Mass Effect 2 [PC]
no bo Molzey szastasz pojęciami, których nie znasz najwidoczniej albo celowo prowokujesz, bioware się wypowiedziało na temat mass effect, że nie robią RPGA tylko shootera z elementami RPG, mass 1&2 są to gry świetne i jestem fanem tego universum, ale nazywajmy rzeczy po imieniu, a nie ludzie będą wygadywać jak to RPG'i idą w stronę nextegonowości bo nie idą. Bioware równolegle stworzył RPG z krwi i kości (Dragon Age). Chcesz przykładów, pisałem kila postów (Wiedźmin1&2, Dragon Age, Drakensang1&2, Gothic1&2&3, Arcania:Gothic Tale, Fallout(1,2,3,New Vegas ), Baldury, Planescape Torment,kotor(1,2,online))z mmo(world of warcraft, age of conan,warhammer)
a ja tam bardzo sie ciesze, ze gatunek "RPG shooter" zdobywa coraz wieksza popularnosc. taki borderlands bardzo mnie wciagnal, bawilem sie doskonale od poczatku do konca i dzieki dobremu polaczeniu strzelaniny z jakims podstawowym rozwojem postaci moglem grac tak jak chcialem. jesli ME2 jest podobny, jednak sie skusze wczesniej czy pozniej. rasowe RPG wystarczy raz na jakis czas. w DA doszedlem do polowy... zle rozwinalem postacie, zaczyna byc ciezko. odstawilem gre. wroce do niej zeby skonczyc, ale teraz, kiedy nie mam calych dni na granie i kombinowanie co i jak. nie zachecaja mnie do grania pozycje w ktorych rozwijam postac wedlug swojego widzimisie i okazuje sie po kilkunastu godzinach, ze umiejetnosc ktora wybralem byla fajna i przydatna przez chwile, ale im dalej w las ide tym bardziej zaluje ze ja wzialem. takie gry leza u mnie na polce miesiacami, gram w nie po kilka godzin co pare miesiecy. z checia natomiast wracam pare razy w miesiacu do rewelacyjnego jrpg eternal sonata, gdzie w zasadzie rozwoj postaci konczy sie zdobywaniu kolejnych poziomow doswiadczenia i wyborze umiejetnosci specjalnych. nie ma tu zlych wyborow, sa tylko dobre i lepsze i to mi sie podoba na moim obecnym etapie grania :)
resztą chyba największy błąd popełniany we wszystkich Sci-fi - wybuchy i eksplozje w kosmosie / w próżni dźwięk się nie rozchodzi
ehem... polecam obejrzec serial Firefly ;)
albo z klasyki - 2001 :)
resztą chyba największy błąd popełniany we wszystkich Sci-fi - wybuchy i eksplozje w kosmosie / w próżni dźwięk się nie rozchodzi
no i co z tego? patrzac z takiego punktu widzenia, wiekszosc gier (nie liczac symulatorow) to jeden wielki blad. przeszkadza to w zabawie w jakis sposob? mi nie, a jesli tobie tak, polecam w ogole nie grac. ksiazek tez lepiej nie czytac, filmow nie ogladac - mowa oczywiscie o nurcie rozrywkowym. nie wspomne juz o tematyce religijnej...
Uncharted 2 to same skrypty, zupełnie jak MW2...może to jest gra świetna, ale ME2 jest grą wspaniałą. I skoro jest ten 1 procent różnicy, to znaczy, że jest lepsza o ten 1 procent. I Nie zgadzam się kompletnie jakoby genialna gra; Batman Arkham Asylum była gorsza od Uncharted 2. Tak jak wy się nie zgadzacie, że ME2 jest lepsze :)
duzo strace jesli nie gralem w pierwsza czesc a zagram w 2?
Steveo, stracisz po 1 genialna gre...ale to nie o to ci chodzi, więc
-nie będziesz kumał niektórych dialogów, będziesz się zastanawiał itd.
-no, jest taka opcja dialogu jak "stare, dobre czasy", więc też nic nie będziesz wiedział
-nie będziesz znał fabuły jedynki, więc 3/4 fabuły dwójki też nie
-początek gry będzie dla ciebie niezrozumiały
więc dla mnie dużo.
Właśnie skonczyłem (52H - skonczona na maxa więc nie jest taka krótka jak jedynka) gra jest GENIALNA nie można tutaj nic dodać... nawet po skonczeniu gry widzimy co nasze wybory dały i starania się upgrade statku... możemy na koniec jeszcze ze wszystkim pogadać. Ale można też zginąć gra Niesamowita.
Co ciekawsze - po zakonczeniu wlasciwiej gry, mozemy nadal grac dalej, robic misje poboczne, upgrejdy, ktorych nie zdazylismy zrobic, grac w DLC itd. :)
Niestety za grę RPG będzie się niedługo uważać grę, w której w pewnym momencie będzie wybór czy czy przejść lewym tunelem czy prawym, nawet jeśli na końcu każdego z nich będzie to samo:( Brak cyferek jest ogromnym minusem tego typu gier. Kupiłem ME2 i zaczynam żałować. Sama dobra fabuła to nie wszystko (od tego mam książki), potrzebny też jest rozwój bohatera zgodny z własnymi upodobaniami, pancerze, bronie itp. Właśnie cyferki są jednym z najważniejszych elementów RPG (czy cRPG) ME2 to taki film, w którym trzeba trochę poklikać myszką
Moje zdanie? Gorsza od jedynki. Durne uproszczenia mechaniki, nudne skanowanie, mniej misji pobocznych na planetach (narzekalem ze misje na planetach byly zbyt powtarzalne - w zamian nie dano ich wogole i zastapiono jeszcze nudniejszym skanowaniem), krotszy glowny watek fabularny, gra konczy sie za szybko po zdobyciu calego teamu (po zdobyciu ostatniego czlonka druzyny-wiadomo kogo gra trwa moze jeszcze 1,5-2h i koniec).
Do tego zamiast dostac rozbudowane sub-questy dla czlonkow druzyny dostajemy po jednym malym zadaniu w ktorym przez 25 minut trzymamy spust a przez 2 minuty dostajemy troszke info o postaci.
Juz nie wypowiem sie o wyborze miedzy paragonem a renegade. Gorna opcja: "jestem dobry" dolna opcja "jestem zly". W pewnym momencie klikalem tylko gorna opcje (obojetne jakby debilna by nie byla) aby podbic "statsy" na paragona i miec opcje pogodzenia skluconych zalogantow. Fail.
Aha - ukonczylem w circa 15-20 godzin (nie liczylem dokladnie, ale jakies 8h dziennie przez 2 dni). Pominalem quest na cytadeli (z council - nie lubie tej lokacji wiec chcialem sie jak najszybciej ulotnic) + 2 miniquesty z cytadeli (falszywy pass + ryby). Level 28 czy cos kolo tego.
Niestety obecnie gry przynoszące kasę to proste strzelanki nie wymagające myślenia. Każda firma ma za zadanie przynieść jak największy dochód, więc nie można oczekiwać, że ktoś wyłoży kupę szmalu na prawdziwy cRPG, który kupi garstka zapaleńców nawet jeśli ta garstka to kilkaset tysięcy graczy. Czasy się zmieniają i obecnie najważniejsze jest żeby grafika byłą odjazdowa i żeby można było się pochwalić przejściem gry w kilka godzin. Nie mówię, że to jest złe, to jest po prostu znak czasu. Teraz gra się w kilka gier miesięcznie, kiedyś grało się kilka miesięcy w jedną grę.
Nauczcie sie czytac. NIE powiedzialem ze gra jest kiepska, bo nadal wciaga. powiedzialem ze jest LATWA i UPROSZCZONA i ze jest to KROK w stecz. widac jak rozumiecie to co czlowiek pisze. a gra mi sie podoba tylko nie jest to GRA ktora COS wielkiego wnosi. OT fajna strzelanka ( z historia imba) ale NADAL nie jest warta tych ocen. A agument ze to ja whinuje troszke do mnie nie trafia.
@Yasiu to kup sobie konsole, tam wcale sie wysilac nie trzeba odpalasz 1 przyciskie obslugujesz max 12 i chula az milo - a myslenie mozna wylaczyc, po co wogule masz sobie glowe zawracac elementami rpg przecierz w Zabawwie nie moze chodzic o myslenie i kombinowanie.
emisariusz - mam i pc i konsole. z twojej wypowiedzi wynikaja dwie rzeczy. po pierwsze zdaje sie nie zrozumiales tego co napisalem, ewentualnie wybrales tylko to, co pasuje do tego co napisales. po drugie, wyglada na to, ze z wieloma grami nie miales doczynienia. i na pc i na konsolach.
I znów ocena z kosmosu. ME dostał 9.7/10 a ja dałbym mu max 8.0/10. No ale hype trwa w najlepsze więc mniej nie wypadało dać.
@Emisariusz [ Level: 7 - Chorąży ]: po 1. mamy takie slowo jak narzekac. "Whinowanie" brzmi cokolwiek nieciekawie..
po 2. nie trafia, bo narzekacz swojego narzekania nie widzi, dla niego to norma.
Generalnie to nie wiem po co sie meczysz w tym topicu, zrob sobie przysluge i idz juz, bo niedlugo powstanie tu rzeka lez i zatopi wszystko.
@Martinus [ Level: 60 - Konsul ] >Czasy się zmieniają i obecnie najważniejsze jest żeby grafika byłą odjazdowa i żeby można było się pochwalić przejściem gry w kilka godzin.
Fajnie, ale ci, ktorzy przechodza na ten przyklad ME w te "kilka godzin" to ludzie, ktorzy gry nie lubia, co ewidentnie widac po np poscie Asmo. Inni jakos przechodza gre w 30-40h.
>Teraz gra się w kilka gier miesięcznie, kiedyś grało się kilka miesięcy w jedną grę.
Kolejna bzdura. Ostatnia gra, w ktora gralem miesiacami, byla seria UFO, wszystkie trzy. Reszta to byla kwestia kilku godzin do tygodnia czasu. Wiec nie opowiadaj bajek, jakie to gdy jeszcze pare lat temu byly niesamowicie dlugie, bo i dzis sa takie gry - chociazby wlasnie ME2.
Generalnie pare osob robi tutaj z igly widly, spodziewajac sie po grze czegos zupelnie innego, niz bylo zapowiadane.
Krzysztof „Lordareon” Gonciarz---> Zróbcie konkurs na Gry-Online, na najlepszego zrobionego własnoręcznie Sheparda (mężczyznę). Tak żeby w komentarzach pokazywać swoje Shepardy (limit do kilku zdjęć). Nagroda nie musi być wyszukana. Może coś z edycji kolekcjonerskiej (np. art book), taka sugestia, cokolwiek, wybór i decyzja należy do Was redakcjo....
Fajnie, ale ci, ktorzy przechodza na ten przyklad ME w te "kilka godzin" to ludzie, ktorzy gry nie lubia, co ewidentnie widac po np poscie Asmo. Inni jakos przechodza gre w 30-40h.
Albo moze ludzie ktorzy nie sa uposledzeni i potrafia grac żwawo? Nie wiem w jaki sposob gre ktora starcza na circa 20h (bez DLC) mozna przechodzic przez 50 godzin. Jedyne wytlumaczenie to takie ze "gracz" jest totalnym noobkiem po raz pierwszy trzymajacym pada/myszke w lapach. Bo contentu za bardzo w tej grze nie ma na te 50h (a no tak... przeskanowalem do poziomu DEPLETED okolo 75% planet - moze jakbym skanowal pozostale 25% to ze 3h wiecej by wpadlo).
Dead Space już bardziej podchodzi pod rgp niż mass efect 2 ale i tak te dwie gierki są wspaniałe :p
Drau -> "Fajnie, ale ci, ktorzy przechodza na ten przyklad ME w te "kilka godzin" to ludzie, ktorzy gry nie lubia, co ewidentnie widac po np poscie Asmo. Inni jakos przechodza gre w 30-40h."
Kolejna bzdura. Mam obecnie na liczniku z ME2 ponad 54h i po części Asmo ma rację. Gra jest bardzo dobra (dla mnie mocne 8/10) ale na litość boską trzeba mieć oczy w dupie żeby nie dostrzegać słabych elementów gry i nawet o tym nie napomknąć w recenzji. Zresztą to samo było w przypadku jedynki gdzie masa graczy kupiła tego "crapa" pod wpływem hajpu i połowa nie dotrwała do końca gry. Jak sami gracze nie będą wytykać grom słabych elementów to będzie tylko coraz gorzej, na recenzentów już nie można liczyć.
