http://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110317/REG00/429233294
Maciej T., białostocki prawnik odpowiada za uduszenie swojej aplikantki. Do zdarzenia doszło w nocy 2 stycznia 2010 r. Maciej T. i 31-letnia aplikantka spotkali się w mieszkaniu poszkodowanej kobiety. Nad ranem prawnik zaalarmował lekarza, że jego partnerka nie żyje.
Sekcja zwłok wykazała, że kobieta została uduszona. Na ciele miała mnóstwo obrażeń. Prawnik został aresztowany.
(...)
- Dowody wskazują na nieumyślne spowodowanie śmierci - mówi sędzia. – Oskarżony nie chciał zabić tej kobiety. Nie godził się na jej śmierć, ponieważ wezwał pomoc, czyli karetkę pogotowia.
Wersja skrócona:
Prawnik dusi kobietę, kolega sędzia stwierdza że to przez przypadek i wypuszcza go na wolność.
Przy takiej kwalifikacji nie ma podstaw do stosowania tymczasowego aresztowania.
[2]
Chodzi przecież o kwalfikacje. Przecież po pierwsze dosyć ciężko przypadkowo udusić człowieka (ciężej niż przypadkiem pchnąć nożem), po drugie przypadkowo dusząc człowieka na jego ciele nie ma wielu innych (poza tymi od udszenia) obrażeń.
Zabawy sado-macho roznie wygladaja... podduszanie, chlosta etc. to dosc typowe tam uklady.
Ale oczywiscie sprawa tez wyglada dziwnie.
"Nieumyślnie" to niekoniecznie znaczy "przypadkowo". Poza tym tymczasowe aresztowanie to nie jest "kara przed wyrokiem" tylko zabezpieczenie prawidłowości postępowania. Facet jest znany, wiadomo, gdzie mieszka, zakaz opuszczania kraju dostał na pewno - gdzie ucieknie? Na terenie Unii go znajdą, za granice Unii nie wyjedzie. Poza tym prokurator na pewno złożył zażalenie.