Amnesia: The Dark Descent | PC
@Plokmijn jakie jumpscary? W Amnesii nie ma żadnych jumpscarów.... Chyba mamy doczynienia z człowiekiem typu "nie znam się, to sie wypowiem". Powiedz mi, gdzie tutaj masz jumpscar, bo ja nie widzę. Jumpscery to masz w Outlaście czy Aliens vs Predator, a nie w amnesii człowieku. Amnesia właśnie różni się od tych gier tym, że tam nie ma jumpscerów, tylko gra straszy klimatem, muzyką.
Będzie to ocena od 0 do 10 a na końcu moja ocena
Grafika 8/10
Fabuła 10/10
Strach10/10
Muzyka 9/10
Moja ocena to 9.0
Mógł bym wychwalać tą grę w nieskończoność Ale taka ocena po przejściu gry
Dla mnie ta gra to drugie miejsce. Na pierwszym miejscu uplasowała się seria Fatal Frame (Project Zero) i jak na razie jest nie do przebicia!
Gra bardzo dobra i momentami niezwykle straszna. Grafika mi sie podobała, chociaż brakowało tekstur w wyższej rozdzielczości jak i dynamicznego cienia rzucanego przez naszą lampę (co dziwi, gdyż poprzednie gry studia miały ten efekt). Muzyka, a szczególnie udźwiękowienie to mistrzostwo świata. W życiu nie słyszałem tak sugestywnych, realistycznych dźwięków w jakiejkolwiek grze, to też obowiązkiem niech będzie granie na słuchawkach (ja grałem na dokanałowych i też sie sprawdziły). Ludzie którzy oczekują od gry ciekawej fabuły, nie powinny sie zawieść, a sama gra oferuje trzy różne zakończenia. dałbym tej grze 9,5, moze nawet 10 jednakże błędy techniczne nie pozwalają mi to i momentami psuły mi rozgrywkę. Przed wszystkim tzw. zamarzanie ekranu i "dropy" fpsów były niekiedy tak irytujące, że zastanawiałem sie nad dalszym sensem kontynuowania gry. Jednakże klimat, fabuła, udźwiękowienie i zagadki przytrzymały mnie przy niej i nakazały mi ją skończyć, co zajęło mi jakos 8-9 godzin.
P.S. Jesli masz problem z Amnesia przy rozdzielczości np. FullHd i widzisz tylko czesc ekranu, wejdz do folderu z grą i ustaw na pliku wykonywalnym Amnesii (exe) tryb zgodności, a mianowicie "Wyłącz skalowanie ekranu dla ustawień wysokiej rozdzielczości" . To Ci pomoże (podobny sposób działa też w innych grach np. Cry of Fear) ;)
P.P.S W folderze z grą znajdziecie również archiwum super_secret.rar ze specjalnymi dodatkami od twórcow. Niestety na archiwum jest założone hasło. Hasło składa sie z trzech ciągów znaków, które ujrzycie na końcu napisów z 3 równych zakończen, dlatego warto poznać je wszystkie ;)
Główny wątek wcale nie jest jakiś niesamowicie straszny, ale CS to już niszczy psychikę ;-;
Nie grajcie w tę grę. Poważnie. Myślisz, że jest fajna? Mylisz się. Jeśli zależy ci na zachowaniu resztek psychiki i byciu choć trochę normalnym, nawet nie próbuj się do niej dobierać... Może i warto, ale te nieprzespane noce to tylko część okrutnej ceny jaką przyjdzie zapłacić za dłuższy kontakt z tą produkcją... Daj się porwać, niech koszmar Cię wciągnie, niechaj zacznie się zabawa...
