Neverwinter Nights: Shadows of Undrentide | PC
Uuu... Nareszcie!!! Czekam z niecierpliwoscią graniczacą z chorobą psychiczną ;-)
Fajowa giera taka fajna gierka a prawie nikt nie pisze WSTYD
gierka pierwsza klasa :p jest naprawde dobra nie to co nie które RPG na ktorych tylko kase producenci zeruja....
Podoba mi się że można przenieśc swoją rozwiniętą postac z podstawki.No a poza tym podobnie jak podstawka niezły kawał RPG-a.
:) dodatek lepszy od podstawki, sama fabuła owego dodatku ciekawsza. Poprawiono też trochę nie dociągnięć z NWN min. można zarządzać ekwipunkiem towarzyszy, no i klasy prestiżowe - parę ale zawsze :)
Dodatek lepszy od podstawki? Hm, miałem zupełnie odmienne wrażenie ... Według mnie SoU jest dość krótki i skromny. Lokacja są niewielkie, niczym nie zachwycają, chociaż niektóre z nich prezentują się ciekawie i zachęcają do eksploracji. Główny wątek fabularny nie jest szczególnie porywający, jak już zacznie się trochę rozkręcać, zabawa szybko się kończy, pozostawiając mały niedosyt i rozczarowanie. Szczerze mówiąc całość przypomina bardziej dzieło grupy oddanych fanów niż zawodowców, ale to już moje subiektywne odczucie. Pozytywną rzeczą było wprowadzenie zmian i usprawnień do systemu rozgrywki, których wcześniej trochę brakowało.
Drugi dodatek do NWN to już zupełnie inna bajka. Warto zacząć przygodę od podstawki, a potem przenieść rozwiniętą postać od razu do HoU i kontynuować zabawę.
Fabuła wciągająca na maxa ,z 10 lat temu przechodziłem podstawke a niedawno postanowiłem wrócić do Gry i przejść dwa dodatki ,super się gra ale są momęty że gra wkurr....... niewyobrażalnie wzystkie rzóty kostką zawsze na plus dla przeciwnika,umnie zbroja -10% nieudane zaklęcie ,0 tarczy nic z daleka czry rzucane co 2-3 nieudany a 10 % kurrr.... to co dziesiąty powinien być,Gra wkurza na maxa momętami jak kiedy mimo to jest wspaniała
Tak jak nie cierpię dodatków, tak ten wciągnął mnie na dość długo, ale nie chciało mi się go ukończyć.
Mam ambiwalentny stosunek do tego dodatku. Najlepiej zacząć od 1 poziomu. Wszystko wtedy jest trudne, pieniędzy nie ma, znaleźć coś ciekawego też. Zimowa atmosfera wciąga. Wilki wyją, śnieg trzeszczy pod stopami. Czuć klimat. W drugiej połowie fabuła przerzuca nas dla odmiany w klimaty pustynne. Z początku jest ok, ale potem mamy zagadki i zagadki. Zmęczyło mnie to. Przeszedłem, ale głównie pamiętam tą pierwszą połowę, która mnie urzekła.