Po prostu dawajcie najlepiej swoje historyjki jw. bo przynajmniej mi bardzo przyjemnie się to czyta:)Jeśli pomysł wypali to można by zrobić karczmę.
Nie będę sprzed kilku lat wątków odkopywał:)
To właśnie głównie dla historii Włodzixa zrobiłem ten wątek.
Było tego trochę. Sprawdź w wyszukiwarce i archiwum...
ide sobie lasem a mnie jak cos walneło
a to tylko ufo przelatywałoxd
lol, co wyście się czepili tak tego włodzixa, dobra może pisze śmieszne rzeczy też się troche pośmiałem, ale kurwa po co się aż tak z niego nabijać? To wszystko TheBartezikem to jeszcze rozumiem, sam miałem dobry polew, paczuczki xD ale tu to już się robi nudne wszyscy go gnoją...
Dobra czekam teraz na zjebę xD
A z takich historyjek to miałem tak:
Stałem w łazience, przed lustrem, świeżo po kąpieli, ubrany :D, i nagle usłyszałem taki szyderczy śmiech. Słyszałem go bardzo wyraźnie, może to jakies omamy słuchowe? xD
up
Darth Father, kapusiu... "bluzgi"?
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=9206920&N=1
[8] sry, pomyłka.
Darth Father ---> Czyżby słyszałeś drogi kolego o krwawej Mary ?
Kumavan ---> Hahahaha...Słowa skierowane w innego użytkownika, a i wskaż mi błędy :D
Kumavan-->nie off topuj
A mi się wątek podoba. I dam coś.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojs%C5%82awice_(wojew%C3%B3dztwo_lubelskie)
proszę przeczytać ciekawostki na pewno coś znajdziecie. Jeśli chcecie później wyjaśnię ze szczegółami co się rzekomo dzieje w mojej miejscowości. A także opowiem wam o domu w którym straszy a znajduje się gdzieś na trasie Krasnystaw - Zamość
To tyle na razie bo wychodzę. Gdzieś ok 12 dopowiem. Pozdro
kong123 -> A na trasie zamość - lublin też znajduję się jakiś dom w którym podobno straszy. Gdzieś tam koło Izbicy chyba?
NAWIEDZONY DOM?!
W pewnym domu koło Zamościa znajduje się dom w którym ponoć straszy. Każdy kto kupi ten dom zaraz wystawia go na sprzedaż za grosze aby się tylko go pozbyć. Kiedyś było parę takich przypadków w tym domu a ja zapamiętałem 2:
1-ktoś kto go kupił w nocy usłyszał jakieś hałasy na dole i kiedy schodził po schodach coś go dopadło - ponoć jakaś siwa kobieta z dzieckiem wiem tyle że znaleźli gościa wystraszonego 2 dni później 30 km od tego domu w piżamie a on sam nie wiedział skąd się tam wziął
2- ludzie jeszcze gadali że jakieś łepki założyli się w flaszkę że jeden z nich wytrzyma w tym domu noc ale na drugi dzień znaleźli go martwego z siwymi włosami.
Reszta później ( bo się bać zaczynam sam w domu jestem ) ale wierzcie lub nie ale to prawda- nawet w lokalnych gazetach o tym pisali
up!
kong pisz proszę bo już dupą trzęsę:D
Dobra teraz ciut o mojej miejscowości ( warto link sprawdzić który wyżej podałem)
hm od czego by zacząć?A dobra
MIEJSCE PRZY SKRZYŻOWANIU DRÓG - WOJSŁAWICE
Kiedyś dawno temu (rok coś ok 1780) w mojej miejscowości przebywało wielu żydów. Nikomu nie przeszkadzali aż do czasu. Pewnego dnia zamordowano małą dziewczynkę a wina poszła na owych Żydów. Czy oni to zrobili nie wiem ale zostali skazani na śmierć przez ścięcie. Wykonano egzekucję w dokładnie tym miejscu gdzie dziś straszy. Przed ścięciem rzucili jakąś tam klątwę. I od tamtego czasu nic tam się nie buduje. Kiedy cokolwiek zaczynano to albo się waliło albo paliło. Wielu mieszkańców twierdzi że widziało w tamtym miejscu małą dziewczynkę w nocy. Co ciekawe mieszkam ok 40 m od tego miejsca.
SZUBIENICA
Kawałek drogi za moją miejscowością przy drodze kiedyś znajdowała się szubienica która za czasów świetności pozbawiła życia wiele osób. Szubienica znajduję się w pobliżu starego wysypiska. W soboty organizowane są różnego typu zabawy i zlatuje się dużo ludzi z pobliskich wsi. Kiedy nocą niektórzy wracają tamtą drogą słyszą jak za wzgórza w pobliżu szubienicy widać jaskrawe światełko, słychać bicie łańcuchów i słychać szyderczy śmiech. Również było w lokalnej gazecie a i ja sam to widziałem. Kiedyś wracając do domu z moim tatą samochodem kiedy przejeżdżaliśmy tamtędy widziałem to światło.
PAN KTÓRY BIJE...
...hmm nietrzeźwych. Co do tego nigdy nie wiadomo bo większość poszkodowanych to no pijaki ;-) Choć niektórzy na trzeźwo widzieli jak sympatyczny pan w garniturze z laską w ręku oraz meloniku na głowie ściga nietrzeźwych..
Znam jeszcze parę innych ale do sklepu idę to może później...
Ide se raz przez miasto a tu mnie coś pierdkło w łeb patrze a tu kosmici rzucają mnie kamieniami. To ja wziąłęm dynamita i im do ufo wrzuciłem i tak pierdykło że ufoludki musieli akapultować się. Tak żem wtedy spiepszał że ludzie ze mną zaczeli spiepszać noi im spiepszyliśmy. Ale ja mam przeżycia
fat 238 - moge cie dotknac ? :O
A ja słyszałem, że ktoś na tym forum kiedyś założył podobny wątek, podobno ktoś zapodał legendę o tym, że na forum nie można napisać 3 posty pod rząd [boję się napisać to słowo], bo następnego dnia wszyscy zostaną zabici przez złego ducha internetu. Oczywiście nikt nie uwierzył w to i po chwili pojawiło się wiele postów zawierających to słowo. Zabawa toczyła się dalej, ale o godzinie 00:01 jakiś użytkownik z levelem: 0 napisał: [też boje się napisać co, żeby złego nie kusić] i nikt już się w wątku nie odezwał. W dodatku żadna z osób, które uczestniczyły w tym wątku, nie pojawiła się już nigdy więcej na forum...
likfidator - nie strasz...to musi byc sciema...
Po poście [17] dostałem takiej głupawki, że cudem trafiam palcami w klawiaturę.
Niestety to jest prawda, wtedy nikt się już nie odezwał.
Ja opowiem historie, która zdarzyła się mojemu pradziadkowi podczas II WOJNY ŚWIATOWEJ.
Był rok 1944, 10 wrzesnia, mój pradziadek, mój dziadek wraz z kompaniami wyruszył na bitwę pod Ewiną, ich dowódcą był Bolesław Hanicza- Boruty, gdy był 11 września polacy zaczeli włazić do jakiegoś starego bunkru pod ziemią (było to w nocy), niemcy nie wiedzieli gdzie znajdują się Polacy, około trzeciej w nocy mój dziadek obudził się bo słyszał jakieś jęki, podszedł do miejsca w którym słyszał jęki i nagle zobaczył dwie gałki oczne przybite gwoździami do ściany, obudził kompanów i im to powiedział, później pan półkownik powiedział naszym że kiedyś w tym bunkrze jakiś SSman zgwalcił Żydowką kobietę i wydziobał jej gały, niektórzy ludzie mówią że duch kobiety tam straszy (to by wytłumaczało jęki).
Jeszcze jedna historia
byłem se u wujka i tak jadąc do niego coś usłyszałem że pierdykło. I mój samochód sie zatrzymał no więc z niego wyszedłem. Patrze a tu kosmici odkręcają mi koło. No to ja szbko wziąłem patyka i jednego pierdzielnąłem. A drugi mi spiepszył. I od tamtej pory codzień odwiedzają mnie ufoludki. I codzień jakiegoś pierdykne w łeb.