@Asmodeusz [ Level: 82 - Senator ]: ta, zacznij jeszce obrazac.
nie wszyscy spiesza przez gre jak sie tylko da. sam zreszta powiedziales, ze zrobiles tylko i wylacznie watek glowny [mimo, ze jest sporo pobocznych, no ale to trzeba nieco eksplorowac..]. Gre da sie przejsc w 20h, owszem, ale pospieszajac calkowicie kwestie dialogowe i generalnie spieszac na maksa, bez wnikania w osobowosc zalogi, w eksploracje i inne tego typu.
W ten sposob tak samo da sie przejsc DA:O, jasne. Tylko jaki w tym sens?
przeskanowales 75% planet i twierdzisz, ze nie ma sidequestow [we wczesniejszym poscie]? bullshit, tyle powiem.
@fftc [ Level: 31 - Generał ]: a wiec to gra bardzo dobra, czy crap? bo juz sie gubie w tych podwojnych zeznaniach was obu.
Chyba wyraznie napisalem ze zrobilem wszystko oprocz 3 questow na cytadeli. Watpie aby te 3 questy trwaly 30 godzin.
I tak - po przeskanowani 75% planet znalazlem JEDEN side quest. Ktory nastepnie rozwinal sie w szereg 4 (czy 5) misji (a anomalia pojawiala sie dopiero jak dostales maila). Oczywiscie jakbys najpierw skanowal wszystko a pozniej dopiero questy robil to bys to wiedzial.
To chyba gramy w dwie rozne gry, bo owszem, jeden quest rozwija sie na dwa czy trzy inne, sporo jest z mejlow, ale tez jest sporo, ktore pojawiaja sie po zwyklym wejsciu na orbite planety i ogloszenie przez EDI anomalii - tak po prostu, bez mejlow, bez niczego.
Tak - chyba grasz w ME1 :)
I przy okazji widze ze edytowales wyzej posta:
bez wnikania w osobowosc zalogi
Smiesz zartowac? Na kazda postac przypadaja 2 misje. Jedna w ktorej ja zdobywasz i druga misja jak postac prosi cie o pomoc. Max 1,5 godziny na postac (a w niektorzych przypadkach zmiescisz sie w godzinke z obydwoma misjami - np z Archangelem czy Assassinem).
Szczegolnie ze samego gadania jest tam niewiele (jak wyzej wspomnialem - moze 2-3 minuty) a reszta to strzelanie... Chociaz chyba powoli rozumiem dlaczego niektorzy graja po 50+ godzin. Bo graja biotykiem/inzynierem ktore to klasy sa bez sensu. Przynajmniej polowa przeciwnikow ma odpornosci na moce (shield/armor) a i same moce biotyka/inzyniera sa na tyle slabe ze ja grajac soldierem moge skosic 10 kolesi w czasie kiedy biotyk zacznie zabijac 3ciego. No to teraz sie nie dziwie. Takze kolejny minus - beznadziejnie zbalansowane klasy :)
kloszard nadobny --> Jak będziesz się opierał tylko na definicjach z Wiki to będziesz zimą w trampkach chodził. Tam jest wiele głupot napisanych w nienaukowych tekstach. (np. WoD jest tam podany jako przykład Dark Fantasy).
Jak sam zauważyłeś, gry komputerowe zapożyczają z gier fabularnych. Tu się całkiem zgadzamy. Ja uważam, że nie muszę być zarzucany cała mechaniką RPG skoro mam komputer, który to za mnie liczy. Jednocześnie, nie neguję tego, że mogą być inne rodzaje RPG w których mam każdy najmniejszy punkt mechaniki wyłożony i muszę sam to liczyć. Ale obydwa rodzaje to jak najbardziej RPG. Nie wypada mówić, że coś nie jest klasycznym RPG to już nie RPG.
Miniu --> Różnica między RPG a tym co nim nie jest, to właśnie ten cudzysłów, który wstawiłeś pisząc "odgrywasz". Lepiej napisz nam czy uważasz MS@ za RPG czy nie. Zamiast udowadniać, że język polski jest niejednoznaczny, przy odrobinie złej woli.
Drau ->coś źle przeczytałeś. Wyraźnie napisałem o jedynce jako crapie. ME2 jest bardzo dobry :-)
Oł je! Iwonka wcielila sie w role Mirandy. Super! Jednak ja wole jej blond wcielenie w Chucku. Kto nie ogladal to polecam, chocby dla niej :P super tam gra a na dodatek mowi tam czasem po polsku. W wywiadach tez o tu:
http://www.youtube.com/watch?v=IQdl9BCBkHY&feature=player_embedded&nomobile=1&hl=pl&gl=US&warned=True&client=mv-google
gdzies od 7:22
szacun dla niej!
Jagerek jak juz pisalem w ME2 jeszcze nie gralem wiec sie o nim nie wypowiadam . Przyczepilem sie tylko do twojej niezwykle szerokiej definicji gier RPG i inaczej przezemnie rozumianej roli wspolczynikow w tego typu grach :). Wiec jeszcze raz sie zapytam - czy w wyscigach gracz nie odgrywa roli kierowcy? W RTS roli dowodcy? W wiekszosci tego typu gier tworcy staraja sie jak moga by gracz jak najlepiej wcielil sie w swoja role :)
Moge sie jedynie wypowiedziec o ME1 ktory dla mnie w bardzo duzej czesci byl zrecznosciowa strzelanina . Przez 2/3 gry czulem sie jakbym gral w jakiegos klona GoW z ambicjami bycia czyms wiecej . Gra nie byla zla ale po Cytadeli i poczatku lodowej planety nie bylo tam prawie nic procz nawalanki. Dlatego do zakupu samego ME2 mi sie nie spieszy , spokojnie sobie poczekam na jakis upust w UK .
Miniu - na pocieszenie. W ME2 jest jeszcze mniej gadania i jeszcze wiecej strzelania (i do tego uproszczonego bo wyboru broni czy mocy masz jak na lekarstwo). No ale wg. tworcow i kilku recenzentow jesli masz 2 bronie na krzyz gra staje sie bardziej "taktyczna". Czyli taktycznie mozesz wychyl sie-łebszot-schowaj sie przez cala gre :)
Asmodeusz- ale z Ciebie maruda;/
"Inni jakos przechodza gre w 30-40h."
Dziś przeleciałem jeszcze wszystkie mgławice (włącznie z tymi, do których bodajże trzeba było kupić mapy) na 100%, w poszukiwaniu side questów [już bez zbierania surowców]. Faktycznie, były zróżnicowane, szkoda tylko że takie krótkie, np. z włączeniem bariery przeciwsłonecznej (dwie minuty i puf). Ale niektóre ciekawe, co mi się podoba :)
Został mi jeden quest na cytadelii z fałszywymi dokumetami czy coś - nie chce mi się szukać, komu się może przydać:) poza tym wszystko zrobione. Na liczniku 29h, nic nie przeklikane. Osobiście 29h uważam za dobry wynik, szczególnie w czasach kiedy wiele gier kończy się po 3 godzinach - i pewnie niektórzy potrafią skonczyć nawet szybciej, niektórzy trochę dłużej. Ale nie wiem, czy ktoś jest w stanie dobić do tych podanych 40h - chyba, że zacznie grę tą samą postacią od nowa - bo potem w ukończonej grze i tak nie ma co robić.
na pocieszenie. W ME2 jest jeszcze mniej gadania
Gówno prawda, jest właśnie o wiele więcej rozmów i ważnych wyborów niż w jedynce za to mniej łażenia. Nie ma tak jak np. w jedynce na Noverii że 1,5 godziny musieliśmy łazić po tych labolatoriach, tutaj jest wartka akcja i duzo rozmów...na + oczywiście bo walka jest bardzo wciagająca i dynamiczna...
"Inni jakos przechodza gre w 30-40h."
W 40h? Chyba lekka przesada, mam 27h chyba na liczniku i została mi tylko ostatnia misja za przekaźnikiem Omega4...robiłem dużo questów, fakt że nie latałm po całej galaktyce i nie szukałem innych sub-questów skanując planety ale i tak myslę że 40h to chyba taka górna granica...Dodam że nie gram na casualu tylko na veteranie...
Jak się widzi autor: "Lordareon", a obok 98% to od razu pojawia się uśmieszek politowania. Wiadomo, że ten gość to niesamowity casual vide wiele materiałów z "tvgry".
To, ze ME2 bez wad nie jest, to akurat nie da sie ukryc. Ale nic z tego co napisal Asmodeusz w [233] nie jest prawda :-)
Dlugosc gry (moim zolwim tempem, poziom trudnosci ME2 hardcore):
ME1 - jak dobrze pamietam okolo 25 godzin albo nawet mniej,
ME2 - 28 godzin wg ostatniego save (Tylko watek glowny plus zadania zalogi. Nie robilem tych misji na skanowanych planetach.)
Bron:
ME1 - Typy broni 4 (Shotgun, Pistolet, Snajperka, Assault Rifle),
ME2 - Typy broni 7 (Pistolet, SMG, Light Machine Gun, Assault Rifle, Shotgun, Snajperka, Bron Ciezka (w tym 7 roznych heavy weapons).
Moce:
ME1 - 15 aktywnych
ME2 - 23 aktywne (nie liczac 6 typow amunicji)
Ilosc gadania:
To akurat jest subiektywne odczucie. Dla mnie tyle samo, jak nie wiecej, ile w ME1.
Taktycznosc walki:
W ME1 mozna bylo sobie praktycznie stac na srodku pomieszczenia z wlaczonym Master Immunity i nic nie moglo cie ruszyc, a przy odpowiednim buildzie umiejetnosc ta miala mniejszy cooldown niz czas jej trwania. Do tego trzeba dolozyc nieskonczana liczbe amunicji. Ani jedno ani drugie nie ma miejsca w w ME2.
Jedyne co mi sie nie podoba odnosnie walki w ME2 to crowd control w biotyce oraz ai hacking i ich dzialanie (a raczej brak) na tarcze/armor przy poziomach trudnosci hardcore/insanity.
recenzent przegial z ocena tej gry, powinna dostac tak 8.8 moze 8.9 ale nie 9.8 o masakra
gra jest super , jak oskarowy film, 98% zasłużone,
muszę przyznać :gra jest świetna ! od dłuższego czasu nie było ( według mnie ) tak dopracowanej gry . Gram od 2 dni w nią i strasznie mnie wciąga pod względem fabuły i rozgrywki. No nie moge się od niej oderwać , nie pamiętam kiedy ostatnio tak gra mnie wciągneła. Poprostu chce się w nią dalej grą, poznać losy bohaterów, pomagać im, walczyć itd. Scenariusz jest świetny jak i postacie. Grafika bardzo ładna. Sama rozgrywka nie mam zastrzeżeń. Dla mnie ta gra nie ma żadnych wad . Fakt jest co prawda łatwiejsza od poprzedniczki, jest amunicja ale co z tego. Gra jest bardzo dopracowana. A najlepiej się gra z angielskimi głosami i polskimi napisami. Czuć ten klimat, z dubbingiem porażka.
Zasłużenie 98% . 10/10
Bron:
ME1 - Typy broni 4 (Shotgun, Pistolet, Snajperka, Assault Rifle),
ME2 - Typy broni 7 (Pistolet, SMG, Light Machine Gun, Assault Rifle, Shotgun, Snajperka, Bron Ciezka (w tym 7 roznych heavy weapons).
ME2: 7 typow broni z czego:
2 pistolety, 3 smg, 3 assault rifle, 3 shotguny, 3 snajperki, 7 broni ciezkich (LMG? nie wiem skad to wytrzasnales - ale nawet niech bedzie ze 3). Razem: 24. Wow.
ME1: (policze tylko producentow - kazdy ma 10 leveli): 10x 4 = 40 broni + 1x geth labs (pulse rifle) = 41. Do tego 10 "leveli" dla kazdej broni = 410 typow. Do tego Amp/tool tez wystepuje jako osobny przedmiot, ale juz nie chce mi sie ich liczyc.
Moze teraz pobawimy sie w porownanie liczby pancerzy? O zapomnialem... kazda postac ma 2 "ubranka" a glowna postac kilka elementow do wyboru. Liczba sprzetu w ME1 - bedzie z 30 sztuk (na oko, nie chce mi sie liczyc). No i kazda o roznym "levelu".
Skilli nie mam jak policzyc - moge tylko liczbe z ME1 (bo ME2 polecialo z dysku w tygodniu).
