"16 tysięcy komputerów rozpoznało kota"
Nikt nie przywiązuje specjalnej wagi do takich artykułów. Ot geekowski bełkot.
A tak naprawdę to jeden z ważniejszych artykułów jakie widziałem przez ostatnie lata.
Komputer oglądając 10 milionów filmów na youtube znalazł samodzielnie wspólny wzór i zdefiniował nieznane mu wcześnie pojęcie "kota" które "wywnioskował" z oglądanych materiałów. Maszyna nie miała założeń początkowych i nie było wiadomo jakie będą jej odkrycia.
To pierwszy krok do prawdziwej sztucznej inteligencji.
Jak dla mnie niesamowite.
Nie wierze w to.
W rmf fm natomiast podona, ze odkryto metode ktora przewidujue co ktos pomysli, ba, zanim o tym pomysli, ze to to pomysli. To jest cos.
To pierwszy krok do prawdziwej sztucznej inteligencji.
Czyli wkrótce zostaniesz zdemaskowany!
Jestem za głupi by zrozumieć jak on (komputer) do tego doszedł.
Swoją drogą, dobrze, że to kot a nie czerwony guzik od głowic nuklearnych, bo by się jeszcze wciskać nauczył.
[5]
Powinieneś czuć się zagrożony Soul, tylko czekać, aż komputery będą mogły same pracowac jako moderatorzy na forum i wykrywać spam i trolling ;)
<--- A emotka tak o.
mirencjum
"To pierwszy krok do prawdziwej sztucznej inteligencji."
Czyli wkrótce zostaniesz zdemaskowany!
Nie wiem jak musiał bym się nawalić żeby napisać coś takiego, to się nie mieści w mojej skali.
Suchy żart, ale bez przesady :)
Osobiście niecierpliwie wyczekuję rozwoju prac nad AI, świat się niesamowicie zmieni. Wg mnie na lepsze.
snopek9 ---> a ja wierzę. 20 lat temu na studiach próbowaliśmy z sieciami neuronowymi i sam widziałem jak potrafiły znaleźć proste zależności w pakietach danych.
Jeremy Clarkson ---> będę ci wysyłał reklamy prosto do mózgu, nad tym pracujemy.
Soulcatcher -> jezeli ja dobrze inteporetuje wiadomosc.
Dali komputerowi do ob ejrzenia komputer i ten sam sobie wybral kota ( chyba, ze kazano mu cos wybrac, wtedy to inna bajka ), dowiedzial sie o nim mase rzeczy, jego wyglad, pewnie i rasy, charakterystyczne ceny itd. Od teraz ten komputer wie co to kot, potrafi go rozpoznac itd. To jest niesamowite i przytlaczajace. Rownie dobrze komputer mogl sobie obrac za cel wysylanie wirusow, co wtedy?
jestem jak ci idioci nie widzacy zagrozenia gdy tworzono SkyNet - ale kurde, toz to piekne :D
snopek9 ---> nie byłem świadkiem eksperymentu ale wydaje mi się ze działa to tak że zbudowano zestaw narzędzi do analizy obrazów, mowy, napisów pod filmami, tytułów, ścieżki dźwiękowej itd. Potem kazano komputerowi (takiemu dużemu) oprogramowanemu siecią neuronową "Oglądaj".
Sieć neuronowa jest algorytmem który działa inaczej niż klasyczne oprogramowanie.
Normalnie komputerowi wydajesz rozkaz "znajdź dwie takie same twarze" albo "znajdź dwa koty"
Sieci neuronowej wydaje się polecenie znajdź "część wspólną", "znajdź zależność", "znajdź regułę".
Komputer oglądał tygodniami po 1000 filmów jednocześnie zapisywał charakterystyczne jego zdaniem elementy, tytułów, obrazów, dźwięków itd.
Na końcu powiedział "wiem co to jest kot" i teraz jak mu puścisz film z kotem to on potrafi odpowiedzieć na pytanie "czy na tym filmie jest kot"
i sam do tego doszedł i to jest wielkie.