Ta gra to coś niesamowitego przez pierwsze 1,5h rozgrywki bardziej mnie śmieszyła niż straszyło. Wtedy zrobiło się ciemno i naprawdę strasznie, gra ma niepowtarzalny klimat, nie chcę spoilerować ale w tej grze sam dźwięk tego że coś poruszało się w wodzie potrafił sprawić że serce zamarło we mnie na 2-3 sekundy ;) Trudność jest dobrze wyważona. Pod koniec gry zmuszałem się żeby ją skończyć bo byłem ciekawy zakończenia a na sam widok menu robiłem się poddenerwowany za to ciągłe napięcie i niepowtarzalny strach 10/10. Nakłoniła mnie do kupna trylogii penumbry i machine for pigs.
Świetny survival horror, bezbłędny klimat niepokoju i zaszczucia. Gdy nic nie ma w okolicy, jest strasznie. A jak tylko coś się zacznie do Ciebie zbliżać, żadnej możliwości obrony, jedynie ucieczka. Powolne popadanie w szaleństwo zwieńczone możliwością zakończenia rozgrywki na trzy sposoby, bo podczas gry można poddać pytaniu czy aby na pewno gramy tym dobrym. 10/10, atmosfera z książek Lovecrafta, dobra fabuła, obrzydliwe potwory, które zawsze Cię znajdą. Horrorowy hit!
A tutaj link do pełnego walkthrough gry: https: //www. youtube. com/playlist?list= PL07eNdu5b2fMCm6gX0nryKDq-AHXIF0GO
Niedawno przeszedłem Amnesie i jestem strasznie zniesmaczony.Gra jest po prostu nudna, a nie straszna potwory pojawiają się rzadko, są bardzo hałaśliwe przez co nie mają szans na zaskoczenie, a gdy już nas dopadną, jakby wyparowują z danej lokacji. Od tak wychwalanej produkcji naprawdę spodziewałem się czegoś wiecej, ponieważ mimo tego, że grałem w nocy sam, ze zgaszonymi światłami i słuchawkami przestraszyłem się chyba 1 raz jak nie wiedziałem ci zrobić. Według mnie gra ma jedynie klimat, dżwięk i nie warto traćić na nią czasu a gra zasługuje na ocenę max 4.0
@qwerty9 @The Trooper
Jeśli gra jest dla was monotonna, to oznacza to, że nie lubicie takiego sposobu straszenia, gdzie gra wpływa na psychikę gracza atakując ją różnymi bodźcami tj. nieznanymi dźwiękami, szmerami itp. Jeśli lubicie akcję i jak wam coś wyskakuje nagle na twarz (strasznie żałosna technika straszenia) to poleciłbym Outlast, który klimatu w ogóle nie buduje, a cały czas coś wyskakuje na ekran :)
Najlepszy horror w jakiego grałem. Klimat genialny! Polecam mody do Amnesii. Niektóre są naprawdę super.
Kiedyś była królem horrorów, dzisiaj jest kolejnym przepopularyzowanym gniotem z dziecinną społecznością.
Mokry Sen...
Wiele miesięcy a może nawet i lat zbierałem sie by wreszcie ukończyć tytułową "Amnezję" i wiecie co? Żałuje że nie zrobiłem tego wcześniej. Gra po prostu miażdży od pierwszych minut klimatem i ciekawą fabułą. Fakt że jesteśmy bezbronni nie pozostawai nam wyboru musimy non stop uważać gdzie wchodzimy z myślą: "czy to nasz nie ostatni korytarz czy komnata?" Brawa należą się równierz za kapitalny dźwięk który gra tutaj pierwsze skrzypcze niczym płacz dzieci w filmie "Blair Witch Project"
Kilka razy się wystrachałem i to na serio.
W to trzeba po prostu zagrać, wieczorem, bez światła, z dobrym nagłośnieniem i palpitacja serca mórowana!
Nadal nie widzę lepszego survival horroru. Słuchawki z wytłumieniem na łeb, zamknięty ciemny pokój, i miłego grania.
