania.
za taksowki moze byc 50pln bez pkt...
idziesz i oni ci mandat wystawiaja lub pouczenie. Z reguly mandat bo to mendy
Ja bym tego nie olewał, bo oni zapewne i tak sobie to gdzieś zapisali / zrobili zdjęcie. Kiedyś widziałem przy okazji targu, kiedy ludzie zachowują się jak zwierzęta i parkują gdzie popadnie, jak właśnie te mendy sobie chodziły od samochodu do samochodu i jak leciało karteczki za szybę + fotki samochodu ze wszystkich stron.
Także olejesz, oni też niby oleją, a potem za rok przyjdzie z odsetkami, albo skarbówka zacznie Cię ścigać.
To nie mandat, bo po pierwsze nie ma tam kwoty do zapłaty ani druku ani niczego, a po drugie ważniejsze - nie mogłoby ich tam być. Mandat jest ważny tylko z oznaczeniem osoby, której się go wystawia. Nie wystawia się go samochodowi ani "potencjalnemu kierującemu".
Więc nie straszcie głupotami w stylu "przyjdzie z odsetkami" bo potem ludzie bzdury powtarzają.
Co do pytającego - możesz pójść, wyrazić skruchę, możliwe że skończy się upomnieniem. Możesz olać, za parę tygodni przyjdzie Ci list z prośbą o wskazanie, kto wtedy i wtedy prowadził. I będziesz miał wybór czy 100 i jeden punkt czy na przykład 110 i bez punktów. Wtedy wypełniasz druk a po kolejnych kilku tygodniach przychodzi druk z odpowiednią kwota mandatu.
A pomijając wszystko to straż miejska ani policja nie mają prawa robić tak, jak w opisanej sytuacji. Ale u nas prawo olewają sobie wszyscy.