Fat proszę, podaj jeszcze parę takich historyjek, bo są tak głupie, że po prostu nie wyrabiam ze śmiechu.
[15]-> i to wszystko w Wojsławicach? A gdzie był wtedy Jakub Wędrowycz?
i to wszystko w Wojsławicach? A gdzie był wtedy Jakub Wędrowycz? - chlał zaraz dam parę innych
Dan jeszcze jedną (reszta może kiedyś)
PAN W KAPELUSZU
Historia ta miała miejsce również w mojej miejscowości. Pewna wówczas młoda pani pracowała w zakładzie znanym nam wszystkim jako PGR (nie mylić z grą). Zima już była a konkretnie koniec roku, a ona musiała dłużej w pracy zostać bo były jakieś tam podliczenia. Pewna starsza pani zaproponowała że zostanie za nią bo ona jest młoda a na dodatek musi iść pieszo do domu a jest już ciemno. Ona odpowiedziała że się nie boi i może iść w nocy chociażby przez sam środek cmentarza. Traf chciał że na jej trasie do domu był cmentarz. Kiedy po skończonej pracy wracała do domu nagle z ciemności wyłonił się elegancki starszy pan ubrany w garnitur, kapelusz na głowie a w ręku trzymał laskę. Kiedy ona chciała go minąć on zastępywał jej drogę wskazując laską aby szła na cmentarz. Nic nie mówił tylko delikatnie się uśmiechał. Ona śmiertelnie przerażona gotowa już na wszystko przeżegnała się. A pan jak z nikąd przed jej nosem delikatnie i powoli znikną zostawiając tylko tą laskę którą ta pani ma do dziś.
MIŁEGO CZYTANIA
Dawać więcej:)Mogą też być historie które znajdziecie na necie:)
ZAZNACZAM SOBIE ŻE MOJE HISTORIE SĄ Z OKOLIC MOJEJ MIEJSCOWOŚCI I OSOBIŚCIE O NICH SŁYSZAŁEM ORAZ WIELE Z TYCH OSÓB ZNAM! W TYCH CELACH NIE KORZYSTAM Z INTERNETU!!!
Jeszcze jedna:
DZIWNA KSIĄŻKA
Pewien pan dawno temu (ok rok 1900) mieszkał w domu na łąkach. Był posiadaczem książki z której jak twierdził czyta przyszłość. Nikomu jej nie pokazywał. Opowiadał tylko co nieco. Wspominał o gejach (kiedyś tego nie było) o Hitlerze o tym że kobiety w spodniach będą chodzić ( w tamtych czasach dziwna rzecz) itp. Nikt nie chciał mu wierzyć ale wiele osób chciało książkę zobaczyć. Nikomu się to nie udało. Kiedy starszy pan zmarł ludzie mieli nadzieję że uda im się zobaczyć książkę. Kiedy ją odnaleźli książka mimo iż wyglądała na nowiutką rozsypała się im w rękach a przy próbie przeszukania mieszkania owo mieszkanie się zapaliło i spłonęło doszczętnie a owi ludzie ledwo uciekli z płomieni
aż kurna boli aaaaa...
Wspominał o gejach (kiedyś tego nie było)
Zaskoczę Ciebie ale geje istnieją od zarania dziejów. (vide starożytność)
A ja to se raz idę nocą przez las, i se idę nie, a tu nagle coś mnie piepszło w głowę, a ja się odwracam i co widzę ófola. I ja "a ty czego żulu chcesz", a on "albo dasz na piwo albo w ryja walnę",ale się zagapił, i ja buta ściągam i już go po łbie naparzam, a on "o qrwa, atakują!" i jak spiepszał.
Ja od dziś wierzę całkowicie w duchy. Wybrałem się dziś koło 22 z przyjaciółką na cmentarz, tak sobie pospacerować. Gdy byliśmy już w tylnej części cmentarza, usłyszeliśmy płacz dziecka. Najpierw na prawo od nas, potem przed nami. Spierdalaliśmy, aż się za nami kurzyło.
Ten post to nie jest żadna ironia. Naprawdę mnie to przeraziło do szpiku kości.
Zaskoczę Ciebie ale geje istnieją od zarania dziejów. (vide starożytność) - no tak ale w małej gminie w woj. lubelskim kiedyś o tym nie wiedzieli, fakt naród był zacofany.
Nie wiem czy jeszcze tu dawać opowieści bo małe zainteresowanie...
kong123 -> Pytałem się o to gdzie mieszkasz, ponieważ mówiłeś że mieszkasz w woj. lubelskim tak samo jak ja i z ciekawości się zapytałem.
mefek - Jak wyżej link podałem - Wojsławice, wątpię czy wiesz gdzie to ;-) a ty gdzie??
kong123 -> Możesz dać więcej opowieści. Miło się czyta.
Raczej moja ostatnia opowieść bo małe zainteresowanie. A i ja nie bardzo mam co poczytać...
SAD
Rzecz działa się w pewnej wsi niedaleko mojej miejscowości, gdzieś po II wojnie światowej (powiedźmy rok ok 1950). Ludzie na wsi powoli dochodzili do siebie. Jednym wiodło się lepiej a innym gorzej. Pewien starszy pan miał dorodny sad. Owy sad był ogrodzony i pilnowany przez właściciela. Owoce były dorodne ale o dziwo pan pomimo wkładu włożonego w sad nikomu ich nie dawał ani nawet sprzedawał. Dużo owoców się marnowało na jesień bo i ten pan za dużo ich nie jadł. Nigdy jednak nie chciał powiedzieć czemu ani sam ich za dużo nie je ani nikomu nie sprzedaje. Mówił też żeby nie wchodzić do sadu nocą gdyż jak twierdził sad jest pilnowany w nocy przez kogo innego i że jeśli ktoś w nocy wejdzie to będzie musiał siedzieć do rana. Wielu ludzi nie usłuchało i wielu spędziło te noc do rana ale nigdy nikomu nie chcieli nikomu mówić co tam się stało. Pewnej nocy właściciel sadu miał słaby sen i kiedy się przebudził usłyszał okropne jęki z sadu. Poszedł więc a tam pewien młodzieniec uwięziony w sadzie przez pewnego miłego człowieka. Właściciel sadu powiedział owemu młodzieńcowi aby się nie bał i robił to co on. Zmówili dziesiątek różańca oraz wieczny odpoczynek... a pan tylko lekko się uśmiechną i powoli się rozpłyną i nigdy więcej już się nie pokazał. Po pewnym czasie właściciel sadu zmarł a drzewka szybko uschły ...
To raczej tyle chyba że jeszcze ktoś coś zechce. Miło było podzielić się informacjami. xhyba z sympatii do założyciela tego wątku... ;-)
kong123 - jak masz jeszcze jakieś to chętnie poczytam ;]
kong123 -> mircze, powiat hrubieszowski To całe 49 km ode mnie mieszkasz
mefek - nawet kojarzę może kiedyś się spotkamy ;-)
Dla reszty ciekawych kilka historii dam później ...
Niezłe historyjki, kong pisz ich wiecej.
duzo już takich watków było ale zaden sie nigdy nie nudzi.
No ja też historyjek chcę nowych:)
łup:)
Na waszą prośbę dam jeszcze jedną:
ŁĄKI...
Historia również działa się w mojej miejscowości;-). Dawno temu (rok ok.1830) w spokojnej osadzie doszło do strasznego zdarzenia. Na miejscowych łąkach znaleziono ciało 8-letniej dziewczynki. Podejrzewano pewną osobę ale z braku dowodów nic nie zrobiono. Nie wiem czemu dziewczynki nie pochowano (była bezdomna czy coś) w każdym bądź razie do dziś nie doczekała się pogrzebu. Ludzie od dawna gadają że duch dziewczynki smętnie krąży wieczorami po łąkach. Wiele osób w teraźniejszości mówi że tam się złe rzeczy dzieją. Łąka jest niczyja nikt jej kupić nie chce. Kiedyś przez tą trawę pewnemu rolnikowi zdechło 2 krowy. W zimie pomimo braku śladów butów czy stóp można zaobserwować tz. aniołka w śniegu.
Reszta może kiedyś...
