Age of Decadence | PC
Jeden z lepszych (jeśli nie najlepszy) RPG'ow w jaki kiedykolwiek grałem. Fantastyczny świat, klimat oraz fabuła (tony tekstu, opisów, dialogów). Grę oraz poszczególne misje możemy przejść na wiele sposobów (walka, skradanie czy perswazja w tym możliwość przejścia gry bez walki). Przechodząc grę w jednej frakcji nie jesteśmy w stanie poznać całej jej zawartości. Pracując dla poszczególnych frakcji poznajemy te same wydarzenia (a w zasadzie w pewnym stopniu sami je kształtujemy) tylko z innej strony dzięki czemu jesteśmy w stanie poznać motywy działania poszczególnych postaci/frakcji. Niemal w każdej chwili możemy zdradzić swoich mocodawców i pracować dla konkurencji. Gra jest przy tym dosyć sprawiedliwa i dobrze zbalansowana jeśli chodzi o przyznawanie punktów. Wymagający system walk, który zmusza nas do wykorzystywania otoczenia, celowania w poszczególne części ciała przeciwników oraz alchemii. Świetnie zrealizowane wykorzystanie skill i stat checków w dialogach (np. critical strike, który eliminuje największego twardziela z grupy i daje możliwość nastraszenia reszty to mistrzostwo świata). Każdy skill (może poza pułapkami) daje nam konkretne korzyści – np. grając zabójcą przy wykonywaniu misji możemy wykorzystać skradanie, cwaniactwo albo działać w przebraniu. Świetnie napisani bohaterowie (np. wspomniany Militades) i lokacje. Grafika szybko przestaje razić a nawet ma swój urok. Podobnie animacje – fajnie wykonane 'fatality' dla każdej z broni.
W zasadzie jedynym mankamentem AOD może być fakt, że szybko jesteśmy rzucani na głęboką wodę i gra potrafi być bezlitosna (zwłaszcza dla postaci nastawionych na walkę), ale na szczęście twórcy zawsze nam pomogą. Dosłownie. Na forum gry i steamie, jeden z twórców (niejaki Vince) udziela się niemal w każdym wątku, szczegółowo odpowiadając na pytania, Twórcy bardzo biorą sobie do serca prośby graczy i jeśli są racjonalne chętnie wprowadzają je w poprawkach.
Gra jest naprawdę świetna i twórcy AOD jak nikt inny w branży zasługują, żeby ich wesprzeć kupując grę i docenić.
W Age of Decadence do wyboru mamy siedem klas postaci, między innymi rycerza, najemnika i kupca, oczywiście każda z nich posiada odmienne atuty i słabości, a co za tym idzie wymaga innego podejścia do prowadzenia rozgrywki.
Z tego co wiem to w grze nie ma klas jako takich, które wpływałyby na nasze umiejętności, są to tła postaci od, których zależy sytuacja naszego bohatera na początku rozgrywki.
Ciekawa niespodzianka jak dla mnie. Może z tego być coś naprawdę wciągającego, ale mogliby trochę popracować nad interfejsem, bo ten na screenach aż pali w oczy.
Nie mogę się już doczekać premiery. Mam jednak nadzieję, że sama gra nie będzie aż tak piekielnie trudna jak demo prezentujące walkę.
Bardziej niż klon Fallouta przypomina Lionheart.
Czuję, że będzie dobra gra. Powiewa trochę Eschalon'em, a dla mnie wystarczy to za dobrą rekomendację.
My tu gadu gadu a pojawiła się publiczna beta!
http://www.irontowerstudio.com/forum/index.php/topic,2489.0.html
Gra jest po prostu rewelacyjna. Przede wszystkim wyróżnia się grywalnością. Każdą misję można przejść na wiele sposobów, w zależności od zdolności, dialogi są znakomite, a postacie to cud miód i orzeszki. Militiades to najlepsza postać w grach komputerowych od czasów Harolda z Fallouta 1. BTW, gra przypomina mi Fallouta 1 właśnie. Nie był on jakąś bardzo długą grą, ale na tym polegał jej urok. Taki Fallout 2 miał znacznie więcej zadań i lokacji, ale sporo z nich było fillerowych i niedopracowanych. Natomiast zarówno w F1 jak i AoD postawiono na jakość, a nie ilość. Demo spodobało mi się na tyle, że złożyłem pre-order (25$ chociaż z naszym VAT-em wyszło 30,75$). Naprawdę warto.
BTW, jeśli zdecydujecie się na pre-order jako kraj wybierzcie Rosję, cena magicznie zmniejszy się o 23% ;).
Demo do ściągnięcia tutaj (gdyby jeszcze ktoś się wahał): http://www.irontowerstudio.com/forum/index.php/topic,2488.msg81443.html#msg81443
A tutaj parę linków z wrażeniami osób, które grały w demo:
GOG: http://www.irontowerstudio.com/forum/index.php/topic,3228.0.html
Forbes: http://www.forbes.com/sites/erikkain/2013/03/14/age-of-decadence-developer-talks-indie-game-design-old-school-rpgs/
Game Banshee: http://www.gamebanshee.com/previews/107446-the-age-of-decadence-preview.html
RPG Codex: http://www.rpgcodex.net/content.php?id=7984
No, Panie i Panowie. Gra ktos moze obecnie? Ile juz tej gry udalo im sie stworzyc?
Na chwilę obecną gotowe są już 2 z 3 aktów (według developerów 75% finalnej gry jest już dostępna) a w styczniu 2015 ma być udostępniona beta z 3 rozdziałem.
Grę bardzo polecam. Jeżeli nie odrzuci was oprawa graficzna i brak czytanych dialogów a język angielski nie jest dla was przeszkodą to macie szansę zanurzyć się w świetnie nakreślonym i ciekawym uniwersum.
Jedyne co nie zachęca to obecnie, jak na nasze warunki, wysoka cena ~23 Euro (100zł).