No i cytujac moj wlasny post (po tym jak zarzuciles ze NIC nie jest w nim prawda):
W ME2 jest jeszcze mniej gadania i jeszcze wiecej strzelania (i do tego uproszczonego bo wyboru broni czy mocy masz jak na lekarstwo). No ale wg. tworcow i kilku recenzentow jesli masz 2 bronie na krzyz gra staje sie bardziej "taktyczna". Czyli taktycznie mozesz wychyl sie-łebszot-schowaj sie przez cala gre :)
Najpierw zarzucasz mi ze mowie nieprawde a pozniej rzucasz wlasne subiektywne odczucie (dotyczace np gadania). Sadzilem, ze jezeli rzuca sie kontrargument to przynajmniej potwierdza sie go w jakis sposob. Dalej - potwierdziles ze zolwim tempem na wysokim poziomie trudnosci ME2 zajal ci 28 godzin. Czyli tym samym potwierdziles ze gra na srednich ustawieniach jest banalna (jak pisalem circa 20h).
No i kolejna niespodzianka (gdzie tez zarzuciles mi klamstwo) - stwierdziles ze w ME1 dalo sie stac na srodku pomieszczenia i byc niesmiertelnym a w ME2 walka wymaga wprawy. Proponuje ci zagrac soldierem (albo snajperem) z wymaksowanym spowolnieniem czasu (to samo u snajpera). Zobaczysz moze jaka roznica jest miedzy "jestem niesmiertelny a zabijam dosyc powoli" a "zabijam wszystko w zasiegu wzroku zanim odda do mnie strzal" w wersji ME2. A i cooldown tez wystarczajaco maly - 3 sekundy (5-7 sekund duration) - wystarczy na zatluczenie 3-5 przeciwnikow na jeden slow-motion.
Tak wiec zanim zarzucisz mi ze nie mam racji radzilbym dokladniej sprawdzic informacje.
---------------------------- RECENZJE ----------------
[url="http://www.eurogamer.net/articles/mass-effect-2-review?page=3"]http://www.eurogamer.net/articles/mass-eff...2-review?page=3[/url] - 10/10
[url="http://reviews.teamxbox.com/xbox-360/1842/Mass-Effect-2/p2/"]http://reviews.teamxbox.com/xbox-360/1842/Mass-Effect-2/p2/[/url] - 10/10
[url="http://xbox360.gamespy.com/xbox-360/mass-effect-2/1063562p1.html"]http://xbox360.gamespy.com/xbox-360/mass-e.../1063562p1.html[/url] - 5/5
[url="http://www.destructoid.com/review-mass-effect-2-161584.phtml"]http://www.destructoid.com/review-mass-effect-2-161584.phtml[/url] - 10/10
Cd - action - 10/10
[url="http://www.gamesradar.com/pc/mass-effect-2/review/mass-effect-2/a-2010012518491517486573/g-20090220153298083/p-4"]http://www.gamesradar.com/pc/mass-effect-2...20153298083/p-4[/url] - 10/10
[url="http://www.oxm.co.uk/article.php?id=16809"]http://www.oxm.co.uk/article.php?id=16809[/url] - 10/10
games(tm) - 100/100
[url="http://www.videogamer.com/xbox360/mass_effect_2/review-4.html"]http://www.videogamer.com/xbox360/mass_eff...2/review-4.html[/url] - 10/10
[url="http://www.planetxbox360.com/article_9434/Mass_Effect_2_-_Final_Review/2"]http://www.planetxbox360.com/article_9434/..._Final_Review/2[/url] - 10/10
[url="http://www.gamingnexus.com/Article/Mass-Effect-2/Page5/Item2519.aspx"]http://www.gamingnexus.com/Article/Mass-Ef...5/Item2519.aspx[/url] - 10/10
[url="http://www.gamedaily.com/games/mass-effect-2/xbox-360/game-reviews/list/8035/0/"]http://www.gamedaily.com/games/mass-effect...ws/list/8035/0/[/url] - 10/10
[url="http://www.ztgamedomain.com/9117/Mass-Effect-2.html"]http://www.ztgamedomain.com/9117/Mass-Effect-2.html[/url] - 10/10
Miniu --> W sumie nie powinienem wyjaśniać czegoś tak oczywistego, ale zrobię to raz. Gratuluje Ci jeśli za wcielanie się w rolę kierowcy uznajesz prowadzenie samochodu. (Tu miała nastąpić kąśliwa uwaga, którą sobie darowałem.)
Małe zadanie do przemyślenia w domu. Jaka jest różnica między wcieleniu się w rolę kierowcy a w cieleniu się w Sheparda.
Asmodeusz --> Wydaje mi się, że w MS2 jest znacznie więcej dialogów, niż w pierwszej części. Masz jakieś konkretne informacje, że tak nie jest?
Co do długości gry. To twórcy bardzo ją skrócili przez to, że nie musimy się tak nabiegać jak w pierwszej części. Lokacje są dużo wygodniejsze i często jesteśmy przenoszeni w miejsce akcji, zamiast przymusowego biegu przez 10 min.
[243] ->
Wpierw odnosnie broni:
W dwojce kazda bron jest unikalna. Na przyklad masz 3 snajperki ale jedna to armata zabijajaca praktycznie 1 strzalem, druga polautomat strzelajacy 3 pociskami na raz, trzecia strzelajaca tak szybko jak nacisniesz spust. Nie wspominajac o ciezkich: wyrzutnia nuke'ow, costam zamrazajace, laserowe dzialo kolektorow, granatnik, rakietnica, w DLC'ach miotacz ognia i generator czarnych dziur. Itp itd. Do tego kazda z nich jest skuteczna, inna i przydaje sie w okreslonych okolicznosciach.
To samo dotyczny zbroi - masz kilka czesci, z ktorych sobie dobierasz odpowiedni zestaw a nastepnie upgradujesz go na statku modulami znalezionymi w misjach. I zadna z nich nie staje sie zbedna/niepotrzebna.
Z kolei w jedynce masz 4 wspomniane typy (plus 2 bo zapomnialem o amp/tool) przeteksturowane 410 razy, z czego ogromna wiekszosc to smieci nie warte schylenia sie. Nie mowiac o tym, ze po kupieniu modelow Spectre, wszystko co znajdziesz pozniej jest automatycznie gorsze i staje sie generatorem omni-gelu. To samo ze zbrojami - Colossus a reszta vendor trash.
Odnosnie ilosci dialogow to prosze bardzo - wypowiedz Casey Hudson BioWare's project director for "Mass Effect 2" [http://www.cnn.com/2010/TECH/01/29/video.game.mass.effect/index.html]:
"Mass Effect 2" has 15 to 20 percent more dialogue and 30 percent more key decisions -- choices that affect the game's outcome -- than the first game, said Hudson (...)"
Odnosnie dlugosci oraz poziomu trudnosci gry. Moze jestem juz starym prykiem ale ME2 wlasnie przechodzilem postacia Soldiera z wymaksowanym spowolnieniem czasu na poziomie hardcore. I ginalem... Nawet od glupich Huskow, ktore na hardkorze mialy juz armor. Nie dalo sie po prostu, tak jak w jedynce, wlaczyc sobie Immunity i trzymajac lewy przycisk myszy wbiegac na hurra do nowych pomieszczen, przymujac wszystko na klate. Owszem probowalem tez grac na Veteranie ale wtedy gra byla za prosta i nie dawala mi przyjemnosci.
Czyli w skrocie, jezeli na srednich ustawieniach bylo ci za latwo to trzeba bylo zmienic poziom trudnosci, w koncu po to on tam sie znajduje.
Właśnie przeszedłem grę.Niestety zajęło mi to tylko jakieś 16 h . Ale myślę ,żę niedługo zajmę się ponownym przejściem gry bo jestem świadomy ,że jeszcze nie odkryłem wiekszości ze smaczków rgy .Pozdrawiam
Jagerek nie moja wina ze podales tak ogolna definicje ze przez to bzdurna i teraz uparcie sie jej trzymasz . Juz zreszta to jest twoj drugi post bez zadnej konkretnej odpowiedzi tylko lanie wody i proby szpanerskich komentarzy .
Widzisz prowadzenie samochodu w grze komputerowej jest wcieleniem sie w role kierowcy w ramach ograniczen zawartych w grze i jest to z zalozenia to samo co odgrywanie roli Sheparda w ME1 . Z tego wzgledu dla mnie roznica miedzy cRPG a innymi gatunkami lezy w tym jak bardzo na przebieg gry i na swiat w niej zawarty maja charakterystki postaci przeze mnie prowadzonej a ile zalezy od mojej zrecznosci . Nie oszukujmy sie wiekszosc gier cRPG (z niesamowicie malymi wyjatkami) polega przez wiekszosc gry na ciaglej walce czy tylko wtedy te tytoly w ktorych statystyki postaci sa tylko dodatkiem do zrecznosci gracza mozna nazwac pelnoprawnymi przedstawicielami tego gatunku ?
Gra powinna dawac tez nam jakies mozliwosci wplyniecia na rozwoj fabuly w rzeczywisty sposob a nie czysto iluzoryczny co zreszta pewnie w tak ogolny sposob rozumiesz przez odgrywanie roli .Jesli jednak bylby to jedyny warunek to co powiesz o takim majstersztyku jak wysoce nieliniowa gra Blade Runner :D ?. Mimo tego ciagle jednak uwazana jest za przygodowke choc pod tym wzgledem bije wiekszosc cRPG na glowe ktore czesto maja problemy z stworzeniem nawet iluzji wyboru . Nieliniowosc nie jest ograniczona do omawianego przez nas gatunku i nie powinna byc jak dla mnie tez jego jedynym wyznacznikiem.
Zrobil sie z tego totalny offtop wiec bede sie staral wiecej juz nie komentowac na ten temat szczegolnie ze wlasciwie pisze sam do siebie .
Jagerek
Tylko Twoja definicja była tak ogólna, że podpiąć ją można pod mnóstwo gier. Według niej: GTA to RPG, dowolna przygodówka to też RPG, nawet FPS'y to RPG. Tomb Ridery i Uchartedy też.
UncleTusky
"Mass Effect 2" has 15 to 20 percent more dialogue and 30 percent more key decisions -- choices that affect the game's outcome -- than the first game, said Hudson (...)"
Wielki wyczyn biorąc pod uwagę, ile wpływających na grę wyborów było w części pierwszej. Te znaczące, których efekty faktycznie widać to na palcach jednej ręki da się policzyć.
"Nie mowiac o tym, ze po kupieniu modelow Spectre, wszystko co znajdziesz pozniej jest automatycznie gorsze i staje sie generatorem omni-gelu. To samo ze zbrojami - Colossus a reszta vendor trash."
To akurat fakt, w ME 1 balans ekwipunku leżał i kwiczał.
Dorzucę swoje trzy grosze.
"Rezygnując z tylu elementów, które na pierwszy rzut oka powinny znaleźć się w tego typu grze, BioWare rzuca wyzwanie wszystkim fanom RPG. Co jest dla Ciebie tak naprawdę ważne: fabuła czy cyferki?"
Brednie. RPG od zawsze było mieszanką fabuły i rozwoju postaci, czyli związanych z tym statystyk, mniej lub bardziej wyeksponowanych. Żeby było jasne: zagrywam się w Mass Effect 2 i uważam, że to wspaniała gra, ale TO NIE JEST RPG.
A argument, że chodzi o fabułę i dlatego pozbyto się rozwoju postaci (bo to co mamy to tylko rozwój paru cech do większej rozpierduchy) jest kretyński. Czemu? Bo jak chcę fabułę, to sięgnę po książkę!!! Żadna gra nigdy się nie zbliżyła i nie zbliży do stopnia skomplikowania świata i głębi bohaterów, które mamy w dziesiątkach, jeśli już nie setkach dobrych książek Sci-Fi (nie, nie chodzi o gwiezdne wojny! :) te są głupsze niż ustawa przewiduje ).
Mass Effect jest liniową (dał się ktoś nabrać, że jest inaczej? w takim nabieraniu Bioware przoduje, choć to można uznać za zaletę nawet) historią, nie do przejścia tylko do 'przestrzelania'. A wpływ dialogów na zakończenie jest słaby i niewielki. Multi zakończenia to już miała przygodówka Indiana Jones: Fate of Atlantis i tak naprawdę była bardziej nieliniowa niż ME2. Kto grał ten wie.
Widzę, że nie tylko mnie poraził sposób, w jaki autor recenzji wygładza kilka "marketingowych zabiegów" i spłaszczeń, robiąc z igły trójząb Posejdona. Po kilku godzinach gry trudno nie zgodzić się z opiniami Demilisza, oraz Riincego. Wspominanie w recenzji o cRPG to jawne oszukiwanie, i przekłamywanie rzeczywistości. Gdyby oceniać gry w podobny sposób, to... Quake 3 Arena okazałby się platformówką.
Oczywiście nie zmienia to faktu, że Bioware po raz kolejny stworzył dzieło niemalże w każdym elemencie doskonałe. Po piątej godzinie gry zamknąłem oczy, z nadzieją, że przeniosę się w czasie, kiedy to "prędkość warp" będzie czymś... nie wzbudzającym emocji. Niestety, nie zadziałało.