Kur*a trzeba się tam będzie kiedyś przejechać:)
Darth Father - w brew temu co napisałem wcale tu nie jest jakoś straszno. Po prostu jeśli nie będziesz tego szukał to tego nie znajdziesz ;-) Ludzie żyją normalnie, każdy ma swoje zajęcie a opowieści co roku tworzą się nowe. Jedne nowe inne stare jakieś ludowe pospisywane. Tu nie jest strasznie. Dla przykładu w tamtym roku miałem bierzmowanie i musiałem chodzić wieczorami do kościoła. Wiadomo że w zimie jest ciemno i parnaście razy przechodziłem obok tego placu na skrzyżowaniu dróg [15] i się może tylko z raz przestraszyłem... Tu jest normalnie i nie ma się czego bać.
Historia: sprzed dwóch dni, autentyk
Obserwator: Włodzimierz Jan ( ajem )
Miejsce: wjazd do babci
Jest gdzieś koło 21:00: brat siedzi w komputerze, a ja postanowiłem wyjść sobie na dwór, dotlenić się. Wychodzę z domu, idę w stronę ulicy, skręcam w lewo w stronę wjazdu do babci domostwa, podchodzę do wjazdu i stoję obok niego. Stoję gdzieś tak nie wiem: gdzieś około 5 minut i nagle dostrzegam na niebie dziwny czarny punkt. Myślę sobie helikopter, ale przecież to niedaleko jest i by było coś słychać. Myślę sobie ptak czy coś w ten teges, ale to coś poruszało się płynnie, leciało idealnie prosto w górę z jednakową prędkością bez dźwięku. Patrze się ze zdziwieniem i dostrzegam, że to coś ma kształt oka, jest całe czarne i tak jakby ogon miało, który falował. Myślę sobie przepraszam za słowo: o kurwa ! Nogi jak z waty, telefon w kieszeni, ale nie odważyłem się zrobić zdjęcia, bojąc się reakcji tego czegoś ( tak właśnie myślałem, ale nie wiem po co ) Leci tak prościutko, jak po linie w górę, bez jakiegokolwiek hałasu i nagle znika gdzieś tam w górze. Nie mogłem się ocknąć resztę dnia. Straszne to było, ale kolejny przypadek w moim archiwum.
Helikopter -> nie, bo bez hałasu, kształtem w ogóle nie przypominało helikoptera. I helikopter nie wzniósł by się ponad atmosferę.
Ptak -> nie. Po pierwsze: kształt, po drugie nie przypominało w niczym ptaka.
Balon meteorologiczny -> Z jaki pary jak kilometrami ciągną się pola i wioski i kształt nie ten.
Takie wydarzenia robią rysę na człowieku na całe życie
EDIT
O Białej damie to raczej nie będę pisał...
Biała Dama?(ale to jakaś twoja historia)Jak tak to pisz:)
Może dać ktoś link do takiego staregooooooooo wątku seryjnego z takimi historyjkami?Najlepiej od 1 części,może jak coś fajnego będzie to i tu i tam się wklei:)
Jeśli wątek dociągnie kiedyś do 300 postów to się 2 część i ogólnie karczmę zrobi:)
up!
Coś słabe zainteresowanie niestety...
szkoda bo naprawdę fajnie się czyta.
kong ratuj karczmę.
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1573361
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1574754
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1576398
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1577176
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1578938
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1579932
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1583654
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1719467
Tu są jakieś wątki o straszydłach:)
Ja idę pod prysznic więc jak coś do tego czasu fajnego tam znajdziecie to wklejać tutaj to chociaż posty nabijemy:)
Ratujemy karczmę:)
Jak dla mnie bardzo fajnie zrobiony filmik:http://www.youtube.com/watch?v=rXXU5tn4VPw
Oglądam to któryś tam raz a sam się wzdrygam czasem:)
kong daj te z [60] ]:->
Włodzix wypowiadaj się tutaj:)
ZABAWA
Tytuł może i dziwny ale tylko taki mi do głowy przyszedł a sama historia przydarzyła się mi więc prosiłbym o zachowanie powagi. W tamtym roku (jak i zresztą parę lat wcześniej) w moim sadzie ja i moi koledzy graliśmy w nogę a także bawiliśmy się w chowanego. Jako że sad mój jest niezbyt duży szybko powiększyliśmy teren działań o pobliską łąkę a także sad pewnej starszej pani która rzecz jasna żyje do dziś. Ale do tematu: zawsze gdzieś od maja aż do października każdego roku codziennie gdzieś ok 18 zbieraliśmy się i zabawa się rozkręcała. Pewnego razu kiedy się w chowanego bawiliśmy jeden z kolegów wyleciał przerażony z sadu tej pani. Twierdził że widział jakąś zjawę ale oczywiście żaden z nas nie chciał mu wierzyć a on sam zaprzestał zabaw w tym miejscu pomimo naszych namów. Rok temu już na jesieni gdzieś koniec września kiedy razem z kumplami po raz kolejny bawiliśmy się w chowanego było już lekko po zmroku ale nie bez przesady - było dość jasno. Ja schowałem się w tym sadku w krzakach i obserwowałem co się dzieje przede mną a za sobą usłyszałem że coś się zbliża - myślałem że to któryś z kolegów ale jak się okazało i to była ciemno ubrana postać stała ze 2 metry ode mnie mimo iż głowę miała i te rzeczy była jednolicie czarna. Nie wiem jakim cudem mnie wbiło w ziemię mimo iż chciałem się ruszyć za cholerę nie mogłem, oblał mnie zimny pot i nie mogłem złapać oddechu kiedy to coś rozpłynęło się przede mną. Wtedy mi oddało no i ja we wrzask i biegusiem z tamtąd - gdybym nie wyrżnął o pobliski pniaczek pewno daleko w tym przestrachu był zaleciał. Podobnie jak wcześniej koledzy nie chcieli wierzyć ale jeden z nich zauważył że na mojej głowie jest kilka siwych włosów! Przestaliśmy tamtego dnia zabaw i rozeszliśmy się do domu. Kiedy następnego dnia usłyszałem od tej pani iż w tym jej sadzie i kawałku tej łąki był kiedyś cmentarz - rozpowiedziałem to kolegom którzy oczywiście nie uwierzyli ale ich rodzice i dziadkowie potwierdzili tę wiadomość i tak oto w tamtym roku poprzestaliśmy zabaw. Tam naprawdę coś się dzieje w dzień jest jeszcze ok ale wieczorem psy sąsiadów ujadają jak szalone w kierunku tego sadu i moje zresztą też. Mnie nie obchodzi czy wy w to wierzycie czy nie i co po tym sobie o mnie pomyślicie. Mam obecnie prawie 18 lat i za cholerę tam sam nie pójdę i uwierzcie że naprawdę ciężko było mi wydusić to z siebie. A co wy sobie o mnie pomyślicie to wasza sprawa.
kongo---->Ja jestem z Chelma i tez znam historie domu z postu [12].Mam w zamosciu dziadkow i czesto tam jerzdze,mijajac owy dom stojacy na wzgorzu.Zawsze sprawia wrazenie opuszczonego (moze przez te niedokonczenia) wiec kiedys spytalem sie dziadka co mi moze o nim powiedziec.Otoz uslyszalem historie inna niz ty znasz wiec sie nia podziele ;]
Dom zostal wzniesiony gdzies okolo 1978 r przez czlowieka poczciwego i nie biednego.Dom mial byc dla niego i jego milosci zycia.Jednak ta zaginela (prawdopodomnie poprostu od niego odeszla i wyjechala za granice bez kogokolwiek wiedzy).Mezczyzna popadl w rozpacz i zaczol pic.Caly majatek jaki mu pozostal przepil.Niestarczylo mu juz kasy na wykonczenie domostwa pozostawiajac go w stanie surowym.Zrozpaczy zapil sie jednej nocy na smierc.Do konca swoich dni pozostal nieszczesliwym i nikomu nie zyczyl dobrego.Podobno ten kto postanowi zamieszkac w tym domu umiera we snie.A tych co byli tam goscmi przesladuja koszmary senne.
Znam troche takich historii,potem sie i nimi podziele ;]
Szychacz - jak jesteś z chełma to koto wie czy kiedyś na ulicy/w szkole się nie spotkaliśmy ;-0
Kongo ---->duzo mlodziey zWojslawic dojezdza do 1LO w Chelmie,jesli tez jestes w gronie tych osob to jak najbardziej sie moglismy spotkac ;]
Uuuuuuuuuuuuuuuuu, jestem duchem i zaraz was zjem!