Jest dostępne demo ale jego ostatnia aktualizacja miała miejsce w grudniu 2013 i dostępny jest tylko 1szy akt gry. Ale swoje zadanie spełnia i może kogoś z was przekona do zakupu pełnej wersji gry.
Moim zdaniem warto wesprzeć developerów bo robią bardzo ciekawy i bezkompromisowy produkt dla ludzi lubiących wyzwania a nie przedzierających się przez grę niczym superbohater
Preordery kupione 2.5 roku temu.... W końcu niektórzy się doczekają cudu wydania gry za 11 dni.
Jestem w stanie wszystko zrozumieć... Ta gra pewnie ma świetną fabułę, jest "miodna", jej grywalność jest mega i pewnie w ogóle jest extra RPG, ale Ku...źwa jak można za grę, która przeleżała prawie 11 lat chcieć na steam'ie 27.99 euro, a w polskich sklepach powyżej 100 PLN???!!! Kogoś tu chyba nieźle straszy. Dla porównania: Pillars of Eternity ok. 100 PLN, GTA V 158 PLN, a jaka jest przepaść między tytułami? zaraz, zaraz jaka przepaść? To już jest kanion! To znaczy, że gdyby AoD skończyli za następne 11 lat to musielibyśmy zapłacić im 200 PLN???
Od kilku lat śledzę rozwój AoD i nawet był okres, że obawiałem się iż projekt umarł. Całe szczęście tak się nie stało. Mnie gra się naprawdę dobrze gdyż jest to typ erpega jaki najbardziej lubię. Na pewno nie będzie to gra popularna bo nie jest casualowa i nie wybacza błędów. Oby więcej takich produkcji a mniej gniotów.
Gdzie news o premierze gry?
Hmm, będzie wer. PL ?
Nie jestem aż tak mocny z ENG by w coś takiego grać i zrozumieć dokładnie fabułę gry.
@vito74m nie planujesz może jakiejś drobnej korekty graficznej dla AoD coś a'la Divinity: Original Sin - bo tamto wyszło bardzo spoko.
ZALETY
- Dobra fabuła
- Cięższy/mroczniejszy klimat.
- Spora ilość dodatków klasowych podczas fabuły.
- Przyjemy sposób rozwoju postaci.
WADY
- Surrealistyczny wręcz system obrażeń i pancerzy.
- Przeciwnicy strzelający przez palisady i zasłony.
- Ogólny balans walk nie daje wrażenia trudnego, lecz ułomnego.
Gra jest bardzo dobra jeżeli ktoś decyduje się przechodzić bez walki na samo kombinowanie/rozmowy. Walki są niemiłosiernie frustrujące.
Przeciwnicy strzelający przez palisady to faktycznie bug, ale wynika on w dużej części z limitów przestarzałego silnika graficznego. Ale poza tym walki są rewelacyjne, a nie frustrujące czy "ułomne". Jeśli często giniesz, a jesteś postacią nastawioną na walkę to widać źle to robisz. Tutaj walka turowa jest naprawdę taktyczna i wymaga od gracza racjonalnego podejścia. Kolejność wykonywania ruchów ma ogromne znaczenie i czasem lepiej jest opuścić turę na przykład. Poza tym można wykorzystywać żywych przeciwników jako tarcze (w sensie ustawić się tak by przeciwnicy również byli na linii ognia), rozmieszczenie przedmiotów, itd. Podaj mi choć jednego erpega z lepszym systemem walk (nie licząc Jagged Alliance, które zresztą trudno nazwać erpegiem).
@Gambrimus84
Nic dziwnego skoro opuszczałeś tekst jak na waszym filmie na tvgry. Bo tam były ściany tekstu. "Nie ma tutaj większej fabuły" pokazuje dobitnie, że nic nie czytałeś i nic nie widziałeś tak naprawdę. Sigh...
Moją opinię znajdziesz na wykopie: http://www.wykop.pl/link/2804827/age-of-decadence-czyli-perfekcyjne-crpg-tworzone-przez-11-lat/
Ponad 150 h gry, przeszedłem każdym "rodzajem" postaci + mieszanki (które są najtrudniejsze w prowadzeniu, ale dają najwięcej frajdy) i dopiero ja mogę powiedzieć, że poznałem historię i fascynujący świat Age of Decadence. Żeby recenzować tę grę nie wystarczą 3 h rushowanej rozgrywki.
Wolfwood - Jagged Alliance jest "realnie" trudnym RPG turowym, który ma dobrze zbalansowany system obrażeń. Tutaj dalej pomimo że gra typu "Hardcore" dalej trzyma się klasycznego zbijania HP, nie mówię już o uderzeniach broni oburęcznych gdzie ~60% obrażeń jest wciąganych przez pancerz gdzie przy odrobinie realizmu kończyło by się śmiercią lub bliskim kontaktem z nią. System walki ogólnie wygląda jak bardziej uboga wersja D&D (Choćby przez to że strzelający do grupy w zwarciu nie ma kar... no i ty go jeb mieczem, on cie jeb kuszą z niecałego metra) :) bardzo przeciętny system walk ale to kwestia gustu.
A jak mówimy o ciekawych/dobrych walkach turowych, to choćby i ostatni Divinity Orginal Sin.
@Kravix
nie mówię już o uderzeniach broni oburęcznych gdzie ~60% obrażeń jest wciąganych przez pancerz gdzie przy odrobinie realizmu kończyło by się śmiercią lub bliskim kontaktem z nią
rotfl
W Jagged Alliance też nie miałeś realizmu, inaczej każde trafienie z broni wielkokalibrowej kończyłoby się natychmiastową śmiercią (to nie Operation Flashpoint). Grunt, że zasady które ciebie obowiązują obowiązują też przeciwników. I nie, tutaj gra nie polega na tym, że po prostu klikasz na przeciwnika i a nuż uda się go ubić wcześniej niż on ubije ciebie. Tutaj kolejność wykonywanych ruchów ma znaczenie, rodzaj ataku również (fast, normal, power, arterial, whirlwind, swing, cleave, feint, throw, itd. - każdy ma swoje przeznaczenie i przydatność), rozmieszczenie na planszy, alchemia, crafting (rzemiosło), sieci, bolasy, itd. itd. Jeśli myślisz, ze ten system walki jest ubogi tzn. że powinieneś przerzucić się na Diablo, a nie taktycznego erpega, bo ta gra ciebie przerasta.