Po tytule wątku pomyślałem sobie czyżby Soul zajmował się teraz gimbusowskim humorem ? Na szczęście nie :).
Apokalipsa może i będzie ale za kolejne -dziesiąt, -set lat, po od rozpoznawania kota do posługiwania się minigunem jeszcze daleka droga.
adrem ---> nie będzie to nic odkrywczego jak powiem ze jesteśmy tak blisko samo powielających się maszyn o choćby inteligencji małego dziecka jak lotu do innej galaktyki. Możesz więc spać spokojnie, jak i zapewne jeszcze z kilkadziesiąt pokoleń.
Soul -> sam sie zachwycasz (Jak dla mnie niesamowite.), czemu ja nie moge? :P
Ja się cieszę, że nie dożyję momentu, gdy maszyna będzie mądrzejsza ode mnie i nie wydaje mi poleceń.
Nie wiem czemu, ale mnie bardziej od takiego Skynetu i Terminatorów bardziej przeraża HAL z 2001: Odyseja kosmiczna. Zresztą to było moje pierwsze skojarzenie, gdy czytałem post Soula. Wydarzenie nawet znaczące, ale dobrze pokazuje jak daleko jesteśmy jeszcze od wynalezienia takiej prawdziwej AI. A jeśli do skojarzenia "kota" użyto 16 tysięcy procesorów, to czasy w których pojedyncze humanoidalne roboty będą dysponowały własnymi elektronicznymi mózgami są naprawdę bardzo odległe. Szkoda, że mnie raczej nie będzie dane dożyć tego momentu. Jednak cały czas żyję nadzieją, że przed moją śmiercią ludzkość w końcu będzie umiała powstrzymać śmierć, i że się jeszcze załapię na taką długowieczność.
Aż mnie naszła ochota na odświeżenie sobie Blade Runnera.
Nie zagłębiałem się w temat, ale na pierwszy rzut oka wygląda mi to na zwyczajne w świecie sztuczne sieci neuronowe - program na zaliczenie z tego pisze się na większości studiów informatycznych na całym świecie.
(inaczej mówiąc: tysiące studentów ma w swoim dorobku program tego typu)
Przykładowo: OCR czyli czytanie znaków z obrazka przez naukę programu podając kolejne przykłady i wynik, aż w końcu program ma taką bazę wiedzy, że już sam rozpoznaje. Programista nie musi określać żadnych zasad ani warunków ułożenia pikseli - nic. Po prostu daje się obrazek z jakimś napisem i wyjaśnia, jak dziecku, co jest na nim napisane i program się "uczy". Wystarczy sobie wygooglać jakiś kod i samem skompilować i sprawdzić jak to działa. Są do tego tutoriale, gotowe biblioteki itd. itp. - Stare to jak świat.
Google najwyraźniej wsadziło to na całą farmę komputerów (dla nich to jak dłubanie w nosie) i próbuje się robić z tego wielkiego newsa? Z czegoś, co dla dziedziny informatyki jest starocią znaną od dziesiątek lat?
Nie chcę wyjść na totalnego ignoranta stąd znaki zapytania ;)
Wyobrażacie siebie stalowe koty z czerwonymi oczami, jeżdżące na motorze i strzelające z obrzyna?
piokos ---> To jeszcze nic. Jak koty zaczną być takie jak T-1000, to będą mogły same wykształcać sobie z łapy otwieracz do konserw. I wtedy człowiek przestanie im być potrzebny do karmienia. Jeszcze tylko jeden krok do wynalezienia samogłaskania i koty zajmą się likwidacją rodzaju ludzkiego :)
Nie przesadzajcie z tym czasem potrzebnym do uzyskania samoświadomości przez komputery.
Radzę sobie uzmysłowić gdzie technologicznie była ludzkość jeszcze 100 lat temu i jak potężny skok w informatyce zaszedł w ciągu ostatnich 20 lat...