Kleryk 85 - właśnie przez takich jak ty często się zastanawiam czy dalej tutaj piać bo więcej osób się śmieje niż łapie jakiś przekaz czy informację. Twoje żarty są żałosne tak jak i ty.
Kongo ----> 4lo jest niedaleko mnie(podziwiam je zza okna) nawet skladalem tam papiery po gimnazjalne ale ostatecznie poszedlem do 1-ego ;p
Kongo ---> I ja pozdrawiam,chociaz niema czego gratulowac widok na szkole na wakacjach nie nalerzy do najprzyjemniejszych ;[
Ja wam powiem,że te stare historyjki były dopiero hardcorowe i te od konga(bez urazy),to bajeczki
spoiler start
Ale jako,że tamte znam czekam na nowe :D
spoiler stop
No troszkę nam tu wątek ożył:)
Dodawać,dodawać;P
IMO nawet fajna historyjka z innego forum:)
Obudził się, po jaśniejącym niebie poznał, że zaczęło już świtać i nagle usłyszał granie pozytywki zdziwił się, przez krótką chwile myślał, że jego dzieci zaczęły się bawić ową pozytwką lecz przypomniał sobie, że wczoraj włożył ją do szuflady będącej u niego w pokoju lecz ten dźwięk zdawał nie wydobywać się z szuflady, a jeśli nawet by tak było to pozytywka była dość sporej wielkości i nie miała prawa otworzyć się w szufladzie, a pozytywki bez ich otwarcia nie mogą grać.
Szybko obudził żonę śpiącą obok niego.
- Słyszysz to ? - zapytał drżącym głosem. Jego żona przez chwile wsłuchiwała się i odpowiedziała:
- Tak słyszę, co to ?
- To pozytywka.
Przez chwilę leżeli bez ruchu bojąc się nawet oddychać, pozytywka nadal grała.
Nagle kolejny chałas. Usłyszał, że w kuchni będącej za ścianą sypialni ktoś stukną w szklane naczynie. Zimny pot oblał mu kark.
Potem znowu, ale teraz słyszał regularne chałasy uderzania w szklane naczynia.
On i jego żona nic nie mówili bojąc się ruszyć choćby na krok z łóżka.
- Ktoś przyszedł. - pomyślał. Pomyślał tak gdyż czuł, że ktoś jest, po prostu to czuł.
Gdy bardziej się rozwidniło i w reszcie odważyli się wstać z łóżka on stwierdził, że to przyszła jego teściowa uświadamiając sobie, że zmarła rok temu gdzieś o tej prze.
włodzix-->Nie masz zdjęcia w jakiejś lepszej jakości?Ciężko stwierdzić co to może być...
Wygląda trochę jak orzeł i możecie się śmiać ale to wygląda jakby hmm trochę jak harpia...
Pozycja lotu dosyć dziwna jeśli to ptak i to wygląda na dużego to raczej by tak w górę nie leciał,one tak wysoko nie latają...
Zdjęcie zrobione przez mojego brata w drodze do Lichenia z ostatniej Niedzieli.
Może i ptak jakiś, ale na pierwszy rzut oka wygląda dziwnie i poza tym brat nic nie widział robiąc to zdjęcie. Na kompie dopiero widać.
EDIT
Chociaż nie ptak raczej, bo porównajcie go ze słupem niżej. Nie za wielki ten ptak ? A jakby to był naprawdę jakiś wielki ptak to brat z pewnością by go zauważył robiąc zdjęcie.
włodzix-->Masz jakieś podobne zdjęcia w swoim archiwum z nie wyjaśnionymi obiektami?Oczywiście na razie zajmiemy się tym czymś...
Kurde teraz wszędzie będę nosił ze sobą aparat:)
Qverty-->No i idioto zabawę zepsułeś:/
wlodzix-->już ci mówię co to jest. To jest tak zwany jastrząb. Mieszkam bardzo blisko Lichenia i wiem że nad pobliskimi łąkami pełno jastrzębi lata bo duzo tam królików i gołębie tam lecą sobie podziubać...
Qverty-->No i idioto zabawę zepsułeś:/
Po pierwsze to hamuj się chłopcze i trochi szacunku.
Po drugie to po co wmawiać sobie na siłe że się widziało jakiegoś prehistorycznego stwora czy ufoka jak przecież widzę że to jastrząb. I porównując wielkość ze słupem to też się zgadza, jastrzębie to nie wróble...
Ciekawe co by było jakbyście pojechali gdzieś na jakieś wyspy i zobaczyli harpie(takiego ptaka) - rozpiętość skrzydeł 2m. Powiedzielibyście że smoka widzieliście...
Darth-Fajnie masz,jak sobie wmawiasz,że jastrząb to UFO :O
Przecież powiedziane było że może to być orzeł czy tam jastrząb.
No powiedzmy że to ptaszysko zwykłe było...
a moze orzeł a nie jastrząb ;P
W tej okolicy nie ma orlów...wiem bo jak mówilem mieszkam niedaleko...
/_\ predator
Przez to, że się kłócicie nikt nie zwrócił uwagi na mój żenujący żart... Idę się pociąć.
wlodzix®--> Mieszkasz gdzieś blisko Lichenia ?
1,5 godziny drogi do Lichenia więc nie aż tak niedaleko :)
Zamieszkuję okolicę Sierpca ( Piwo Kaszelan - może ktoś kojarzy )
Kasztelan niepasteryzowany jest pyszny,już cię lubię Włodzix :D
kong123 - sam jesteś smyku żałosny, skoro wierzysz w takie głupoty, a jedynym zjawiskiem paranormalnym, jakie obserwuję od lat na tej ziemi, jest postepowanie większości ludzi dookoła - po prostu, patrząc na innych, na ich zajęcia, słuchając ich filozofii i patrząc na podejście do życia, łapię się za głowę i mam wrażenie, że znajduję się w ZOO... To jest dopiero paranormalne zjawisko - LUDZIE!
Kleryk 85-->Mamy w dupie czy cię to interesuje czy nie.Na 1000% te 85 to nie jest twój rocznik,czytam twoje posty to prostu się płakać chce że tacy żałośni ludzie chodzą po Ziemi.
W jednym wątku aby sobie tylko nabić posty dodawałeś zdjęcia pół nagich pań,a myślisz że kogoś interesuje to że podobają ci się plastikowe cycki?NIE!Idź dołącz do KoSmIt-a i się potnij.
Darth Father - na twoje życzenie odpowiadam tutaj - i na PC i na X360 mam full PL a na co chcesz kupić bo nie wiem czy sprzedać?
Kasztelan niepasteryzowany jest pyszny,już cię lubię Włodzix :D
W dużych ilościach idealny :)
Darth Father - na twoje życzenie odpowiadam tutaj - i na PC i na X360 mam full PL a na co chcesz kupić bo nie wiem czy sprzedać?
ale co co ?
włodzix-->O grę chodzi:)
kong-->To chcę na X`a oczywiście:)Za ile byś sprzedał?Ew.mogę się wymienić za Too Human i CoD 3
kong-->No trudno przeżyję:)Kupię sobie najwyżej GOTY,do tego czasu zadowolę się Oblivionem w tej samej edycji:p
Zaczęliśmy gadać o grach ,a teraz wracamy do klimatów "paranormalnych":)
Hahaha w GOTY F3 będzie dodatek Motorship Zeta a tam się chodzi po statku kosmitów:)
W Falloucie 3 można spotkać na pustkowiach ciało kosmity, wiem bo grałem ( swoją drogą polecam, świetna zabawa ) więc możemy uznać, że ten dialog między wami to nie offtop :)
Darth Father - niestety twoje gierki mi nie pasują i jakoś ciężko mi się rozstawać z tą grą ale polecam ci poczekać do jesieni gdy w Polsce ukaże się edycja z podstawką i 5 dodatkami po polsku więc może poczekaj? Bo niestety nie sprzedam przykro mi i nie gniewaj się
wlodzix® - wiem bo przy ciele kosmity jest fajna pukawka widziałem ;-)
Wlodzix - Nie tylko ciało i statek. Można zostać przez nich porwanym!
