...wpaść w chorobę psychiczną.
Codzienne obcowanie z innym, umarlym człowiekiem nie może się inaczej skończyć. Przeszczep serca, wątroby itp., to jednak co innego. Też nosi się kawałek kogoś, ale tego nie widać.
Ale codzienne spoglądanie na kogoś w lustrze i dotykanie....
Czy takie operacje mają racje bytu? Fizycznie urątują, psychicznie zabijają.
No nie, lepiej mieć twarz zjedzoną przez szympansa. Wtedy patrzysz w lustro i czujesz się dobrze.
Nie chu chu. Lepiej niech umrze. Bardziej bedzie sie cieszyl ze zyje, byc moze moze widziec
Wtedy nie patrzysz w lustro, bo nie żyjesz. Przecież tu nie ma alternatywy, więc każdy wybierając między życiem, a śmiercią podejmie jedyną słuszną decyzję.
ja tam mógłbym mieć twarz Brata Pita albo Belmondo
a gość z tego co widziałem w tv to radzi sobie całkiem , całkiem
cswthomas93pl -> To on, bo jest na Wykopie z dawnym nickiem i tym samym avatarem.
Soul -> Nie dasz nawet chwilę forum "powspominać"? :D Wakacje się zbliżają, obawiam się, że może się wylegnąć dużo więcej trolli. I "groźniejszych". :P
wow ale glupio to napisalem - niczego nie ma co chcialem powiedziec. No tak to jest jak sie kilka rzeczy robi na raz. Nie czesto tak robie ale teraz zostaem z zaskoczenia wziety. Jeszcze na taki temat moja wypowiedz :/
p.s glowa mnie boli chyba musze odpoczac od tych tematow bo zboczeniem sie to zaczyna robic.
Co sie mirencjuma czepiacie bałwany.
To nie on... Gdzie emotka?
<----