No właśnie: chorujecie na jakieś przewlekłe/nieuleczalne/uciążliwe lub mniej choroby ? Nie chodzi mi tu o zeszłotygodniową grypę, tylko o choroby typu cukrzyca, epilepsja, anemia itp. od tych najmniej poważnych po te najbardziej jeśli cierpi na takowe ktoś z forum. Świat dał nam dużo losów w tym losowaniu chorób które mogą nas spotkać przez okres życia.
Opowiedzcie jak sobie radzicie, czego żałujecie, że nie możecie zrobić przez chorobę i co was w tym wkurza ogólnie.
I dajcie sobie spokój co niektórzy z trollowaniem typu: Maaaaam raka, zara umreeee !!!!oneone1111 itp. bo to naprawdę nikogo nie śmieszy.
Pozdrawiam
EDIT
[2] wiedziałem, że taka odpowiedź się pojawi, jednak liczę na przewagę tych mądrych.
I nie spinaj się tak. Chodziło mi a mądre posty nie userów.
Jeremy -> na to chyba każdy cierpi :D
Maaaaam raka, zara umreeee
spoiler start
!!!oneone1111
spoiler stop
[1] Sam do niej prowokujesz i jeszcze wyznaczasz linię między mądrymi a tymi innymi przez post na forum, który nic nie robi. Dziękuje :)
Lekka arytmia serca. Całe szczęście że nie zaawansowana, więc mogę normalnie funkcjonować. Niektórym w moim wieku się to zdarza, ale pewnie za jakiś czas zniknie, więc się nie martwię :)
W sumie to (chyba) tylko przewlekłe zapalenie zatok połączone ze skrzywieniem przegrody nosowej ... przeszkadza, szczególnie jak trzeba oddychać przez nos, ale da się z tym żyć
Jednak kasuję. Odpukać w niemalowane.
głupota
Nic poważnego.
[13] - zmieniłem, bo zyskam sławę forumowego zoofila i będzie. :D
[1]
Durne posty możesz ukrywać, jesteś modem tego wątku.
- Niedoczynność tarczycy, Zapalenie Hashimoto
- Niedowaga
- Asperger
[10] Avatar pasuje jak ulał ;)
Jeżeli amnezję wsteczną można uznać za taką chorobę to się nadaję do tematu.
Schizofrenia
Podobno mamy rozdwojenie jaźni i kaprofagizm
Nie. I dzięki Bogu.
Śnieg optyczny. Wbrew pozorom można się przyzwyczaić.
Uczulenie na pyłki roślin i kurz. Na wiosnę cholernie wkurwiające, ale na szczęście w Bahrajnie praktycznie nic nie kwitnie :)
Kiedyś jeszcze astma, ale na szczęscie udało mi się (przynajmniej częściowo) pozbyć tego cholerstwa.
[23] Z ciekawości zobaczyłem co to jest ten "śnieg optyczny" i okazuje się, że też to mam. Zawsze myślałem, że to jest normalne i każdy to ma. :P
Ridż Forrester (Marone) - Raczej nie, Kozi już kiedyś o tym pisał.
A ja sam mam astygmatyzm, na nic poważniejszego nie choruje (albo o tym nie wiem)
- bardzo częste bóle głowy na które pomaga i to nie zawsze, tylko ketonal...ale jakoś za daleko mi do lekarza z tym :/
- bardzo częste bóle kręgosłupa na łączeniu piersiowego z lędźwiowym, nic na to nie pomaga
- przewlekłe zapalenie błony śluzowej nosa (spuchnięty/zatkany kinol 24/7)
- choroba scheuermanna (lekka, ale zawsze)
- dużo innych o których dowiem się, jak będzie za późno
- bardzo częste bóle głowy na które pomaga i to nie zawsze, tylko ketonal...ale jakoś za daleko mi do lekarza z tym :/
Może po prostu masz migreny? Coś towarzyszy tym bólom albo je wyprzedza - mroczki przed oczami, nudności?
xanat0s - często światłowstręt, ból jest albo na czole albo za oczami, często pulsujący wraz z podniesieniem mi się ciśnienia przy np. gwałtownym podniesieniu się z łóżka czy fotela, szczerze boje się iść do lekarza i trochę to bagatelizuję, liczę na szczęście (migreny).
Oczywiście nie jestem lekarzem, ale te objawy to brzmi jak migrena :)
Ja to przechodzę trochę inaczej (nudności i mroczki), ale ból w okolicach czoło-oczy-skronie też mam + silniejszy przy gwałtownych ruchach głową. Troche zbliżone do bólu zatok. I tak nie jest źle, są ludzie co nie mogą normalnie funkcjonować przy ataku. Ja szczęśliwie w miarę lekko to przechodzę i idzie się przyzwyczaić :)
Mi bardzo często pomaga na ból głosy sen. W sumie to przy bólu głowy jestem nie do życia i właśnie łapie mnie straszna chęć na spanie i takie 2h w ciągu dnia działają w większości przypadków gdy nie mam leków przy sobie cuda.
Gdy zachoruję na poważnie to kończy się zapaleniem ucha środkowego. Już byłem dwa razy w szpitalu na to.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zapalenie_ucha_%C5%9Brodkowego
Ja swego czasu chorowałem na polipy zatok. Przewlekłe bóle zatok (antybiotyk pomaga na tydzień lub dwa i potem to samo) oraz całkowicie zatkany nos (tak urosły ze wylazły z zatok i zatkały nos). Wyobraźcie sobie ciągle oddychanie przez usta, najgorsze były noce. Nasza służba zdrowia kazała mi sie tak meczyc pół roku (kolejka na tomograf a potem na zabieg). Wyciecie tego diabelstwa w pełnym znieczuleniu a po dwóch dniach usunięcie opatrunków z zatok przez nos (ciągną ci bandaże długości jednego metra a jucha sie leje szklankami) ale warto było. Reasumując noscie czapki zimą i nie strugajcie kawalerki bo można tego słono żałować.
W wieku lat 12 poszedłem normalnie sobie spać, a gdy obudziłem się to zobaczyłem pana sanitariusza wbijającego mi ciało strzykawkę. Straciłem przytomność we śnie. Pomimo obserwacji nigdy nie stwierdzono, co mi było. Po wizycie u neurologa okazało się, że mam przez mózg przechodzą fale ostre. Nie jest to choroba, ale po prostu nigdy się nie dowiem, co złego się z moim ciałem stało. Nie to, że żyję na kredyt, ale mimo to kiedy wrócę pamięcią do tamtego czasu to jednak jakiś niepokój się rodzi.
Tak, choruje na tak bezsensowne wątki jak ten. Teraz możecie mnie hejtować za to że pisze w wątku który mnie nie interesuje i że wcale nie muszę go czytać. Dziękuje Dobranoc !
Na chwilę obecną na całe szczęście nic, nawet żadnej alergii, chociaż może mam jakiś szybki metabolizm bo mam 195 cm wzrostu i wyglądam kijowo w dosłownym tego słowa znaczeniu, a wcale mało żarcia nie pochłaniam.
a co mi tam... ubytek między przedsionkowy + nie choroba, ale już do groby płyteczka LPC przy kostce po złamaniu kostki w 4 miejscach.
Bielactwo, na szczęście mam bardzo jasną karnacje więc mi to jakoś bardzo nie przeszkadza(o opalaniu się mogę zapomnieć niestety).