Trygław - Aktualnie zbyt wiele mam innych prac zaczętych:)
Zobaczymy jak to będzie... :)
@Wolfwood -> Wspomniałem w materiale, że potencjał tej gierki mi się podoba i wręcz zachęcałem żeby ją sprawdzić. Nawet nie ośmielę się stworzyć opinii decydującej po 3 godzinach, ale do pewnych elementów mnie nie przekonasz.
Niby nie tworzysz "pół-boga".
Jeśli możesz stworzyć postać, która jest w stanie obrócić wszystkie dialogi na swoją korzyść bez żadnego wysiłku i kontekstu - (wiesz, ja tylko klikam ;)) - to oznacza, że tworzysz w jakimś sensie BOGA charyzmy. Nie wybierasz kwestii, która będzie bardziej przekonująca dla postaci, która Cię słucha (wtedy jak ważne byłoby rozczytanie charakteru rozmówcy!), ale tę, w której masz lepsze statsy=większą szansę powodzenia. Odgrywanie postaci trochę siada.
No chyba że stworzyłem builda idealnego, który do końca gry dobiega w 3 godziny a wszyscy dają się przekonać do największych idiotyzmów, które padają z jego ust :> Co gorsza, przy takim rozwoju postaci - idziesz drogą dyplomaty - musisz założyć, że walka praktycznie nigdy nie będzie Ci potrzebna, a więc specjalizujesz się mocniej i coraz mocniej, bo gra wprowadza stopniowo coraz trudniejsze "rzuty". Nie możesz w połowie gry zmienić stylu zabawy, bo inaczej gra zacznie Cię za to mocno karać (nieudane rzuty w testach umiejętności, straszne wciry w walce). To tak, jakbyś właśnie Fallouta 2 dałoby się radę przejść na samym "speech", przeskakując tylko między ekranami. Gdzie skill, gdzie zabawa?
Jedno mnie interesuje - czy mogę stworzyć handlarza, który będzie dopakowanym wojownikiem z umiejętnościami handlu na 1 poziomie przez całą grę? Czy może wybór profesji determinuje przebieg całej "książki"? A może świat zareaguje na moje nietypowe, jak na handlarza, umiejętności i pozwoli mi zmienić profesję, wykorzystać je w nietypowy sposób? I nie pytam o to złośliwie, tylko jako serio zainteresowany fan gatunku ;)
W kwestii systemu walki. Wspominasz o Jagged Alliance. Ech. Po pierwsze, nigdy gra z jednym bohaterem nie zbliży się do taktycznego potencjału, gdzie dowodzisz drużyną, ba, nawet dwoma postaciami. Po prostu podejmujesz za mało decyzji. Dopiero przy drużynie można mówić o kontroli ustawienia, wprowadzania jakichś planów. Kolejność ataków to ma znaczenie nawet w tym obśmianym przez Ciebie Diablo. Poza tym w JA można było wprowadzać w życie każdą taktykę - ile razy drużyną słabych dziadów po nocach się broniło przed lepiej wyposażonymi przeciwnikami. To o czym mówisz (znaczenie ekwipunku, różne zastosowanie dla poszczególnych typów akcji itp.) jest przecież w każdym dobrym RPG-u, tylko że pewne decyzje podejmujemy już naturalnie, po wielu latach doświadczenia w gatunku. W końcu w fantasy dobierasz różne czary i umiejętności na innych przeciwników, maga z 1 HP nie rzucasz do walki wręcz a w Falloucie snajperkę wyciągasz na wroga co biegnie z daleka, amunicję przebijającą, gdy ma pancerz...
DLC w 2020? Czy kontynuacja w 2029? A tak serio to ostrzę zęby na produkcję, ale boli brak spolszczenia i wysoka cena.
g_r_a_m.pl > GOL
http://www. [ link zabroniony przez regulamin forum ] /artykul/2015/10/20/age-of-decadence-recenzja.shtml
na g_r_a_m.pl potrafią docenić wybitne cRPG, nie to co tutaj.
Dziwisz się? Tagret tej strony to gimbusiarnia, ewentualnie konsolowcy. Oni nie docenią bardziej ambitnych gier, oni chcą naparzać w button na padzie, żeby coś zajebistego się wydarzyło.
Dlatego i strona skupia się na wypłoszach AAA dla tępej masy.
Jak dla mnie trochę słaba gra taki średniak . Średnio rozbudowana , jak na turówkę jest prosta według mnie .
Grafika bez szału już Pillars of Eternity miał dużo dużo lepszą . Fabuła według mnie oklepana . Crafting i ilość przedmiotów mi się podoba . System walki jest spoko .
Jest sporo lepszych gier classic rpg które wyszły rok temu jak i w tym roku i wyjdą prawdopodobnie w następnym .
No nic gierka ode mnie dostaję 7/10 na dobrą zachętę :)
Totalna lipa! Gra niewarta uwagi.