U mnie kiedyś były diwne schizy i uwierszcie mi bo to prawda
Było lato nie wiem ile lat temu to było a więc:
Siedziałem sobie w pokoju na parterze z moim bratem nagle usłyszeliśmy pukanie do okna bo myśleliśmy że ktoś chce wejść do nas do domu gdyż żeby wejść do nas do pokoju z zewnątrz trzeba zapukać do drzwi gdyż klamka jest tylko w wewnątrz wyszliśmy ale nikogo nie było co najgorsze sytuacja powtarzała się kilkanaście razy w końcu razem z kumplami schowaliśmy się w krzakach wypatrywać czy znów to się stanie no i...znów ktoś zapukał ale nikogo nie było i to była prawda.
Wy tu takie historyjki fajne opowiadacie a mi się gó*no przydarzyło ciekawego w życiu i żadnej fajnej czyjejś nie znam:/
Panowie co wy w życiu robiliście że cały czas wam się takie rzeczy przydarzają?:)
Duchy wywoływaliście czy co?
No to ja opowiem krótką dziwną historyjkę sprzed kilku dni:
Jest gdzieś koło północy. Przeglądamy sobie z bratem demotywatory i nagle postanowiliśmy, że idziemy spać. No OK: wychodzę z pokoju, udaję się do łazienki, myję ręce i zamierzam korytarzem udać się do kuchni by napić się napoju na koniec dnia żeby sucho w buzi nie było. No i zaczyna się: w połowie drogi ( na korytarzu ) dopadł mnie jakiś paniczny strach, nie wiem jak ? nie wiem po co ? ale OK idę do kuchni i automatycznie nagle spojrzałem się w okno ( bez firanek bo mama prała je akurat ) i słyszę uderzenie. Może i bym pomyślał, że to ptak, owad, ale gdybym nie zobaczył bladej pięści szybko zaraz po uderzeniu odsuwającej się od okna. Stałem jak wryty, napoju już się nie napiłem ( stał koło okna ) i szybko pobiegłem do łóżeczka spać i myśleć :kur*a co to było ? Nikt z rodziny na pewno, bo światła pogaszone i wszyscy: babcia, wujek, ciocia od dawna śpią. Ktoś obcy by zrobić żart ? niemożliwe bo by musiał przedrzeć się przez agresywnego psa, który przecież by szczekał.
To co do teraz mam w głowie to ta nienaturalna wręcz biała pięść. Autentyk.
Darth father - załój, nawet nie wiesz jak to podnosi adrenalinę, serio mówię.
mnie sie przydarzyło takze mnóstwo takich historii jak ta wlodzixa.mnóstwo.
potem je poopisuję.
Historyja o pewnym lesie odgradzającym moją wieś od sąsiedniej. Ów las zbierał różne "recenzje", podobno ktoś tam się powiesił, w czasie drugiej wojny światowej przemieszczali się tam też partyzanci, krążyły też bajki, że były tam jakieś ruchome bagna i kilku nieszczęśników wessało. No dobra, ale wróćmy do właściwej części tekstu...
Jadę sobie rowerem z meczu, godzina gdzieś koło 23 (po meczu trzeba było zahaczyć sklep po drodze, więc i znajomych się spotkało) i chcąc niechcąc musiałem wracać przez ten posrany las. Strachliwy nigdy nie byłem, myślę sobie "co oni pierdolą, przecie to zwykły las" i jadę dalej.
Nagle przemknęła mi po mojej lewej, po między drzewami jakaś biała postać, jakby jakiś debil się w prześcieradło ubrał. Dziwnie sie poczułem, ale pomyślałem, że jakiś debil biega po lesie i chce mnie przestraszyć. Myślę sobie "a chuj mu w dupę" i jadę dalej.
Jakieś 50m później świeciły jakieś dziwne światła, było ich kilka. Nic by nie było w tym dziwnego, gdyby nie to, że jedno światełko było na wysokości 8-10m. Myślę sobie "to jakieś jaja...", przyspieszam. Potem słyszałem jakieś łańcuchy, dosłownie jakby ktoś uderzał łańcuchem o drzewo, już byłem cały zlany potem, jeszcze bardziej przyspieszyłem. Poczułem że jakoś ciężko mi się jedzie, jakby jakiś stu kilowy zwierz siedział mi na bagażniku, no ale do końca lasu został jakiś 1km, więc nie traciłem czasu na oglądanie się. Gdyby były zawody na 1km rowerem, to pewnie bym był mistrzem świata, bo tak to chyba jeszcze nigdy nie zapieprzałem...
Na drugi dzień idę z rana do sklepu, a tam już hardkorowcy ostro chleją drogie wina za "czypindziesiont", jednym z nich był mój znajomy, (31lat). Zdążył już sie napieprzyć i spytał żartobliwie, czy fajnie mi się wczoraj jechało. :) Potem wszystko mi opowiedział, tylko mi się jedno nie zgadzało. Co za świnia siedziała mi na bagażniku? Powietrze w normie, do dziś nie wiedziałem co to było... Jest jeszcze jedna rzecz. Nikt mi nie mógł usiąść na bagażniku, bo... ja nie mam przy tym rowerze bagażnika...
Może opony się przebiły?]:->
Napisałem, że powietrze w normie. Cytat:
Powietrze w normie, do dziś nie wiedziałem co to było...
Kiedyś wybraliśmy się w 4 osoby do tego lasu, gdzieś była 23:30 i oprócz tego, że sie wyjebałem o jakiś korzeń, nic nadzwyczajnego nas nie spotkało.
Trudno mi to z siebie wyzucic ale widze tutaj ludzi z podobnymi historiami wiec mysle ze warto sie tym jednak podzielic...
Historia sie dziala jakies 3 lata temu zaraz jak ukonczylem gimnazjum,byl poczatek lipca (3/4) - ranek.Jadlem wlasnie sniadanie kiedy uslyszalem pukanie do drzwi.Zdziwilem sie bo nikogo sie nie spodziewalem,pozatym mieszkam w bloku i uslyszalbym kroki na klatce schodowej.Ostroznie i cichutko podchoce do drzwi i zerkam przez tzw judasza co jest grane.Patrze...nikogo nie ma.Mysle sobie co jest grane pewnie dzieciaki z dolu robia sobie jajca.Odwracam sie i juz mialem wracac do kanapek kiedy pukanie znowu sie rozleglo.Mysle sobie niech dzieciaki mysla ze sa fajne.Palaszuje dalej swoje jedzonko,w miedzyczasie pukanie nieustepuje - ba robi sie coraz bardziej donoslejsze a przez to nieznosne.W koncu nie wytrzymuje i wychodze na klatke schodowa a tam nikogo nie ma.Nie mogac tego pojac wracam do domu i zamykam drzwi na dodatkowy zamek.Mysle "a to gnojki juz ja im powiem do sluchu".Nagle oblal mnie pot.Przypomniala mi sie rozmowa mojej starszej z ich mama.Ta bowiem chwalila sie ze wysyla dzieciarnie do swojej tesciowej na wakacje do Krasnegostawu.Skoro to nie one tak stukaja do drzwi to kto do cholery?Pamietam jak dzis,ogarnelo mnie takie przerazenie jak jeszcze nigdy w zyciu.Wlaczylem nawet radio w kuchni zeby mi bylo razniej(bylem wtedy sam w domu).Gdy juz myslalem ze juz po wszystkim pukanie znowu sie zaczelo.Balem sie strasznie ale jednoczesnie bylem ciekawy,podszedlem do drzwi i spojarzalem przez judasza.I tym razem nikogo nie bylo.Wtedy postanowilem sie wycwanic i "zapolowac" na tego kogos.Przystawilem ucho do drzwi i skupilem swoj sluch w poszukiwaniu krokow albo czegos co zdradziloby obecnosc czlowieka.W tedy cos jakby walnelo otwarta dlonia o drzwi dokladnie w pozycji naprzeciw mego ucha.Odskoczylem.Serce malo mi z piersi nie wyskoczylo.Zpanikowalem i ucieklem do mojego pokoju.Zamknelem dzwi i zatkalem uszy.Niewiem ile czasu tak tam siedzialem.
