Might & Magic VII: For Blood and Honor
jest spoko majt 7 jest hyba naj lepszą częścią majta 9 jest dobra ale 7 jest poprostu THE BEST
a grales w czesc 6?? nie, to czas nadrobic zaleglosci
I tak 7 de best:)) Trzech magow i kaplanka w druzynie... taki team byl nie do pobicia:) Heh stare dobre czasy...:)
Ta seria jest niesamowita:) a ta część jest jedną z najlepszch w tym cyklu
Gdzie to sciagnac z gory dziekuje
Nie wiem po co ściągac Might and Magic skoro w sklepach jest po 15 zł.Bez sensu.
co to ma być omg
To jest klasyka,kto w to nie grał niech zagra bo jest dobra okazja:14.90 za całą serię(oprócz gier 1-5,ale one są baardzo stare i nie różnią się niczym od siebie).Ale uwaga!!! Mnie ta gra działała dopiero po wymianie karty graficznej z Radeona 9250 na Radeona 3650 czyli z...32 lub 64 MB na 512 MB.A po za tym moim kolegom nie chciała chodzić VI i VII(w jednej zacianła się muzyka i nie było filmików,a w VII nie było dosłownie nic widać),którzy mieli karty grafiki 128 MB!!! Co oznacza że to gra dość stara ale jara.Sorry za rozpisywanie się.
Pozdro dla fanów serii Might and Magic!!!!
pz220 - wystarczyło w opcjach directx wyłączyć całkowicie akcelerację sprzętową z tego co pamiętam
Mazzop->zgadza się ale działało to tylko w tej części.Nic to mi nie dawało gdyż się straszliwie zacinała.W pozostałych musiałem kombinować ale to też nic nie dawało.Wina słabego kompa(albo braku kasy na lepszego).
Rozumiem, że piszecie o Kronikach Might & Magic. Czy ktoś może mi powiedzieć, czy w tej wersji jest muzyka we wszystkich grach? Z tego co pamiętam, oryginalne wydania miały niekiedy audio tracki i interesuje mnie jak to przeniesiono na dvd i czy w ogóle.
Jak odkryłem, że smoki najlepiej zabijać z łuku, gra straciła całą trudność :P
Thorwalian->W grze muzyka jest,ale soundtracków nie ma,niestety.
Misiaty->Genialny pomysł!!!
Hehehe,odnajdywanie tych przedmiotów na zawodach to chyba najfajniejsza przygoda w całej serii M&M ;p
Arcydzieło RPG. Dla mnie najlepszy RPG w historii.
Zgadzam się, najlepsza jest VII. Kiedyś w nią grałam, a teraz rozglądam się za nią ponownie, chyba kupię na Allegro i przypomnę sobie dobre czasy..
siema !! gram w 7 od jakiegoś czasu i doszlam do momentu kiedy wskrzesicielka daje te kombinezony i trzeba znalesc ich statek jakis i zabrac z tamtad cos.i wlasnie nie moge znalesc tego statku i w dodatku topie sie.prosze o pomoc. piszcie na nr gg: 18103949
O już znalazłam.Zapomniałam zdjąć pierścieni i amuletów.Naszczęście już skończyłam tą grę.Biorę się za 8.Dzięki.Pozdrowionka.Xd.
wie ktos czy mozna to jeszcze gdzies kupic? mialam kiedys, ale sie gdzies zapodziala, a mnie wzielo na sentymenty :-) gram teraz w M&MVI, ale VII byla wedlug mnie najlepsza (w VI byly za dlugie lochy, a w VIII za krotkie, w VII byly w sam raz :-) )
Ta gra ma klimat... Widziałem tą grę u kolegi. Zagrałbym sobie, ale nie można już nigdzie kupić
Godna i zacna produkcja. Czasy gdy New World Computing był na szczycie. Pozostałe części przejdą, ale to ta siódma była i jest niedościgniona.
bardzo dobry ten m&m dodali nowe rasy i klasy ktorymi mozemy grac klimat swietny jak w kazdej czesci (po za IX) questy ciekawe fabula moze nie jest mocna strona tej gry ale dobre bylo to ze mozemy podjac decyzje czy bedziemy dobzi czy zli i wtedy mamy dostep do najlepszych czarow w grze ja zawsze wybieralem strone ciemnosci ale jak znowu bede mial ochote przejsc ta gre to zagram w koncu jasna strona jak dla mnie druga najlepsza czesc zaraz po VI
wie ktos jak to sciagnac ?
