Planuję kupić na lato buty trekkingowe męskie do chodzenia po średnio-wysokich górach. Tak do 2000m n.p.m.
Problem w tym, że nie zamierzam wydawać dużo pieniędzy. Chciałbym się zmieścić w 150zł, więc proszę nie pisać, że "dołóż trochę i kup te albo tamte". 150zł i już. Ewentualne koszty przesyłki doliczyć można.
Macie jakieś propozycje?
Przymierzałem dziś Campus Tasmanian. Całkiem fajne, na allegro za 139zł można dostać. Ktoś może je ma, używa? Chodziłoby mi głównie o wytrzymałość wiązań, bo nie mam dużego zaufania do tych pasków trzymających sznurówki.
Będę wdzięczny za wszelakie opinie.
Btw. Jeśli macie też jakieś doświadczenia z obuwiem damskim trekkingowym to tez chętnie poczytam, bo moja dziewczyna też takich potrzebuje. :-)
jak sa nie przemakalne, dobrze dopasowne do stopy i sa wygodne to beda dobre :P swego czasu przechodzilem polskie tatry w zwyklych adidasach (glownie dlatego ze kiedys to nawet nie wiedzialem ze cos takiego jak buty trekingowwe istnieja) w kazdych warunkach pogodowych i tez bylo dobrze.
Ja w inter sport kupiłem całkiem dobre za 100zł. Poszukaj tam, może jeszcze je znajdziesz.
W intersporcie dziś byłem, ale nic w mojej cenie nie znalazłem niestety.
Kane -> Czy nieprzemakalność to taki mus? Czytam sobie opinie ludzi na forach o turystyce i szczerze powiedziawszy to nieprzemakalność jest jak widze pojęciem względnym. Bo o ile nieprzemakalne od zewnątrz można kupić to skutkuje to utopieniem stopy we własnym pocie. Na jedno wyjdzie. Pamiętaj, że chodzi mi o letnie obuwie. Póki co Tasmaniany są pierwsze w kolejności. Nie sa nieprzemakalne, ale bardzo przewiewne a co za tym idzie łatwo się je wysuszy.
Campus ma opinię rozpadówek - odradzam. HiMountain pod względem jakości IMHO stoi tylko pół oczka wyżej. W cenie 150 zł można dostać albo niskie butki z niższej półki (oprócz wspomnianych wyżej HiM i ewentualnie Campusa zobacz np. do Decathlona i ich Quechuy różne modele) albo próbować upolować coś bardziej znanych marek (większa szansa na coś porządnego), np. The North Face, Salewa, Merrell. Ostatnio znajoma mówiła mi, że kupiła butki LaSportivy za niecałe 2 stówki. Ale tu już trzeba polować i liczyć na okazje.
Nieprzemakalnością się nie przejmuj - w niskich butach ma to sens mniej więcej zerowy i tak jak mówisz - zapocisz się tylko, a ewentualną membranę szybko szlag trafi (no ale marketing dźwignią handlu, więc niedługo gore-texy i inne ceraty zaczną do sandałów montować :P ). Pod kątem wodoodporności (i oddychalności dzięki której nie zagotujesz stóp) w mojej opinii należy patrzeć jedynie na skórzane wysokie buty (skóra licowa albo nubuk - nie żadne welury i inne dwoiny), ale takich butów w tej cenie nie dostaniesz już na pewno. Chyba że używki z aukcji pamiętające czasy Twojego dziadka (co wcale nie znaczy, że będą do niczego).
Quechua polecałem mojej dziewczynie, która chce wydać jak najmniej, bo i tak bedzie w nich chodzić góra tydzień w roku. Ale sam też sie rozejrzę i porównam. :-)
Dzięki za rady.
czy ja wiem czy nie przemakalnosc to mus ale niech cie kiedys zlapie deszcz jak wracasz ze szlaku, albo niech jest mokro od rosy czy czegokolwiek innego (np strumien). co do utopienia sie we wlasnym pocie - trzeba miec odpowiednie skarpetki i pdopwiednie buty. w moich butach Salomonach po kostki przez 2 tygodnie na szlaku chodzilem w temperaturach od +20*C to -5*C (lacznie z deszczemi sniegiem) i nigdy mi sie stopa nie spocila ani nie zmarzla.
Kane -> No ja sobie zdaję sprawę, że to co piszesz jest oczywiście możliwe. Ale raczej nie w takiej cenie. Salomony odpadają ze względu właśnie na cenę.
Ciężkie zadanie do 150 zł, rzeczywiście niewiele kaski :-) DEXiu ma rację, musisz polować na okazje. Mi się kiedyś udało w sezonie wyhaczyć buty przecenione o 40%, ale trzeba mieć szczęście. Możesz sprawdzić czy nie znajdziesz butów Hi-Tec w tej cenie. Chyba mają też buty dla kobiet.
do 150zł, to faktycznie sztuka kupić dobre buty trekkingowe ;) ja polecam trochę dopłacić i kupić coś porządnego na lata. Przecież tych butów nie wymienia się co roku, tylko co kilka sezonów - a poza tym tanie buty trekkingowe to zwykle brak wygodny i bezpieczeństwa, wiec po co ryzykować i się męczyć? ;) ja polecam [link] ostanio wymieniałem swoje wysłużone salomony na altusy