Nie jestem z natury cykorem,nielatwo mnie przestraszyc ale to co mnie wtedy spotkalo nie moge do dzis wytlumaczyc i to mnie w dalszym ciagu przeraza.Pierwszy raz dziele sie ta historia.Nikomu innemu jej nie przytoczylem bo balem sie wysmiania szczegolnie ze strony rodziny.
Szychacz -> Z mojej strony nie zaznasz wyśmiania jeśli chodzi o tą historię i inne, które ci się przydarzyły a nie znasz wytłumaczenia, ponieważ sam zaznałem wiele podobnych i jeszcze dziwniejszych.
Gdy w życiu zaczyna dziać się coś czego nie potrafimy wytłumaczyć to zaczyna się strach oczywiście, ale ma to również swoje plusy takie jak np. bliższe poznanie a przynajmniej domysły na temat prawdy ( jeśli taka istnieje )
góra
Normalnie bym tego tutaj nie pisał, ale po przygodzie z [40] jakoś łatwiej mi uwierzyć w takie rzeczy.
Kolega opowiadał mi, że razem w kilkoma znajomymi zrobili sobie ognisko po zmroku w pewnym lesie, jakieś 200-300 m od najbliższych zabudowań. Gdy wracali z tego ogniska drogą, będąc już na skraju lasu, wszyscy naraz odwrócili głowy do tyłu. Ujrzeli za sobą mgłę, czy jakąś poświatę, która zaraz znikła, rozpłynęła się w powietrzu. Zaczęli biec. Gdy się uspokoili, kolega odniósł wrażenie, że biegło za nimi "coś" i po chwili się zatrzymało. Czuł, jak na niego patrzy.
Nie wiem czy w to wierzyć, kolega lubi bajki opowiadać, ale kto wie? Może to prawda była?
Może ja opowiem o swoich życiowych doświadczeniach. Będąc nastolatkiem zafascynowałem się tymi zjawiskami bo szukałem sobie jakiegoś hobby. O zwykła młodzieńcze zafascynowane "new-age" ezoteryką itd. Dziedzictwem tego jest mój avatar i stopień, którego nie mając abonamentu nie mogę już zmienić ;) Ale ja nie o tym.
Sam byłem świadkiem kilku dziwnych rzeczy o których zaraz opowiem ale najpierw chciałbym mimo wszystko zachęcić do racjonalnego podejścia do tych spraw bo może to się przekształcić w paranoję (sam byłem kiedyś blisko takiej) i widzieć wszystko przez pryzmat spiskowych teorii w w chińskich lampionach widzieć UFO sterowane przez ET itp. Szczytem paranoicznych oszołomów jest niejakie forum prawda.info znane zresztą z jednego użytkownika, który zanegował holokaust. Użytkownicy tegoż forum gdy otworzą lodówkę i mięso śmierdzi od razu widzą w tym spisek żydo-masonerii. Tak więc przestrzegam w zbyt żywiołowe zainteresowanie tematem bo można sobie naprawdę w mózgu po przekręcać :)
Ale dość tych narzekań może przejdę do opisu w podpunktach bez analizy ciekawych historii, których miałem okazję być świadkiem.
1. Gdy umierał mój dziadek wszystkie zegary mechaniczne w domu (łącznie z zegarkami ręcznymi) zatrzymały się co do sekundy o tej samej godzinie 3.04 w nocy. Za chwilę zadzwoniła babcia i powiedziała, że dziadek właśnie zmarł
2. W dzieś kiedy mój kolega zginął w wypadku samochodowym przyśnił mi się bardzo realistyczny sen, w którym jechałem z Nim drogą z Puław do Lublina i mieliśmy czołówkę z tirem.
Jak się później okazało rzeczywiście wjechali pod TIR.
3. Z opowiadania babci: Babcią będąc jeszcze dziewczynką około 11-letnią szła z kościoła. Zerwał się ulewny deszcz po czym zaczęły walić pioruny. Babcia chcąc przeczekać burzę pobiegła pod najbliższe drzewo. Po chwili usłyszała za pleców głos "Uciekaj stąd, szybko!" Odwróciła się i zobaczyła, ze nikogo nie ma. Wystraszona uciekła spod drzewa, a po chwili w to drzewo walnął piorun.
To na razie tyle. jeszcze raz uczulam na dystansowanie się do niektórych rzeczy w internecie.
Jeszcze jedna sprawa. Sny to jedyna rzeczy, która mnie naprawdę interesuje i po prostu połykam wszystko co jest z nimi związane. Ale to już inna historia niekoniecznie związana z tym wątkiem.
Pozdrawiam.
Darth Father - piernicz się gówniarzu, jakbyś nie zauważył to mój wątek, w którym wklejałem zdjęcia pań, niejako ich własnie dotyczył, przeczytaj sobie temat tamtego wątka i pomyśl, czy te zdjęcia przypadkiem go nie odzwierciedlają. Ach, mam też głęboko między pośladkami ciebie i twoje szczeniackie pomysły na temat jakiegoś nabijania postów - bo niby po co ktoś miałby to robić? Myślisz, że mi zależy na jakichś durnych rankingach, stopniach i punktach na jakimś forum o gierkach? Buahahahaha, to już myślisz, że nie mam co robić? Dziecko, idź ty w pole, zbieraj ziemniaki, walcz ze stonką, zrywaj ogórki... Będzie z ciebie chociaż jakiś pożytek, a widać przed kompem się marnujesz.
http://historie-bardzo-straszne.blog.onet.pl/Niechciana,2,ID357504724,n
Świetne historie.
A teraz historia która wydarzyła się o 17:30, rodzice pojechali do do moich dziadków, młodszym rodzeństwem, a brat był udziewczyny. No więc nalałem sobie soku i siedziałem przed kompem, poszedłem do kibla, przychodzę do pokoju, patrze się a tam soku nie ma, wypity. Bardzo dziwnę.
Kleryk-->Spokojnie szczylu aż tak podoba ci się jak off topujesz?:|
up!
Ellanel -> interesujesz się zjawiskiem znanym jako OOBE, sam o tym wspominałeś. Opisz jeśli możesz i masz czas jakaś ciekawszą "podróż" i przebieg jej.
Przyznam się szczerze, że od jakiegoś czasu boję się OOBE,LD. Jakoś ostatnio mnie czasami i brata bardzo często nawiedza zakapturzona czarna postać w świadomych snach, snach i czasami w pokoju... Ale wolę lepiej o tym nie opowiadać.
wlodzix-->Jak wywołać to OOBE?:D Jak was przez tu duchy nawiedzają to ja też chcę:)
Zrobiłbym sobie za tydzień...
Tak bawiłem się kiedyś w OOBE(swego czasu współpracowałem z pewnym serwisem ale to stare dziej :) aczkolwiek nie mogę stwierdzić, że to zjawisko istnieje w 100%. Miałem kilka ciekawych przeżyć z tym związanych ale jeśli chodzi o możliwości ludzkiego umysłu to bardziej jestem przekonany do podróży mentalnej czy tez Zdalnego Widzenia, z którym to eksperymenty i możliwość wykorzystania stanów świadomości do szpiegowania były w czasach zimnej wojny prowadzone zarówno przez USA jak i ZSRR. Stworzono specjalny protokół jak ma się odbywać taa sesja RV i trzeba przyznać, że wyniki tych badań były co najmniej zaskakujące.
A co do typowego OOBE to bawiłem się kiedyś w to z różnym skutkiem. Bardziej mnie interesowało eksperymentowanie z Hemi-Sync, wpływem HS na sny itp. z dość wymiernym skutkiem(ale to temat na inną rozmowę).
Przykład pierwszy z brzegu.
Dawno temu metodą 4+1 udało mi się nie lubię tego słowa "opuścić ciało" i leciałem przez mieszkanie po czym wyleciałem przez pokój brata na zewnątrz budynku. Lece sobie, jest fajnie po czym zauważam kumpla, który wychodzi z klatki ze śmieciami. Podlatuje do niego i "macham rękami" próbuje zwrócić na siebie uwagę ale nic to nie daje. Click, budzę się. Dzwonie do domu kolegi, odbiera jego matka i mówi, że G. nie ma bo właśnie wyszedł ze śmieciami.....
To tak na początek :)
Pozdrawiam.