W CD-Action (03/2016) pojawiła się recenzja Age of Decadence i jak przystało na taką perełkę otrzymała bardzo wysoką notę (9/10). Podobnie jak w przypadku Serpent in the Staglands recenzentowi dano tylko jedną stronę - to zdecydowanie za mało jak na tak olbrzymią grę. Zabrakło między innymi informacji o tym, że w grze jest 112 wymyślnych questów (wymyślnych, tzn. nie ma tu właściwie zadań typu przynieś-wynieś/zabij, a jeśli już takie zadania się pojawią to umiejętnie się to maskuje dodając całą otoczkę fabularną, intrygi czy jakiś zabawny zwrot akcji, np. podczas dostarczania przesyłki w Maadoran), 520 000 słów (skleconych w sensowną całość, nawet w najsłabszych momentach jest lepiej niż u Bethesdy w najlepszych), co jest ewenementem i ponad 100 NPC-ów z krwi i kości (tzn. nie robią za statystów, ale mają coś ciekawego do powiedzenia czy jakieś zlecenia dla nas).
Podano też niewłaściwą cenę, bo na GOG-u gra jest do kupienia za niecałe 22$ (bez żadnych obniżek), czyli ok. 85 zł, a nie 120 zł jak podano w recenzji (no chyba, że ktoś nie mieszka w Polsce). Ja kupiłem dwie kopie na GOG-u i jedną mam na Steamie i przy okazji jakichś obniżek (nie większych niż 15% w najbliższej przyszłości - polityka Iron Tower) pewnie kupię z jeszcze jedną, tak dobra jest to gra. http://www.wykop.pl/link/2804827/age-of-decadence-czyli-perfekcyjne-crpg-tworzone-przez-11-lat/
Jeden z lepszych (jeśli nie najlepszy) RPG'ow w jaki kiedykolwiek grałem. Fantastyczny świat, klimat oraz fabuła (tony tekstu, opisów, dialogów). Grę oraz poszczególne misje możemy przejść na wiele sposobów (walka, skradanie czy perswazja w tym możliwość przejścia gry bez walki). Przechodząc grę w jednej frakcji nie jesteśmy w stanie poznać całej jej zawartości. Pracując dla poszczególnych frakcji poznajemy te same wydarzenia (a w zasadzie w pewnym stopniu sami je kształtujemy) tylko z innej strony dzięki czemu jesteśmy w stanie poznać motywy działania poszczególnych postaci/frakcji. Niemal w każdej chwili możemy zdradzić swoich mocodawców i pracować dla konkurencji. Gra jest przy tym dosyć sprawiedliwa i dobrze zbalansowana jeśli chodzi o przyznawanie punktów. Wymagający system walk, który zmusza nas do wykorzystywania otoczenia, celowania w poszczególne części ciała przeciwników oraz alchemii. Świetnie zrealizowane wykorzystanie skill i stat checków w dialogach (np. critical strike, który eliminuje największego twardziela z grupy i daje możliwość nastraszenia reszty to mistrzostwo świata). Każdy skill (może poza pułapkami) daje nam konkretne korzyści – np. grając zabójcą przy wykonywaniu misji możemy wykorzystać skradanie, cwaniactwo albo działać w przebraniu. Świetnie napisani bohaterowie (np. wspomniany Militades) i lokacje. Grafika szybko przestaje razić a nawet ma swój urok. Podobnie animacje – fajnie wykonane 'fatality' dla każdej z broni.
W zasadzie jedynym mankamentem AOD może być fakt, że szybko jesteśmy rzucani na głęboką wodę i gra potrafi być bezlitosna (zwłaszcza dla postaci nastawionych na walkę), ale na szczęście twórcy zawsze nam pomogą. Dosłownie. Na forum gry i steamie, jeden z twórców (niejaki Vince) udziela się niemal w każdym wątku, szczegółowo odpowiadając na pytania, Twórcy bardzo biorą sobie do serca prośby graczy i jeśli są racjonalne chętnie wprowadzają je w poprawkach.
Gra jest naprawdę świetna i twórcy AOD jak nikt inny w branży zasługują, żeby ich wesprzeć kupując grę i docenić.
Wsparł bym twórców kupując grę gdyby była w pl a tak oni Polaków mają w dupie to ja ich też.Dziękuje dobranoc.
@bonio78
Sądząc po twojej wypowiedzi, nawet gdyby była dostępna po polsku, gra przekraczałaby twoje zdolności intelektualne. Tekst w grze składa się z ponad 520 tys. słów, to siedem razy więcej niż w "Harrym Potterze" (pierwszej książce z serii) i trzykrotnie więcej niż w pierwszym tomie "Władcy Pierścieni". Jest go znacznie więcej niż w Baldur's Gate 2, Planescape Torment czy Wiedźminie 3, a już tam lokalizacja kosztowała krocie. Myślisz, że trzyosobowe studio indie stać byłoby na tego rodzaju przedsięwzięcie? :D :D :D
Widząc błędy ortograficzne i interpunkcyjne jakie popełniłeś, można się domyślić, że nie czytasz zbyt wiele i nie byłbyś w stanie docenić kunsztu pisarskiego Wellera. Poza tym nie znasz angielskiego...
Wolfwood o moją inteligencje to ty się nie martw bękarcie społeczny.Myślisz że jak zagrałeś we wszystkie części harego potera to jesteś kozak.Jeśli jest język rosyjski to dlaczego nie może byc Polski.
Nuda wyzierająca z ekranu po prostu przytłacza. Opuściłem właśnie Teron (finałowa walka z I chaptera była wprost przegięta) i zwyczajnie nie mam ochoty zagłębiać się w kolejne miasto czyli Maadroan (poprawnie napisałem?) Granie hybrydą (tzn. walka + charyzma, alchemia itd.) jest bez sensu bo zwyczajnie będziemy do niczego i w jednym i w drugim. Czyli gra zmusza do grania typowym kołkiem ciosanym albo jakimś wypłoszem który będzie zmuszony unikał starć. Gdzie tu rpg, kiedy nie można wcielić się w wymarzoną postać bo twórcy narzucają jakieś chore ograniczenia? Sama fabuła tez nie porywa, ściany tekstu napisane bez polotu. Na koniec 1 chaptera dostajemy zakończenie bez znaczenia. Jeden dom przejął władze nad innym itd. nic z tego nie wynika. Nie wiem dla kogo tak gra bo rpg z tego żaden.