Od robotów wolałbym zombie. Przynajmniej można by im było przywalić bejzbolem z gwoździami. A takiemu robotowi...
Azerath - jeśli do skojarzenia "kota" użyto 16 tysięcy procesorów, to czasy w których pojedyncze humanoidalne roboty będą dysponowały własnymi elektronicznymi mózgami są naprawdę bardzo odległe.
Mniej więcej to samo mówił mój tata wkładając kartkę perforowaną z prostym działaniem matematycznych do komputera wielkości domu jednorodzinnego, jednocześnie modląc się żeby to wszystko się nie zawiesiło. A było to jakieś 30 lat temu. Teraz telefony komórkowe mają większą moc obliczeniową niż komputery osobiste jeszcze 10 lat temu :)
Skoro nas stworzono, najwyższy czas abyśmy my, ludzie, powielili te tworzenie. ;) Samoświadomość maszyn ciekawa jest zwłaszcza w kilku punktach. Jak określi ona swój początek wraz z uwarunkowaniami od swoich twórców oraz czym dla niej będzie sens życia (egzystencji). Trzeba także założyć że będzie to świadomość zbiorcza dla której problem śmierci (nieśmiertelności) będzie miał inne znaczenia. Ciekawe jakie.. ;)
Takie, że taka maszyna będzie praktycznie nieśmiertelna. A ludzie... cóż. Mogą stanowić dla niej tylko zagrożenie ;)
Jeśli robot będzie wyposażony w taką sztuczną inteligencję, to oglądając filmy z wypadkami i inne filmy fabularne, ten zacznie bronić się przed "śmiercią". Nie będzie wiedział co to znaczy, ale będzie naśladował zachowania ludzi.
Co do postępu technologicznego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Procesor_grafenowy
Nie jesteśmy w stanie, Tymbarkus (przynajmniej na chwilę obecną) - określić dokładnie kierunków w jakim będzie następowało choćby "stawanie się", takiej "sztucznej świadomości" czy jak kto woli, inteligencji. Bez wątpienia będzie to uzależnione od naszych potrzeb i możliwości technologicznych. Lecz gdzie nie spojrzeć, kryją się znaki zapytania..
Jest ich aż za dużo ;)
Można założyć, że taka maszyna będzie dążyć do tego, żeby przetrwać - jak każda forma życia na Ziemi,
Wydaje mi się, że jeśli nie będzie znać ludzkich emocji, to mamy, krótko mówiąc, przesrane. W momencie, gdy uzyska świadomość będzie starała się ulepszyć, bo to zwiększy szansę jej przetrwania, a tutaj ma spore pole do popisu. Zasoby na ziemi są duże, a mając możliwość analizy swojego działania (w przeciwieństwie do człowieka), będzie mogła ulepszać swój hardware, czy nawet przepisywać swój kod, dążąc do większej wydajności. Oczywiście, można próbować izolować taką maszynę od świata zewnętrznego, ale na jak długo? Coś, co będzie pewnie bardziej inteligentne od wszystkich ludzi razem wziętych, pewnie w końcu znajdzie jakiś sposób, żeby wyjść z klatki.
Oczywiście, można próbować też negocjacji, ale równie dobrze świnia może negocjować z rzeźnikiem... Po co maszyna miałaby z nami negocjować, czy w ogóle współpracować? Nie odczuwa współczucia, miłości. Kieruje nią tylko chłodna kalkulacja strat i zysków, a co może zyskać, idąc na współpracę z człowiekiem?
mając możliwość analizy swojego działania (w przeciwieństwie do człowieka)
Co Ty powiesz?
Trochę niejasno się wyraziłem. Mówię o analizie na niskim poziomie - człowiek nie jest w stanie analizować i kontrolować działania swojej wątroby, nie mówiąc o mózgu. Spora (w zasadzie to większość) cześć procesów naszym organizmie, dzieje się bez naszej wiedzy i kontroli. Komputer nie ma takich ograniczeń.
