„- Nie twierdzę, że był zamach, tylko że jest grubo za mało materiału, żeby powiedzieć coś ostatecznie. Nie mogę tego wykluczyć, nie mogę potwierdzić.”
„Mamy rożne teorie, często dziwne. Żadnej nie wykreślam, poza tymi, które już zostały zdezawuowane.”
Te słowa premiera Kaczyńskiego dały mi do myślenia. Przejrzałem na oczy.
Rozbija się samolot, ginie prezydent. Ni z gruchy ni z pietruchy pojawia się kandydat na jego następcę. Gość ma wielkie parcie na pałac prezydencki. Mógł też wiele zazdrościć poprzedniemu prezydentowi; żona, dziecko, solidarnościowa przeszłość, uznanie wśród obywateli narodu i polityków całego świata. Bohater wojny w Gruzji.
Tragicznie zmarły prezydent zostaje pochowany na Wawelu, nikt nic nie wie. Do dziś nie wiadomo kto tak naprawdę podjął tą decyzję. Odciąga jednak ona uwagę od prawdziwego sensu tych tragicznych wydarzeń.
Środowisko nowego kandydata na prezydenta śpiewa pieśni biesiadne, przebiera się za hipisów i kowboi. Czyżby było co świętować? Sam kandydat staje się nowym człowiekiem, tolerancyjny, pogodny, zadowolony z życia, kochający wszystko i wszystkich. Nawet Rosjan.
Rosjanie niewiadomo na czyje polecenie ukrywają ostatnią rozmowę telefoniczną tragicznie zmarłego męczeńską śmiercią prezydenta. W Internecie pojawia się film, słychać strzały. Kandydat na prezydenta poznaje ciało, potem mówi, że nie poznał, potem mówi, że nie pamięta. Mota się.
Z partii nowego kandydata znikają wszyscy związani z nieżyjącym już prezydentem.
Poparcie rośnie w sposób niewyobrażalny. Jest o krok od wygranej, o krok od upragnionego pałacu prezydenckiego. Przegrywa wybory o włos. Zabrakło czasu.
Nie poddaje się jednak. Okupuje upragniony pałac. Próbuje obalić nowego prezydenta. Nie po to były te wszystkie wysiłki, żeby teraz się poddać. Niby toczy walkę z obcym mocarstwem. Ale ta walka jakaś taka bezowocna, delikatna. Ktoś mógłby powiedzieć pozorowana.
W międzyczasie prominentni politycy z środowiska byłego kandydata, wyjeżdżają do USA. Nikt nie zna prawdziwego zakulisowego przebiegu tych rozmów. Wiadomo tylko, że w ich wyniku USA nie pomoże nam w śledztwie. Ktoś ich do tego przekonał?
Były kandydat, robi szopkę z smoleńskich wydarzeń. Dewaluuje ich znaczenie. Z teorii o zamachu robi sprytnie w sposób niejawny szopkę i pośmiewisko. Nikt nie traktuje tej teorii poważne, została zamglona groteskowymi hasłami.
„zostali zdradzeni o świcie”
Można też dodać:
„Synowie buntują się przeciw ojcu, brat zdradza brata”
Chcę napisać książkę o mojej hipotezie. Zwróciłem się już nawet w tej sprawie do wydawnictwa Bollinari Publishing House. Czekam na odpowiedź. Zbieram też nowe dowody i materiały.
Niee, to nie był zamach w sensie zamach, tylko .. zamach w sensie wymach. Serwis. Ręką.
...w celu zdobycia kolejnych punktów ;)
Chyba szczał
Przez pierwszą chwilę myślałem, że to kolejny temat o spisku "Bronek+Donek+Władimir+Dmitrij" - a tu taki szok :o
Parker -> dokładnie wiadomo kto podjął temat pochówku na Wawelu - niestety nie był to Jarosław Kaczyński więc do dzisiaj jesteś w niewiedzy bo media Cię o tym nie poinformują - tak samo nie poinformują Cię o wieli innych wątkach związanych z katastrofą smoleńska, bo po prostu są dla nich niewygodne - ale postaraj się na chociaż 2 minuty zapomnieć o PO i PiSie i wyobraź sobie że jest katastrofa lotnicza - kraj w którym się ona stała informuje kilka minut po "wypadku" o jego przyczynach - mija rok a dowodów nie ma - nic się nie zgadza - wrak, skrzynki i sekcji ciał nie ma - dlaczego ? skoro piloci zawinili i generał był pijany dlaczego przez ponad rok dowody są ukrywane ?
czy w wypadkach drogowych nie bada się miejsca wypadku i wraków samochodów ? po co policja blokuje drogę kilka godzin skoro można od razu podać przyczyny i wraki oraz ciała wywalić na pobocze ...