Ellanel --- i takie podejscie mi się podoba.
wiesz ze niczego nie mozna byc pewnym na 100%, o czy niektórzy (czytaj sto2003 i inni new-age) zapominają.
niezaprzeczalnym faktem jest iz OOBE istnieje ale czym jest tego nie wiadomo.
sam obserwuje to zjawisko od roku, moge doswiadczac go co noc, wiem jak je wywołać bez zadnych 4+1 hemi-sync przychodzi u mnie z łatwoscią.
ot leżę sobie w wyrze mysle o głupotach, staram się nie zasypiac i po mniej wiecej nie wiem 30 minutach to sie samoczynnie dzieje, czasem strach bo to dosc dziwne i nieprzyjemne uczucie a co najdziwniejsze boisz się go a ciagnie cie do niego jak cholera, jak narkotyk.
ale czy to wyjscie z ciała?
nie wiem, moze byc tak rzeczywiscie, lub moze o czym nie zapominajmy byc to zwykła projekcja naszego arcyskomplikowanego mózgu, który nie takie rzeczy umie stworzyć.
a moja straszna historia - jest związana z OOBE;
kiedys przy wibracjach słyszałem goscia który mówił mi w głowie ,,wracasz do domu' a przy tym straszne jeki i wycia.no i uczucie wystrzelenia w górę.
innym razem ktos złapał mnie za głowe, a jeszcze innym widziałem postac w habicie, u której zamiast twarzy była czerń.
to mnie najbardziej zastanawia tę postac (czytałem w necie) widziało mnóstwo osób, różnych kulturowo i religijnie wszyscy opisywali tak jak ja.
father ----- zachecam, ale nie zdziw się jak bedziesz miał w domu niechcianych gosci, u mnie tak było, mało nie skonczyłem w zakładzie zamknietym.
Akurat ta postać to tez widziałem w pokoju jako mały szczyl. Co do wyjaśnienia zapewne słyszałeś o paraliżu przysennym kiedy to umysł jest już rozbudzony i świadomy ale jeszcze nie dał sygnału ciału i nie rozbudził zmysłów. W tym momencie nie można się ruszyć. ma się uczucie przebywania w bliskiej odległości lub wręcz atakowania przez jakieś postacie. Są omamy słuchowe, niepewność.
Babcia kiedyś opowiadała, że obudziła się z sapiącym psem na klatce piersiowej.
W średniowieczu mówili na to "Zmory Nocne", "Wiedźmy" "Subkuby" lub "Inkuby". Dzisiaj nauka pozwala wyjaśnić te straszne rzeczy. Generalnie jak się widzi coś takiego to nie należy panikować, tylko przeczekać, aż wrócą nam zmysły i koniec. Swoją drogą paraliż przysenny to dobra wyskocznia właśnie do OOBE :)
A co do wspomagaczy to po wielu testach muszę przyznać, że BWGEN i I-Doser to gówno nie warte funta kłaków z kolei Hemi-Sync na mnie działa bardzo dobrze.
Moze i racja z ta postacią...
ale jak w takim razie wyjasnić widzenie jej na jawie w srodku dnia np. gdy umysł pracuje?
A widziałeś coś takiego? Są na to trzy wyjaśnienia
-Omamy wywołane jakąś chorobą psychiczną
-Omamy wywołane środkiem odurzającym
-Realność obserwacji tj. widziałeś postać i nie można tego wytłumaczyć.
A jak wytłumaczysz to, że siedzę sobie w pokoju trzymając w ręku szklankę herbaty, mama z kuchni krzyczy bym otworzył drzwi, podnoszę się a tu nagle drzwi same się z hukiem otwierają tak jakby ktoś w nie pięścią walną ? I jeszcze odbiły się o ścianę. A nikogo poza mną i mamą w domu nie było. Drzwi same się z hukiem otworzyły, okna, drzwi pozamykane.
A ja się nadal pytam jak wywołać OOBE?:)
Darth Father -> sorki nie zauważyłem tamtego posta twojego.
A ja się nadal pytam jak wywołać OOBE?:)
Musisz przestudiować na różnych stronach, forach o OOBE metody "wychodzenia z ciała" ( również nie lubię tego określenia ) i przypasować je do swojego trybu życia, osoby. Każdy osoba jest inna więc trudno to jednoznacznie określić jak wychodzić z ciała. Przede wszystkim potrzebna ci jest motywacja, chęć do działania.
Ellanel z całą pewnością wie więcej o OOBE ode mnie, i więcej ci doradzi jak będzie chciał, ale to co powyżej napisałem to podstawy.
Darth Father - w ten sposób to sobie możesz mówić do swoich kolegów z bloku, smarku z domu cieśli z Suburry. By the way, jestem pewien, że z ciebie to taki netowy kozak, a na ulicy to cię dzieci potrącają, ewentualnie rzucają w ciebie piaskiem i kamieniami :-).
Fajnie się czyta te wasze historyjki :). Akurat czytam je tylko w nocy i się coraz bardziej boję. Mi się nic strasznego nie przydarzyło.
Szychacz i kong123 gdzie mieszkacie ? Ja mieszkam w Krasnymstawie. Co to tego domu w Izbicy to często jeżdżę do Chomęcisk i przejeżdżam przez ten dom. Teraz na oknie jest chyba graffiti nabazgrane. Kiedyś widziałem ze pare osób wchodziło do domu i jakaś kobieta myła okna. Ale jedno mnie zastanawia. Co robią tam te obrazy ? Są już wyblakłe. Jak będę jechał to zrobie zdjęcie świeże. Btw byliście na chmielakach ? Może kiedyś się spotkamy albo umówimy.
Kleryk-->Już się dowartościowałeś,jeśli tak to proszę przestań tu pisać dzieciaczku.
itokyl13 - ja mieszkam w Wojsławicach jak już wyżej pisałem. Wczoraj byłem w Krasnymstawie i często tam jeżdżę .
itokyl13 ---->A ja jak juz pisalem mieszkam w Chelmie.Bylem na chmielakach w Krasnymstawie ale niezaczesto tam jezdze,jak juz to do wujostwa na imieniny ;]
Ellanel ---> czy to prawda ze kiedy sie hmm "wraca do ciala" z podrozy OOBE to czuc taki bolacy ucisk w klatce piersiowej?Kiedys experymentowalem i probowalem zaznac zjawiska OOBE ale nigdy mi sie to nie udawalo a ciekawi mnie to i owo ;/
Szychacz ->
Kilka razy miałem właśnie taki uścisk, według moich obserwacji czasami się zdarza, przynajmniej mnie, ale to raczej normalka.
I jeszcze dobra rada jak ktoś będzie brał się za OOBE:
Przed, w trakcie i po zero strachu, bo tak jak w normalnych snach tak tym bardziej w OOBE nawet najmniejszy strach może narobić kłopotów, szczególnie jeśli ktoś jest bardzo strachliwy, ma bujną wyobraźnię.
Jeśli boisz się, że coś zobaczysz to zapewniam cię, że to zobaczysz.
kong123 oraz Darth Father - trolliki, check this out ----->
Kleryk85 => nie możesz po prostu dać se siana i dla uciechy naszej opuścić ten wątek ?
Kleryk 85 - słuchaj, nie będę się bawił z tobą w pokaz obrazków. Wątek ci się nie podoba - nie wpisuj się -czytaj: nie jesteś tu mile widziany. Masz coś sensownego na temat? Nie. To wyjdź i najlepiej nigdy nie wracaj. Tego obrazka szukałeś cały dzień? Gratulację za speeda !
wlodzix - hm, nie mogę dać "SE" siana, ale mogę go nieco użyczyć tobie... Albo lepiej, niech to zrobi ta pani na fotce. Od niej dostaniesz tyle siana, że wystarczy ci go jeszcze na kolację.
By the way, ludzie mają, jak widzę, różne metody pozbywania się z żołądka niechcianej treści pokarmowej. Niektórzy zażywają pigułki, inni wkładają dwa palce do żołądka, a ja czytam wasze posty w tym temacie, i skutek jest natychmiastowy :-). Mogę ten sposób śmiało polecić innym, jeśli nie z czystym sumieniem, to z czystym żołądkiem -_-...
