sprawa przedstawia sie krotko i dosc tresciwie - mam 25zl za ktore musze sie 'wyzywic' do piatku popoludnia. jakies propozycje? nie liczcie, wody, bo tej mam juz zapas do piatku ;P
5 Kg kartofli
Dokładnie: chocoszoki. Źródło wszystkich witamin i składników mineralnych.
[7] porzadny obiad za 8,33? oj, nie bardzo..
wlasnie mysle nad jakimis bulkami i parowkami... ew. z rana jakas jagodzianka czy cos, powinno starczyc
No a nie masz jakiś swoich własnych oszczędności, na czarną godzinę itp? Chyba jak te dwie dychy stracisz to nie zbiedniejesz, prawda?
jedz piwo
Nie tak mało, ja radziłbym w jakiś duży chleb zainwestować, smarować jakimś najtańszym dżemem czy innym tego typu smarowidłem a la Biedronka czy Lidl, a na obiad wpieprzać jakieś makarony z serem białym, ewentualnie jeden raz wyjątkowo z jakimś Bolognese z torebki. 25 złotych jak w mordę strzelił i jeszcze mineralną za to kupisz, albo nawet piwo!
Czokoszoki + zupki chińskie po 80gr.
Boze, jak czytam wypociny pokroju kup chleb i dzem, albo jedz makaron z serem czy tez parowki to ogarnia mnie niemoc. Gotowaliscie cos kiedys sami czy wszystko mama pod nos podaje?
1kg piersi z kurczaka (15zl), 2 sosy pieczeniowe winiary (3zl), 6 workow ryzu/kaszy(3zl)
Mieso kroisz w kostke, smazysz z przyprawami (zakladam ze masz jakas wegete, curry czy inne przyprawy do mies), na samym koncu wlewasz ugotowany osobno sos i zasypujesz ugotowana kaszą. Wychodzi po 2 duze posilki dziennie + zostanie pare groszy na jakas drozdzowke na sniadanie :P
Inna opcja to makaron spagetti (2zl) + pol kilo miesa mielonego (6zl) + sos ze slokka (3zl) i masz spokojnie jedzenie na 2 dni po 2 posilki za 11zl.
30dag szynki + 3 pomidory + 2 bochenki chleba + masło... (6zł + 3zł + 6zł + 5zł = 20zł)
Kupujesz duży chleb, czy tam dwa mniejsze, do tego nutellę i masz śniadanie na 3 dni.
Co do obiadu - ziemniaki, jakaś pierś z kurczaka i czego więcej chcieć do szczęścia?
Ewentualnie szukasz działki na uboczu, wykopujesz ziemniaki i możesz to sobie odliczyć. ;p
Nie wiem czy to najlepsze forum do pytania się o tego typu sprawy...może jakieś emerytów ?:)
A tak serio to QrKo gada sensownie :)
Ja za 7 zł dziennie przeżyje 10 bułek i 2 konserwy turystyczne 300g jedna.
[20] O tym samym pomyślałem :D
25 zł to by mi i na tydzien starczyło...
Duża paczka warzyw na patelnie z biedrony (3,5 zl), do tego ryż (1,5 zl) i ewentualnie kawałek piersi z kurczaka (5 zl), powinno wystarczyć na dwa dni. Druga tania opcja to wspomniane wcześniej spaghetti...
Na śniadanie chlebek plus pasztet/konserwa i powinno wystarczyć:)
Jaja sobie robicie? To jest do zrobienia przy zywieniu sie wylacznie w tanim barze mlecznym. Gotujac samemu i rozsądnie wydając pieniądze myśle, że spokojnie w budżecie się zmieszą 3 solidne śniadania, 2 obiady (i nie mowie o parowkach tylko np raz nalesniki i raz pizza) i 2 lekkie kolacje. Jak ktoś jest przyciśniety to da rade i za 15 zł. Nie mówie już o tym, że Łysack schodził poniżej 4 zł dziennie i to kupując żywność w ilościach znacznie przesadzonych (i głodny nie chodził).
Idź do babci.
Tak na serio, spokojnie wyżyjesz, Buleczki, do tego sera troche , normalne obiady, ryz, jakies mieso , czy makarony z sosami...
Przeciez, to nic trudnego.
Jakby było za 5 zł to byłby problem, ale za 25 to spokojnie można wyżyć przez trzy dni.