Tym razem prawie ukończyłem :D Robię sobie przerwę i jeszcze spróbuję pocisnąć grę do końca... współczesne RPG w porównaniu do M&M to piaskownica..
No, "dycha" wystawiona:)
Zachęcony postami Iselora, który w każdym poście dotyczącym gier RPG wychwala tę produkcję, postanowiłem wypróbować z czym ją się je. Ale mi nie zasmakowała - najzwyczajniej w świecie po jakichś 2-3h odbiłem się od niej. Nie podoba mi się. Być może w swojej kategorii ta gra/seria jest naprawdę świetna, jednak tego typu RPGi po prostu nie są kierowane do mnie.
W związku z powyższym oceny nie wystawiam (zwłaszcza, że po tym, co zobaczyłem pewnie byłaby krzywdząca dla tego tytułu).
Jeśli ktoś szuka gier w klimacie Might and Magic to polecam The Quest.
Akcja "Might & Magic VII" jest kontynuacją wydarzeń z trzeciej części gry "Heroes of Might and Magic".
Królowa Katarzyna pokonała złe siły i zaprowadziła pokój w Erathii. Jednak wyeliminowanie Kreegan i lordów podziemi nie zakończyło problemów. Jej dotychczasowi sojusznicy, elfie państwo Avlee, zaczęło sobie rościć prawa do małego miasteczka Harmondale, znajdującego się pod panowaniem Erathii, umiejscowionego na granicy Avlee i Erathii. Lord miasta nie chciał nim rządzić, skoro ma się ono stać polem bitwy dwóch potężnych królestw. Przekazuje więc władzę nad miasteczkiem czworgu niczego nieświadomym bohaterom gracza. Jednak spór między Erathią i Avlee to tylko niewielki problem, z jakim przyjdzie się borykać graczowi! Jako że gra jest nieliniowa i dostaniemy mnóstwo zadań nie związanych z osią fabuły, gwarantuje mnóstwo godzin wspaniałej zabawy. No, ale nie o samą fabułę w cRPG chodzi, przejdźmy więc do innych cech programu...
Jeszcze przed właściwą grą przyjdzie nam oczywiście stworzyć czteroosobową drużynę. Ras mamy niewiele, bo zaledwie cztery: ludzie, elfy, krasnoludy i gobliny. Na szczęście różnice między nimi są całkiem znaczące. Profesji natomiast mamy aż dziewięć, a są to: Rycerz, Paladyn, Złodziej, Kapłan, Mnich, Łucznik, Łowca, Czarodziej i Druid. Mimo że według nazw niektóre klasy teoretycznie zajmują się w wielu aspektach tym samym (np. Rycerz i Paladyn), różnice między nimi są tak duże, że jedna źle dobrana osoba do drużyny może bardzo utrudnić, a nawet uniemożliwić ukończenie gry! W dodatku mamy jeszcze trzydzieści sześć umiejętności, takich jak Alchemia, Magia powietrza, Używanie zbroi płytowej czy Walka bez broni. Żadna z klas nie może nauczyć się wszystkich umiejętności (np. Mag nigdy nie założy na siebie zbroi cięższej niż skórzana, a Rycerz nigdy nie będzie potrafił rzucać zaklęć), a nawet jeśli pozna wszystkie, które jest w stanie, to i tak nie wykorzysta ich w stu procentach. Dlaczego? Ponieważ występują cztery poziomy specjalizacji: Biegły, Ekspert, Mistrz i Arcymistrz. Przykład: Rycerz może zostać tylko ekspertem w posługiwaniu się łukiem, za to Łucznik Arcymistrzem. W zamian za to Rycerz będzie mógł osiągnąć poziom Arcymistrza w posługiwaniu się tarczą, ale Łucznik nigdy nie weźmie jej do ręki (czyli nie osiągnie poziomu Biegły). Możecie zapytać, czym się różnią owe poziomy. Im wyższy poziom danej umiejętności, tym wyższe premie za korzystanie z niej otrzymuje postać. Złodziej, który jest Arcymistrzem w Rozbrajaniu Pułapek, rozbroi każdą pułapkę. Jeśli Ekspertem, jego szansa wynosiłaby tylko 50%. Ciekawym rozwiązaniem jest również to, że aby nauczyć się lub awansować w jakiejś umiejętności, trzeba znaleźć nauczyciela. Ufff... myślę, że tyle wystarczy, reszty i tak dowiecie się z gry.