95%, minus 10% za robienie ludzi w trąbę.
Gra jest wybitna!
Grałem a anglojęzyczną z napisami polskimi. Ukończyłem główny wątek fabularny. Teraz misje poboczne:)
WSPANIAŁE UNIWERSUM :)
9/10
"Jak się nie mylę, kiedyś był wywiad z George'em Lucas'em i właśnie coś takiego padło, że w próżni dźwięk się nie rozchodzi, a my oglądając Star Wars słyszymy eksplozje i silniki statków, strzały itp.
Lucas wyjaśnił wtedy, że to prawda i o tym wie, ale powiedział by sobie wyobrazić Star Wars bez eksplozji(dźwięku) w filmie, nie byłoby klimatu.
Tak więc w wielu filmach Sci-fi nie ma rezygnacji z dźwięku w kosmosie, chociaż normalnie nie powinno go być.
Wyobraź sobie Star Wars, Battlestar Galactica bądź wiele innych filmów bez dźwięku w przestrzeni kosmicznej, chociaż byłoby prawdziwie, to jednak trochę... "goło". :)"
Jakie tam goło. Dobre efekty wizualne wystarczą. Zamiast dźwiękowca wezmą więcej grafików.
Dużo osób może tak myśleć, ale żadna nie widziała dobrej alternatywy. Wszyscy ida na łatwiznę. Tym bardziej jesli mowa o Star Wars ile to było lat temu, na tamte warunki nei mogli sobie pozwolić na wiele, teraz jest inaczej.
Co do Battlestar Galactica tam nie ma dużo wybuchów. Są za to sceny gdzie w oddali pokazywane sa różego rodzaju eksplozje statków, bez dudniących w głośnikach efektów dźwiękowych wybuchów.
Uważam,że gra nie zasługuje na taką ocenę.8-9 tak,ale nie więcej.W paru aspektach bardzo nie wykorzystany potencjał i dobre pomysły z ME1,zmienili na oklepane, nie koniecznie dobre w tym wypadku, rozwiązania ( np.naboje ).Ogólnie gra super,ale za Chiny nie dał bym im więcej niż 80-90%.
Czy podczas rozgrywki spotkaliście się z problemem obróconej osi ruchu? To znaczy główna postać zabawy zamiast iść do przodu, unosi się. Po chwili można chodzić po dachach budynków, ale bez możliwości spadnięcia na ziemie.
Całkiem dobra gra. Szkoda tylko, że nie jest to cRPG. :( Krok w tył w stosunku do pierwszej częsci.
jako że autor się rozpływa to ja może napiszę wady dla PC
- UBOGA GRAFIKA owszem postacie są zrobione perfect ale otoczenia w misjach......... pewnie to jest spowodowane tym że gra poszła na konsole a wiadomo że te by sobie nie poradziły :)
+ tego jest to że gra chodzi b. płynnie na moim lapku chodzi bez przycięcia a mam all na full łącznie z filtrowaniem a mój lapek to compal fl90 :)
- skanowanie planet po pewnym czasie zaczyna być nużace...... szkoda że myszka podczas robienia tej żmudnej roboty za cholere nie chce ruszać się szybciej, powiem więcej rusza się jak mucha w smole mimo zrobienia upgradu odnośnie skanowania :/
Koniec wad :) ale to powinno ją przykręcić na poziom 90%
Grafika też się liczy.
To co zrobiło BioWare przy ME2 to SZALEŃSTWO. Obawiałem się, że po mizernym pod każdym względem Dragon Age, studio zacznie robić właśnie takie przereklamowane gnioty jak DA:O, będzie kontynuowało kiepską formę niczym z niemieckich pseudo-rpg. Pomyliłem się jak diabli.
ME2 to mistrzostwo świata, pod każdym względem. To jest jedna z tych nielicznych gier, w których im bliżej końca tym smutniej. Smutniej, że to już prawie koniec, bo chcemy więcej i więcej i więcej.
Długa, świetna fabularnie, z REWELACYJNYMI dialogami, graficznie wypalająca gałki oczne, muzycznie hipnotyzująca (ja chcę OST, szczególnie z Omegowych barów). Jak w tym kierunku mają iść gry rpg akcji, to ja jestem ZA. BioWare stworzyło arcydzieło, grę przełomową, o której pamięć nie zaginie przez następne naście lat.
@Riince: a durnego hack&slasha pod tytułem Risen czy cała serię Gothic, która jest durną, zręcznościową naparzanką z tandetną, liniowa do bólu fabułą, beznadziejnymi, masowymi questami, tragicznym rozwojem postaci i dialogami pisanymi chyba przez gimnazjalistę wrzucisz do worka z napisem rpg? Czy Dragon Age: Origins, które fabularnie jest płytkie jak woda w kałuży nazwiesz rpg, bo ma cyferki? Po stokroć wolę bogaty fabularnie świat ME2, z piękną fabułą, epickimi dialogami i wyrazistymi postaciami. To mi bardziej pasuje pod rpg, niż kolejna rąbanka z zadaniami typu "przynieś pięć ryb i spadaj" w stylu DA:O czy o zgrozo Risen (o którym dzięki Bogu mało kto już nawet mówi).
Za gratisowy abonament odwiedziłem recenzję pierwszej części gry - cytat:
Sprawne poruszanie się po powierzchniach planet umożliwia nam Mako. Mako to sześciokołowy łazik uzbrojony w działo i karabin maszynowy. Potrafi więc strzelać, skakać i wjedzie wszędzie tam, gdzie nie zabronili mu autorzy gry – przyznam, że chwile spędzone za jego sterami dały mi dużo radości.
Edit: a i jeszcze jeden z recenzji na X'a
Na szczęście misje poboczne są nie mniej interesujące, a wydłużają czas rozgrywki do kilkudziesięciu godzin.
aope to zależy od osoby :) Ty widać nie lubisz Dragon Age, ale są osoby, które go uwielbiają. To samo z seria Gothic, Ty nie lubisz tej fabuły, rozwoju postaci itp, zaś ja przyznam się bez bicia, że ja uwielbiam klimat, fabułę, mechanikę, nawet bugi lubiłem (heh) w 2 pierwszych Gothicach.
Co do recenzji to właśnie jak 12jonasz zauważył i raczył napisać, to obie recenzje są pisane przez inne osoby, z innymi gustami, z innym stylem pisania itp.
Zauważyłem, że z tą grą dzieje się identycznie to samo co było w recenzji Uncharted 2. Botki pisali, że to przereklamowane, że recenzja jest kupiona itp. Teraz dzieje się to samo, tyle, że botki PS3 się wcześniej zebrały.
Też zauważyłem ciekawą rzecz. Jak coś zbiera dobre oceny, to wszyscy się cieszą, podawają wyniki z metacritics itp. ALE JEŚLI OCENA BĘDZIE SŁABA, TO IDZIE TEKST, ŻE CO TAM WIERZYĆ OCENOM RECENZENTÓW, SAMEMU TRZA SPRAWDZIĆ. Tu piszą też ludzie, że ta ocena, to z powodu Hype'u na ten tytuł. Powiedzcie mi przeciwnicy Mass Effecta i zarazem lovery tego Uncharted2, czym się teraz różni ocenianie tej gry od oceniania Uncharted? Uncharted też w takim razie można wsadzić do ocen na hypie. Możecie sobie pisać, że nie mam racji, że jestem debilem, ale tak uważam, oceny Mass Effect są identyczne, obie gry były strasznie głośne i obie mogą mieć oceny z powodu hype'u. Skończcie wchodzić w recenzji gry nie z PS3 która ma lepszą ocenę niż jedyna słuszna gra jaką jest Uncharted 2, bo to już jest obrzydliwe.
Ja tam przeciwnikiem Uncharted nie jestem, ale przyznam, że to dla mnie rozczarowanie, nawet jeśli ma takie oceny. Ja bym dał maksymalnie 6/10. Mass Effect 2 jeszcze nie grałem, ale przyznam, że zrobienie z tej gry strzelanki, może być idealnym pomysłem. Zawsze marzyłem o cRPG i strzelance zarazem, niestety tego nie dostałem, ale lepsze to niż nic (Borderlands grałem, ale chodzi mi o Sci-Fi tego typu jak Mass Effect) wytrzymam brak tabelek.
@Endex: dla mnie DA:O był zdecydowanie przereklamowany. Ani żaden z niego spadkobierca Baldurs Gate, ani powrót do korzeni...takie niewiadomo co, tyle, że zwyczajnie przeciętne. Ma swoje momenty, ale ogólnie jest nudne, a fabularnie to poziom....Icewind Dale? Stanowczo za słabo. O Risen/Gothic już się nie wypowiadam, bo te gry są dla mnie parodią rpg i do tej pory dziwię się, jak w ogóle można je nazwać rpg, to zwykłe zręcznościowe slashery. Ale...de gustibus non est disputandum :)
Co do kupionych recenzji...to nie wiesz, że firmy je kupują? Przychodzą do wydawcy prasy z kopertą i już ;) To powszechny zwyczaj recenzowania gier ;) A tak poważnie - jak ktoś pisze o kupionych recenzjach, to ma raczej problemy z głową :) Podobnie, jak ktoś kłóci się o 1 procent w zupełnie różnych gatunkowo grach - to wskazuje na konkretne, niepokojące i przewlekłe problemy psychiczne :)
ps. Do pracy na 9, jest 2 w nocy a ME2 nie chce mnie wypuścić :>> Chyba jestem uzależniony ;)
Skończyłem. Prawie 30h.
Lojalki zrobione, większość upgradów, dość dużo side-questów. Wszyscy przeżyli. Yay!
Co do samej gry. Jest o kilka kroków od ideału (wiadomo, ideału nie ma) jak dla mnie!!!
Grałem w ME1 rok temu i podobał mi się bardzo wątek główny, zadania poboczne po jakimś czasie strasznie zniechęcały. Swoją drogą, dygresja, w Falloucie 3 jest odwrotnie, questy poboczne świetne, główny wątek mizerny.
Dwójka ma JESZCZE lepszy wątek główny. Pamiętam jak pod koniec lat 90. "twórcy" DVD chwalili się, że za niedługo będą interaktywne filmy, gdzie to widz będzie decydował co się dzieje z bohaterem. TAKI WŁAŚNIE JEST MASS EFFECT! No i wrócić do swojego Sheparda po przygodzie z jedynki, to świetny pomysł. Importowałem sobie mojego Sheparda z ME1 i kiedy spotkałem Wrexa bardzo się ucieszyłem:)
Ok, co mi się podobało:
- grafika: Unreal Engine rządzi!!! Pomimo iż nie najważniejsza dla mnie jest grafika, to w ME2 zasługuje na wyróżnienie. Aż przyjemnie patrzeć:)
- kompani: w ME1 zawsze wybierałem Wrexa i Tali/Liara, w ME2 praktycznie za każdym razem kogoś innego. Tylko do Jacoba i Garrusa nie mogłem się przekonać.
- mówili, że ME2 jest jak The Empire Strikes Back, mroczniejsze. JEST! Nie bez powodu jest 18 na pudełku. Gry Bioware zawsze miały solidny scenariusz, ale tutaj twórcy przeszli samych siebie! Pełniejszy świat, ma swoje życie, prawa, postacie, miejsca. No i kilka niespodzianek....
- Sposób rozwiązania Paragon/Renegade - Twoje akcje zdecydują, czy jesteś bad ass, czy do rany przyłóz. Moim zdaniem to lepsze niż rozwijanie tego jako umiejętności.
- Humor! Dowcipy sytuacyjne ok:) Ale rozwaliły mnie 2 emaile:
spoiler start
łańcuszek szczęścia i spamowy przekręt z pieniędzmi
spoiler stop
- Walka: kompani jakby bardziej kumaci, no i jeszcze bardziej... "żywsza"!
- Bypass i hacking jako mini-gry
Co mi się nie podobało:
- Brak inwentory. Okej, przyzwyczaiłem się po czasie, ale ja chcę mieć satysfakcję z tego, że strzelam z giwery +7 zamiast +4
- Przyczepiłbym się do ostatniego bossa:/
spoiler start
walka z terminatoro-podobnym, eeee
spoiler stop
- Zbieranie surówców. Frajda przez pierwszych parę planet, potem nudne, a potem wkurzające
- Brak (oficjalnie) angielskiej wersji!!! Polski dubbing jest F A T A L N Y (z tego co słyszałem na gameplay'u, bo grałem po angielsku :P)
- W kolekcjonerskiej mógłby być soundtrack :P
Powiem tak: tylko Assassin 2 i Starcraft mogą zagrozić ME2 jako grze roku!