Ta gra jest chora. Chora w pozytywnym znaczeniu jesli ktos lubi horrory . Miazdzy klimatem
po przejsciu calosci moge powiedziec ze dawno nie gralem w nic tak strasznego .gra jest minimalnie lepsza niz outlast porywnywalna do wszystkich silent hilli i silent hillsa ale ma swoj inny klimat . dla fanow horrorow pozycja obowiazkowa . Super ;d
Klimatyczna, wpływająca na psychikę :P Polecam
Zalety:
-gęsty klimat
-naprawdę dobrze straszy
-realistyczne udźwiękowienie
-możliwość tworzenia własnych map
-wciąż żywe społeczeństwo
-różnorodność rozgrywki
Wady:
-grafika poniżej przeciętnej
-kilka nudnych sekwencji
Inne:
-długo się rozkręca
-uboga w animacje
Mimo wszystko najlepszy horror w jaki kiedykolwiek grałem.
Klimat gęsty jak smoła, ciekawa mechanika oraz zagadki, oprawa audio a także lokacje i "straszność" to główne atuty tej gry. Zdarzyło mi się ją wyłączyć zaraz po tym jak dostawałem małego zawału serca ze strachu. Grałem tylko w nocy dla lepszej wczuty : )
Gra dobra, dosyć niecodzienna w chwili wydania. Straszna tylko na początku, bo nic nie wiemy, potworów mało za to klimat się udziela. Sposób narracji to ogólnie trochę taki śmietnik, za dużo słabo powiązanych wątków na raz się wałkuje i nie wiadomo jak to kleić umysłem w całość. Narracja trochę mnie zdenerwowała bo nagle gdzieś w 3/5 gry dowiadujemy się wszystkiego, ale to wszystko okazuje się takie nieprawdopodobne i wymyślne, do tego podane w takiej formie, że nie chce się wierzyć w takie bajki. Mimo, że fabuła jest prowadzona słabo, chaotycznie, czasami w złym tempie i zupełnie nie intuicyjnie to gra się przyjemnie i lokację są fajnie zaaranżowane i mają jakąś logikę. Nie chce tu krytykować szczególnie samej historii bo ta mimo, że jest wymyślna na siłę to mogłaby być ciekawa, ale prowadzenie samej opowieści moim zdaniem popsuło tu wiele. Strachu tu trochę jest, ale raczej poprzez irytowanie gracza w formie systemu poczytalności, jeśli poczytalność spada (z powodu patrzenia na potwory i inne dziwne zjawiska oraz siedzenie w ciemności) to bohater zaczyna mieć halucynacje, obraz się rozmazuje i nie wiadomo co się wtedy może stać, do tego prawie w całej grze panuje ciemność. Trzeba utrzymywać światło, aby było wszystko widać i żeby poczytalność nie spadała, ale aby to osiągnąć potrzebne są krzesiwa, albo oliwa do lampy, a tego zwykle brakuje. Więc straszenie tu się odbywa poprzez strach przed samą ciemnością (system poczytalności) i strach przed tym co się czai w ciemności (tutaj muzyka i dziwne odgłosy także dodają strachu). Ale jak się okazuje w ciemnościach nie ma nic strasznego, potwory tylko przy pierwszym czy drugim spotkaniu robią robotę, później już tylko irytują. Do tego miałem wrażenie jakby twórcy narzucali jedną, jedynie słuszną drogę do ominięcia potworów i wciskali nam na siłę dane rozwiązanie poprzez teksty w obrazach śmierci. Trochę to niesmaczne.
Ograłem Amnesie dopiero w 2017 roku i moim zdaniem starsza Penumbra miała mimo technicznych niedoskonałości lepszą i lepiej prowadzoną fabułę. Dead Space w podobnym wieku też robi lepsze wrażenie. Natomiast porównując do nowszych produkcji, np Outlast to Amnesia może jeszcze być, ale znów porównując do Alien Isolation albo Somy to cieniutko.
Dla mnie nic specjalnego, ale dla osób które lubują się w horrorach ala piekło będą zadowoleni. Dziwi mnie natomiast hype jako Amnesia miałaby być najstraszniejszą grą ever. Aż taka straszna to nie jest.
