Chcę sobie przypomnieć filmy z dzieciństwa. Co polecacie z takich hitów typu Toy Story, Gdzie jest Nemo? Nie chciałbym pominąć jakiejś świetnej produkcji, więc piszcie. :)
król lew
shrek
epoka lodowcowa
Madagaskar
herkules
mulan
Zakochany kundel
101 Dalmatyńczyków
anastazja
dzwonnik z notre dame
stalowy gigant
tarzan
ratatuj
Atlantyda - zaginiony ląd
gdzie jest nemo
Kung Fu Panda
Pierwsze, które przychodzą do głowy:
Król Lew
Shrek
Shrek 2
Madagaskar
Epoka lodowcowa
WALL-E
Ratatuj
Pocahontas
Potwory i spółka
Iniemamocni
Herkules
Mała syrenka
Dawno temu w trawie
usmialem sie na Ratatuj. a po ocenach widze, ze nie tylko ja :)
http://www.imdb.com/title/tt0382932/
http://www.rottentomatoes.com/m/ratatouille/
Prawie wsystkie filmy Disneya, może poza paroma wyjątkami jak pocachontas
<3:
Król Lew
Mulan
Ratatuj
W sumie sporo tego jest, ciężko wymienić co obejrzeć. Podam coś co nikt wcześniej nie dał może:
Dawno temu w trafie
Roboty
Stare bajki z Asterixem i Obelixem (też są świetnie, nie raz się uśmiałem :) )
Mój Brat Niedźwiedź
Alladyn
Droga do Eldorado
Mustang z dzikiej doliny
Sezon na Misia
Kurczak Mały
To są w sumie te starsze, nowych chyba nie trzeba wymieniać.
Staro się czuję, kiedy niektóre z w/w produkcji określane są jaki "starsze" lub stawiane niejako na równi z "Toy Story" czy "Królem Lwem" :) Od siebie zdecydowanie polecam stare (oraz nieco nowsze) klasyczne animacje Disneya/Pixara. Przy całej sympatii do Shreka i spółki, jednak filmy Dreamworksa uderzają w zdecydowanie inną tonację i są... hm... płytsze?
Król Lew - absolutna klasyka Disneya; jedna z najlepszych animacji; no i jeden z moich faworytów, gdyż pozbawiony jest głównej wady filmów disneyowskich - utożsamiania wyglądu bohatera z jego charakterem;
Toy Story - przełom w animacji, pierwszy film zrealizowany w "komputerowym 3d", a mimo to nie odpycha zwolenników klasycznej kreski
Herkules - przyjemnie się ogląda, bardzo dobry polski dubbing
Piotruś Pan - to z "nieco" starszych filmów, ale również lubię :)
Robin Hood - jak wyżej
Mulan
ewentualnie również "Aladyn" i "Dzwonnik z Notre Dame".
Natomiast mnie NIE przypadła do gustu "Pocahontas" - strasznie banalna, przewidywalna historia z wtrąconym wątkiem ekologicznym, a sam film wydaje się bardzo krótki i mało treściwy. Jedyna zaleta to rzeczony wątek ekologiczny oraz piosenki :)
PS. W zasadzie wszystkie sequele filmów Disneya to porażki, które należy omijać szerokim łukiem.