[10]Lutz ---> spróbuj się skupić na chwilę ... tak wiem trzeba coś durnego szybko dopisać i nie mogłeś się powstrzymać i ogólnie masz zły dzień ... ale Lordareon jest redaktorem tvgry.pl może sobie kręcić takie filmy, dla gry-online.pl pisze recenzje jako zawodowy recenzent, a zna się na grach bardzo dobrze. A grę możesz kupić w postaci elektronicznej bez płyty z zabezpieczeniami.
Nikt nie ma zamiaru trzymać cię siłą przy ME2 ani namawać do grania w cokolwiek, kążdy ma prawo do swojego gustu i swojego sposobu spędzania wolnego czasu.
Po to są serwisy takei jak GOL z ludźmi którzy w gry grają "zawodowo" aby ci powiedzieć w co warto grać. Jako osoba grająca do 20 lat w gry cRPG zapewniam Cię że prawdopodobnie nie ma lepszej - lepiej wyważonej fabuła - czas - zabawa - dialogi - walka gry cRPG na runku i w całości zgadzam się z oceną 98%.
A twoje stawianie się ponad wszystkich jest zabawne. Nasi redaktorzy mogą stanąć z każdym do każdego współzawodnictwa w dziedzinie gier. Od tego kto gra najdłużej, kto skończył najwięcej gier, kto ma najwyższy level, poprzez przechodzenie gier zręcznościowych na czas i osiąganie bardzo dobrych efektów w grach multiplayer i doskonałą znajomość wszystkich gatunków po granie w gry niszowe i hardocore a kończąc na super wylevelowane postacie w grach MMO.
Nolifer ---> Nie jest prawdą że ME2 ma 30 godzin gameplaya. W 30 godzin (moim zdaniem nawet mniej jak się ma wprawę) można dojść do zakończenia gry, ale nie Skończyć Jej.
ME2 jest tak zbudowana Ze expa dostaje się wyłącznie za wykonane zadania i jeżeli "kończysz" grę na poziomie mniejszym niż 30 to znaczy np. 20 to różnica pomiędzy 20 lvl a 30 lvl pokazuje ci czego nie zrobiłeś w grze. I mówimy tu o graniu jedną ze stron "dobrą" lub "złą". Po zakończeniu rozgrywki możesz grać dalej tą drugą stroną i masz zdecydowanie inną fabułę w szczegółach niż za pierwszym razem.
Ja oceniam przejście całej gry (zrobienie wszytkich dostępnych zadań - a nie ma zadań losowych) + zwiedzenie wszystkich planet + zdobycie wszystkich technologii i ulepszeń na około 60 godzin dobrej rozgrywki, jeżeli jesteś wprawnym graczem. Do tego dodaj sobie co najmniej 30 na przejście gry drugą stroną. Masz więc około 100 godzin dobrej unikalnej zabawy.
Miałem już okazję rozmawiać z ludźmi którzy "skończyli" grę i wiem jak mało widzieli.
A twórcy przygotowali dobrą niespodziankę na koniec gry. Idąc pobieżnie po fabule grę skończysz ale nie w naprawdę satysfakcjonującym stylu, jak chcesz skończyć z kalasą musisz się pomęczyć minimum 40 - 50 godzin.
szulcu1306 ---> jako osoba która przeszła ME1 na konsoli X360, na PC dobrą stroną, i na PC złą stroną, oraz włąśnie kończy ME2 jestem całkowicie pewien że ME2 daje dużo więcej fabuły i zabawy niż ME1. Odczucie niedosytu minie ci jak zaczniesz wynajdować i kupować upgrady i robić wszystkie misje dodatkowe dla członków załogi.
[18]dami3 ---> mieliśmy grę wcześniej Lordareon miał okazje skończyć grę wykonując wszystkie misje zanim napisał recenzję.
leon691 ---> jestem w stanie założyć się że przejdę ME2 bez jednego wystrzału korzystając tylko z dialogów i skilli także jest to pełnoprawna gra cRPG.
[29]Marcinej2142 ---> poszukaj Fuel Stations tam kupisz paliwo i sondy.
plusik ---> poradnik się kończy, ale nie jest to łatwe, gra ma naprawdę bardzo dużo dodatkowych zadań które pojawiają się po spełnieniu konkretnych warunków.
[32]Szczeblo ---> nie miałem żadnego problemu z importem saves z ME1, nie wiem w czym problem
fftc ---> ja słyszę o nadchodzącej konkurencji dla gy-online.pl od 10 lat i nadal nic się nie pojawiło
[40]MarucinS ---> save z ME1, szczególnie jeżeli w ME1 byłeś w 100% zły lub w 100% dobry dają ci wiele ciekawych dialogów w ME2, dodatkowo masz trochę surowcu i kasy na start i expa
Grucha ---> gdy zczołem grać w ME2 załamałem się, gdyż również wydawało mi się że gra jest "uproszczona", ale teraz wiem ze myliłem się. Gra ma na tyle rozbudowaną fabułę, wątki i intrygi, dodatkowo wynalazki i ulepszanie zdolności i wyposażenia że w sumie jest bardziej rozbudowana i "strategiczna" niż ME1 - takie jest moje zdanie
Podsumowując gra jest idealnie trafiona w potrzeby miłośnika fabularnej cRPG na poziomie średnim i nieco wyższym. Być może zawiedzie 100% gracza hardcore RPG lub będzie za trudna dla nowicjusza. Ale i jednych i drugich na tym forum nie ma zbyt wielu.
@aope: Tak, to są gry cRPG. Mass Effect 2 taką nie jest, i nawet nie jest blisko granicy. Nazywanie jej action RPG jest głupie, jak ktoś już wspomniał, wtedy mamy na przykład action RPG w formie nowego Grand Theft Auto.
To, że masz problemy z Risenem, Gothicami, DA:O czy innymi to tylko twój problem i twoje ośmieszanie się. Jak nie dajesz rady normalnym rpg i męczą cię statystyki... cóż. Słyszałem, że nadal robią fajne FPS, zwłaszcza na konsole. Tam widać twoje miejsce. Nazwanie Risena hack&slash akurat w rozmowie o Mass Effect, gdzie fabułę się przestrzeliwuje do przodu, a nie przechodzi, świadczy tylko jak żałosny jesteś w swoim zaślepieniu. Szafować błędnymi klasyfikacjami tytułów możesz ile tylko chcesz. Wychodzisz tylko na ignoranta, który Dooma nazwałby platformówką a CS:S zrównywałby a Armą. Ale jak wyżej: czego się spodziewać po kimś, kto za RPG uznaje grę gdzie przez większość czasu klika się 15 razy na sekundę.
Edit: o, sorry, przesadziłem z tym klikaniem. Przecież jest autofire, wystarczy przytrzymać LMB i pruć po wrogach co 2-3 sekundy chowając się za skrzynki i zmieniając amunicję. Zaiste, absolut RPG, nie to co żałosne DA:O, nieprawdaż?
aope - nie żebym to ja miał coś z głową :D Ja napisałem to co napisale, do osób które właśnie tak twierdzą. Było tu kilku, którzy pisali, to i owo, a także, że jak to możliwe, że Uncharted 2 ma niższą, a mnie już wkurza. Piszą że ME2 dostał ocenę przez hype, to tak samo można powiedzieć o Uncharted 2. Jeden kit.
Co do DA:O, w to nie grałem, więc nie bardzo powiem, czy to fajne czy nie, szanuję Twoją opinię. Tylko chcialem przypomnieć, że są ludzie których gra wręcz zaczarowała :)
Co do Gothic, już kiedyś rozmawialiśmy na ten temat, więc już nic nie trzeba dodawać :)
ME2 nie grałem, ale jak czytam teksty, fanów 1 części, że jest jeszcze lepsza, to jestem w stanie zrozumieć wyższą ocenę. Nawet jestem w stanie kupić ją w ciemno (co się nigdy u mnie nie zdarza). Komentarz ludu (tego normalnego) może mi wystarczyć, bo na recenzjach nigdy się nie opierałem.
Soulcatcher -> bo konkurencji brakuje kogoś kto by miał łeb na karku w kwestiach biznesowych. Taki serwis to ogromna inwestycja. Pewnie też ze względów finansowych obniżacie poziom. Wszystko jest tutaj skierowane do jak największego grona odbiorcy, a tego najwięcej jest niewymagającego. Taki "casual umysłowy" ;-) Ta recenzja jest tego najlepszym przykładem. Ocena mnie najmniej interesuje. Po prostu treść jest kiepska.
Wszystko jest tutaj skierowane do jak największego grona odbiorcy, a tego najwięcej jest niewymagającego.
Captain Obvious to the rescue!
@Riince: bla bla bla. @Soulcatcher w odpowiedzi już Ci napisał, czemu ME2 można nazwać pełnoprawnym rpg, we fragmencie z leonem691. Pokaż mi w swojej ignorancji, że te Twoje wymienione rpg można też tak przejść. A wystawianie w odpowiedzi GTA świadczy tylko o tym, że zupełnie się pogubiłeś :) I tak, jestem wielkim fanem papierowych rpg, wielkim fanem staroszkolnych rpg (Wizardry 7, Betrayal at Krondor czy nowszych takich jak Torment czy Baldurs Gate) i wielkim fanem nowoczesnych rpg, których takie "umysły" jak Twoje nie potrafią przeboleć (Fable II, własnie ME2 i wiele innych). Od wielu cyferek z tragiczną fabułą wolę mało cyferek z epicką fabułą. Cyferki nie definiują komputerowego rpg, definiują papierowe. Ty tak nie uważasz i ok. Ale to już Twój problem :)
@Endex: ja pod tym co napisałeś mogę podpisać się wszystkimi kończynami :) Zagraj w ME2, bo ta gra jest po prostu epicka, ale tak jak napisał @Soulcatcher - trzeba z nią spędzic trochę czasu, nie pruć ślepo na przód tylko zagłębić sie w tym świecie, w tej fabule, w tym nowym systemie :) Już dawno żadna gra nie wciągnęła mnie tak bardzo swoim geniuszem. Tutaj historia niemalże każdej postaci mogłaby stanowić odmienną fabułę, to co oni zrobili jest niesamowite. Koniecznie zagraj :) A tak na marginesie - nie lubię sci-fi, Star Trek mnie śmieszy, Star Wars to taki niezrozumiały dla mnie fenomen, a seriale sf trącą dla mnie myszką. A ME zarówno jedynka jak i dwójka wessały mnie niemiłosiernie :)
@fftc: pokaż mi serwis o tematyce rozrywkowej, który nie byłby skierowany do jak największego grona odbiorców. Tutaj nie chodzi o "casuali" (co to w ogóle za pojęcie...), ale o graczy. To tak jak "obiektywna recenzja". Nie istnieje coś takiego, wszystko jest subiektywne.
Przepraszam wszystkich za offtopic i uwagi personalne w tym i w poprzednim moim poście. Przyznam że z dużym zainteresowaniem czytałem ten wątek, bo to ciekawa dyskusja że dałem się ponieść emocjom.
[267]fftc ---> nie potrzebujesz tak dużej firmy jak GRY-OnLine S.A. do napisania recenzji i opublikowania jej w internecie. GOL zajmuje się wieloma zagadnieniami, tobie do prowadzenia dobrego serwisu z recenzjami gier wystarczy malutka firemka której zarządzanie jest na poziomie prowadzenia budki z preclami (taki krakowski zwyczaj:).
Skoro ktoś nie potrafi prowadzić najprostszej działalności gospodarczej aby po roku nie skończyła się spektakularnym bankructwem skąd przekonanie że poradzi sobie z pisaniem rzetelnych recenzji które w fachowy sposób ocenią grę. Moim zdaniem to gadanie o "schodzeniu na psy" i "nadejściu konkurencji" która nas wyratuje od GOLa to taki miejscowy folklor, bo ja słyszę go od wielu lat. I czeka wciąż czekam aż ta wyśniona konkurencja z bajki pojawi się, mam nadzieję że tych kilku haterów GOLa pójdzie sobie stąd i zapanuje kraina wiecznej szczęśliwości.
Ale wiesz co? Ani jedno ani drugie się w najbliższym czasie nie zmieni.
W cRPG gram od produkcji wychodzących na 8bitowce (blodwysh). W RPG grałem jako gracz i prowadziłem je jako MG. SF mam na kącie od Lema przez Asimova Scot Carda na serii Starwarsów kończąc. Grałem w ME1 (nawet przeszedłem ją tydzień temu żeby sobie ją "odświeżyć"). W ME2 gram jakieś 3 godziny.
