Jakie spotkaliście największe bugi w grach? Jestem ciekaw bo osobiście jak kiedyś grałem w Lego Star Wars Clone Wars to byłem na końcu misji i coś się stało że statek nie przyleciał i nie mogłem przejść poziomu. Mogłem chodzić po całej mapie ale nie dało się przejść. I całe 30 min grania od nowa :)
Bug (lub raczej błąd programistów) w gta iv podczas ostatniej(?) misji z helikopterem.Fizycznie nie było możliwości żeby wciskać tak szybko klawisz,trzeba było dopiero obciążyć kompa (sick) . Po 20 razie ,zaplutym monitorze i sporym wiadrze pomyj(bluzgów) wyrzucony na grę lub twórców, wreszcie skończyłem.
Dla mnie najgorszy i najbardziej wkurzający (a trzeba by było użyć cięższego słowa) bug to ten w TDU 2 z przerabianiem aut. Jeździłem jak debil po mapie, szukałem wraków żeby tylko podexpić level eksploracji żebym mógł przerobić swoje auto i mało tego że jeździłem pół dnia to jeszcze musiałem wydać na to kupę kasy żeby przerobić na full a na końcu okazało się że...te auto w ogóle nie reaguje na przeróbki tzn. w TDU 2 jest taki bug że przerabiamy auto i możemy zobaczyć że jest napisane że może jechać np 285 zamiast 250 a tu się okazuje że auto dalej jedzie max 250 bo nie reaguje na przeróbki. Miałem tak raz i od tego czasu wolałem aut nie przerabiać w TDU 2 bo mnie to nieźle wku.....
Było też pełno bugów w GTA 4 np ta zryta drabina na tym takim złomowisku gdzie jak się dało w dół żeby po niej tak szybko zjechać to na dole jej, niko się zacinał i nie dało się nic zrobić, jedynie restart gry.
Bug w Brothers, który uniemożliwił mi przejście gry dalej. Próbowałem powtarzać etap ale nic to nie dało, po tym bugu odpuściłem sobie przechodzenie gry od nowa.
Wiele tego było. Najbardziej w pamięć zapadały mi bugi w pierwszej kupionej przeze mnie grze w "tekturce" - Hopkins FBI za całe 69zł!
Pomimo, że nawet dziś tej grze mógłbym wystawić 10/10 (sentymenty!) to było kilka spraw, które drażniły mnie już w dniu zakupu. Co mi się nie podobało? Tłumaczenie, według którego np. "Go Ahead" oznaczało "Idź przodem". Kwiatków było więcej. Niestety w samym silniku gry znalazło się trochę problemów. Akcje ze strzelaniem w lesie do tych samych typków (tak samo jak w podmorskiej bazie, ale w innym widoku), którzy umierali i powstawali z martwych działy się jakoś 2000 lat temu, choć wtedy w sumie nie strzelano, ale krzyżowano. Mniejsza o to. Było też dużo niejasności w samym przebiegu gry, gdzie przedmioty nie pasowały do niczego, a kilka zagadek trzymało się fabuły jak rzadka kupa dupy. Aż dziw bierze, że ta gra tak bardzo dawała czadu w swoim czasie.