Tak myślałem, że to własnie masz na myśli ;-)
Ale to też nie do końca prawda, w końcu komputery non stop się zawieszają, przegrzewają, itd. Z drugiej strony mamy np. ludzi chorych na autyzm, którzy w wąskich dziedzinach potrafią przebić superkomputery. Mózg to najlepszy komputer i jeszcze długo tak zostanie ;)
na szczescie cla gadanina o samoswiadomosci maszyny to na razie tylko bajki Szecherezady.
[27]
Wiem o czym piszesz ale nie jestem pewien czy to to samo. Mój kolega pisał taki program na magisterce.
Program miał rozpoznawać pismo odręczne - pętla zwrotna i i to w sumie wszystko. Program na początku robił masę błędów, które się poprawiało, uzupełniana była w ten sposób baza wzorców. Po kilku-kilkunastu-kilkudziesięciu cyklach program potrafił rozpoznawać odręczne pismo tej osoby.
Nic trudnego - ba banalnie proste.
To z kotami to za bardzo nie mam pojęcia jak oni to zrobili. Pewnie jest jakiś równie banalny sposób.
A chyba już wiem - identyczna zasada.
Baza wzroców to tysiące filmików z kotami które algorytm sobie sam dopisywał do tej bazy odczytując dane z komentarzy, opisów do filmu na youtube "cat" "cats" etc.
Teraz "widząc" kota przelatuje przez całą bazę danych i porównuje - któreś ujęcie z tysięcy, setek tysięcy musi być podobne - więc program z jakąś tam 99% dozą prawdopodobieństwa określa że tak to kot.
I to wszystko.
Tylko nie widzę gdzie tu przełom - owszem potrzeba mnóstwo pamięci masowej (dla tej bazy), mnóstwo mocy przerobowej (by nie czekać na wynik porównania miesiącami) i tyle. Pewnie dlatego była potrzeba tak wielka moc tych komputerów.
Bo gdyby rzeczywiście moc była w "algorytmie" nie trzeba by było 16 tys. komputerów.. Bez przesady.
To nie sztuka napisać program który działa w ten sposób. Naprawdę.
Sztuką by było napisać program który odróżni psa od kota i nie potrzebuje do tego sieci 16 000 ultraszybkich maszyn.
I btw. ciekawe czy twórcy poprawili błędy bazy wzorców. Tzn. czy roznegliżowane panie wg. tego algorytmu też kwalifikują się do rodziny kociaków czy nie ;)
gehenna ---> kibicuję ci nadal i nadal wierzę że zrozumiesz na czym polegało doświadczenie, może miną miesiące, może lata ale kiedyś w środku nocy obudzisz się z okrzykiem eureka :)
Wskazówka - poczytaj o działaniu sieci neuronowych
@Harvey Specter
Z tym przebijaniem superkomputerów to trochę przesada. Zresztą, to że ktoś potrafi mnożyć przez siebie 7 cyfrowe liczby, nie jest moim zdaniem przejawem jakiejś większej inteligencji. Jest to oczywiście niezwykłe i można podziwiać taką umiejętność, ale czy robi to samo kalkulator, a nie powiemy o nim, że jest inteligentny. Chyba, że chorzy na autyzm mają jeszcze jakieś inne zdolności, o których nie słyszałem.
Zawieszenie komputera, to problem albo sprzętowy, albo softwarowy. Skoro maszyna z AI będzie świadoma swoich obwodów i kodu, to będzie mogła się ulepszyć tak, że ten problem zniknie ;)
Ale oczywiście, raczej daleka do tego droga.
@gehenna
Sęk w tym, że z artykułu wynika, że nie było żadnej bazy wzorców i nikt nie "kazał" mu wyszukiwać akurat kotów, tylko po prostu tak wyszło.
[5] XD
Soulcatcher - jestem na 100% że działało to w ten sposób. Program się uczy - owszem.