Nawet jeszcze zostanie na jakieś piwo czy co tam chcesz.
Trzeba bylo nie chlac po akademikach to bys kase mial na potrzeby nizszego rzedu
[16] --> Ukradł mi pomysł...
Ale jak już wspomnieli. Jedziesz na pole jak nikogo nie ma i wykopujesz od kogoś ziemniaki. Ew. możesz zakupić i robić frytki, albo zrobić ziemniaki z cebulką przypiekaną na ziemniaki (Tzn. nie wiem jak to opisać, ale pycha), lub tradycyjnie bułki i coś do tego. A ostateczność to chleb i woda :).
Za 25 zł da się wyżyć spokojnie i tydzień, nawet dłużej... oczywiście w stylu nieco Łysackowym, ale nadal zdrowo i pożywnie.
Mrożonki, ryż, tesco, mrożonki i da radę. Wcale nie musi być niezdrowe tak się składa. Pełnowartościowe może też nie...
2 kg mąki, kostka drożdży, koncentrat pomidorowy + ser w kostce.
Robisz pizze i masz na duuużo obiadów. Zjadasz dziennie jedną i nie musisz jeśc ani śniadania ani kolacji :p
...tak to zwykle bywa. W czwartek w południe zaczniesz spoglądać na rudego kota sąsiada... Wytrzymasz!
Hmm, nie rozumiem, w czym problem - 25 zł na 3 dni to jest spoko kwota ktora da sie normalnie zagospodarowac wedle uznania i pole manewru jest tez całkiem spore.
Przykładowo:
Sniadanie bułki 5 sztuk - 1 zł (3 zł na 3 dni),dżem plus jakis owoc 4zł - wystarczy na 3 dni ( w sumie 7zł)
Obiad - Pizza mrozona 3,5 zł, wazywa na patelnie mrozone tez około 3zł z ryzem 2zł czyli 11 zł na 3 dni
Kolacja bułki 5 sztuk (3zł na 3 dni) plus 20 dk szynki całkiem dobrej 4zł wystarczy na 3 dni (razem 7zł)
W sumie dokładnie 25 zł i jest to jak najbardziej realistyczna wycena.
Wiekszosc ludzi tak sie zywi i nie narzeka. 25 zł to nie tragedia. Jak bys miał 10 zł to by był problem :)
1) Potrawka.
1 duża cebula (1zł)
2 cukinie (2zł)
0,2kg pieczarek (1zł)
0,5 selera (1zł)
kubełek śmietany (2zł)
opakowanie kaszy jaglanej lub gryczanej (2zł)
sól, pieprz, koperek, curry, pieprz cayenne, oliwa
Przede wszystkim gotujemy kaszę. Cebulę, cukinię, pieczarki i seler kroimy w grubą kostkę - mniej więcej 1cm grubości - wrzucamy do duuużego rondla, podlewamy oliwą i dusimy dopóki wszystko nie wymięknie ;) Do kubełka ze śmietaną dorzucamy duuużo koperku, curry, pieprzu, a jak ktoś lubi ostre także pieprzu cayenne lub innych przypraw - mieszamy śmietanę z przyprawami i wylewamy do rondla z warzywami.
Kaszę wykładamy na talerz i przykrywamy sporządzoną miksturą :)
2) Risotto
1 papryka
1 cebula
1 pomidor
1 ząbek czosnku
szklanka ryżu
kostka rosołowa.
Warzywa wrzucamy na patelnię i delikatnie podsmażamy. Dorzucamy szklankę ryżu i smażymy. Na koniec zalać 2 szklankami wody i wrzucić kostkę rosołową. Doprawiać według uznania. Można też dodać inne warzywa.
3) Risotto serowe
100g sera żółtego
350g jogurtu naturalnego
1 ząbek czosnku
szklanka ryżu
kostka rosołowa.
Ryż wrzucamy na patelnię i podsmażamy na maśle/oleju/oliwie. Zalewamy 2 szklankami wody i dodajemy kostkę rosołową. Jogurt naturalny wlewamy do miseczki, dosypujemy starty ser, wyciśnięty czosnek i ew przyprawy. Całość wlewamy na patelnię do usmażonego ryżu i mieszamy.
4) Zapiekanka z brokułami lub szpinakiem.