Granie hybrydą nie jest bez sensu, ale wymaga znajomości mechaniki gry. Na początek zalecane jest by grać wyspecjalizowaną postacią, to tylko w słabych grach RPG można być wymaksowanym magiem, wojownikiem i złodziejem w jednym, a na dodatek należeć o wszystkich możliwych frakcji (w tym tych zwalczających się nawzajem). To nie jest gra Bethesdy skierowana do idiotów, ale staroszkolny erpeg, który szanuje inteligencję gracza.
Poziom łatwy to wybranie Mędrca (loremaster), Kupca (merchant), oszusta (grifter) lub Pretora (choć ten ostatni może być równie dobrze tępym osiłkiem) i zainwestowanie w inteligencję i charyzmę oraz umiejętności perswazji. Poziom średni to wybranie tępego osiłka, który żyje dla walki. A poziom trudny to właśnie hybryda. Błąd, który bardzo często popełniają dzisiejsi gracze to próba grania jak w każdy mainstreamowy erpeg, tzn. klikając byle gdzie i ustawiając statystyki tak by być niezłym we wszystkim, a dobrym w niczym. Tak się nie da. Widział ktoś kiedyś elektryka, który byłby równocześnie znakomitym prawnikiem? Raczej nie. W Age of Decadence uniwersalność jest to możliwa, ale ma pewne obostrzenia i wymaga od gracza odpowiedniego warsztatu.
Po ocenach i wypowiedziach na forum widać, że nie jest to gra dla typowego "gimbusa", który nie potrafi docenić nic poza grafiką czy szybkim multi. Tymczasem intryga jest całkiem wciągająca, walki są dobrze zrealizowane, na nudę nie narzekałem.
Cholibcia, kupiłbym ale mój angielski jest póki co zbyt prymitywny. Wiecie coś może o planowanej polskiej wersji ?
Gra naprawdę wyśmienita. W końcu jakieś sensowne RPG, gdzie możesz faktycznie wybrać jak chcesz rozwiązać problemy, ma się ogromny wpływ na przebieg akcji i w końcu jakaś gra, w której nie jesteś super koksem, tylko zwykłym człowiekiem, który tak samo łatwo może zginąć jak każdy inny, więc nierozsądnym jest walczyć, jak np. wrogów jest dwu a ty sam jeden. Ale zakończenie trochę mnie... nie wiem, nie usatysfakcjonowało (mimo, że pomysł mega, to jednak kiedy w końcu stałem się już trochę silny i mający małe wpływy to koniec gry i nie mogłem się pobawić ani trochę moją siłą XD).
Średniej jakości cRPG, do tego z postacią o wybitnym gadanym banalnie wręcz proste. Żenujące jest moim zdaniem silenie się na maksymalną powagę w grze komputerowej, a tutaj mamy z tym do czynienia niemalże na każdym kroku. O jaka powaga, o jaka trudność, o nie walcz bo cię zabiją zaraz, ta walka taka trudna taktyczna że ho ho i dalej w ten deseń. Tak naprawdę to te walki z taktyką mają niewiele wspólnego, dwukrotna próba spokojnie daje szansę na wygraną a żadnym hipertaktykiem nie jestem, dialogi czasem ciekawe ale generalnie kapie z nich patos i na dłuższą metę wysłuchiwanie tych nadętych bredni jest męczące. Dobre na raz.
Ta gra to słaby średniak. Już na pierwszy rzut oka razi grafika, która jest po prostu brzydka, przeterminowana o dobrą dekadę, a i 10 lat temu przypominam sobie duuuużo ładniejsze gry. Zresztą niechlujstwo graficzne to jej najmniejszy problem.
Gra jest po prostu nudna. Nie przyciąga ani świat, ani fabuła. Miasta rażą pustotą i sztucznością. W niby ogromnych metropoliach niemal nie ma ludzi, a ci nieliczni stoją jak słupy w miejscu i to tylko w wybranych miejscach. W całym mieście jest może kilka aktywnych NPCów, z czego większość to handlarze od których niczego się nie dowiemy. Nigdzie nie da się wejść, a obrzeża miast kończą się po prostu dziurą na mapie (co już jest wybitnym badziewiem przy projektowaniu lokacji).
Jest to zresztą chyba najmniej interaktywny świat ze znanych mi cRPG. Niczego nie da się podnieść, zbadać, interakcje z otoczeniem są niemal znikome. Przedmiotów jest jak na lekarstwo i praktycznie nie da się ich znaleźć poza handlarzami/zabitymi wrogami. Nie ma z kim pogadać, świat gry nie daje żadnej immersji i możliwości odgrywania roli. Wchodzę do baru i nawet nie mogę pogadać z barmanem? No bez jaj. Cały świat gry jest smutną wydmuszką, nie żyje i istnieje tylko do wypełniania questów przez naszą postać.
Te osławione wybory i możliwość realizacji zadań na różne sposoby to też iluzja. W wielu zadaniach rezultat jest ten sam bez znaczenia na obraną drogę. Zresztą sukces polega tylko i wyłącznie na podbiciu danej statystyki. Nie udało się? Wykonujesz inne zadanie, dostajesz XP, podbijasz np. impersonate i wracasz do poprzednio zawalonego zadania i tak w kółko. Inaczej się zresztą często nie da, bo inaczej gra rzuca nas w walkę której nie da się wygrać. AoD zresztą przypomina gry paragrafowe, które tylko polegają na wybieraniu odpowiedniej odpowiedzi z drzewka dialogowego. Nie ma w ogóle potrzeby czytać tych odpowiedzi, bo wystarczy patrzeć jaką umiejętność wykorzystuje i w ten sposób przeklikać przez nieciekawe bloki tekstu. Zresztą ta paragrafowość sprawia, że w sumie często nie mamy kontrolą nad postaci. W pierwszy mieście wystarczy wykonać jedno z kilku zadań, żeby gra nas na siłę przerzuciła do innego miasta uniemożliwiając dokończenie czegokolwiek innego, co w sumie może się zdarzyć już po 15-20 minutach gry. A no i oczywiscie zostajemy nagrodzeni planszą z blokiem tekstu o losach miasta, tylko co z tego, skoro nawet nie zdążyliśmy się z nim ani trochę zapoznać?