ME od strony samej mechaniki średnio mi się podobał (uważałem że statystyki zbyt mało wpływają na umiejętności bohatera a wiele zależy od umiejętności gracza) sam świat jak na gry dobry (jak na kanon SF powiedzmy sobie szczerze wtórny, nudny i dziecinny) dialogi i ich wpływ na rozgrywkę znikomy (chcesz być dobry klikasz na dialog w lewym górnym rogu, zły w lewym dolnym, chcesz informacji prawy środkowy). Bohater główny - typowy amerykański bohater (daleko mu do chociażby Endera czy bohaterów PK Dicka). Jednym słowem gra była o tyle fajna o ile rozrywką było strzelanie do alienów i robotów. Jakież było moje zaskoczenie po odpaleniu ME2! (swoją drogą udane dopiero po przeszukaniu forum Biowaru i problemów z odtwarzaniem .bik i późniejszym spadku wydajności gry)
To co uważałem za zręcznościowe i uwsteczniające w ME1 zostało tylko pogłębione! nie ważne czy masz pierwszy czy 5 lev z pistoletu strzelasz niczym terminator, samo odnawiające się zdrówko (znowu termnator?), statystyk ekwipunku nie uświadczysz... itd itd (przychylam się do krytycznych uwag przytoczonych wyżej). Symptomatyczne są wypowiedzi w stylu - "nigdy nie lubiłem rpg ale ME2 jest super" - to jest właśnie cel EA - rozszerzanie rynku na nowych, mniej wymagających graczy. Czym różni się ME2 od innej strzelaniny? Tym że tu mogę sobie wybrać kolorek ubrania i "gębę" szeparda? A może tym że odpowiem napotkanej lasce (którą obowiązkowo trzeba "przelecieć") jak amerykański bohater albo amerykański "buntownik"? Dla mnie takim samym cRPG jak ME jest w takim razie NFS:UG...
Teraz co do wypowiedzi Soulcatcher. Powiem krótko: jest oburzająca. Rozumiem emocje i pisanie jej wpół do 4 w nocy ale jako przedstawiciel mieniącego się poważnym portalem GOLa powinien on uważać na swoje słowa. Pisze jacy to redaktorzy są super ile grają i jak są nieomylni i potrzebni w wyrabianiu gustu głupim, młodym graczom. Zamiast poważnych argumentów na istotne zarzuty w manipulacją recenzenta mamy tu do czynienia ze stwierdzeniem: my wiemy lepiej jak się komuś nie podoba ME niech nie kupuje. Umacnia to jedynie czytelników w przekonaniu że coś jest nie tak (jak dla mnie ta recenzja i ocena to kolejna wpadka po Falloucie 3) i coraz więcej doświadczonych graczy (przez to często dorosłych i skłonnych płacić za wasze usługi) będzie się od was odwracało. Po co mają zostać tu gdzie redakcji płaci się za działania marketingowe dla określonych firm i produktów?
---edit---
Aope - dlaczego cyferki.
O co chodzi w RPG i cRPG? O to żeby odgrywać(wcielać się) w postać. Pierwszym zagadnieniem i przestrogą twórców RPG jest: nie masz być sobą, nie przenoś swojej wiedzy i doświadczeń do świata gry, korzystaj z umiejętności twojego bohatera itd itd.
Grając w RPG nie jesteś Janem Kowalskim który potrafi np naprawić radio, albo wie z czego składa się proch strzelniczy. Jesteś Johnem Kovalsky który jest prostym farmemrem z teksasu i jeśli natrafi w swojej przygodzie na radio to potrafi jedynie je włączyć i wyłączyć - to że ty wiesz co trzeba w nim naprawić nie znaczy że john to wie, więcej nie powinien tego wiedzieć.
Teraz mamy sobie ME i umiejętności sheparda w strzelaniu nie powinny zależeć od twoich godzin spędzonych przed CSem a jego możliwości wypowiedzi od twojej elokwencji czy inteligencji. Nie ma i pewnie nie będzie lepszego sposobu na przedstawienie zdolności czy cech twojego wyimaginowanego bohatera jak przez cyferki, bądź procenty. Ja rozumiem wydaje się to sztuczne ale inaczej dobrze się nie da. Zresztą i w "realu" mamy cyferki - oceny w szkole, oceny pracodawcy, twoje wyrabianie "normy" w pracy czy wreszcie IQ. Od "cyferków" nie uciekniemy...
@aope : będzie krótko i z zupełnie innego kierunku. Zdanie redaktorów jakiegokolwiek serwisu z grami komputerowymi w kwestii co jest a co nie jest grą RPG obchodzi mnie tyle, co śnieg w czasach Juliusza Cezara. W takiej kwestii lepiej odwoływać się do twórców AD&D, WH i dziesiątków innych podręczników. Wiesz o czym mówię.
Co do cRPG to chodzi o statystykę gatunku oraz jego historię. A tę tworzą np. Eye of Beholder, Lands of Lore, Baldur's, Torment, Icewind, KotOR czy ostatnio DA:O żeby wymienić te bardziej znane, czyli zaledwie kilka z ogromnej liczby. ME pasuje do tego szacownego grona mniej więcej tak samo jak Diablo. A po zastanowieniu się, to nawet mniej. Historia równie fascynująca, a statystyk prawie już nie ma, przedmiotów nie ma niemal w ogóle.
I nawet jeśli takich gier jak ME będzie teraz powstawać na pęczki zamiast dobrych cRPG (bogowie uchowajcie!) nie zmieni to faktu, że będzie im bliżej do shooterów i zręcznościówek z doskonale opowiedzianą historią, niż jakiejkolwiek cRPG z tych które wymieniłem.
Kończąc najmniej ważne info, ale już czuję, że zaraz zaczniesz mi w tej strony ględzić: przeszedłem ME2 na weteranie, czas: 48h (od zeszłej środy), teraz od paru godzin gram na Insane. Tyle w kwestii pobieżnego zapoznania się z ME2. ME przeszedłem po raz 4ty na tydzień przed dostaniem w łapy ME2. Też dwa razy, za drugim na najwyższym levelu jaki się dało.
@Riince: ale dla mnie czyjeś zdanie nie jest żadnym wyznacznikiem. Soulcatcher napisał o przejściu ME2 bez oddania strzału. Jeśli to możliwe, to ostatni raz coś takiego było chyba w Fallout 2. I to o czyms świadczy. Zręcznościówka bez strzelania? Coś nie pasuje :) Czytam czyjeś opinie i sam je sobie odnoszę do własnych. Albo się pokrywają, albo nie. Tak samo z rpg. Dla jednego Diablo będzie rpg a dla drugiego zwykłą zręcznościówką. Z podręcznikami i komputerowym rpg jest ten problem, że ten drugi nigdy nie będzie lepszy od tego pierwszego :)
Mimo wszystko uważam, że stawianie DA:O przy takich tytułach jak Eye of Beholder, Lands of Lore, Baldur's Gate, Torment, KotOR (dodałbym jeszcze Wizardry i Might&Magic co najmniej) jest BARDZO mocnym nadużyciem, żeby nie powiedzieć kpiną. Plastikowe ludki z DA:O, z plastikową fabułą, plastikowymi dialogami i plastikowymi statystykami przydatnymi do plastikowej walki plastusiów? To nie jest tytuł przełomowy, tylko przereklamowany i płytki.
@DanuelX: ależ ja się zgadzam ogólnie z tym, co napisałeś :) Tylko komputerowe rpg i papierowe rpg to dwie różne sprawy. W tym drugim wszystko opiera się na cyferkach, w tym pierwszym - nie musi ale może. To niczemu nie umniejsza. RPG to odgrywanie postaci. Prowadzenie rozmów w takim stylu, w jakim chcemy, przekonujący świat, wybory moralne, więzi z towarzyszami, itd. itp. - to właśnie spełnia podstawowe założenie rpg, czyż nie? :)
@aope : ilość plastyku w glebie pochodząca od postaci z Baldur's czy Kotor jest niemierzalna. O 'postaciach' z Eye of Beholder czy Might&Magic które są tylko zdjęciami przy statystykach już nie mówmy.
Gdybyś po prostu nie przyznał, że nie lubisz DA:O zamiast dorabiać do swojej ideologii fakty i naginać cały gatunek to nie byłbyś śmieszny. A tak jesteś, skoro nie widzisz jak płytkie są postacie z gier które wymieniłeś. Jeśli w ogóle są czymkolwiek innym poza swoją fotografią w oknie charakterystyki.
@Riince: tyle, że pisząc o plastikowych nie chodziło mi o wygląd kolego, tylko o treść :)
@aope: nie uwierzysz. Mi też i nawet do twojej wypowiedzi do łba by mi nie przyszło, żeby to tak interpretować.
@Riince: uważasz, że DA:O jest bogate w treść, w wybory, ma bogate dialogi, wielowątkową, bogatą, dobrze przedstawioną fabułę, wyraziste postaci z charakterem i przekonujące uniwersum? I wreszcie - czy DA: O bez multumu cyferek (które tak naprawdę są chyba jedynym, co trzyma przy tej produkcji, bo z pewnością nie jest tym czymś płytka i banalna fabuła) obroniłby się i byłby dobrą grą? Jak w ogóle można postawić DA:O choćby przy Tormencie, z jego ilością tekstu, bogatym światem i nastawieniem na historię? Proszę Cię. Ale się zrobił OT ;)
@aope: Dlatego Tormenta nie wymieniałem, jako swoistą perełkę. Ale on nie jest całym gatunkiem. Porównaj DA:O z Baldursami, to wbijesz je w ziemie do poziomu kopalin. Albo z Kotorem - tak samo, albo jeszcze głębiej. O 'fabule' i 'historiach' bohaterów z takich dzieł jak Might&Magic to może nie rozmawiajmy, ok? Ale jakoś nie przeszkadza ci się to do nich odwoływać.
A jeśli chodzi o banalność, to sorry, ale uważasz, że ME1 i 2 cokolwiek ciekawego wnoszą do historii sci-fi, to współczuję oczytania, albo raczej jego totalnego braku. Takich opowieści są tysiące, wszystkie klasyfikowane jako tzw. kategorie B, w antykwariatach, bo nie mogą się pochwalić grafiką i dynamicznymi strzelankami. Jak to książki zazwyczaj w XX wieku...
@Riince: gry nigdy nie wniosą w gatunku więcej niż książki. To przecież oczywiste. Ale jednocześnie uważam, że historia w ME 1 i 2 jest bardzo ciekawa i przyjemna w poznawaniu. Nie porównuje jej do książek, bo takie porównanie jest kompletnie bezsensowne. To zupełnie inne doświadczenie :)
Nie jestem hejterem GOLa :-) Bywam tu od bardzo dawna i dalej lubię tu zaglądać. Nie mam nic przeciwko temu że serwis jest nastawiony na jak największy zysk. Po prostu zaczyna się pojawiać coraz więcej naprawdę słabych materiałów. Ogólnie, nie tylko w recenzjach. Wygląda to tak jakby przestano dbać o jakość bo ciemna masa i tak to wchłania bez zająknięcia więc po co się starać? Nikt GOLowi źle nie życzy ale brak bezpośredniej konkurencji Wam nie służy :-) EOT bo tak można bez końca ;-)
Jestem zatwardziałym pcetowceam lecz raczej ze względu na starowanie. dodoajcie sterowanie myszą a jutro idę kupić konsole :D
Na konsolach jest coraz wiecej wartosciowych tytułow które zapewne przypadły by mi do gustu.
Bo coraz więcej graczy jest starszych i da się zrobić na mądrzejszych bardziej wytrawnych tytułach niż zręcznościówki.
Uproszczenie statystyk oddanie w ręce gracza wyniku starcia to powrót do korzeni wszak wspaniała grafika zaczyna być po prostu oczywistym elementem gier niczym oddychanie zatem na co ma zwrócić uwagę gracz ? Co ma go zachwycić jak nie dobra opowieść ciekawe dialogi zaaplikowane i bogate emocjonalnie postacie. Wszak nieprzeciętne postacie nie dlatego są nieprzeciętne bo dobrze zabijają a dlatego bo wybrały drogę zanim nauczyły się swych nieprzeciętnych umiejętności. Byle cyngiel potrafi dobrze zabić ale legendarny zabójca jest czymś więcej niż tylko swoimi umiejętnościami dlatego jest legendarny. Brak statów tabelek zastąpiony zręcznością gracza np. do sadzenia hedów jest bliższe realizmowi niż wyszukanie w piekarniku w knajpie kolejnej zajebistej klamy :P która da +2 do celności ( To zawsze doprowadzało mnie do szału 10 sztuk złota w beczce z kapustą poracha !!!! )
ME nie porywa mnie walką. Bo to oczywiste że bohater dobry czy zły wpływający kardynalnie na kształt swojego uniwersum musi umieć niewąsko przypieprzyć, bez tego czarny czy biały rycerz to dupa nie rycerz :D Ciepło na sercu się robi kiedy w ME1 Mianują Sheparda Widmem ta scena te uniesienie, postacie na galeriach patrzące z niedowierzaniem świadome że dzieje się coś doniosłego co będą mogły opowiadać swoim wnukom.