Bardziej to taki straszak-bajeczka dla dzieci niż uczucie w miarę realnego zagrożenia. Podsumowując:
Plusy:
+Zupełnie niecodzienna mechanika gry
+Spójne i logicznie zaprojektowane lokacje
+Nawet niezłe te lokacje pod względem wyglądu
+Strasznie poprzez dźwięki, muzykę, nie jasną sytuacje bohatera - fajna sprawa
Minusy:
-Fabuła pod koniec gry okazuje się przekombinowana, co gorsze od początku jest chaotycznie i słabo prowadzona.
Wymienione zalety produkcji przez tą jedną rzecz znacznie bledną.
Gra, która miała genialną mechanikę poziomu szaleństwa głównego bohatera. Szkoda, że nie była bardziej rozbudowana i inne gry nie pociągnęły tego pomysłu. Sama gra niesamowicie klimatyczna.
Dlatego że to twórcy SOMA postanowiłem to sprawdzić i włączyć na chwilę okazało się że przeszedłem ponad pół gry.
Grywalność 10/10
Gra spoko:) Na długie zimowe wieczory :) ale bez przesady że taka straszna bo ja tam się nie boje ;) Moja Ocena w 2018 roku 9 bez problemu daje :)
Przejście gry zajęło mi 8h zaliczyłem wszystkie trzy zakończenia (jest podobno jeszcze jedno ale nie chciało mi się czekać 20 minut w lochu).
Plusy:
- Klimat, świetny i mroczny plusem jest tu masa ciemność która z naszego wroga staje się przyjacielem
- Udźwiękowienie zajebiste, raz czy dwa gdy byłem w pomieszczeniu gdzie psy szczekały myślałem że to u mnie, realistyka na wysokim poziomie
- Fabuła z początku tajemnicza w połowie genialna później tylko meh mogło być lepiej według mnie mocno przekombinowana ale niech będzie na plus
Minusy:
- Grafika która mogłaby być lepsza no ale cóż myślę że klimatem i dźwiękiem gra nadrabia zaległości graficzne
Sama gra mimo że nie jest jakoś wybitnie straszna to buduje w bardzo fajny sposób klimat i zasługuje na ocenę 9/10
Ja tą grę uwielbiam za przerażający klimat,który potrafi zapewnić.Poczucie bezradności i strachu potęguję fakt,że nie można walczyć z potworami tylko trzeba ratować się ucieczką.
Dobra gra - ma świetny klimat, który sam wywołuje ciarki na plecach - nie to co nowe produkcje, które muszą posiłkować się jump-scare'ami. Jednak sama fabuła mogłabyć lepsza, w tym jakieś wątki poboczne - po przejściu czuję niedosyt.
Genialny klimat czyli to co najbardziej cenię w grach ^^. Gra potrafi podnieść ciśnienie chociaż dla mnie pod względem straszenia był to taki, hmm... dobry średniak. Jak dla mnie lepsza od każdej części Penumbry pod każdym względem;grafika, dźwięk, gameplay, klimat, są tutaj na lepszym poziomie.
Pojawiające się stwory może niespecjalnie straszą ale gra ma fajny klimat powodujący gęsią skórkę.