1 brokuła (2,50zł) lub opakowanie szpinaku
200g makaronu (2zł)
200g sera żółtego jakiegoś najtańszego (3zł)
Sos serowy do zapiekanek makaronowych (2,50)
Wszystkie wymienione wymienione dania kosztują ok 10zł, a ich ilość wystarcza na obiad dla trzech osób - orientacyjna waga każdej z potraw to jakieś 1000-1500g. Można także pokusić się o naleśniki, burrito, pierogi, tortillę (taką oryginalną hiszpańską, z ziemniaków, jajek i cebuli), kopytka, słodką kapustę, gołąbki, barszcz ukraiński, gazpacho lub inne tego typu dania. Warto też rzucić okiem na dania gotowe jak pierogi czy kluski śląskie - za 3zł można dostać 0,5kg pierogów lub klusków - do tego jakaś surówka lub sałatka, które też można dostać gotowe za grosze (6-8zł/kg). Problem polega na tym, że do potraw często sa potrzebne drobne ilości składników, które sprzedawane są w zbiorczych opakowaniach, dlatego jeśli masz kupować od zera, 25zł może nie starczyć. Na śniadanie polecam bułkę słodką z jogurtem lub płatki na mleku (ew. makaron na mleku, jeśli ktoś lubi). Ewentualnie nie na słodko można pokusić się o serek wiejski z ogórkiem i przyprawami i bułką do tego. Na kolację kanapki/tosty/zapiekanki.
No i nie można zapominać o czymś na słodko po obiedzie - najlepiej pomarańczę, jabłko albo jeśli nie owoc to deser ryżowy (coś takiego jak smakija - ryż ze śmietanką z cukrem).
I Ty sie dziwiles w poprzendim watku ze Ci brzuch rosnie, jak same weglowodany i tluszcze wpieprzasz? Toz to zarcie dla kocura z puszki ma pewnie lepsze wartosci odzywcze niz to co opisales ^^
Qrko -> ale to są standardowe dania ze stołówek Sodexo, opracowane przez dietetyków. A z brzuchem problemów nie mam - wtedy chodziło mi tylko o to, że nie chudnę, a żeby brzuch nie rósł wystarczyło przestać jeść wieczorami. Wyniki moich badań potwierdzają tylko, że to co jem dostarcza mi wszystkich składników odżywczych.
Poza tym nie wiem gdzie widzisz same węglowodany i tłuszcze w surówkach, nabiale, owocach... To, że dania bazują na makaronach, kaszach, ziemniakach jest normalne - wystarczy zajrzeć do greenwaya - w każdym daniu jest jakaś kasza lub inny zapychacz. Do tego sos, kotleciki i surówki, a wcześniej zupa lub krem i mamy kompletny, w miarę zdrowy obiad.
Będę wdzięczny za przedstawienie przykładowych dań, które są Twoim zdaniem pełnowartościowe.
Widzę, że wątek jest odpowiedni dla startujących studentów.
Podbijam ku większej ilości postów.
No to wychodzi na to, że mam naprawdę królewskie podniebienie. Nie jem białego pieczywa w ogóle, jak już, to tylko razowe. Nie jem gotowych hamburgerów, mrożonych pizz, pierogów czy parówek itp. bo to sama chemia. Nie jem ziemniaków, makaronów jak na lekarstwo, kaszę tylko pęczak. Preferuję ryż. Mleko tylko 0%. Jajka klasy A. Szynki, sery i warzywa/owoce kupuję tylko na bazarku. Co zaś do samej szynki to ja lubię jeść SZYNKĘ, a nie wyrób szynkpodobny vide wszystkie mielonki, polędwice sopockie i inne śmieszne nazwy. A już w ogóle produkty spożywcze oznaczone "najtańszy", marki ARO, z grosikiem, albo marki kerfur czy auchan omijam szerokim łukiem. Wyjątkiem jest jednak chemia bo chemii w chemii dużo.
Poza tym nie wiem gdzie widzisz same węglowodany i tłuszcze w surówkach, nabiale, owocach...
Surowki - wegle (chociaz te sa ok), nabial - tluszcz, owoce - wegle (te juz dobre nie sa).
Swoja droga, wy serio sie zywicie za 10 zl dziennie? :o Ja mam czasami problem, zeby miesiecznie zmiescic sie w 1k.