Czas na dźwięk i muzykę. Nie można się przyczepić ani do jednego, ani do drugiego. Zwłaszcza do muzyki, ta znakomicie podkreśla klimat gry, no ale 3DO przyzwyczaiło nas do tego, że każda jej produkcja posiada piękną oprawę muzyczną. W dodatku jest zapisana w formacie audio, więc spokojnie można jej słuchać nie włączając gry.
Najsłabszą stroną gry jest grafika. Niestety, dziś dla wielu będzie ona wręcz archaiczna. Nawet mimo wykorzystania akceleratorów 3D. O ile wygląd przestrzeni, zarówno zamkniętych jak i otwartych (gra z widokiem FPP, bez możliwości zmiany widoku) jest do przełknięcia, nie można tego powiedzieć o wyglądzie postaci. Wszyscy ludzie występują tylko w dwóch "rodzajach": albo pan w zielonym swetrze, albo pani w białej sukni! To samo dotyczy przedstawicieli innych ras. Niestety, często zdarza się, że klikamy na postać, która przecież ma twarz białego człowieka, a tu wyskakuje nam portret przedstawiający Murzyna. No cóż, takie niedoróbki też się w grze, nomen-omen wybitnej, trafiają, aczkolwiek do grafiki można się przyzwyczaić i przymknąć oko na jej prymitywizm. Skoro o minusach gry mówimy, to jest jeszcze coś. Rozmowy. A raczej ich brak. Rozmowy zostały okrojone do całkowitego minimum, gdy klikamy na postać to albo mówi ona jedno zdanie, które będzie powtarzać w kółko, albo dostaniemy listę 2-3 tematów i po wyborze odpowiedniego z nich postać wyraża swoją opinię w danej kwestii. Na szczęście fabuła gry jest tak umyślnie skonstruowana, że dialogi są w niej zbyteczne. No, ale ludzie grający w "Neverwinter Nights" czy "Baldurs Gate" mogą czuć się zawiedzeni. Gra posiada dwa zakończenia, w zależności od tego, czy staniemy po stronie Światła, czy Ciemności (zadania oczywiście też się odpowiednio różnią).Ostatni element gry, czyli walka. Można ją odbywać albo w czasie rzeczywistym, albo w systemie turowym. Zawsze (no, prawie) należy walczyć "turowo", chyba że nasza drużyna jest silna a przeciwnicy nie należą do najmocniejszych. Prawdziwa klasyka i kanon komputerowego RPG. Tytuł obowiązkowy.
Ultima 6, Might and Magic 6 i 7 oraz Wizardry 6-8 dla mnie są wyjątkowe. Najlepsze w swych seriach.
Mimo, że grałem po minimum 2 razy w każdą część Ultima, Might and Magic i Wizardry to te części powyżej wymienione są moimi ulubionymi i wracam do nich co kilka lat.
Obecnie fajną sprawą jest, że idzie dograć do Might & Magic 6 GOG spolszczenie fanowskie oraz patche na wygodne ustawienie sterowania WSAD i obracanie myszką.
Podobnie w Might and Magic 7 GOG, bo można wbić całe spolszczenie do tej wersji z pudełkowej i dograć patch, gdzie też można ustawić sterowanie WSAD i obracać myszką.
Do Wizardry 8 jest ciekawym modem Enhanced Edition, który przerabia balans gry. Gra jest szybsza, ciekawsza, mniej powtarzalna, ale zarazem trudniejsza. Przy trudnych wrogach zdobywamy porządne skarby, a nie jak w podstawowej wersji często mało warte :)
Jeśli nie grałeś w Ultima 6, Wizardry 6 i 7 to polecam, bo wiem, że Wizardry 8 przechodziłeś.
Na GOG są dodane do ich biblioteki.
Świetna była to pozycja, najlepsza część tej zasłużonej serii. Co by się za długo nie rozpisywać - bardzo bogaty świat, mnóstwo aktywności pobocznych, przedmiotów, postaci itd. Nawet po latach wraca się do niej z przyjemnością, przywołując przy okazji miłe wspomnienia. TOP 20 najlepszych RPG-ów w historii, bez dwóch zdań.
