Zrzuceniem 23 kg w ciągu ostatnich 4 miesięcy:) Jedna z dziwniejszych i zarazem fajniejszych rzeczy jakie mi się w życiu przytrafiły:) Z dziwniejszych bo w ogóle tego nie planowałem, zacząłem się odchudzać właściwie z dnia na dzień po zobaczeniu paru swoich zdjęć z wesela siostry, które mi uświadomiły że faktycznie przegiąłem z wagą (105kg). Od następnego dnia zmieniłem znacznie swoje nawyki żywieniowe, odstawiłem całkowicie słodycze, junk food itp. Nie trzymałem żadnej diety tukana czy innych magicznych sposobów, zdroworozsądkowo zmieniłem zwyczaje i waga zaczęła iść w dół. W ciągu pierwszego miesiąca nie dość, że zrzuciłem prawie 10 kg to przyzwyczaiłem się do nowego sposobu odżywiania, po tym pierwszym miesiącu zacząłem też regularnie uprawiać sport, codziennie przynajmniej godzina na rowerze albo na basenie, w tej chwili zamieniłem na bieganie i wiecie co? Można się do wysiłku nie tylko przyzwyczaić, ale i od niego uzależnić:) A cała sytuacja jest jedną z fajniejszych, które mnie spotkały, bo bardzo pozytywnie wpłynęło to na moje życie. Nie mówię tu tylko o zdrowiu, przede wszystkim samoocena poszybowała w górę, dużo pozytywniej nastawiony do życia jestem, częściej się uśmiecham itp, itd. naprawdę, naprawdę warto wziąć się za siebie, dobre samopoczucie jest warte 10 razy więcej, niż chwilowa przyjemność z kalorycznej szamy:) W tej chwili ze 105 kg zszedłem na 82, celuje w 75, zobaczymy czy się uda:) Dodam jeszcze, że mój nowy sposób odżywiania nie wyklucza, kalorycznego bądź co bądź, alkoholu, prawdziwa dieta jest imo na lata, a nie na 1-2 miesiące, więc musi być życiowa;)
PS. I właściwie jedyny minus to koszt finansowy- wymiana prawie całej szafy kosztuje trochę kasy;)
Gratulacje! Ja tu się męcze żeby 7 kg zrzucić...
Gratuluję!
Sam zabieram się za zrzucenie większej ilości swojej szanownej masy ale jakoś nie mogę się do tego odpowiednio zabrać...
Ważę trochę mniej niż Ty przed dietą (ok. 100 kg), a mój problem jest taki, że uwielbiam jeść wszystko co mi wpadnie w ręce. Po prostu uwielbiam jedzenie i spełnianie swoich kulinarnych zachcianek ;)
Choć może teraz coś z tego będzie - Panna nalega ...
Moja waga docelowa to ok 85 - 90 kg - tyle chciałbym ważyć.
Szkoda, że nie można się wymieniać kilogramami, bo bym z chęcią przybrał z ~7 kg :)
Gratki stary za zawzięcie :)
Gratuluje - naprawdę świetne osiągniecie ;) (Już Ci kciuka na fejsie dałem ;))
Sam właśnie przechodzę tę fazę - do wakacji chce całkowicie zrzucić bandzior (z wagi 90kg zejść do okolo 75kg), tak więc trzymaj i kciuki za mnie :D.
Takie posty mnie tylko motywują do dalszej pracy nad sobą bo udowadniają że się da - tak więc i dzięki ;)
Tak trzymac, tez sie przymierzam do zrzucenia paru kilo, jak tylko bede mial troche spokoju..:)
oddaj mi 5 bo chce przytyc
To jest to, podoba mi się.
zacząłem się odchudzać właściwie z dnia na dzień
Dokładnie, w tym jest metoda, bo takie planowanie "od poniedziałku zacznę ćwiczyć" nic nie daje.
Gratuluję samozaparcia!
Ciekawy jestem co oprócz nie jedzeniu słodyczy i hamburgerów stosowałeś w swojej diecie? Układałeś sam dietę, stosowałeś bilans bilans kaloryczny?
Gratulacje, wiem jak to jest musieć zrzucić trochę :)
Sam w diecie w swoim życiu zmieniłem tylko jedną rzecz - wykluczyłem... soki. Parę lat temu wykluczyłem je w ogóle, zastępując wodą i okazjonalnie (choć czasem nawet często) popijając Pepsi, a rezultaty same przyszył. Nie jem mniej, jem równie dużo, równie tłusto, całkiem sporo słodyczy, a waga ubywa rok w rok ;) Żadnych regularnych ćwiczeń, ruchu mam trochę, wynikającego z mieszkania dość wysoko bez windy, ale to w sumie tyle.