Serio, ja nie wiem skąd te wysokie oceny. Ta gra sromotnie polega w każdej kategorii, kompletnie nie mając startu do klasyków typu Fallout czy Planescape. Nie wiadomo co tutaj robiono przez 11 lat, bo kompletnie tego nie widać. Było już wiele lepszych gier z niskim budżetem i robionych przez kilka osób, jak np. Underrail która w porównaniu do AoD jest perełką.
Mam podobne odczucia a tylko zahaczyłem o demo gry, czy raczej dostępny tam pierwszy epizod .
Niestety ale wszystko co wymieniłeś tutaj jest - pusty świat, ściana niepotrzebnego textu, wybory które niczym sie nie kończą pośrednio [albo wyjdzie albo nie, nie mamy wcześniej możliwości przygotować sie czy rozeznać w potrzebach npc u którego mamy 'wydarzenie'].
Statystyki kompletnie niepotrzebne, bo nawet w Fallout 1 z małą ilością charyzmy mogłeś z kimś pogadać, tutaj jak nie masz wymaganego pułapu to 90% opcji/wyborów ci nie wyjdzie. To jaki sens wogule wprowadzać iluzje statystyk, skoro one do niczego nie prowadzą ?
Marzeniem niezależnych twórców jest zrobienie gier które potem trudno odróżnić od innych gier indie.
Są jednak tacy, którzy chcą stworzyć coś innego niż obecny trend w segmencie AAA czy indie RPGów.
Oto Age of Decadence, tworzony przez jakieś 10? lat i w końcu dostępny w sprzedaży.
Akcja dzieje się w czasach upadku Rzymu, trawionego przez postępującą dekadencję, nihilizm, utraty wiary czy zdziczenie. Świata gdzie obce nacje i ugrupowania chcą mieć swój kawałek tej dawnej potęgi. Wielu się poddało, część próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Wcielamy się w jedną z nich, lawirującą w tym świecie gdzie odwrócenie się plecami do innych zbyt wcześnie może się skończyć fatalnie.
Co ciekawe - jest możliwe granie postacią bez żadnych statystyk czy umiejętności bojowych i poleganie na swoich najemnikach z którymi negocjujemy ceny.
Postacie są świetnie napisane i pamięta się o nich bardziej niż tych ze sztampowych RPGów wypluwanych pod dyktandem wielkiego wydawcy tak bardzo politycznie poprawnych.
Każda z nich ma jakieś cele, pragnienia i nie zawaha się zrobić nas w konia. Czym wyżej w hierarchii dana postać tym później odkrywamy ich podstęp. Chyba że nam uda się to zrobić pierwszym i zarobić na tym.
Niby co roku wychodzi masa gier i sporo RPGów ale takich dobrych RPGów w ciągu roku jest może 1-2.
Nie zna życia ten kto choć raz nie zagrał i przeszedł AOD.
gra dostała polską wersję
lepiej późno niż wcale
https://store.steampowered.com/news/app/230070/view/3677802763035753921?l=polish
A to dopiero wiadomość! Najpierw Baldur's Gate 3, a teraz Age of Decadence po polsku! Co za miły dzień dla fanów RPG! :)
Właśnie Age of Decadence dostał aktualizacji na GOG. Zawiera polskie napisy. Wystarczy zerknąć do opcji gry. Sam to sprawdziłem.
Gry na GOG zwykle dostają aktualizacji z opóźnieniem.
Życzę Ci miłej przygody! :)
Zacząłem grać, widać że gra jest....inna od reszty erpegów czy to dobrze ciężko powiedzieć, czasem widzę bzdury logiczne świata (nie ma wody, ziemia jałowa, więc jak ci ludzie żyją w dużym mieście?). Stworzyłem sobie uczonego, inwestuję w umiejętności perswazji/przebiegłości/etykiety/wiedzy (głównie te cztery inwestuje). Zawiodłem się trochę pierwszym miastem, kilka questów, z czego połowy wykonać się nie da bo ani nie jestem wojownikiem ani złodziejem. Zaryzykowałem i złożyłem hołd temu lordowi miasta Tenor czy jak ono się nazywa. Ruszam do drugiego miasta. Zobaczymy, choć sakiewkę mam pustą. Jeśli się bardzo zirytuję i utknę (męczący jest brak sensownej mapy, ja rozumiem realizm, ale są pewne granice), to stworzę postać jakiegoś zabójcy, pewnie kobiety. Po kilku godzinach gry mogę tylko powiedzieć: jest ciekawie, ale chyba miałem większe oczekiwania, co oni robili ponad 10 lat tworząc tą grę to nie wiem, no ale jak skończę to napisze reckę i wydam pełną opinię.
O ile dobrze pamiętam to ścieżka którą obecnie podążasz to 'easy mode'. Gra zabójcą/wojownikiem jest bardzo trudna, zwłaszcza na początku. Trzeba znać 'mete' walki i buildów.
Zdaję sobie sprawę że to easy mode, co nie znaczy że momentami ta klasa nie jest frustrująca. Przykład: pomagam kupcowi w dostaniu się do miasta. Ten w ramach podziękowań mówi że w wiosce w ktorej mieszkał zakopał złoto. Idę tam. Opcje są dwie: albo się prześlizgnę do miejsca zakopania skarbu albo zawalczę z grupą około 10 zabójców. Jako uczony, przynajmniej póki co nie mogę ani jednego ani drugiego.
Zauważyłem że ta gra niewybacza najmniejszych błędów a opcja szybkiego zapisu jak i zwykłego jest klikana co chwilę. Jeden punkt w jakiejś umiejętności widze robi ogromną różnicę.