Gra super,ma świetny klimat...kiedyś dawno temu grałem i przez buga ( chyba pirat ) w grze nie ukończyłem. Przeszedłem 6,8,9,10 została tylko 7 i nadrobiłem. Jedna z lepszych części. Ogólnie poza 9 wszystkie części trzymają poziom. Teraz odświeżyłem. Przeszedłem i szkoda że już koniec.Bardzo polecam.
Grałem z Antologii Might and Magic na Win7
Aż łezka się kręci , pozycja obowiązkowa arcydzieło dawnych RPG gdzie gry dopracowywano na 100% beż zadnych bagów
Moja ukochana gra, kultowa. Świetna fabuła, świat Heroes of Might and Magic, dobrze zrobiony system rozwoju postaci, rozbudowany system czarów. Jeśli lubisz rpg, a nie przeraża Cie nieco archaiczna dzisiaj grafika zagraj koniecznie.
Kolejna świetna odsłona M&M poprawiająca wiele aspektów swojej poprzedniczki, jednocześnie będąca od niej krótsza i prostsza. Największą różnicę poczułem w dungeonach które w M&M 6 potrafiły być ogromne, tutaj są dużo bardziej uproszczone co samo w sobie nie jest wadą i osobiście bardziej preferuję takie rozwiązanie niż czasami nieco przegięte tunele w The Mandate of Heaven. Co prawda gra nie zrobiła na mnie tak dużego wrażenia jak jej prequel który był dla mnie pierwszym kontaktem z tego typu dungeon crawlerami, jednak jeśli chodzi o fabułę, kreatury, postaci i miejsce akcji to zadziałało tak jak się spodziewałem, jako wieloletni gracz HoM&M3 i fan serii poczułem mocną nostalgię.
Swoją drogą pośród niezliczonej masy beznadziejnych czynności pobocznych które w gamingowym świecie można spotkać niemal na każdym kroku muszę przyznać jedno - Arcomage jest cudowną, prostą karcianką i jedną z najlepszych mini gierek jakich danych mi było doświadczyć.
Might and Magic VII opiera się na tej samej uzależniającej formule co w poprzednik. Jest wiele zadań do wykonania, mnóstwo potworów do pokonania i dużo poziomów do zdobycia, ale tym razem do tego mamy ciekawą i spójną historię. Akcja gry toczy się w Erathii (podobnie jak Heroes of Might and Magic III) w przeciwieństwie do Enroth, miejsca akcji Might and Magic VI. Królestwa elfów i ludzi są w stanie wojny, a głównym obszarem sporu jest małe miasteczko Harmondale. Nasza drużyna staje się władcą tego rozdartego wojną obszaru wygrywając go w turnieju. Musimy sprzymierzyć się z elfami lub ludźmi, a gra daje nam wiele zadań, które pozwalają nam wybrać swoje powinowactwo. To nadaje grze głębi od samego początku. Jednak prawdziwa głębia zaczyna się, gdy umiera arbiter wojny i musimy wybrać jego następcę. Nasz wybór będzie miał ogromny wpływ na pozostałą część gry. Kandydatów na arbitra jest dwóch – jeden reprezentuje ciemność, drugi światło. Nasz wybór następcy będzie także ścieżką, którą będziemy podążać przez resztę gry. Każda z nich ma swoje zalety i wady, a zarówno jasna jak i ciemna mają własne zadania, zaklęcia i promocje klasowe. Obszary, które mogą być bezpieczne dla wyznawców światła są zdradliwe dla wyznawców ciemności i odwrotnie.
Might and Magic VII nie tylko przywraca klasy postaci złodzieja i mnicha, ale pozwala też wybierać spośród krasnoludów, elfów, ludzi i goblinów członków drużyny. Poprawiono portrety postaci zastępując zdjęcia renderowanymi portretami. Mimo dodania obsługi akceleratora 3D (pierwotnie obiecanej dla VI, ale nie zawartej w pakiecie) gra nie wygląda wcale dużo lepiej. Sprzęt 3D dodaje fajne efekty świetlne do zaklęć i wygładza niektóre poszarpane powierzchnie w grze, ale są niewielkie różnice względem szóstki. Modele NPC i potworów są rozmyte, jeśli podejdziemy zbyt blisko. Pozytywem jest to, że animowane renderingi po wejściu do budynku są doskonałe, a szczególnie w ciemnych miejscach. W większości są te same efekty dźwiękowe, które pochodzą z szóstki. Nie są złe, ale szkoda, że nie ma nic nowego. Muzyka jest jednak doskonała. Partytura orkiestrowa jest złowieszcza i zawiera niewielką dozę opery podobnie jak w Heroes of Might and Magic II.