Klimat ta gra posiada w prost cudowny. Widać, że twórcy inspirowali się twórczością Lovecrafta za co wielki plus ode mnie. Udźwiękowienie, które robi dużą robotę stoi na jak największym poziomie. Fabularnie też jest bardzo dobrze. Jak dla mnie jedna z najstraszniejszych gier jakie kiedykolwiek powstały. Lochy będą mi się śniły po nocach :D
Amnesia: The Dark Descent to obłędny horror. Plusy... Udźwiękowienie to jest jakieś mistrzostwo świata. Nieprzyjazny gwizd wiatru, skrzypienie drzwi, szybszy oddech bądź niekontrolowany jęk głównego bohatera to tylko preludium do spektrum przerażających odgłosów. Dodając do tego takie atrakcje jak wciąż słyszane w oddali, ciągnące się po podłodze łańcuchy, niewiadomego pochodzenia plusk wody tuż za plecami czy wreszcie przerażający ryk nie z tego świata - niepokój gwarantowany. Tonacja schodzi nieraz bardzo nisko, co tylko potęguje odczucia. A co powiedzieć o muzyce, która już w menu głównym zwiastuje coś złowieszczego? Zaprawdę, soundtrack, który przygotował Mikko Tarmia to małe dzieło sztuki. Ścieżka dźwiękowa obfituje w naprawdę mroczne utwory, które przyprawiają o gęsią skórkę, motywy dynamicznych pościgów zapewniające szybsze bicie serca oraz piękne ambienty dające chwilę wytchnienia. Dialogi uważam za poprawne. Pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie nieoficjalny polski dubbing. Cut-scenki w postaci wspomnień Daniela tworzą swego rodzaju oniryczną aurę. Dość nieoczywistą z początku, lecz później mocną stroną produkcji okazuje się silnie inspirowana prozą Lovecrafta, dająca do myślenia, głęboka i smutna historia. Sprzyjają temu realia i ramy czasowe opowieści. Wielkie brawa należą się za level design. Nie dość, że zamczysko i komnaty są megaklimatyczne, to podróż po nich sprawia wrażenie rozsądnie zaplanowanej wyprawy. Zadania są w naturalny sposób motywowane naszą ciekawością i mimo wolnej ręki w kolejności ich wykonywania, układają w spójną, konsekwentną całość. Pochwalić muszę sensownie zrobione skrypty oraz przezorność twórców odnośnie do backtrackingu. Podczas mojej eskapady nie natrafiłem na żadne większe błędy czy nieprzemyślane kroki, co rzadko się zdarza w tej specyficznej branży. Mnie osobiście gra nie nudziła ani przez chwilę. Wszystkie aspekty rozgrywki były niesamowicie angażujące, a długość gry wydała mi się w sam raz. Podczas eksploracji zamku z zaciekawieniem studiowałem miejscowy folklor w notatkach. Jeśli zaś o łamigłówki chodzi, to te oparte na fizyce można rozwikłać drogą dedukcji tudzież wziąć na zdrowy rozsądek, przez co zwyczajnie cieszą. Gameplay pozwalający na manipulowanie elementami otoczenia to już znak rozpoznawczy Frictional Games. Uwielbiam tę interaktywność w ich grach. Jednocześnie doceniam formułę, w której protagonista jest bezbronny i musi polegać na swoim sprycie Z moich obserwacji wynika, iż Amnezja w zestawieniu z cyklem Penumbra pewne rzeczy robi lepiej, pewne gorzej, jednak podtrzymuję zdanie, że autorzy uszlachetnili wypracowany przez siebie wzorzec rozgrywki. Oprawa wizualna zachwyca swą miodnością, przede wszystkim za sprawą gry świateł i cieni. Fajnie wypadają tu wszelkie efekty graficzne i kołyszący się obraz imitujący niepoczytalność umysłu bohatera. Kolejna zaleta produkcji to świetnie wykreowane potwory oraz zagrożenia, których nie widać, a które to działają na wyobraźnię. Plusem jest też to, że zachowania monstrum są dość nieprzewidywalne. Najlepsze w tym szaleństwie jest to, że boimy się przede wszystkim tego, czego nie widzimy. I to się