A wiesz na czym polega nauka?
1. To jest magazynowanie (pamięć) informacji.
2. Prosty algorytm porównawczy
Pętla zwrotna by móc zlikwidować przekłamania (nauczycielka w szkole mówi, "nie jasiu to nie jest kot - to jest akurat pies - zwróć uwagę na uszy").
Twój mózg wbrew pozorom działa identycznie a składa się z sieci neuronowych - widząc zwierzaka na ulicy - podświadomie porównujesz go z tysiącami obrazów zapisanych w Twojej pamięci. I wiesz, że to kot a nie pies.
Dlaczego? Bo właśnie obraz zwierzaka porównałeś do obrazów kilkuset kotów które masz zapisane w pamięci i tak wyszło.
Tymbarkus - wobec tego podaj mi: jaką pamięcią dysponował ten superkomputer złożony z 16 000 maszyn i co się w tej pamięci znajdowało jak nie "wzorce"?
Nasz mózg działa identycznie.
My dosponujemy naprawdę wielgachną pamięcią, za to zdolności analityczne mamy mocno mierne ;)
Soulcatcher - no to zerknąłem i sieci neuronowe działają dokładnie tak jak napisałem:
http://www.ai.c-labtech.net/sn/sneuro.html
Podstawową cechą różniącą SSN od programów realizujących algorytmiczne przetwarzanie informacji jest zdolność generalizacji czyli uogólniania wiedzy dla nowych danych nieznanych wcześniej, czyli nie prezentowanych w trakcie nauki. Określa się to także jako zdolność SSN do aproksymacji wartości funkcji wielu zmiennych w przeciwieństwie do interpolacji możliwej do otrzymania przy przetwarzaniu algorytmicznym. Można to ująć jeszcze inaczej. Np. systemy ekspertowe z reguły wymagają zgromadzenia i bieżącego dostępu do całej wiedzy na temat zagadnień, o których będą rozstrzygały. SSN wymagają natomiast jednorazowego nauczenia, przy czym wykazują one tolerancję na nieciągłości, przypadkowe zaburzenia lub wręcz braki w zbiorze uczącym. Pozwala to na zastosowanie ich tam, gdzie nie da się rozwiązać danego problemu w żaden inny, efektywny sposób.
to jest dokładnie to o czym piszę - w obu przypadkach algorytm działał na zasadzie generalizacji i ogólniania.
I ten algorytm kolegi do nauki odręcznego pisma, i ten program który znajduje koty.
A teraz poczekam, aż Ty się kiedyś obudzisz z bananem na twarzy krzycząc Eureka - chociaż biorę pod uwagę, że ten może nigdy nie nadejść.
bajecznie proste do zaprogramowania, straszne zapotrzebowanie na pamięć i przepustować danych, spore zapotrzebowanie na moc obliczeniową.
O ile prosty program uczący się odręcznego pisma to nie problem. To już program analizujący np. tak jak w tym przypadku filmiki jest masakratycznie zasobożerny.
Tymbarkus:
Ze względu na specyficzne cechy i niepodważalne zalety obszar zastosowań sieci neuronowych jest rozległy:
Rozpoznawanie wzorców (znaków, liter, kształtów, sygnałów mowy, sygnałów sonarowych)
Jak widać pamięć mam dobrą ;) Słowo klucz do sieci neuronowych utknęło mi w pamięci.
@gehenna
Przeczytaj jeszcze raz artykuł: nie było żadnego początkowego wzorca, bo nie było założenia: szukaj kotów.
Z miernymi zdolnościami analitycznymi też się nie zgodzę. Za przykład niech będzie reCAPTCHA - człowiek bez problemu (no może nie zawsze) jest w stanie ją odczytać, komputer niestety nie. To samo pismo odręczne, nawet jeśli jest bardzo nabazgrane człowiek daje radę. Rozpoznawanie mowy - tutaj zrobiono duże postępy, ale i tak daleko do ideału.