Na pewno spróbuję w przyszłości zagrać przebiegłym/wygadanym zabójcą, może sie uda, MOŻE. Kobietą, bo ciekawi mnie czy płeć coś zmieni w rozgrywce.
Powodzenia! Generalnie dla mnie ta gra to jeden z najfajniejszych RPG w jakie grałem - głównie ze względu na wykreowany świat, bo gra jako taka oczywiście wygląda jak wygląda. Mam nadzieję że też będziesz miał z nią masę zabawy!
Dzięki :) Uparty jestem, jak będzie trzeba zacznę od początku xd Gra wciąga, ale wymaga duuużo cierpliwości i uwagi.
Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kobiece postacie mogą mieć inne staty i reakcje NPCów - z nutką szowinizmu...
"Zdaję sobie sprawę że to easy mode, co nie znaczy że momentami ta klasa nie jest frustrująca. Przykład: pomagam kupcowi w dostaniu się do miasta. Ten w ramach podziękowań mówi że w wiosce w ktorej mieszkał zakopał złoto. Idę tam. Opcje są dwie: albo się prześlizgnę do miejsca zakopania skarbu albo zawalczę z grupą około 10 zabójców. Jako uczony, przynajmniej póki co nie mogę ani jednego ani drugiego."
Radzę przyjąć do wiadomości i pogodzić się z faktem, że w przeciwieństwie do 99,9% RPG w AOD są lokacje, do których nie dotrzesz i questy, których nie zrobisz daną postacią. Tak jak w życiu. Świetne w tej grze jest właśnie to, że grając różnymi postaciami, poruszając się wokół tej samej intrygi, spoglądasz na nią oczami innych postaci, z innej perspektywy.
Gram cały czas. Uczonego zarzuciłem w cholerę. Niby easy mode, a w pewnym momencie waliłem głową w mur i nie byłem w stanie przejść dalej nigdzie. Na pewno coś źle zrobiłem, źle rozłożyłem punkty, no ale trudno, gra ostatecznie postacią tylko gadającą (z tego powodu nuży mnie Disco Elysium, którego nigdy nie skończyłem) i męczącą się z każdym zadaniem, mnie znudziła.
ALE. Na tapetę wskoczyła w tym momencie moja druga metapostać w erpegie, czyli Aliza, wzorowana na Łotrzycy z Diablo. Tutaj zrobiłem z niej nie wojowniczkę z łukiem, jak zazwyczaj, lecz Złodziejkę. Pierwsze dwie jej wersje zarzuciłem po kilku minutach, ale tu się uczyłem postaci. Przy trzecim podejściu było o wiele lepiej, zaszedłem daleko, ale dalej, jak w przypadku Uczonego, zonk. Grałem cały weekend, od rana do wieczora, sobota i niedziela xd Więc miałem czas na, hm, eksperymenty. Przy czwartym podejściu chyba rozgryzłem postać, zwłaszcza że gram mocno po swojemu. Zmniejszyłem siłę do minimum, Wytrzymałość też poszła w dół o punkcik więc mam tylko 30 punktów życia, jeden punkt charyzmy w dół. Zyskałem na zręczności (9 punktów) i inteligencji (10 pkt), bo punktów umiejętności potrzebuję jak ryba wody. 4 punkciki w sztylety, 4 w bloki (tak, używam średniej tarczy), 2 czy 3 w broń rzucaną (masakra, pierwszy raz na szeroką skalę używam wszelkiej maści bomb i innych butelek zapalających czy z kwasem), reszta poszła siłą rzeczy w Kradzież, Skradanie się, Pułapki, Otwieranie Zamków, Przebiegłość, Perswazję. Do tego moja Złodziejka jest mądra więc dostaje punkciki w Wiedzy i Rzemiośle. Da się? Da się, ale po pierwsze sejwuje co chwila, po drugie, nie rozdzielam punktów od razu a przy konkretnym zadaniu więc wszystko mam na wymaganym minimum na metodzie prób i błędów. Bardzo pomogło to że "trzecia" złodziejka daleko zaszła bo dobrze poznałem zadania i lokacje i wiedziałem co i jak w jakiej kolejności ugryźć i jak rozdzielać punkciki. Jest ciężko, to chyba najbardziej wymagający erpeg z jakim się zetknąłem, fascynuje i frustruje równocześnie, ale chyba jest dobrze, muszę go skonczyć :)
Nie wiem jak z uczonym, ale z tego co kojarzę buildy nastawione na gadkę mają możliwość zatrudnienia najemników, którzy wbrew pozorom potrafią być naprawdę nieźli.
Age od Decadence. Skończyłem! Była to jedna z najciekawszych i zarazem najdziwniejszych (a może lepiej: najoryginalniejszych) przygód jakie mnie spotkały w komputerowym RPG. 11 lat zajęło twórcom stworzenie tego dzieła i ostatecznie wyszła pod koniec 2015 roku. Czy było warto ? I czy warto dziś, gdy nareszcie dostaliśmy polską wersję?
Setting zasługuje na uwagę. Na pierwszy rzut oka wygląda to jak typowa gra fantasy, ale mocno inspirowana starożytnym Rzymem. Mamy więc patrycjuszy. gladiusy zamiast klasycznych średniowiecznych długich mieczy, pretorianów zamiast rycerzy, a i imiona i nazwiska brzmią rodem z tamtej epoki. Niech was nie zmylą pozory. Ta gra z fantasy, poza walką bronią białą i odziewaniu się w zbroje, nie ma za wiele wspólnego. Szybko wychodzi, że twórcy wzięli "na warsztat" starożytny Rzym, ale dołożyli do tego konwencję postapo i....coś jeszcze, ale nie zdradzę co żeby z fabuły za dużo nie zdradzać :) Atmosfera gry jest więc dosyć ciężka, może nie ponura, ale to nie jest wesołe hasanie po łące rodem z Baldura. Biorąc pod uwagę setting (czyli świat gry), a także fabułę i sposób rozgrywki najbliżej Age of Decadence do takich gier jak seria Fallout, Arcanum, Planescape: Torment, seria Pillars of Eternity czy Torment: Tides of Numenera, znalazłbym też podobieństwa do książkowej Czarnej Kompanii albo do Księgi Nowego Słońca.