Widze ze zjawisko OOBE budzi spore zainteresowanie:)
dobrze że sa tu tez ludzie którzy nie mówią jak co niektórzy, z góry ze to zjawisko nie istnieje i już.
a wiemy dobrze że istnieje, ale czym jest? mam nadzieję ze kiedyś poznamy odpowiedź.
zachecam chetnych do prób bo to pomimo wszystko super doswiadczenie, a na jego złe skutki nie ma dowodów, zadnych.
a klerykiem się nie przejmujcie , zazdrosci i tyle.
Jedziemy do Gęstochowy - tak młodzieńcze, zazdroszczę wam - bo ja, w przeciwieństwie do was nie mam tak pojemnego żołądka, aby wychlać tyle, by widzieć jakieś zjawy, duchy i zjawiska paranormalne, jakie wy widzicie zapewne po obaleniu kilku połówek... Ja nie daję rady tak jak wy, a więc logiczne, że wam tego zazdroszczę :-).
Kleryk 85 - już ci gratulowałem speeda jednak ty przekraczasz wszelkie granice. Jak wątek ci się nie podoba to po cholerę się wpisujesz i podbijasz go. Teraz tylko czekać 1 dzień a nusz coś głupiego znowu tu napiszesz.
Kong ---> Po prostu kolesa ignoruj,jak sie mu odp. to to go nakreca na dalsze trolowanie
---------------------------------------->>>>>
up !
Może pobawimy się w EVP ? Co wy na to ? :)
Macie w domu jakieś sprzęty nagrywająco słuchająco nagrywające ? :)
w każdy dzień roboczy budzę się o 6:15-6:40. niewyspany zawsze słyszę jakby ktoś grał na harfie w ogródku naprzeciwko. melodia smutna i przygnębiająca, trwa z 4-7 sekund i powtarza się bez przerwy. wiele razy patrzyłem przez okno... a tam nic nic ma! za oknem ogródek, dalej jest kolejny ogródek, a dalej ulica wąska i mały las. wiele razy wołałem kogoś z rodziny by przyszedł do mnie do pokoju tego posłuchał ale nic nie słyszeli... tak jest odkąd wprowadziłem się do mojego aktualnego roku(minęło już ok. 1.5 roku odkąd tu mieszkam). z 2 tygodnie temu wyszedłem z moim sąsiadem(2 lata młodszy) pogadać. siedzieliśmy obok naszych domków(mieszkamy w szeregówkach). była około 21:30 i nagle słyszę tą melodię. poprosiłem koledze by się wsłuchał i... on też ją usłyszał.
często słyszę w nocy tupanie na moim strychu, jakby dziecko 3-6 letnie biegało.
pierwszy architekt/szef od budowy "moich szeregówek" miał długi oraz problemy spowodowane źle zrobionym projektem domków("moich") i... w jednej z nich się powiesił...
na miejscu jednej z części "moich domków" był stary, zniszczony dom. moja koleżanka(i zarazem sąsiadka) będąc na placu budowy kiedy był jeszcze ten domek poszła tam. cały dom był jednym, wielkim holem i na środku była mała skrzyneczka. otworzyła ją. a w środku były... majtki damskie i biustonosz(!). były jak nowe(nie wiem czy były nowe czy po prostu zadbane).
kolega(ten co też słyszał melodię z 1 opowieści) mieszkał przed przeprowadzką w bloku. codziennie w nocy kiedy kładł się do swojego pokoju spać słyszał głośnie tupanie. było coraz głośniejsze... i nagle przestawało. mieszkał na najwyższym piętrze a nad jego mieszkaniem był dach.
parę dni temu(ok. 16-18) miałem się spotkać z tym samym znajomym na naszym podwórku. jak wyszedłem z domu i zamknąłem drzwi usłyszałem jakby ktoś bardzo głośnym szeptem wypowiedział moje imię. głos dochodził z szeregówek naprzeciwko(kupione zostały z jakiś miesiąc wcześniej, codziennie przychodzą tam robotnicy, ale tym razem ich nie było). szedłem dalej trochę wystraszony. po 3 sekundach nagle znowu głos powtórzył to samo. podszedłem do tamtych domków i znowu ten głos wypowiedział moje imię... po parunastu sekundach wypowiedział je trochę bardziej poważnie. później już tego dźwięku nie słyszałem. parędziesiąt sekund od ostatniego "wołania" wyszedł mój kolega.
naprzeciwko mojej koleżanki(nie tej co już była) jest stary dom z lat 50-70. była tam raz moja koleżanka ze swoją znajomą. weszły przez zawsze otwartą furtkę, szły dróżką obok tego domu był mały domek który wyglądał jak bombardowaniu, a w środku był maluch przygnieciony gruzem. wszystkie wejścia były zabarykadowane krzesłami, stołami, cegłami i deskami. dziewki weszły przez któreś z okien(niezabarykadowanych) weszły na 2 piętro(najwyższe), a tam... znalazły NOWĄ torebkę od Schanelle(czyta się szanel, a nazwę pewnie zwaliłem... sory za błąd ale nie wiem jak się to pisze). nie wiem czy to prawda ale łaziłem dookoła tego domu z 3 razy ale w środku nie byłem(domek z maluchem widziałem).
pewnej nocy(około 0:30) prawie zasnąłem gdy nagle usłyszałem jakby ktoś nacisnął włącznik do wieży w moim pokoju podniosłem głowę i... była włączona. po minucie znowu to samo i parę minut później też. usnąłem z trudem po parunastu minutach. z rana gdy się obudziłem... wieża była włączona! powtarzało to się przez 3 dni.
do mojego przyjaciela przyjechała daleka rodzina. spali u niego. on musiał spać z ojcem w jednym łóżku bo miejsca brakowało. około 2 w nocy obudził się i popatrzył na ojca a on... powiedział głosem jego zmarłej(parę tygodni wcześniej) babci "pomódl się za mnie" a. on przerażony zaś wyskoczył z łóżka i pobiegł do mamy i opowiedział o tym "incydencie". mama poszła z nim do taty a on siedział na łóżku i "swoim głosem" zapytał go czemu się tak wydziera...
myślcie co chcecie ale to prawda!
Witam jestem tu nowy interesuje sie zjawiskami paranormalnymi,ktos wspomnial o lace kolo mojej babci jest taka nawiedzona laka nie wiem dokladnie co sie tam stalo ale razem z kolega ja badamy poprzez odpedzanie zlych mocy pokropywanie woda swiecona lecz nic to nie daje teraz opowiem co sie tam dzieje zawsze gdy tam wchodze zaczyna strasznie wiac obok laki jast las taki maly lasek i z daleka widac wejscie lecz gdy podchodzi sie blizej jest zarosniete mile widziane pomoce rady i teorie
Sorry że odkopuje ale o jakie słowo chodzi w poście [19] ?
[149] Soulcatcher
Soulcatcher
Soulcatcher
Soulcatcher
Ja bym chyba obsrał zbroje przy połowie tych historii :) ...
A znam jedną .
Moja mama miała sen, że jej siostra daje mojej mamie czarne korale ich wspólnej mamy. Mojej babci. I wstała zmartwiona i opowiadała mi o tym, że to musi być jakiś znak. Tego dnia popołudniu moja babcia zmarła.
A ja parę nocy temu widziałem (i moja dziewczyna też) dziwne, czerwone światełko. Pojawiło się przy pobliskiej rzece, pokrążyło bezłandnie nad polem i poleciało dalej, znikając za blokami. Ja tam myślę, że to był taki latający lampionik, którego ktoś puścił z wału, można takie całkiem niedrogo kupić w necie. W każdym razie wyobraźnia działa w takich chwilach. Następnego dnia nie było żadnych piktogramów, czy innych pierdół, co potwierdza moje przypuszczenia.
Ja znam jedną historie, która przydarzyła się mojej koleżance. Była z inną koleżanką na placu zabaw ( tak dla jaj bo mamy po 14-16 lat) Siedzą na ławce, gadają. I nagle bez żadnego wiatru ( było lato) zaczęła się huśtać huśtawka, na której nikogo nie było. W ogóle na placu zabaw nikogo nie było ( oprócz moich kumpeli) Huśtała się ona coraz mocniej i mocniej. Dziewczyny uciekły. Niestety do dzisiaj nie wiadomo dlaczego tak się stało, a działo się to 2 lata temu w małym miasteczku na podkarpaciu.