W ME2 Kiedy Gunt klęczy przed Szamanem wygłaszając kwestie
- Moim Wodzem w boju jest Shepard nikt mu nie dorówna !!!
Listy od osób spotkanych w jedynce na twojej extranetowej skrzynce mało efektowne lecz niesłychanie miodne :D
Za to uwielbiam Klimat ME2. A takich smaczków jest całe mnóstwo.
Nie trzeba mi tabelkowych i "Prawdziwych RPEGów" z poprzedniej epoki, wszak w życiu wygrywa się nie tylko laniem po ryju a siły przekonywania nie określi się cyferkami wolę wybór która kwestie wybrać oceniając postać z która rozmawiam to bardzo realne. Prawie wszystkie konflikty rozwiązuje się na etapie rozmów ważenia strat i zysków niczym w ojcu chrzestnym. Konfrontacja to element ostateczny i każdy doświadczony wojownik wie ze zawsze może coś pójść nie tak.
I za bycie twardzielem trzeba zapłacić czasami najwyższa cenne dobrze że jest zapis :D .
Jeszcze minie bardzo dużo lat zanim prawdziwe RPG zostanie choć w części symulowane na jakiejkolwiek maszynie. Chcecie prawdziwego RPG zróbcie sobie larpa na bazie klasycznego papierowego systemu rpg. I odgrywajcie postacie ale to już z bardziej teatr ale nic bliższego ducha RPG nie znajdziecie. Wiem co mówię zanim powstał pierwszy rpeg na pceta bawiłem się w larpy :D Na kolanie tłumacząc AD&D
Zagrajcie w ME 1 i 2 polecam nie przywiązujecie większej uwagi do walki ( choć jest bardzo przyjemna :D ) czy nieścisłości rozsmakujcie się w klimacie dialogach poczujcie ze ratujecie galaktykę to wspaniałe uwierzcie mi :D
To moze ja tym razem napisze jakie cechy charakteryzujace ME2 pozwalaja mi ja okreslic jako gre Action cRPG (czyli hybryde gry akcji z gra crpg, inne przyklady DeusEx, Vampire the Masquerade: Bloodlines):
- Tworzenie glownego bohatera: w jednej rozgrywce Shepard moze byc Stefanem - biotycznym bogiem, w innej Bogdanem inzynierem, infiltratorem, sentinelem, vanguardem czy tez zolnierzem. Laczy sie to z roznymi umiejetnosciami dostepnymi dla klasy. Raz moze byc mezczyzna z twarza jak przyslowiowy niewypal i klata pirata, innym razem bujac cycem jako Miss Hermenegilda Shepard. I ma to wplyw na rozgrywke.
- Rozwoj postaci: uproszczony ale nadal obecny i do tego pod pewnymi wzgledami lepszy i bardziej okreslajacy dana postac niz w ME1. Oczywiscie nadal sa levele i punkty doswiadczenia. Zrezygnowano z inkrementalnego co 0,5 - 1% zwiekszania paramaterow postaci na rzecz bardziej widocznych 15-20% skokowych zmian w skillach. Dodano mozliwosc rozwoju danej umiejetnosci, po wymaxowaniu, na ulepszone wersje (zwykle obszarowa albo duzo wzmocniona). Poza tym pamietajcie, ze to jest Action cRPG i takie umiejetnosci jak grzybiarstwo czy hodowla trzmieli sa zbedne.
- Wplyw statystyk na walke: tutaj mozemy albo zupelnie oprzec sie na wlasnym "skillu", co powoduje cale to zamieszanie z przynaleznoscia gatunkowa, ALBO skupic sie na danych umiejetnosciach klasy, zalezacych wylacznie od statsow (adept, inzynier). I owszem da sie gre przejsc stosujac wylacznie umiejetnosci, "celowane" podczas aktywnej pauzy (co ogranicza element zrecznosciowy do ewentualnego chowania sie za skrzynkami :>).
- Questy oraz wplyw na fabule czyli mozliwosci wyboru: Od nas tylko zalezy czy Shepard bedzie wrednym sukinsynem, honorowym paragonem, polaczeniem obu, czy neutralnym obserwatorem. Od naszych wyborow zaleza, oprocz monumentalnych koncowych decyzji, takze wszelakie zachowania podczas konwersacji i cut-scenek. Jezeli ktos nie chce np. nie musi sie bawic w pomaganie druzynie z ich problemami. Oczywiscie wiaze sie to z mozliwoscia, ze w decydujacej chwili zawachaja sie, co prawdopodobnie bedzie kosztowac ich zycie. (Achtung spoilery) Czy staniesz 'na drodze' snajperki podczas misji Garrusa? Czy pozwolisz zabic corke Samary, a moze zrobisz odwrotnie i przylaczysz ja do druzyny ? A moze obijesz morde Zaeedowi za narazanie zycia niewinnych ? W ostatecznosci mozesz stawic sie na obrone Tali z Legionem i sprawdzic co sie stanie. Takich mozliwosci jest sporo.
- Druzyna: Kolejny element cRPG dostepny w ME2. Bioware dalo nam do wyboru mnostwo niezwykle interesujacych postaci, z ktorymi mozemy dzielic trudy podrozy. Kazda posiada wlasny charakter (zwykle wpadajacy w odcienie szarosci jezeli chodzi o wyrazne rozroznienie dobry/zly) i unikalna umiejetnosc. Ich questy sa naprawde ciekawe i poruszajace (Tali chlip ;> ).
- Spójny i bogaty wszechświat: ze wszystkimi rasami, ich technologia, wierzeniami itp. (Kodeks sie klania).
IMHO wszystkie te cechy spokojnie mi wystarcza zeby nazwac ME2 Action cRPG (oczywiscie nikomu nie narzucam takiego spojrzenia na sprawe, to tylko opinia). Dodatkowo wyjasniaja one dlaczego nie mozna tym mianem okreslic np takiego Dead Space.
Dead Space:
- z gory narzucona charakterystyka glownego bohatera - brak wyboru np.: płci, imienia, klasy, wygladu, charakteru itp.
- brak rozwoju glownego bohatera - nie ma leveli, punktow doswiadczenia czy skilli,
- brak jakiegokolwiek wplywu na wydarzenia i tylko jedna mozliwosc rozwiazania danego problemu (idz otworz drzwi - zamiast idz i otworz drzwi albo przekonaj straznika 'cwana gadka', w ostatecznosci zabij straznika albo w ogole nie przyjmuj misji),
- brak jakichkolwiek dialogow miedzy bohaterem a kimkolwiek, tylko monologi NPC'ow.
[280]
Rozwoj postaci w Deux Exie pokazuje, ze mozna rozsadnie polaczyc "skill" gracza ze statystykami, bez wyrzucania tych drugich (mowie o walce).
Co do Dead Space'a:
- z gory narzucona charakterystyka glownego bohatera - brak wyboru np.
Hmm, taki Stonekeep tez ma wszystko narzucone z gory
- brak rozwoju glownego bohatera
Chyba gralismy w inna gre, w mojej moglem kupic mocniejszy pancerz, moj bohater rozwijal m.in. parametry kilku typow uzbrojenia, zasobnik z tlenem, umiejetnosci kinezy
- brak jakiegokolwiek wplywu na wydarzenia i tylko jedna mozliwosc rozwiazania danego problemu
Od kiedy to liniowosc (lub jej brak) rozstrzyga o tym czy cos jest cRPG czy nie? Cale mnostwo starych cRPGow mialo tylko jedno wlasciwe rozwiazanie problemu
- tylko monologi NPC'ow
Musze zapamietac, ze Eye of the Beholder czy Lands of Lore to nie cRPG, dzieki
[281] ->
Dzieki za bezuzyteczny i nic nie wnoszacy do dyskusji post :)
[282] ->
Po pierwsze jak cytujesz to caly punkt z wyjasnieniem o co mi chodzi:
- brak rozwoju glownego bohatera - nie ma leveli, punktow doswiadczenia czy skilli,
Po drugie jak powiedzialem na ocene sklada sie SUMA wszystkich cech wystepujacych w danej produkcji (cytat "IMHO wszystkie te cechy spokojnie mi wystarcza zeby nazwac ME2 Action cRPG"). Dead Space nie posiada zadnej z cech ktore wymienilem, a ty mi wymieniasz poszczegolne gry, gdzie brakuje jednego konkretnego aspektu.
[283] Zaklinasz rzeczywistosc, w Dead Space jest rozwoj bohatera, inaczej rozwiazany niz standardowe "cyferki" ale _jest_.
Ponadto wszystkie te warunki, ktore wg ciebie warunkuja czy gra jest crpg czy nie - spelnia chociazby wymieniony przeze mnie Stonekeep (troche naciagajac oczywiscie, chociaz wg mnie rozwoj bohatera jest tak samo "rozbudowany" jak w DS).
12jonasz [258] -> Bez różnicy. Ja to widzę jako stanowisko redakcji. Wyobrażasz sobie przykładowo recenzję MW wychwalającą filmowość i spektakularność gry, a następnie recenzję MW2 kompletnie negującą grę przez skupienie się na efektywności, a pominięciem bardziej zaawansowanego gameplayu?
[284] ->
Wiesz, "troche naciagajac oczywiscie" mozesz calkiem sprawnie "zaklinac rzeczywistosc" ;). Szczegolnie, ze nie gralem w Stonekeepa i nie moge sie o nim wypowiedziec.
Moze po prostu podaj swoja definicje gry action rpg, najlepiej z przykladami. Chyba tak by bylo najlatwiej.
aope,
Wciąż czekam aż Ultima mi wyśle (uparłem sie na konsolową wersję ang.) i się już nie mogę doczekać... mam nadzieję że do piątku dojdzie.
Heh, a przypadkowo mam wersje "uber" kolekcjonerską - zdążyłem ściągnąć wszystkie DLC i bonusy jakie EA/MS pomyłkowo wrzuciło na "lajwa" za darmo na kilka godzin :)
Tyle że samej gry wciąż nie mam. Czekam i czekam :/ Ciężko wytrzymac bo jedynka była absolutnie wspaniała - 4 razy skończyłem i gdybym nie pożyczył kuzynowi to pewnie i piaty raz bym przeszedł ;-)
ps. A Dragon Age po początkowym zachwycie zaczyna mnie lekko drażnić - niby gra się całkiem fajnie, ale: zapożyczeń z MMO w cholerę (a tego typu gier nie lubię), questy z kantora to totalna porażka, no i miał to być duchowy następca Baldur's Gate... a to koło BG nawet nie leżało - walki mnóstwo (momentami nudnej i nużącej) jak w jakimś hack&slash'u...
@lordpilot: heh, ja jestem po prawie 30 godzinach gry, wszystko zwiedzam, badam, czytam, końca nie widać (ba! ja nie chcę, aby było go widać :D ) i gra mnie zmiażdżyła, żona coś tam przebąkuje o uzależnieniu i takie tam ;) Nigdy wcześniej coś takiego nie miało miejsca :D Ba, nawet urlop w pracy jakoś tak się pojawił, coś ze mną nie tak ;) DLC gratuluje, ale i bez niego ta gra jest WIELKA :) Niemniej ciekaw jestem Twojej opinii, bo gra się trochę inaczej niż w jedynkę :) Brakuje tylko, żebym sobie zamówił figurki i to...wcale nie jest takie nierealne ;)
Co do DA:O to wypisz wymaluj jak u mnie. Początkowe "łał" a później tylko po równi pochyłej. Jak dla mnie DA:O to przereklamowany gniot, po skończeniu chciałem krzyknąć WTF!? No ale i tak już mnie tutaj falą krytyki za krytykę DA:O użyszkodnicy zniszczyli ;)
[286] Stonekeep jest na gog.com, polecam
Poza tym moj post mial na celu tylko i wylacznie wyprowadzenie cie z bledu dot. oceny Dead Space'a. Moja definicje action crpg zostawmy w spokoju.