Sniadanie bułki 5 sztuk - 1 zł (3 zł na 3 dni),dżem plus jakis owoc 4zł - wystarczy na 3 dni ( w sumie 7zł)
Gdzie Ty kupujesz bułki po 20 gr za sztukę? To nie jest czasami skórka wypełniona powietrzem? :D
Kup sobie dwa kilogramy kartofli i ze dwa kilogramy kiełbasy, będziesz mógł zrobić coś takiego
http://magicznakuchnia.blox.pl/2010/08/Chlopski-garnek.html
Wystarczy Ci spokojnie. Jeśli nie chcesz cały czas tego samego jeść to możesz sobie zrobić ziemniaki zapiekane w piekarniku (przepis też gdzieś w necie znajdziesz), ziemniaki duszone...
[37] - ,,spec" od żywienia. Doradzajcie, doradzajcie a zaraz po wyborach ,,władza,, uzna, że Polak potrafi wyżyć za 25 zł przez 3 dni i śrubę dokręci. Kiedyś, jeden pół mózg z tej władzy płakał, że
10.000 miesięcznie to mu nie starcza na wyżywienie rodziny a inny, próbował przeżyć za 500 zł
- no nie wyszło mu ale bohatersko próbował.
[37] Zrób sobie któreś z tych dań i połóż na wagę. Oczywiście jak nałożysz danie do ołowianej miski to waga wskaże 1500g.
1 papryka
1 cebula
1 pomidor
1 ząbek czosnku
szklanka ryżu
kostka rosołowa.
papryka+pomidor+cebula to jakieś 200g łącznie. Szklanka ryżu to jakieś 200g. 2 szklanki wody to powiedzmy 500g. Oczywiście część wody odparuje. Optymistycznie mamy niecały kilogram z czego większość to woda. Tak więc osaa12, 3 takie posiłki między śniadaniem a kolacją i może nie będziesz chodził głodny :)
Co do tematu:
Kupujesz sobie kilogram ryżu z biedronki(coś około 2.5) a jak nie lubisz ryżu to ziemniaki w lidlu na promocji :P Z tego masz podstawę obiadu. Do tego dokupujesz sobie skrzydełka albo udka z kurczaka(jakieś 5-6zł za kilogram). Myjesz, przyprawiasz, na patelnię trochę, potem do piekarnika. Do tego z piwnicy(za darmo) albo ze sklepu kupujesz sobie ogórki w słoiku i masz surówkę do obiadu. Podstawa na jeden obiad=50gr, mięso(nie wiem ile jesz)=2zł, surówka=1zł.
Śniadania, podwieczorki i kolacje to totalny freestyle. Możesz sobie kupić 10 jajek(4-5zł) i robić jajecznice albo sobie jajka ugotować i mieć na kanapki. Na kanapki możesz kupić jakąś wędlinę, z 25-30dkg, powinno Ci wystarczyć.
Za 25zł za 3 dni da się spokojnie wyżyć :)
Czekam na propozycje potraw, które można jeść tak, żeby nikt się nie czepiał - niezależnie od ceny.
Bo widzę, że kasza, ryż, makaron, pieczywo, nabiał, owoce i większość warzyw są złe, bo albo mają za dużo węglowodanów, albo tłuszczu.
Każdy krytykuje każdą potrawę o jakiej wspomnę, choć i tak powstrzymuję się od podawania mniej wyrafinowanych potraw takich jak frytki, pizza czy zupka chińska, które i tak niemal każdy z krytykujących od czasu do czasu spożywa. Dziwi mnie to szczególnie, że większość moich znajomych uważa moją dietę za zróżnicowaną względem tego co jedzą inni. Z reguły staram się odwzorowywać dania z greenwaya i innych restauracji wegetariańskich, które raczej podają zdrowe jedzenie. Bardzo lubię kuchnię indyjską i tajską oraz śródziemnomorską, dlatego na moim stole można spotkać praktycznie codziennie coś innego (o ile chce mi się gotować danego dnia).
Ciekaw jestem zatem co pojawia się na stołach osób, które uważają, że ryż z warzywami w sosie, tudzież kotleciki z kaszą i surówką są niezdrowe.
