Dodatki DLC do BioShock 2
Skandal - wydawanie nie ukończonych gier i później dojenie graczy płatnymi DLC !!!
Bojkotuję takie działania i tak jak nie kupiłem Dragon Age tak i nie kupię Bioshock2. W złym kierunku poszedł sposób wydawania gier.
racja, to że chcą dać DLC to nie znaczy że gra jest okrojona, po prostu gdy robią grę z tym DLC w środku premiera była by bardziej odległa
Mnie też denerwują dlc, ale nie można powiedzieć, że bez nich gra jest okrojona.
U.V. Impaler bo ludzie sa leniwi. Zaloze sie ze 90% tych pospiesznie wydawanych DLC jest poprostu usunieciem materialu z plyty by potem oglosic DLC. Przeciez jakas scena w Heavy Rain bedzie do pobrania jako DLC mimo ze dawno temu pokazywali ja w filmikach, AC2, Borderlands przy 3,3gb pojemnosci na dysku konsoli, RE5 multiplayer + te dodatkowe etapy co beda w GOLD, Tomb Rider Legend, MW2 zapewnie tez sie zalapie. Mozna dlugo wymieniac takie DLC ktore niby przedluzaja zywotnosc a raczej dorabiaja wydawcy/developerom niz graczom. Dzis gry to biznes, nie uszczesliwianie graczy. Avatara zarobil 900 miliardow zas MW2 700.
Najlepiej poczekac na wersje GOTY, bo kupujac gre za 189zl, potem 2 dodatki po 800MSP wychodzi ze za gre wydalismy dodatkowe 60zl (1/3 gry) za same DLC ktore daly nam 3 godziny wiecej grania.
Lepiej kupic moim zdaniem kilka gier Arcade, bo malo ktora ma tam DLC, po sprzedaniu plyty na dodatkowych mapach nie pogramy juz a taka gra Arcade dziala nawet bez polaczenia z internetem.
Koktajl Mrozacy Mozg ---> Wiesz, w pewien sposób DLC to właśnie uszczęśliwianie graczy. Gra Ci się podoba, dobrze się bawiłeś, masz ochotę na jeszcze - ściągasz DLC. Tak to właśnie działa np. w Borderlands. Gdyby dziś rządziły tradycyjne dodatki, taki Borderlands pewnie nie doczekałby się jakiegokolwiek rozszerzenia.
Druga sprawa - ogłaszanie DLC przed premierą podstawki. Ja akurat tego nie pochwalam, ale trzeba wziąć pod uwagę realia. Decyzja o produkcji DLC zapada na długo przed premierą gry, co nie oznacza oczywiście, że przed premierą one powstają. Znów dam za przykład Borderlands. Śmiem twierdzić, że gdyby ta gra miałaby ukazać się z dwoma już wydanymi dodatkami, to na pewno nie ujrzelibyśmy jej w 2009 roku.
Temat jest śliski, ale nie można w każdym przypadku szerzyć teorii spiskowych. Każdy chce zarobić, a do kupna nikt Cię w końcu nie zmusza.
kom-pan ---> Bo BioShock 2 to single player, a tu raczej trudno wcisnąć jakieś dodatki, skoro cała kampania będzie zamkniętą opowieścią. Pewnie dodadzą coś do multi, co ja pewnie zignoruję, bo z tego co widziałem kiedyś na pokazie, multiplayer mnie rozczaruje.
Chodzi o to, że czasem na DLC składają się elementy wycięte z podstawowej wersji gry. Jako przykład podam tu Assassin's Creed 2 gdzie zamiast pełnowartościowej gry Ubisoft zaserwował graczom tylko jej fragment. DLC w pierwotnej formie miały rozszerzać daną produkcję a nie oferować rzeczy które normalnie powinny się znaleźć w podstawowej wersji gry. Niestety tak to już jest że twórcy gier szukają pieniędzy gdzie się tylko da. Jedyne co można w związku z tym zrobić to olać takie "dodatki" :)
Gdyby DLC nie bylo to gry bylyby grami a nie nowymi wersjami shareware tzn masz prawie cala gre ale koniec, dodatkowe etapy trzeba kupic. Tyle sie mowi o napedzie Blu ze ma taka pojemnosc i jedynie najwiecej zajmuja filmiki/muzyka a pojemnosc gry nie wzrasta (w sensie czas gry, ilosc poziomow) lecz spada. Dla mnie w COD MW2 Veteran pekl na konsoli dokladnie w 6h30min. Gdybym gral nizszym poziomie zapewnie skonczylbym w 4h. Ceny duze, czas gry maly, pewne bledow. Wyzej stawiam osoby ktore robia darmowe dodatki niz platne. Na PC to zaden problem przedluzyc zywotnosc modami, mapkami ale na konsoli to duzy problem w grach sieciowych jak np. MW1, L4D. Na PC pobierasz, grac za free lecz glupi 2 czesciowy etap w L4D ktory kosztuej chyba 560msp jest pomylka (x360). Takie rzeczy to ja samemu umiem zrobic, dlatego pewne gry warto kupic na PC ze wzgledu na scene, narzedzia ktorych na konsolach nie uswiadczy sie poza kupnem za MSP
A co do multiplayera - to wyglada na sensownego, ja mam chec polozenia lapek na nim.
