jak to jest z tymi autobusami miejskimi ? Kiedy mogę go ominąć a kiedy nie ?
1. Autobus miejski stoi obok przystanku. Czy muszę czekać przed nim aż wszyscy wejdą i autobus odjedzie ? nawet jeśli nie włącza kierunkowskazu ?
Albo jak wiedzie w zatoczkę np. i włącza kierunkowskaz, że chce włączyć się do ruchu. To muszę wtedy się zatrzymać przed nim i mu to umożliwić. Czy on czeka aż będzie wolny pas ?
Autobus puszczasz w momencie gdy włączy kierunkowskaz z zamiarem włączenia się do ruchu. I oczywiście jeżeli nie sprawi to zagrożenia dla pozostałych uczestników ruchu drogowego, autobus też się nie powinien pchać przed Twoją maskę tylko wykorzystać dogodny moment.
Art. 18.
1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię.
2. Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Krótko mówiąc obie strony muszą uważać. Jak jedziesz samochodem i widzisz że stoi autobus na przystanku i chce wjechać na Twój pas, to powinieneś w miarę możliwości go wpuścić, a z drugiej strony kierowca autobusu nie może Ci się wepchnąć, wymuszając pierwszeństwo. Mówimy zatem o wzajemnym zrozumieniu jednej strony z drugą, o jaką w naszym kraju raczej ciężko. (piszę na podstawie osobistych doświadczeń jeżdżąc po Gorzowie.)
Najbardziej wkurza mnie, jak pajace w autach próbują przejechać pasem między przystankiem i tramwajem, gdy tramwaj się już zatrzyma, by ludzie mogli wsiąść (w KRK często trzeba przebiec jeden pas, by wskoczyć do tramwaju na środku ulicy, a samochody mają wówczas obowiązek się zatrzymać do czasu, aż tramwaj ruszy. Ale oczywiście wsioki w golfach dwójkach tego nie kumają).
Takie samo miejsce jest w Warszawie chociażby przy Starym Mieście ale nie zauważyłem, żeby tam się ktoś wpychał zbyt często.
reksio --> Czasem sytuacja jest "zastana" - stoisz na światłach obok przystanku, dojeżdża tramwaj, ludzie wysiadają ci na drzwi praktycznie. Vide skrzyżowanie Królewskiej i Kijowskiej.
"Czy muszę czekać przed nim aż wszyscy wejdą"
Skoro jesteś przed nim to po co chcesz na cos czekać?