Tomazzi - no właśnie, weź sobie wagę i zważ co ile waży :) papryka+pomidor+cebula to jakieś 200g łącznie papryka 190g minus gniazdo nasienne, zostaje około 150g, pomidor 220 - minus ogonek i szypułka zostaje 200g, cebula 160g minus skórka to jakieś 150, czyli już mamy 500g. Ryż + woda to jakieś 700g. W ciągu przyrządzania odparuje max 100g, czyli zostaje 1100.
Czasem ważę produkty, z których robię dania, bo lubię gotować i z czasem staram się udoskonalać swoje potrawy, a do tego waga produktów się przydaje.
A na pierwsze opisane danie składają się produkty o łącznej wadze 2650g - po przyrządzeniu wyszło mi równo 2,5kg - pełny wielki rondel :)
Może klasycznie - gar bigosu?
Kapusta tania do tego trochę mięsa z łopatki i kiełbasy, do popchnięcia chleb albo ziemniaki. W 25 zł pewnie się zmieścisz.
No i bigos z każdym odgrzaniem smakuje lepiej.
Przykładowy przepis:
http://www.mmtrojmiasto.pl/blog/entry/229912/Wielki+gar+bigosu+-+przepis+na+bigos.html
Dlatego właśnie warto mieć zawsze odłożone jakieś pieniądze, zeby nie być w podobnej sytuacji jak autor wątku.
W ogóle oszczędzanie to bardzo fajna sprawa, polecam, to wspaniałe uczucie wiedzieć ze człowiek robi sie coraz bogatszy, niż odwrotnie.
tez nie wiem co jest zlego w [37], co najwyzej moze odrobinke malo bialka. pewnie na greenwayu wrzuca do tego jeszcze jakies ziarna, ale za 25zl w 3 dni w dzisiejszych czasach nie poszalejesz (teraz same cycki z kurczaka potrafia kosztowac ~20zl).
nawiasem mowiac narobilo sie tych francuskich pieskow ostatnimi laty, onegdaj czlowiek odzywial sie o wiele gorzej i dozywal starosci.
A ktoś odkopie wątek z kultowym tekstem o 5 latach na pasztecie i bułkach :)?
W temacie - wpraszasz się na obiad do babci/cioci, a za 25zł kupujesz łakocie i kolorowe napoje = win
Swoja droga, wy serio sie zywicie za 10 zl dziennie? :o Ja mam czasami problem, zeby miesiecznie zmiescic sie w 1k.
+ 1
[46] Trzeba było napisać, że duża cebula i duży pomidor :P Cebuli nie lubię więc u mnie cebula waży mniej niż 100g. Teraz zważyłem obraną, jak dla mnie dużą, i wyszło równo 100g.
A w pierwszym przepisie nie podałeś jaka śmietana.
Jeżeli jesteś takim ciekawskim kucharzem to wpadnij na spotkanie Hare Kriszna. Ostatnio poszedłem tam w celach konsumpcyjnych i się nie zawiodłem :P Mieli tam takie megadobre, słodkie kuleczki które muszę kiedyś sam zrobić :) Dodatkowo jakieś kotleciki z sosie pomidorowym, jakieś ciastka z farszem warzywnym, ogólnie dużo różnych, smacznych potraw :)
A od siebie, dla Ciebie mogę polecić zrobienie jakiejś sałatki z serkiem wiejskim i dodanie odrobiny magi :) Jak dla mnie to świetne połączenie.
Lysack --> Ja wiekszych zastrzezen do tamtych potraw nie mam, chociaz wg mnie opychanie sie ryzem/kasza to slaby pomysl. No i ludzie powinni jesc mieso, a jak wiadomo to ono jest najdrozsze :>
A zdrowa potrawa, gdzie nie ma sie do czego przyczepic? Stek z argentynskiej wolowiny z brokulami i szpinakiem :D
EspenLund [43] - w kerfurze normalne bułki kosztują 17 gr, bardzo dobre zresztą i nie jest to skórka wypełniona powietrzem :).
Katane [ gry online level: 113 - Useful_Idiot_ ]
Poza tym nie wiem gdzie widzisz same węglowodany i tłuszcze w surówkach, nabiale, owocach...