Każdy chce zarobić, a do kupna nikt Cię w końcu nie zmusza.
w ten sam sposob mozna pochwalac dzialanie bankow i firm ubezpieczeniowych, ktorzy zarabiaja na lichwie i ludzkiej glupocie. Tylko ze banki sa jakie sa, nic tego nie zmieni, w koncu maja historie siegajaca tysiacleci. Natomiast rynek gier dalej sie rozwija i wierze, ze konsumenci jeszcze maja wplyw na ksztalt tej branzy. W jakim kierunku ona idzie - oczywiste - konsole, dlc, drm, zidiocenie. Dlatego takze jestem za bojkotem i wymuszeniu na tych wyrwigroszach odrobiny pokory.
Koktajl Mrozacy Mozg ---> Stwierdzenie "gry są coraz krótsze" jest dyskusyjne. Modern Warfare 2 to żaden przykład, skoro kampanie w każdej grze z serii Call of Duty to zabawa na kilka godzin, np. w "jedynce" na 3-4 (niedawno sprawdzałem). Dla przykładu Borderlands bez dodatków starczy na około 15 godzin. W pierwszego BioShocka grałem ok. trzydziestu godzin.
$aimon ---> Ale kogo za to winisz? Producentów? Bethesda puściła zbroję dla konia za dwa dolce i szła jak ciepłe bułeczki. Piszesz o wpływie konsumentów na kształt branży, to masz tu na tacy doskonały przykład - popularność DLC zawdzięczamy temu, że ludzie kupują te dodatki.
Bioshock mi pekl w 7-8h, Borderlands jak prawie kazda gra z nazwa RPG jest dluzsza za sprawa siedquestow, w Sacred "watek fabularny" jest krotki, a zadan pobocznych sporo. RPG to chyba jedyna gra ktora ma dosc dlugi czas gry, 30h to mi zajal F3+ 4 z 5 dodatkow, Borderlands 30h ze wszystkimi misjami. Dzisiaj ludzie stawiaja na multiplayera co jest po troszku zle, sporo osob nie gra na konsoli online (glownie 360) a jesli okaze sie jakas fajna gra w trybie sieciowym to jest przycmiona kodami, hejosami :/. No nic ciezkie czasy dla graczy :/
dlatego tym bardziej uwazam, ze jako leciwy juz recenzent, powinienes uswiadamiac ludzi o zidoceniu zjawiska, a nie je akceptowac,czy tlumaczyc ze jak ktos nie chce, to nie musi kupowac.
U.V. Impaler - otoz nie, gre sobie bardzo chwalne, wycalakowalem (czyli 2x skonczylem) i czekam na BS2 :).
Do 1 Bioschocka wyszło DLC i nie było w tym NIC wycietego, a jedynie pare wyzwan pozafabularnych
$aimon ---> Obiecuję Ci, że jak zostanie wydana następna zbroja dla konia, pierwszy napiszę, że nie ma sensu wydawać na nią pieniędzy, bo to słaby dodatek - dokładnie tak zrobiłem w czerwcu 2006 roku. Nie przypominam sobie jednak, żeby moja postawa miała jakikolwiek wpływ na spadek popularności DLC.
No i pieknie.:) Bardzo czekam na ten tytul, a wiesc o DLC, to swietny news...:))
Ja też się cieszę na DLC, jeśli będą tak dobre jak np. w Borderlands to czemu nie. Skoro kupuję grę za ponad stówę, to chętnie przedłużę jej żywot za kilka kolejnych złociszów.
rzygać mi się chce na samo słowo DLC
Jak dla mnie jest to po prostu złodziejstwo. Wycinają kawałki pełnoprawnego tytułu i każą za nie płacić. Beznadzieja. A najgorsze jest to, że to już norma. Ale jeśli gra jest świetna, to może warto wydać te 5-10 Euro (ew. $) i cieszyć się pełnym tytułem, choć tego typu rozwiązanie nie napawają optymizmem.
Dodatki zawsze były, tylko kiedyś pudełkowe. I też można było mówić, że to wycięte elementy gry. Tak jak pisze Impaler, dobry DLC i tak się sprzeda, a kiepski i tak zginie. Miejmy nadzieję, że te do B2 będą wypasione (jak sama gra)
Barai -> patrzac na wyniki, ktorymi chwalilo sie bioware ze swoimi syfiastymi dlc do dragon age smiem w to watpic