@_Luke_: to ja już bardziej polecałbym http://www.gog.com/en/gamecard/might_and_magic_6_limited_edition :)
@_Luke_: ja wiem, ale tak sobie wlazłem na gog, do klasycznych rpg i aż mi sie łezka zakreciła przy M&M...jeszcze tylko Wizardry i będzie komplet :) A Stonekeep fajnym był, ale...jakoś nie porwał, przynajmniej mnie ;) Są lepsze klasyczne rpg ;)
@aope,
Coż jak gra w końcu dotrze to podziele się wrażeniami :) Do końcówki maja moge ja swobodnie katować na różne sposoby (później nie da rady - mały/mała w drodze) ;-)))
Ciekawą dyskusję na temat gry masz na "zagraconych" - różne, sprzeczne i budzące emocje opinie, nieraz ostre - ale na znacznie wyższym poziomie niż tutaj czy na "gramie" (dużo mniej na zagraconych dzieciarni). Warto poczytać ;-)
Co do DA - ja gry za gniota nie uważam, gra mi sie w sumie nienajgorzej, tyle że po prostu mogło być dużo lepiej. Momentami jestem wręcz znużony nieustannymi walkami - przypomina to jakiś grindfest: trochę gadania w obozie, a później - tłuczenie mobów... Chyba nie tak to wyglądało w BG 2 z tego co pamiętam (jedynki nie wspominam bo uważam ją za średniaka). No i nie ma tego czegoś... co nie pozwala oderwać się od monitora. Jak gram, to gram i jest fajnie. Jak nie gram ? To żadna strata - nawet kilkudniowe przerwy moge robić i mnie nie ciągnie... Przy pierwszym ME (i innych wciagających grach) było inaczej - aż mi żona zwracała uwagę, żebym już "iksa" wyłączył bo chciałaby coś w TV obejrzeć, a ja wciąż łupię i łupię ;-)
ps. Dodaj mnie do "friendsow" na live (gamertag w sygnaturce), względnie na Bioware Social Club - nick taki jak tutaj: lordpilot
@lordpilot: dodany na XBL (tj. pending) :) Chociaż na XBL w ramach protestu raczej już nieczęsto bywam :) Do Bioware Social Club też dodam, tylko założę tam konto :))) Gratuluję małego/małej pilotowej, faktycznie masz czas do maja, później granie odejdzie na jakiś czas w zapomnienie, wiem po sobie :))
Chyba muszę dziękować Bogu, że nie zignorowałem zupełnie zapewnienia twórców o cRPG-owości gry, bo srodze bym się zawiódł. Mechanika została zupełnie wykastrowana-rozwój postaci jest szczątkowy, statystyk uzbrojenia nie ma, umiejętności i sztuk broni jest parę na krzyż. To czyni z gry strzelankę z rozbudowanymi dialogami. I w tej kategorii gra jest bezkonkurencyjna ze względu na naprawdę dobrze napisane i zrealizowane dialogi, ciekawe postacie niezależne, znacznie lepsze niż w jedynce misje poboczne, niezłą fabułę (choć w ME I była, moim zdaniem, lepsza), naprawdę świetnie zrealizowany obraz galaktyki oraz zamieszkujących ją ras i dającą frajdę, choć na długą metę jednak dość monotonną, walkę. Efekt: 36 godzin dobrej rozrywki i ani śladu żalu po wydanych pieniądzach. Ale czy tego właśnie oczekuję od twórców Baldur's Gate? Chyba jednak nie. Cieszyłem się jak dziecko, kiedy dostałem w łapy Dragon's Age, grę nie pozbawioną wad, przeciwnie, "zaledwie" dobrą, ale łączącą nowoczesny obraz gatunku z pewnym staroszkolnym "feelingiem", które to połączenie dało mi całą masę frajdy. Takich gier chciałbym więcej. Więc, chociaż serię Mass Effect uważam za świetną, to jednak myślę, że nie tędy droga.
Chociaż na XBL w ramach protestu raczej już nieczęsto bywam :)
Myśle, że po tej kompromitującej akcji Microsoft Polska coś się w końcu ruszy. Nawet dyrektor polskiego oddziału w końcu zabrał głos (a nie ten kretyn Mirski), a to już należy odnotować w kategorii plusów - tak czy siak jak nie wprowadzą live dobrowolnie to zrobi to UE :) Sprawa druga - jak już emocje trochę opadną, to warto na całą sytuacje spojrzeć chłodnym okiem: zawsze mogło byc gorzej ;) Spójrz na takie NIntendo - najwięcej sprzedanych konsol w tej generacji, na grach też trzepią kase, na rynku konsolowym są znacznie dłużej niż MS, a na Polskę sie po prostu wysrali - zero polonizacji, ceny sprzętu i gier z kosmosu, nawet tu swojego oddziału nie mają. Ale to już temat na inną dyskusję :)
Gratuluję małego/małej pilotowej,
Dzięki :) Wczoraj akurat byłem z żona u ginekologa, pierwszy raz mogłem z nią wejść do gabinetu - niesamowite uczucie jak sie ogląda swoje dziecko na tym monitorku. Ginekolog cwaniak - płci nam nie podał, niby że nie widzi ;-) Ale nie nalegałem - ważne że zdrowe, a płeć mogę poznac jak sie urodzi - będzie niespodzianka, a czy będzie chłopak czy dziewczynka to tak samo będę kochał :)
faktycznie masz czas do maja, później granie odejdzie na jakiś czas w zapomnienie, wiem po sobie :))
Psychicznie jestem na to przygotowany, że konsola i komp obrosna kurzem ;-) W każdym razie ME2 jeszcze zdąże porządnie ograc ;-)
statystyk uzbrojenia nie ma
A na co komu niepotrzebne statystyki? Wystarczą solidne opisy...
umiejętności i sztuk broni jest parę na krzyż
Wierutna bzdura bo nie dość że mamy po kilka rodzajów każdego gatunku broni(np. broń cięzka:granatnik, wyrzutnia rakiet, ten laser zbieraczy itd.) to jeszcze możemy je upgradowac co daje nam dużą liczbę uzbrojenia. Po drugie to że nie ze wszystkich umiejętności możemy skorzystać nie znaczy że jest ich mało...umiejętności w ME2 jest mnóstwo, moge sporo wymienić z pamięci: strzał wstrząsowy, skok adrenaliny, ciśnienie, wzmocniona tarcza Gethów, odkształcenie, porażenie nerwowe, spalanie, hakowanie SI i wymieniłem tylko te które najbardziej zapamietałem a jest ich o wiele więcej :)
Qverty--->Nie, to nie bzdura. Co do broni, to jest to fakt wynikający bezpośrednio z braku statystyk-skoro ich nie ma, to mamy raptem kilka sztuk danej broni, co w porównaniu do choćby pierwszej części wypada tak sobie. Za to cieszy fakt dodania broni ciężkiej. A umejętności naprawdę jest mało. Zupełnie olano wszystkie kwestie związane z perswazją/zastraszaniem (to jest bezpośrednio związane z moralnością), czy otwieraniem zamków i hakowaniem urządzeń (tego nie ma wcale). Umiejętności bojowych też jest jak na lekarstwo. Przyrównaj możliwości rozwoju z ME 2 do chociażby tych z Dragon Age'a, to przekonasz się, o czym mówię, różnica jest znacząca. Nie mówię, że to jakoś strasznie źle, można by zresztą spytać - po co? Ano po to, żeby taka maruda jak ja była w pełni usatysfakcjonowana, widząc w określeniu gatunku literki "RPG", nawet z przedrostkiem "action". A kiedy za grę odpowiada BioWare, to już w ogóle. Po prostu gra zostawiła spory niedosyt i wrażenie, że mogło być, jak dla mnie, lepiej. Ale i tak jest fajnie :)
@lordpilot: Z tym XBL w PL coś jest najwyraźniej nie bardzo na tak. Dyrektor generalny MS PL wczoraj miał rozmawiać na ten temat z Ballmerem, ale...ani widu, ani słychu. A to oznacza przeważnie tylko jedno - złe wiadomości. Gdyby było coś dobrego, to już byśmy o tym wiedzieli, firmy pr bardzo szybko przygotowują takie informacje prasowe ;) Co do Nintendo - oni od zawsze olewają Polskę. Ale w sumie akurat im się nie dziwię - target graczy jest u nas "nieco" inny, konsol sprzedało się tyle, co na lekarstwo, a marka jest utożsamiana z zabawką dla dzieci (te naleciałości po podróbce o nazwie Pegasus). No ale jak już Polska będzie drugą Japonią, to nas zauważą ;)
Też pamiętam pierwszą wizytę z żoną u pana "co się gapisz na moją kobietę" ginekologa :) i te uczucie...a później poród :) Polecam Ci być w trakcie tego wydarzenia :) Chociaż nie jest to proste, to powoduje tak głębokie zmiany w człowieku, taką zamianę dotychczasowych wartości, spojrzenia na świat...coś niesamowitego :)
Jak już się urodzi, to komputer/konsola/cokolwiek innego, stanie się tak kompletnie nieistotne, zobaczysz :) Nie ma dla faceta piękniejszego uczucia, niż trzymać na rękach własne dziecko, patrzeć na nie i niedowierzać w ten cud życia :)
Jestem rozczarowany - czyli inaczej mówiąc jakiś czar był spodziewany i nie nastąpił. Na Boga TO JEST STRZELANKA. Przypomniałem sobie tylko że jestem słaby w strzelankach i to wszystko. Nie chce mi się wierzyć że to piszę, ale jedynka jest lepsza od dwójki prawie we wszystkim - brawo BIOWARE - tylko tak dalej. Komu schlebiacie - no komu?
Pytam się Cerberusie -po co mnie wskrzesiłeś. Jakby nie dość, że muszę żyć wskrzeszony to jeszcze po samobójczej misji okazuje się, że nic mi się nie udało no scenarzyści brawo. Rzygowina.
ME2 nie jest takie fajne jak Dragon Age, ale za to otrzymujemy prawdziwy interaktywny film :)
Zapraszam do poczytania więcej na ten temat:
http://playingmind.blogspot.com/2010/02/interaktywny-film.html
[290] ->
Nadal nie jestem przekonany, czy Dead Space ma rozwoj postaci. Mi to bardziej wyglada na cos a'la enchanting z Dragon Age, bo upgradujesz zbroje i bron a nie stricte glowna postac.
Stonekeep o ile dobrze pamietam byl chyba w CD Action. Sprobuje sie popytac po znajomych.
Świetna recenzja, świetna gra.. dosłownie "odpłynąłem" grając w MS2 co mi sie baaaaardzo dawno nie zdażyło. Czekam na MS3.
i pytanko... czy sejwy z MS2 będą jakoś śmia w MS3? w grze pisało, że tak ale wole się upewnić :)
Pozdrawiam
Bardzo dobra gierka ^^ Przeszedlem ja PL teraz sprobuje ENG i nie rozumiem czemu tak narzekacie na wersje PL . Jedyne co w wersji PL bylo gorsze to glos EDI , a np. glos czlowieka iluzji czy thali byly lepsze ^^ ( thali z wersji eng brzmi po prostu jak rosjanka probujaca rozmawiac po angielsku )
12jonasz
Ja nie gralem w jedynke i bardzo dobrze rozumiem fabule :)
Mam problem z importem postaci z jedynki. Po przejściu całości przeniosłem cały folder z gra na inny dysk. Obecnie mimo przeniesienia folderu do Program files na dysku C niestety ME2 nie wczytuje postaci. Z którego pliku w jedynce powinienem przenieść zapisaną postać i do którego pliku w dwójce. Będę wdzięczny za podpowiedz.
mepps---> Nigdzie nie musisz przenosić. W konfiguratorze ME2 wskazujesz miejsce gdzie masz save z ME1,
mepps--> Save'y z ME1 są w C:\Documents and Settings\Nazwa_użytkownika\Moje dokumenty\BioWare\Mass Effect\Save
Bardzo dziękuję za podpowiedz - już zaimportowałem. Super że czasami zdarzają się życzliwi gracze.
Pozdrawiam
Właśnie skończyłem.
I powiem tyle: ME2 urywa głowę. Pierwsza poważna autorska space opera, w którą można zagrać. Dodać jeszcze moduł nieskomplikowanego space sima w stylu Darkstar One i byłby komplet. Już nie mogę się doczekać na trójkę i zobaczyć jak moja słodziutka ruda Shepard wykopuje żniwiarzy w niebyt. Ale znowu trzeba będzie czekać ze 2 lata.
Mam pytanie .
Czy gra pójdzie mi na tym sprzęcie : Genuine Intel CPU 2160 @ 1,80HHZ , 2GB RAM , Nividia GeForce 8600 GT 512MB
Od razu zaznaczam , że zupełnie nie znam się na sprzęcie , dlatego proszę o pomoc ... możliwe , że przekręciłem jakąś nazwę :P
Prosze o odp.
Skąd masz te informacje , z dupy ?
Tak zabawa w Kolumba i szukanie minerałów na innych planetach jest dość monotonne w tej grze wieje nudą tylko to cała gra ok . Mamy nową Normandię nowego szeparda znaczy starego ale zmartwychwstał