Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: choroba lokomocyjna a samolot

20.06.2011 14:00
1
kupa211
60
Generał

choroba lokomocyjna a samolot

witam, jak po nazwie tematu mozna wywnioskowac mam problemy z choroba lokomocyjna glownie w samochodzie i autokarach. W pociagu jest wszystko ok moge jechac 10h, jesc co chce i mi nic nie jest. Lece 1 raz samolotem w lipcu i teraz pytanie czy w samolocie dopada choroba lokomocyjna? mocniej niz w samochodzie? nie wiem czy sie szpikowac niepotrzebnie aviomarinem

20.06.2011 14:08
2
odpowiedz
Kharman
168

Moja zona tylko za pierwszym razem sobie lyknela aviomarin, tak na wszelki wypadek. Poza tym sama podroz samolotem imho jest bardziej zblizona do jazdy pociagiem niz do innych srodkow komunikacji, chyba ze ma sie pecha i wpadnie w turbulencje.

20.06.2011 14:11
U.V. Impaler
3
odpowiedz
U.V. Impaler
225
Hurt me plenty

Ludzie różnie reagują na moment oderwania się od ziemi i zbijanie wysokości przy podchodzeniu do lądowania - ja choroby lokomocyjnej nie mam, ale po pierwszym razie byłem zielony. Nie wiem czy Aviomarin zapobiega wymiotom, ale jeśli dziwnie reagujesz podczas zwykłych podróży, to ja bym jednak te prochy łyknął. Zwłaszcza że lot samolotem nie przypomina niczego, z czym miałeś wcześniej kontakt. ;)

20.06.2011 14:12
Jeremy Clarkson
4
odpowiedz
Jeremy Clarkson
137
Prezenter

Jedynie przy startowaniu i lądowaniu może coś sie dziać, więc warto mieć jakąś torebkę na wszelki wypadek

20.06.2011 14:15
5
odpowiedz
sebekg
112
Legend

Ja tez mam chorobę lokomocyjną. W pociągach zawsze jest OK. W aucie gorzej, jeszcze szczególnie kiedy kierowca myśli że pedał hamulcu jest na styk :D ale mniejsza o to.

Pierwszego lotu też się bałem, ale nie ma czego. W sumie nie myśl o chorobie a myśl z frajdy :) start fatycznie jest dość dziwny 10x mocniej wgniata i dłużej niż podczas ruszenia windy. Wytracanie prędkości i wysokości też nie jest zbyt fajne, ale nie powodowało u mnie żadnych problemów. Zaś co do turbulencji to ja zawsze chce ich jak najwięcej :D super frajda jak wszystko się trzęsie :)

edit:

też miałem ze sobą aviomarynę ale jej nawet nie brałem bo i po co :)

20.06.2011 14:20
U.V. Impaler
6
odpowiedz
U.V. Impaler
225
Hurt me plenty

sebekg ---> Miałem okazję raz trząść się przez blisko godzinę, a nie kilkadziesiąt sekund - turbulencja to żadna frajda. ;)

20.06.2011 14:21
bone_man
7
odpowiedz
bone_man
201
Omikron Persei 8

Też mam chorobę lokomocyjną, ale znacznie mniejszą niż dawniej. Pociągi - luz, samochody też, ale np. autokarami mi się strasznie źle jeździ, nie wiem dlaczego.

Bałem się dosyć ostro pierwszego lotu samolotem, bo nie wiedziałem, co się może stać. No i nic się nie stało, w ogóle nie odczuwałem jakichś dolegliwości, ani przy starcie, podczas samego lotu, ani przy lądowaniu.

20.06.2011 14:27
8
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[6] A co powiesz na blisko 5 godzin turbulencji w czasie 10 godzinnego lotu? To byla "jazda"...
Ale najgorsze bylo krazenie nad lotniskiem (tlok byl i trzeba bylo czekac swej kolejki) - 45 minut robienia dosc ciasnych kolek, pod koniec zaczynalem juz lekko zezowac na slynne torebki w oparciach foteli. :)

Moment startu niektorym troche daje, wiec moze pol awiomarinu "na wszelki wypadek" pierwszym razem nie zaszkodzi.

20.06.2011 14:28
U.V. Impaler
9
odpowiedz
U.V. Impaler
225
Hurt me plenty

smuggler ---> Nie zazdroszczę. :)

20.06.2011 14:31
@Assassin@
👍
10
odpowiedz
@Assassin@
31
Konsul

@kupa211 - ja mam tak samo jak ty. W pociągu nic a w samochodzie i autobusie masakra, ale jak leciałem samolotem to w porządku było i nie musiałem brać żadnych tabletek, ale na wszelki wypadek bym wziął zwykłe tabletki lokomocyjne.

