Wolfenstein nadal z milczącym twardzielem, kinowa adaptacja gry w przyszłym roku
Film może być całkiem interesujący
Do dupy, poszli na łatwiznę z tym bohaterem. W takim razie mamy po prostu "kolejnego" FPSa.
„B.J. jest zdecydowanie małomównym człowiekiem, i choć nieco zwiększyliśmy liczbę jego wypowiedzi, staraliśmy się pozostać wierni pierwowzorowi z poprzednich części. Mając na uwadze, że B.J. to przede wszystkim bohater nastawiony na akcję, chcieliśmy, aby jego funkcją była walka z nazistami, a nie strzępienie sobie języka przy każdej możliwej okazji. B.J. jest twardą, milczącą postacią, która wypowiada się tylko wtedy, gdy trzeba.
<--------------
dosc juz w FPSach fabuły rodem z książek i bohaterow skomplikowanych jak kromka z chlebem. FPS to efektowna rozpierducha a nie nudne gadaniny z rpgów - chemy wiecej Duke'a, Serious Sama i B.J.!
Pytanie tylko kto zagra glowna role. Arnold w Terminatorze powiedzial bodaj 74 slowa, i do dzis kazdy go pamieta, wiec nie o ilosc tekstu chodzi..:)
Ale jak dadza jakiegos Olyphanta, to sorry..
Jay & Silent Blazkowicz
xD
To jest shooterek a nie gra rpg, czy przygodowka gdzie liczy sie fabula jak i cutscenki
Film furory nie zrobi. Bo wiadomo, że jeśli filmy na kanwie gier, to tylko Uwe Boll. ;D
W shooterze też można umieścić gadającego bohatera, który nie będzie irytował. Na przykład w The Darkness każda cutscenka czy dialog to była sama przyjemność i w niczym nie odstawała od strzelanej częsci rozgrywki.
Niby lepiej jak bohater nic nie mówi, niż ma psuć zabawę nudnymi tekstami, a to ostatnio w strzelankach norma. Ciekawe czy w nowym Wolfie milczący bohater naprawdę bardziej pasował czy też twórcy poszli na łatwiznę nie mogąc wymyślić klimatycznych dialogów...
Dobrze, że twórcy Wolfensteina ciągle dają na głównych bohaterów milczących twardzieli.