System walki pozostaje taki sam jak w szóstce. Przez naciśnięcie klawisza możemy przełączać się pomiędzy walką w czasie rzeczywistym, a walką turową. Jedną z drobnych zmian jest dodanie fazy ruchu w walce turowej, eliminującej potrzebę przełączania się z powrotem do czasu rzeczywistego, gdy trzeba zmienić położenie swoich wojowników. Lista ulepszeń, ale także nierozwiązanych problemów jest długa. Istnieją plusy takie jak ArcoMage czyli zabawna gra karciana w którą można grać w tawernach. I są minusy jak tekst, który nadal jest napisany mało czytelną kursywą.
Ta część jako pierwsza dostała polską lokalizację. Kultowa szóstka dostała fanowskie spolszczenie dopiero kilkanaście lat po premierze.
Gorąco polecam zacząć od Might and Magic VI, a potem zagrać w Might and Magic VII. Siódemka jest wyraźnie krótsza i mniej epicka niż szósta cześć, która okazała się najbardziej innowacyjną odsloną serii, ale ma bardziej spójną historię z kluczowym wyborem zapewniającym regrywalność i dodatkowe aspekty zarządzania postaciami. W każdym razie to dwie zdecydowanie najlepsze części z dziesięciu wydanych.
https://www.youtube.com/watch?v=HuGvXM5p-RM&ab_channel=SvalPlay
Might and Magic to jedna z najbardziej przeze mnie cenionych serii w całym gamingu. Są uniwersum z najlepszymi dungeon crawlerami i najlepszymi strategiami z jakimi miałem styczność. Heroes of Might and Magic III możliwe, że jest najpotężniejszym kandydatem do najlepszej gry strategicznej w ogóle w dziejach gier. Podobne zdanie mam o Might and Magic VI, który jest moim ulubionym dungeon crawlerem i o Duel of Champions, który jest najlepszą karcianką (o wiele lepiej się bawiłem w DoC'u niż w Hearthstonie) i niebywale żałuje, że zwyczajnie zdechła i została wycofana, podobnie zresztą całe uniwersum. Ostatnia strategia taktyczna- 2015 rok, a ostatni dungeon crawler- 2014. Później się zjawiło się tylko okropne gówno jakim jest H3 HD Edition który jest strasznie zacofany względem HD moda i nie ma dodatków co jest kpiną zwykłą, a no i niedawno World of Warships się spiknął z uniwersum heroesów co jest absolutną topką najdziwniejszych colabów w historii... ale do brzegu. Zasiadłem ostatnio do siódmego M'n'M i przeszedłem całość, dwa razy, w tydzień, świetna gra. Chce tutaj dodać ale tylko, że nie mam sensownego ale. Fabularnie jest to proste i kontynuuje równie prostą fabułę całego uniwersum. Wszystko się dzieje w tym samym czasie co oryginalna kampania Odrodzenia Erathii z trzecich Heroesów i jest uzupełnieniem określającym dlaczego istnieje sojusz elfów, ludzi i czarowników oraz kto uwolnił Rolanda Ironfista z więzienia Kreegan. Technicznie gra jest ciut lepsza od poprzedniej szóstki ale ogólnie bardzo podobna pod każdym względem, a różnic praktycznie nie ma i wszystko działa identycznie, włącznie z bugiem powodującym, że jak postać ma za dużo szybkości to dostaje maszynowy strzał z łuku w trybie turowej walki. Dodany został gatunek/rasa goblina jako grywalna postać, została obniżona szansa na „specjalny efekt” wywoływany przez potwory i niebotycznie irytujące beholdery z szóstki nie są już takimi chamami jak ostatnio, osłabione zostały lasery pradawnych, co powoduje że są one generalnie bezużyteczne, bo lepiej walić z łapy, podzielono też najpotężniejsze magie w grze, czyli magię światła i ciemności w taki sposób żeby tylko jedną można było mieć w drużynie, zależnie od tego czy się pójdzie drogą światła czy mroku, czyli czy się stanie po stronie czarodziejów z Bracady czy nekromantów