Gratuluję, tylko coś szybko schudłeś :) Mam nadzieję, że rezultat utrzymasz. Ja schudłem ze 128 na 98, rezultat trwa już rok. Od zeszłego tygodnia postanowiłem zrzucić jeszcze 8kg :)
Pozdrawiam!
Żadnych bliansów, żadnych zaplanowanych diet, zwyczajne- jem mniej, nie najadam się do pełna, po co odsmażać, skoro można zrobić w mikrofali itd itp, zdroworozsądkowo. Chodziło mi o to, żeby to nie było dla mnie zbyt męczące i wymagające bo bym po 2 miesiącach odpadł. Teraz jak sie do mniejszych ilości przyzwyczaiłem, potrafię się dużo szybciej najeść. Pewnie w moim sposobie jedzenia można dalej sporo poprawić, ale jeżeli przynosi efekty i mi smakuje to co jem to tego nie zmieniam:)
blood- cały czas pamiętam o yoyo, wagę kontroluje codziennie, ale jak już wspomniałem wyżej, nie mam zamiaru wracać do starego sposobu żywienia i braku ruchu, zaprzyjaźniłem się z myślą, że to zmiana na wiele lat a nie tylko do czasu aż zrzucę tyle ile chciałem:)
Dzięki, że mi przypomniałeś, że jak nie schudnę do maja, to będę winien GOLowiczom ok. 150 piwek ;)
Gratulacje, tak poza tym :)
hmmm mam pytanko. czy przez lato można zrzucić 20KG? Chodzi mi tu o w miarę normalne funkcjonowanie a nie tyranie się po 15h na siłowniach itp. Mam 15 lat i 100KG to troszkę dużo ;/
Filevandrel - Jak tam z nadmiarem skory? 23kg to bardzo duzo, gdybym ja tyle schudl, to zostalyby mi tylko skora i kosci.
Ja w wieku 17 lat ważyłem 110, obecnie 81 chyba. :) Schudłem tak w pół roku.
Edit: Filvandrel to nie był czasem ten gościu co prowadził sklep z różdźkami przy ul. Pokątnej w Harrym? :)
nice davhend:)
Filavandrel aep Fidhail - jeden z dowódców Scociatel z uniwersum Wiedźmina:) Później chyba głównodowodzący sił królestwa elfów z Dol Bathama
raziel- nie stwierdziłem tego problemu na szczęście:)
Gratulacje :)
A oddasz mi z 10kg? :P
No ja też się przymierzam do zrzuceniu kilku(dziesięciu) kilogramów (jestem na początku "nadwagi"). Najciężej mi jednak zrezygnować z tego całego junk food. Pół biedy batoniki i chipsy - ale pije hektolitrami Coca-Cole do której tak się przyzwyczaiłem, że ciężko mi będzie znów pić herbatkę i soki. Albo jechać na samej wodzie. A ćwiczenia jak to ćwiczenia. Nic nie dają bez odpowiedniej diety :)
Dlatego gratulacje Filevandrel!
@26- niekoniecznie, pamiętam o nim codziennie, sam z siebie się nie weźmie, jojo to najczęściej efekt "odbijania" sobie czasu wyrzeczeń przez okresy obżarstwa, ja staram się uczyć na błędach innych. Ale starych ubrań jeszcze do PCK na wszelki wypadek nie oddaje;)
Gdyby tak mozna bylo 'oddawac' kilogramy to spalil bym juz za nie jednego kilka ton hehe chcial bym przytyc z 10
Ale problem schudnąć.....Wystarczy nie jeść, pogłodowac z pół dnia, albo nie jeść kolacji, każdego dnia i waga spada...Żeby u mnie tycie było takie łatwe jak chudnięcie....
Jamkonorek ---> Ja mam to samo, 57 kilo przy 182 cm, potrafię siedzieć w domu, źreć i spalić to żeby cały czas ważyć tyle samo...
@30, nie chodzi o szybkie zrzucenie, chodzi o długotrwały efekt. Jak Ty masz problem z przybieraniem to inna sprawa.
Ehh, ja przy wzroście ok 180 ważne jakieś 59kg. Nie wiem, to się samo spala. Przez ferie przytyłem jakieś 5kg i nic nie robiąc po 2tygodniach znów 59kg..
AIDIDPl głupi jesteś i nie masz pojęcia o odżywianiu :) takie uwagi zachowaj dla siebie
Filevandrel - ale jak przestaniesz się ruszać, to wcale nie musisz przytyć, grunt to rozsądnie jeść :) Ja przestałem ćwiczyć z braku czasu, co nie jest oczywiście dobre, ale nie przytyłem ani grama :) Ważne jest też, żeby nie popaść w psychozę z ważeniem. Dobrym nawykiem jest kontrolowanie się raz w tygodniu o stałej porze :)