Wiadomość Elektroniczna dystrybucja w rozkwicie

Dystrybucja elektroniczna to niejako zbawienie dla legalnych użytkowników PC, konsol. W końcu daje dokładnie taką samą wygodę "dostarczania" jak wersje z torrentów czy innych P2P. Kto raz kupi z pewnością się przekona.

Warto dodać, że jest to chyba najszybszy sposób otrzymania gry w oryginalnej wersji językowej.

Wszystko szybko i fajnie. Szkdoa tylko, że pozostają "sklepowe" co jest wręcz absurdalne ....

Cóż ceny z zachodu... Wystarczy jednak poszukać promocji, które są coraz częstsze. Te starocie o których mówisz są prawdziwymi klasykami, za które fani z pewnością zapłacą (ciężko dostać większość tytułów). Jako świeżo upieczony student rozumiem argument cenowy, lecz gry to rozrywka, coś dodatkowego. Drugi obieg sam z siebie jest dobrym zjawiskiem, z którym nie można wiecznie walczyć. Zresztą nadal wychodzą wersje pudełkowe, więc gdzie jest problem? Dystrybucja elektroniczna jest tylko dodatkiem, a do tego dochodowym. Niejako przy okazji użytkownik końcowy otrzymuje wybór, wygoda lub oszczędność.

Te 6 dolarów za jakieś starocie to jest rewelacyjna oferta dla obcokrajowców, a niektóer tytuły również dla Polakó są atrakcyjne - choćby np. Disciples 2, który jest nie do kupienia w sklepach (tylko używki na Allegro).

Formę elektronicznej dystrybucji uważam za dobry pomysł. Sam korzystam z niego i zgadzam się że na razie ceny nie są przystosowane dla polskiego gracza z polskim portfelem ale można korzystać z promocji (jak np Bioshock 5 euro) które czasami sa bardzo atrakcyjne a można też kupić gry które nie są u Nas w dystrybucji.

Dla Amerykanina 6$ to tak jak dla nas 6zł, to naprawdę tak dużo ? Tak samo wygląda to z nowymi grami 50$ będzie odpowiednikiem 50 zł w Polsce (liczmy przy średnich zarobkach w okolicy 2000 $/zł miesięcznie). Dlatego problemem w Polsce nie są ceny gier tylko zarobki.