Mortal Kombat: Deadly Alliance | PS2
Od tego zaczęło się to całe gówno z 3D w Mortalu. Poza tym słabe fatale, żanująco słabe.
Mortal Kombat: Deadly Aliance zapisało się również na kartach Historii serii, jako ta lepiej wykonana w 3D względem Mortal Kombat 4. Ale czy lepsza pod innymi aspektami, uważam że zdecydowanie nie. Jak dla mnie po tym co zapowiadał ojciec serii, ED Boon wyszło niezłe rozczarowanie. Znaleźć tu słabe strony nie jest sztuką, sztuką jest tutaj znaleźć strony które wyszły, a tych jest bardzo mało.
Od razu widać młodszy brat Daniela Pesiny (Carlos Pesina) nie interesował się zawodowo sztukami walki jak Daniel.
Przez co w MK: Deadly Alliance/ Deception/ Armagedon ruchy wojowników były takie a nie inne. Czyli bardzo wolne i ociężałe, sam Carlos w wieku 34 lat miał już nadwagę i nie był wstanie wykonywać bardziej wymagających ruchów, przez co ucierpiała sama mechanika walki w grze i jej szybkość oraz dynamiczność. Tak Midway oszczędzało na aktorów/Marshal artist jak Daniel Pesina. Należy też pamiętać, że we wcześniejszych odsłonach było więcej aktorów który mieli jakieś pojęcie o sztukach walki. Zajmowali się tym zawodowo, nie wszyscy ale zajmowali.
Seria mocno cofnęła się w tył, względem poprzedniej odsłony. A szkoda bo choć z początku było lekkie WOW, tak potem był niezły grymas i niedowierzanie że do tego doszło.
https://www.youtube.com/watch?v=IXDkmxAPy6k
Mega niedoceniona gra spoko system walki grafika też znośna Fabuła też trzyma poziom postacie lepsze niż w deception czego chcieć więcej