Córka twórcy Świata Dysku mówi o roli scenarzysty w tworzeniu gier
Chciałbym tylko zauważyć, że komputery nadal nie są wstanie obsłużyć czy wygenerować tego, co scenarzysta stworzy w swojej wyobraźni. Nie do końca zgadzam się z tą Panią. Druga sprawa, że ona nie jest żadnym autorytetem w tych sprawach. To, że stworzyła kilka scenariuszy do kilku gier o niczym wcale nie znaczy.
Co nie znaczy, że nie ma po części racji. Na szczęście powoli, ale coś się w tej kwestii zmienia i od czasu do czasu można trafić na gry w których naszym celem nie jest ratowanie świata.
Poza tym nie wiem o co ci chodzi w tym zdaniu
Chciałbym tylko zauważyć, że komputery nadal nie są wstanie obsłużyć czy wygenerować tego, co scenarzysta stworzy w swojej wyobraźni
IMO w grach już można robić to z podobnym (może już nawet większym)efektem co w filmach.
Coś znaczy, skoro mamy adaptacje gier w postaci filmów. Zawsze wychodzi płycizna akcji i bohatera, którą w grze przykrywa interaktywność.
Porównując taki Mass Effect, gdzie niemal każda z postaci ma coś do powiedzenia do Overlorda, gdzie główny bohater nie mówi praktycznie nic - co ma lepszą historię? Mass Effect w postaci filmu byłby wielką nudą, nie różniącą się niczym od setek filmów klasy Z. Historia z zerowym potencjałem.
Prawda jest taka że gier z dobrym scenariuszem można policzyć na palcach 1 ręki pechowego drwala. Dla panów w limuzynach widocznie liczy się efekciarstwo, marketing super grafika - czyli zeby sprzedać produkt który szybko się znudzi by zmusić graczy do zakupu kolejnego. Czekam z utęsknieniem na studio które będzie produkowało gry dla wybrednego, dorosłego gracza któremu zależy na bogatym i możliwie naturalnym świecie.
DarthNerever o to chodzi, że nie wszystko co wymyśli scenarzysta da się zrobić (czy to w filmie czy to w grze). Niestety nie raz scenarzyści (szczególnie Ci z prawdziwego zdarzenia) nie potrafią tego zrozumieć. I wtedy albo się grę dostosuje do scenariusza (nie zawsze się to udaje) i wychodzi z tego kicha albo odwrotnie i wtedy z tego coś wychodzi.
Zobacz jak został zekranizowany Władcy Pierścienia. Jeszcze 20 lat temu byłoby to nie do zrobienia (ot choćby postać Goluma). Za 20 lat tą samą powieść będzie można zrobić jeszcze lepszą.
DanuelX sam przyznaj, czytając np. na tym portalu, ile razy widzisz w komentarzach narzekanie na kiepską grafikę itp. itd. Nawet panowie redaktory bardzo często wskazują to jako minus (sic!) więc dziwisz się, że taki producent skacze na grafę? Pamiętaj też że dorosły gracz z reguły nie ma czasu na granie po nie wiadomo ile godzić w tygodniu więc z mojego doświadczenia wiem, że nie zasiądę na którą trzeba przeznaczyć 100 godzin, bo po pierwsze gra zajmie mi z rok, bo drugie w połowie roku zapomnę o co w ogóle chodziło w fabule.
Ta Pani za stworzenie scenariusza do Mirror's Edge nie powinna być brana pod uwagę do ŻADNYCH gier.
Autorytetem wielkim to ona nie jest, więc nie rozumiem dlaczego przeprowadzono wywiad właśnie z nią, oprócz nazwiska nie ma się czym popisać. Jednakże trochę racji ma. Jako człowiek, który uwielbia dobre fabuły muszę przyznać jej rację. Na grę z dobrą fabułą jest bardzo trudno trafić! Z tego też powodu czas, który poświęcam na obcowanie z grami jest wielokrotnie krótszy od forumowej średniej.
Co do tematu. TobiAlex ma rację. Niejednokrotnie słyszałem, że twórcy ograniczeni możliwościami czy też zasobami ludzkimi, nie mieli możliwości urzeczywistnienia swoich koncepcji. Zgadzam się także w kwestii fabuły, scenarzyści są albo ignorowani albo nie mają zbyt dużej wiedzy o branży, przez co historie w grach wyglądają tak jak wyglądają. A na dodatek większość graczy jest młoda więc grafika/efekciarstwo jest przekładane ponad dobrą fabułę. Niestety.
TobiAlex -> aha, zrozumiałem to w takim sensie, że gry komputerowe są w tyle pod tym względem za np. filmami.
TobiAlex masz przecież wysyp gier, które nie mają fabuły. Gra nie musi mieć 100h, bo nie o długość tu chodzi (patrz Mass Effect). To tak jakbyś mówił, że nie czytasz książek tylko oglądasz teledyski bo nie masz czasu.