Dzisiaj śniło mi się że na Ziemie spadł deszcz meteorytów ! Zniszczyły one większą część Ameryki Południowej. Później na niebie pojawiła się wielka jasna kula a Ziemia zaczęła się "rozwalać". Były trzęsienia ziemi, powodzie, meteoryty itp. Wtedy na Ziemie przyszedł anioł który wyglądał jak Kayle z League of Legends ze skinem i miał on zabrać tych którzy byli godni wstąpić do nieba, a ci którzy byli złymi ludźmi zostali na upadającej ziemi i błagali go żeby zabrał ich ze sobą ale ten anioł tego nie zrobił. Ziemia była totalnie zniszczona. Tylko tyle pamiętam.
Co sądzicie o tym śnie ? Czy to jest proroczy sen ?
Sądzę że powinni cię obwinąć w kaftan i zamknąć w pokoju bez klamek
Pan psycholog zaraz się panem zajmie.
Jak zwykle nikt mi nie wierzy ! Przypomniał mi się jeszcze jeden szczegół. Przed tym wszystkim ludzie planowali coś jakby ruchy na wojnie tylko że Europy wtedy na mapie nie było w ogóle co jest dziwne
Wygląda mi to na opowieść jakiegoś nowicjusza z obozu świrów z sekty, który wypalił za dużo bagiennego ziela.
To wszystko wyglądało mniej więcej tak. Niebo było bardzo ciemne i pochmurne. Dookoła było słychać wrzaski, błagania o pomoc i wybuchy.
Jeżeli ludzie piszą takie rzeczy to naprawdę ten "świat" źle skończy.
+1 za rysunek.
Meteoryty wg Freuda prawdopodobnie oznaczają, że lubisz się w samotności bawić swoimi kulkami ;)
A poza tym chyba za dużo grasz w Diabolo. ;)
Ten anioł to Ci wyszedł jak Pokemon jakiś.. był chyba taki z podobnymi skrzydłami. I czemu ten jeden ludzik ma czarną głowę?
Poza tym Ty się chyba fresz lama musisz cholernie nudzić, żeby wymyślać takie głupoty i jeszcze to rysować...
A co do głównych pytań postawionych w pierwszym poście:
Co sądzicie o tym śnie ?
Gdyby mi się śniły takie durnoty to bałbym się kłaść spać.
Czy to jest proroczy sen ?
Takich proroków to jest na pęczki. A Ty to nawet rysować nie umiesz...
No i dałem się ponieść prowokacji...