Fabuła zaś rozpoczyna się od zdobycia przez naszego bohatera tajemniczej mapy. To w jaki sposób ową mapę zdobędziemy zależne jest od tego jaką klasę wybierzemy (osiem do wyboru: Złodziej, Zabójca, Najemnik, Kupiec, Pretorianin, Wędrowiec, Szarlatan, Uczony). Ów wybór definiuje nasze początkowe cechy (Siła, Zręczność, Wytrzymałość, Percepcja, Inteligencja, Charyzma - nie da się ich zwiększyć w trakcie gry, podobnie jak punktów życia zależnych od Wytrzymałości), oraz umiejętności podzielone na typowe umiejętności walki oraz społeczne (tutaj jest miejsce na Kradzież i Pułapki, ale też Perswazję czy Handel), które zwiększamy w trakcie rozgrywki po wykonaniu zadań, aczkolwiek nie ma w tej grze czegoś takiego jak poziomy postaci. Przy tworzeniu postaci można modyfikować umiejętności jak i cechy, więc nic nie stoi na przeszkodzie by wybrać Uczonego i rozpocząć przygodę fabularną jako Ucozny, ale mieć wysokie umiejętności walki i niską inteligencję :) Wybór klasy określa też nasze początkowe relacje z siedmioma frakcjami, które rządzą (albo próbują) jakimś obszarem świata. Mamy więc trzy rody szlacheckie (które wzajemnie się nienawidzą), Imperialną Gwardię, która jest niby neutralna wobec wszystkich, oraz trzy Gildie: Kupców, Złodziei oraz Zabójców. Zadziałanie na korzyść jednej frakcji, zazwyczaj powoduje reakcje negatywną przynajmniej jednej albo nawet wszystkich pozostałych.
Age of Decadence jest tutaj tytułem szczególnym. Żeby poznać grę na 100% wypadałoby przejść ją każdą klasą, a przynajmniej po stronie każdej frakcji. Fabułę obejrzymy wtedy z innych perspektyw, mimo że aktorzy historii są ci sami, ale raz będą sojusznikami, raz wrogami a innym razem wcale się nie pojawią. To co wyróżnia ów tytuł to także to, że najlepiej radzą sobie postacie....unikające walki. Dobra gadka, oszustwa, kradzież, skradanie się, duża wiedza i zdolności techniczne (umiejętność Rzemiosło) to klucze do sukcesu. Większość zadań da się przejść na minimum dwa sposoby. Strażnika, który nie chce nas przepuścić, możemy oszukać udając szlachcica, zrobić mu przysługę pomagając w uwolnieniu zakładnika czy po prostu, skradając się, wejść po murze i go zignorować.
Da się przejść grę ani razu nie wyciągając sztyletu :) Postacie walczące mają gorzej. Raz że walczymy samemu, tu nie ma drużyny, rzadko ktoś nas wspiera. Jako że przeciwnicy mają zbliżoną ilość punktów życia, walka z jednym przeciwnikiem potrafi być ciężka, pokonanie trzech lub więcej to wyczyn. Oczywiście się da, ale to trudne. System walki jest turowy, a każda broń ma kilka rodzajów ataku; trzeba też dodać że możemy skorzystać z różnego rodzaju "granatów" czy np. siatki zmniejszającej ruchliwość przeciwnika.
Silnik graficzny już w momencie rozpoczęcia prac nad grą był przeciętny, dziś tym bardziej szału nie robi :) Trzeba więc na oprawę graficzną przymknąć oko. Muzyka pasuje do gry, ale nie ma rewelacji. Nie liczcie także na voice acting czy jakieś przerywniki filmowe. To nie ten adres. Age of Decadence to tytuł dla weteranów gatunku, którzy zagrywali się setki godzin w Fallouty i Arcanum, a od szybkiej akcji wolą mnogość wyborów w dialogach i tabelki opisujące postać. Ja skończyłem grę Złodziejką i prawie skończyłem Uczonym (została mi ostatnia lokacja, ale źle zrobiłem postać i nie dałem rady) i kiedyś wrócę z radością, bo czekają na mnie inne erpegowe zaległości. Polecam fanom starego, klasycznego cRPG. Ludzie wychowani na grach bardziej zręcznościowych typu Wiedźmin czy Skyrim, bez doświadczenia w izometrycznych erpegach, mogą po prostu polec w starciu z poziomem trudności rozgrywki. To nie jest casualowy tytuł. Choć wybitny.
Jak już ktoś napisał tu wcześniej ta gra nie jest dla "gimbusów" liczących na prowadzenie za rączkę i nastawionych na super grafikę. Gra ma świetny klimat i warto czytać wszystkie teksty. Lepiej się wtedy wczuć w historię, która im dalej to robi się coraz ciekawsza.
Jak się dobrze stworzy postać i rozwija odpowiednie skille to idzie przyjemnie. Ja grałem równolegle uczonym i zabójcą. Po pierwszym mieście uczony miał ponad 1500 golda i podobnie zabójca. Do tego zabójca potrafił poradzić sobie z 3-5 wrogami na raz (zdobyłem pierwsze wykopaliska zatruwając jedzenie i wykańczając resztki oddziału). Grę ukończyłem tymi postaciami i teraz chce sprobować ścieżki złodzieja. Wiem już mniej wiecej gdzie poszczególne artefakty zdobyć i jak ich użyć (a każde dziwne urządzenie ma jakieś zastosowanie). Dla początkujących polecam ścieżke uczonego