Jakiś pajac wymyślił obowiązkowe szkolenia. Za pierwsze trzeba zapłacić parę tysięcy zł, za następne, co pięć lat około 600 zł. Kierowcy płacą, zarabia państwo i firmy szkoleniowe, a wszystko to fikcja i bzdury do obowiązkowego zaliczenia. Jednak namawianie podczas szkolenia do powodowania wypadku by nie narażać ładunku i strat dla firmy jest mocnym przegięciem.
Zapłaciłem w zeszłym roku za takie szkolenie i mogę potwierdzić, że to pięć dni pieprzenia bajek.
"Ich uczestnicy dostają instrukcje, jak rozpychać się tirem na drodze. Wykładowcy nakłaniają ich, aby w razie zagrożenia na drogach nie narażali ładunku, tylko powodowali wypadek. Mają "walić po osobówce", bo jest "poniżej nóg", poza tym "osobówka i tak spier...li z wypadku".:
Do tego jeszcze należy dodać, że większość tirowców to wyjątkowe bydło.
Siebie wzajemnie nie szanują na drodze, więc szeregowy posiadacz kat.B jest na końcu łańcucha pokarmowego. Towar można ubezpieczyć, ale życia się nie przywróci.
mirencjum <--- Podobna sytuacja jest np. w szkolnictwie. Sam ukończyłem studium pedagogiczne i nie licząc odbytych praktyk w szkole, było to "pieprzenie bajek". Pasożytnictwo to też jakiś sposób na życie.
Przesadzacie. Oczywiście zdarzają się- jak wszędzie, odstępy od "normalności" ale w gruncie rzeczy TIR-owcy to nie jakaś plaga czy zaraza niczym rak niszcząca polski ruch uliczny. Równie dobrze można spotkać masę szarych użytkowników osobówek którzy jadą z zawrotną prędkością narażając wszystkich dookoła, lub innych kierowców którzy na drodze zachowują się po prostu chamsko. Ale w przekonaniu szarego obywatela to "Tyn zły Pan z łogromniastego auta jest przeto czarcim pomiotem".
Co do samych szkoleń wymienionych w linku- coś nienormalnego. Prowadzących takie kursy powinno się poprowadzić do odpowiedzialności. Nigdy z czymś takim się nie spotkałem, a znam kilka osób które takie kursy ukończyły. Dla nich zresztą również taka forma "szkolenia" jest nie do pomyślenia.
w gruncie rzeczy TIR-owcy to nie jakaś plaga czy zaraza niczym rak niszcząca polski ruch uliczny.
Właśnie tak - zaraz i rak, zdecydowana większość tych prymitywnych małp w tirach jeździ po chamsku.
Tego typa z nagrania powinni natychmiast zamknąć i dożywotnio odebrać mu prawo poruszania się po drogach w jakikolwiek sposób.
Nauczyliby ich lepiej ekonomicznej jazdy, a nie co drugi (lekko licząc) pan szofer zarabia na "przepalach".
Nie wiem co to za jakieś nowości, twierdzicie, że w osobówkach jest masa idiotów zgodze się, ale większość wypadków spowodwana jest przez "rajdowców",którzy porpostu nie zdaja sobie sprawy co może się zdrarzyć przy takim z**********u, natomiast wsród Tirowców to dobiero są chwasty, połowa wypadków jest robiona z premedytcją bo przecież jemu się nic nie stanie.Już wole pominąc temat, ich chamsta czy celowego blokowania osóbwek na autostrazie bo ktoś soibe za szybko pogina, a sami są nie lepsi.
Paudyn --> Nauczyliby ich lepiej ekonomicznej jazdy, a nie co drugi (lekko licząc) pan szofer zarabia na "przepalach".
Jak zarabiają na przepałach? Każde zużycie paliwa ponad normę pokrywa kierowca z własnej kieszeni. Łatwo możesz sobie obliczyć jak mocno trzeba się starać ekonomicznie jeździć przy 5 zł za litr oleju napędowego. Przy wysokim zużyciu paliwa przepał może mocno zaboleć.
Każde zużycie paliwa ponad normę pokrywa kierowca z własnej kieszeni.
To juz zależy od firmy oraz sposobu wynagradzania kierowcy. Generalnie nie mozna obciążyć kierowcy z podstawowej pensji wbrew jego woli. Na szczęście coraz więcej firm idzie po rozum do głowy i dzieli to na pensję, diety oraz premię uznaniową. Wtedy jest już pole manewru, a u kierowców nagle przepały znikają...