20.06.2011 15:34
👍
11
odpowiedz
kupa211
60
Generał

Dobra chyba nic nie bede brac. Najwyzej po worek siegne ;p

a tak wogole to dziwne to jest ze jak prowadze samochod to nie mam a jak siedze jako pasazer to tak ;p wiec to chyba siedzi w psychice

20.06.2011 15:38
12
odpowiedz
Herr Johann von Gandhi Mangler
19
Pretorianin

Ja miałem straszny ból podczas lądowania, przez moje chore zatoki, także polecam zapoznać się z manewrami, które pomagają udrożnić górne drogi oddechowe w razie potrzeby. :)

20.06.2011 16:02
13
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

[11] Bo jestes skupiony na prowadzeniu, a nie na reakcjach swego blednika. :) A w ogoke bez paniki, poza momentem startu, za ktorym nie przepadam, to sama reszta to czysta przyjemnosc. No chyba, ze sie leci z 10 godzin, kiedy czlowiek naprawde zaczyna miec juz dosc ciasnoty. Ale tak do 5 godzin to luz.

[12] Aj tam, to juz trzeba miec pecha mocnego, zwykle wystarczy ssac cukierka i przelykac sline, by nie miec wiekszych problemow.

20.06.2011 18:02
14
odpowiedz
sebekg
112
Legend

Smuggler -> dokładnie, cukierek, guma obojętnie. Czasami nawet przedmuchanie uszu pomoże. Nie jest źle. Ja tam uwielbiam latać, ale kontrole i całe te procedury mnie irytują :)

Szczególnie opcja z wnoszeniem płynów i jedzenia na pokład. Po minięciu bramek, można się obkupić po uszy nawet w spore ilości % i iść spokojnie na pokład samolotu :):)

16.07.2011 10:32
15
odpowiedz
kupa211
60
Generał

To juz jutro! Kurde coraz bardziej sie denerwuje, naprawde tak zle jest przy starcie i lądowaniu?

16.07.2011 10:33
16
odpowiedz
zanonimizowany633556
23
Generał

@U.V. Impaler - Huśtawka, huśtawka przypomina wystartowanie.

16.07.2011 16:10
17
odpowiedz
kupa211
60
Generał

upne, moze ktos jeszcze sie wypowie?

16.07.2011 20:05
😐
18
odpowiedz
kupa211
60
Generał

^

16.07.2011 20:15
19
odpowiedz
Mark24
11
Legend

smuggler - to działa jak jak masz drożne drogi oddechowe.
Jak masz zapchane to może się skończyć tak jak u mnie - wylatując miałem tylko zapchany nos, ale praktycznie totalnie. Start bez większych problemów, natomiast lądowanie - myślałem, że mi głowę rozsadzi. Przełykanie nic nie dawało - nie mogłem wyrównać ciśnienia bo miałem wszystko zapchane.

Wynik - zapalenie zatok - pierwszy raz w życiu i 2 tygodnie na antybiotykach. Widocznie wszystko z nosa pod wpływem ciśnienia poszło w zatoki..

kupa211 - najgorsze wbrew temu co piszą jest lądowanie. Może ostro bujać, samolot wtedy praktycznie płynie w powietrzu i jest podatny na każdy podmuch wiatru. Jak masz pecha i jest spory wiatr to w samolocie masz karuzele, jak do tego doliczysz lądowanie nad zapchanymi lotniskami, to ta karuzela trwa kilkanaście - kilkadziesiąt minut.
Start jest bezproblemowy - silniki ładnie dają sobie radę z każdą pogodą, owszem może trochę potrząść, ale samolot bardzo szybko nabiera wysokości - a bardzo rzadko nad pułapem chmur trzęsie (tylko turbulencje).

16.07.2011 20:18
yasiu
20
odpowiedz
yasiu
199
Legend

kupa - różnie może być, w samochodzie kiedy jest za ciepło, kierowca nie jedzie płynnie i do tego droga jest do kitu czasem zle sie czuje, samolot, chocby rzucalo nim jak szmata jest spoko =] musisz sprawdzic, badz gotowy, miej jakies leki ze soba i tyle. wbrew pozorom samolot jesli leci spokojnie, czujesz to mniej niz w samochodzie.

16.07.2011 20:32
21
odpowiedz
Alan468
18
Pretorianin

w jakimś programie było ,że aviomarin działa tylko dlatego że myślimy że działa (taka autosugestia)

16.07.2011 20:47
22
odpowiedz
kupa211
60
Generał

Dobra jutro o 13 chwila prawdy :D Wroce za 2 tyg to napisze czy przezylem

16.07.2011 20:54
23
odpowiedz
zanonimizowany795557
23
Pretorianin

wez pol tabletki i bedzie spoko ;) mi bylo nei dorbrze

05.08.2011 13:22
24
odpowiedz
kupa211
60
Generał

no i nic nie bralem i nic mi nie bylo, startowanie jest super :D drugi raz troche ostrzej wystartowal i dziwnie sie czuje przez chwile no ale najwazniejsze ze moge latac bez prochow :D

Forum: choroba lokomocyjna a samolot