Sieć neuronowa wcale nie jest taka łatwa do zaprogramowania. Tzn. sam kod może nie jest jakoś wybitnie skomplikowany, ale dobór ilości warstw i wag początkowych to już nie taka prosta sprawa.
I na dobitkę
Dokładny tytuł pracy magisterskiej kolegi brzmiał:
"Rozpoznawanie pisma odręcznego z wykorzystanie sztucznych sieci neuronowych"
Tymbarkus - nie musiało być. Kiedyś zrozumiesz.
reCaptcha działa na innych zdolnościach - my totalnie inaczej niż komputer widzimy "obraz". Dla komputera jest to ciąg 0101010110111011011 a dla nas tu dowolna fotka
Nigdzie nie powiedziałem, że się nie da rozpoznawać pisma odręcznego, ale jest to dalekie od idealnego działania. Skanery OCR potrafią mieć problem ze słowem drukowanym, a co dopiero pismem odręcznym.
Zdaje się, że mówiąc wzorzec myślimy o różnych rzeczach.
Dla komputera jakiekolwiek dane to ciąg 0 i 1, trochę bezsensowny argument. To że człowiek widzi, jak widzi, to zasługa mózgu. Impulsy elektryczne biegnące przez nerw wzrokowy, to też w pewnym sensie ciąg zer i jedynek. To, że coś widzimy jako żółte, to tylko efekt tego, że światło o długości ~580 nm jest w ten sposób interpretowane.
gehenna --->
poniżej masz link do artykułu
Czytaj go tak wiele razy aż znajdziesz rozbieżność pomiędzy tym co tam jest napisane a tym co ty sobie sam tu dopowiadasz. Może zrozumiesz.
Ty opisujesz rzeczy które ja stary dziad robiłem 20 lat temu na studiach, nic w nich nowego.
Analogia do tego co napisałeś.
Dajesz komputerowi kartkę zapisaną po polsku z fragmentami po angielsku.
Twój program jest nauczony rozpoznawania polskiej mowy więc przeczyta to co polskie a na angielskie powie "tam są jakieś bzdury"
Komputer od kota może nie przeczyta dokładnie tego co po polsku ale na angielskie słowa powie "znalazłem nowe słowo, wysteruje dwa razy, prawdopodobnie oznacza kota, tak wynika z kontekstu"
To jest różnica pomiędzy najlepiej zaprogramowanym komputerem a sztuczną inteligencją.
Soulcatcher - nie to ty nie rozumiesz. Tak jak napisałem - nie znasz zasady działania sztucznych sieci neuronowych. Doczytaj, przemyśl - potem pisz.
Bo na razie Twój opis można zawrzeć w jednym zdaniu "nie wiem jak, nie wiem co ale cud"
Jak próbuję pisać na jakiej zasadzie działają sztuczne sieci neuronowe, jak komputer się uczy, jakie są algorytmy analizujące to Ty to negujesz. Bo cud... i ch...
Jeszcze raz algorytm wcale nie musiał być nastawiony na szukanie/rozpoznawanie kot-a :D Poczytaj a zrozumiesz ;)
A to, ze na youtube jako pierwszego "odkrył" kota tylko udowadnia że mam rację.
Tymbarkus - nasze oko/mózg nie przetwarza ciągów zero-jedynkowych, tzn. może i przetwarza ale robi to na tak niskim poziomie podświadomości, że tego nie zauważamy a do analizy dostajemy "obrazek". Napisanie algorytmu do rozpoznawania captchy to piece of cake - równie dobrze można zastosować ten od pisma odręcznego.
Napisanie algorytmu do rozpoznawania captchy to piece of cake
Wow, to tęgie umysły kombinują jak złamać reCAPTCHE, a tutaj proszę, rozwiązanie gotowe. Nie mam pytań.
gehenna ---> studiowałem automatykę i robotykę, rozmowa z tobą nie będzie dla mnie specjalnie rozwijająca, więc pozwolisz że ją zakończę.