z Deyji, wleciały nowe klasy postaci: złodziej, mnich i ranger, i od razu też nowe biegłości: alchemia, kradzież, piąchy, identyfikacja potworów i korzystanie z broni generalnie, zmodyfikowane zostały artefakty i relikwie i nie są one tak potężne jak wcześniej, i najważniejsze dodano trzeci poziom mistrzostwa umiejętności, czyli po mistrzostwie w biegłości można zostać arcymistrzem danej rzeczy, co też dodało drugi poziom wtajemniczenia każdej klasy postaci, również zależny od ścieżki fabularnej którą się wybierze (dobro czy zło). I to będą chyba wszystkie zmiany i modyfikacje techniczno-mechaniczne w grze, możliwe że coś pominąłem ale trudno. Gra jest krótsza od poprzednika ale przez dwie możliwe drogi wyrównuje ilością zadań, niekoniecznie potworów czy miejsc ale zadań już tak. Czytelniejszy jest ekwipunek ale jego problemy się nie zmieniły jest nadal zagracany losowymi itemami fabularnymi i stosem syfu do eliksirów. Znalazłem najgorszy quest w rpgach za to i przebił nawet ukrytego pod łóżkiem króla złodziei z Mandatu Niebios, czyli skończenie 5 walk na arenie w zamian za zostanie czempionem, wybitna żenada i strata 5 tygodni w samej grze na walki z randomowymi potworami za komicznie małe ilości pieniędzy i trochę doświadczonka. Jeden nowy „typ” potworów czyli drzewce stojące w miejscu są ciekawym konceptem ale średnio udanym chyba na dłuższą metę. Wizualnie bardzo podobnie jak ostatnio jest i tutaj zmiany są praktycznie żadne, 2d sprite'y potworów i npców, klocowate przestrzenie i budynki z naciągniętą teksturą nań. Muzycznie jak wcześniej całkiem niezły soundtrack ale nie jest specjalnie wybitny, udźwiękowienie podobnie. To tyle, tutaj nie da się powiedzieć za wiele źle o grze ale nie jest też tak żeby mnie powaliła, chyba zwyczajnie wiedziałem czego się mogę spodziewać i ani się nie zawiodłem ani mnie nic nie zachwyciło. To jest błogosławieństwo i przekleństwo największe gier z serii Might and Magic i to obu głównych nurtów. Wywiad robiony przeze mnie wśród paru osób mi znanych, które grały w częściej Heroesy rzadziej w dungeon crawlery, dał mi wniosek, który brzmi: każdy kto grał w jakieś M&M uwielbia tą grę i lubi do niej wracać oraz darzy ją nostalgią pewną ale prawie zawsze wielbi właśnie ten pierwszy tytuł do którego zasiadł. Są wyjątki od tej reguły np. Heroesy pierwsze, które zostały pod każdym możliwym względem ulepszone w dwójce albo M'n'M 1/2, które również są milion razy gorsze od trzeciej części rpga, ale pozostaje jednak ten element uwielbienia wobec tej gry, z którą się zaczęło przygodę z tymi całkiem unikatowymi dziełami. Moc przede wszystkim Heroesów ale uniwersum samego w sobie też polega na tym, że jest całkowicie innym doświadczeniem. Nie ma gier takich jak heroesy, a podobne na palcach można liczyć, najbliżej pewnie będzie King's Bounty, oczywiście od Legendy w górę, ale nadal między tymi seriami jest przepaść pod wieloma aspektami. Także jak ktoś zna i lubi Might and Magic to siódmy dungeon crawler jest do niego, a jak ktoś nie grał to albo odbije się jak chybione czary od ścian albo popadnie w uwielbienie jak ja.
Jedna z tych gier, które nie dane mi było zagrać i czeka na swoją kolej, żebym w końcu zobaczył, czy serio jest taka dobra.
TOP 5 cRPG ever i mój ulubiony obok pierwszego Diablo i sagi Icewind Dale. To od niej radzę zacząć przygodę z cyklem, potem VI, potem VIII, potem cała reszta.
Dzisiaj minęło 25 lat od premiery mojego najukochańszego cRPG ever: Might and Magic VII: Za Krew i Honor.