Surowki - wegle (chociaz te sa ok), nabial - tluszcz, owoce - wegle (te juz dobre nie sa).
nabial tluszcz? Nabial to najtansze zrodlo bialka... i go wcale tak malo nie ma.
wiec nie przesadzaj...
a tluszcz sam w sobie nie jest niezdrowy, a surowka sama w sobie (bez dodatkow w postaci sosow) to praktycznie zerowa porcja wegli (chyba ze kukurydza...), a bardziej dobre zrodlo witamin i blonnika.
ale wegli to one praktycznie w ogole nie maja
"Swoja droga, wy serio sie zywicie za 10 zl dziennie? :o Ja mam czasami problem, zeby miesiecznie zmiescic sie w 1k."
Naprawdę, żeby mieć średni koszt 10 zł dziennie, wystarczy gotować. Za 20zł to już można jeść same luksusy :)
strasznie pierdzielicie w tym wątku... gościu pyta jak wyżyć 3 dni za taką kwotę, a wy zaczynacie dyskusję o węglach, tłuszczach i o tym ile czego powinno być, które są zdrowe itd
gościu ma 3 dni zapchać żołądek, a nie budować masę, odchudzać się czy cokolwiek innego
pewnie powinno to być też względnie łatwe do przygotowania
więc dla mnie kasza/ryż, kawałek mięsa, sos z paczki, jakieś warzywa do starcia na surówkę i tyle...
Swoja droga, wy serio sie zywicie za 10 zl dziennie? :o Ja mam czasami problem, zeby miesiecznie zmiescic sie w 1k.
+2
ale to dlatego, że jem prawie wyłącznie na mieście (lub biorę na wynos), a samemu robię właściwie tylko jakieś kanapki.
a golowi dietetycy jak zwykle cacy. chyba ten od "soli himalajskiej" się jeszcze nie pojawił.
<--
Dessloch --> Nigdzie nie napisalem, ze w surowkach jest DUZO wegli - sa jednak dominujacym skladnikiem odzywczym.
nabial tluszcz? Nabial to najtansze zrodlo bialka... i go wcale tak malo nie ma.
I znowu, nie napisalem, ze w nabiale nie ma bialka. Natomiast tluszcz jest - twarogi np. maja i po 10%, nie wspominajac o wszlekich serach.
jiser -> No patrz, ja gotuje sobie zarcie codziennie i wychodzi mi 30 zl, np. 4 jajka "jedynki" to jakies 3zl, pol kilograma miesa z indyka - 12 zl, paczka warzyw mrozonych - 5zl, dwie puszki fasoli/soczewicy - 5 zl, a do tego dochodzi woda mineralna, kawa, maslo/oliwa z oliwek. Jakbym zamienil mieso na kurczaka to wyjdzie mi ze 4 zl taniej, jakbym gotowal fasole, soczewice - kolejne 3-4 zl. Dalej wychodzi grubo ponad 2 dychy.
A zdrowa potrawa, gdzie nie ma sie do czego przyczepic? Stek z argentynskiej wolowiny z brokulami i szpinakiem :D
Katane -> powiedz to hindusom :) w końcu oni mają taką niezdrową dietę bez stejków ;)
Kiedyś, ktoś mi powiedział, żebym zawsze jadł tylko to na co mam ochotę w danej chwili, a nie będę miał problemów ze zdrowym żywieniem ani nadwagą. I to się sprawdza - zaraz pod mieszkaniem mam duży market, więc nawet gdy mam ochotę na coś dziwnego, to mogę sobie iść i to kupić od razu. Generalnie nie żałuję pieniędzy na jedzenie i (w granicach rozsądku oczywiście) wrzucam do koszyka to na co mam ochotę, a i tak ciężko mi przekroczyć 500zł w miesiącu na dwie osoby. Przy takiej kwocie w moim koszyku można znaleźć między innymi oliwki, oliwę, suszone pomidory, ser parmezan, tofu, prawdziwe soki. Często odwiedzam piotra i pawła lub almę i tam szukam nowych smaków
poszukaj jakiejś babki na przystanku powiedz że jesteś jej wnukiem i że jesteś głodny,
zapomnialem napisac, ze w gre wchodzi wylacznie kupowanie, zadnego gotowania, pieczenia, smazenia itp tak to bym sie wyzywil nawet za 10zl jadac 3 dni na jajecznicy :)
ale znalezlem tania jadlodajnie, do tego knajpka z ogrmna porca spaghetti za 5zl i jakos powinno to byc - byle do piatku :P