im, cholercia, udało. Już samo wkroczenie do nieznanego terytorium powoduje silne obawy. Serio, czasami miałem pietra, by otworzyć drzwi do kolejnego pomieszczenia. To, co wyróżnia dzieło szwedzkiego studia spośród innych gier tego rodzaju, to inteligentne i bardzo skuteczne metody straszenia. Praktycznie wszystko w tej kwestii opracowano wzorowo, jednak w niektórych etapach Frictionale pojechali po bandzie. Do tego stopnia, że człowiek zastanawia się czy brnąć dalej w ten obłęd. Ja zaryzykowałem i nie żałuję. Pod względem atmosfery i poziomu przerażenia gra miażdży niemal wszystko, co wyszło do tej pory w gatunku survival-horrorów. Przeżycia i emocje z najwyższej półki. Tak posępny, duszny i złowrogi klimat pamięta się na długo. Minusy... Początkowo niezbyt przejrzysty sposób prowadzenia fabuły. Nieliczne zagadki, w których trzeba dużo się domyślać, a i tak nie zawsze okazują się logiczne. Momenty, w których nie do końca wiadomo co zrobić, aby pchnąć fabułę do przodu. Jeśli chodzi o zbierane przedmioty, to da się odczuć lekki dysonans, gdyż luźno porozrzucane przedmioty o tym samym przeznaczeniu nie mogą zostać użyte tak jak te w ekwipunku, np. młotek. Poza tym jest dobrze, gdyż wszelkiego rodzaju głazy czy skrzynie odpowiednio wykazują swój ciężar i czasem się przydają. Jak widać można stworzyć klimat tak sugestywny, że nawet najmniejszy szmer działa na wyobraźnię. Jako ogromny fan Penumbry, polecam z całego serca. Moja ocena – 9.0/10
Klimat horroru jest ale co z tego skoro nie jest straszny.
Max ocena to 5/10
Nie oceniam przez szacunek dla tego dziela , bo ocenianie gry po 10 latach od premiery mija sie z celem i nie da sie ocenic. Tylko ocena w czasie premiery gry jest uprawniona i w miare uczciwa. Na pewno gra urywala czerep w swoim czasie. Wnosila zapewne cos nowego do chodzonych dreszczowcow.
Nieoficjalny remaster z tego roku https://www.moddb.com/mods/amnesia-the-dark-descent-remastered
No, no, przeklikałem sobie preview na yt i fajnie to wygląda, może sobie ogarnę i przejdę Dark Descenta jeszcze raz, przed premierą Rebirtha :))
Szkoda że nie wiedziałem o remasterze :(
Gra mega straszna na początku. Potem idzie się przyzwyczaić do mechaniki gry. Szkoda że taki chaos jest w opowiadanej historii bo trzeba się mocno skupić o czym mowa w notatkach.
Zagadki są proste i intuicyjne. Nie zaciąłem się ani razu.
Własnie ukończyłem. Super gra, mroczna i klimatyczna. I to znakomite udźwiękowienie. Polecam.
Świetna gra. Całkowicie wpasowuje się w moje klimaty i w sumie moje wymagania odnośnie survival horrorów. Jedynie fabuła mogła być odrobinkę ciekawsza i sposób jej przedstawienia jest nieco chaotyczny - zdarzyło mi się nie znaleźć raz albo dwa dziennika i już zacząłem się gubić w fabule. Co chwilę pojawiające się wspomnienia głównego bohatera w pewnym momencie też zaczynały trochę denerwować. Ale koniec końców, trzy alternatywne zakończenia to bardzo dobre posunięcie ze strony autorów. Mi, rzecz jasna, nie udało się wyjść cało z tego szaleńczego zamczyska.
Gra niesamowicie wciąga od pierwszych minut - fabuła wyraźnie intryguje. Podobały mi się wszystkie te akcenty horrorowe, wszystkie te akcenty powodujące strach i wzrost napięcia. Na czele stoi oczywiście ten potwór z podtopionych korytarzy, który natychmiast podbiegał do ciebie jak tylko spadłeś z jakiejś beczki do wody. Na drugim w moim rankingu stoi duch, który przechadza się korytarzami zamku już od początku aż do końca gry i którego lepiej unikać jak ognia. Samo jego pojawienie powoduje spory dreszczyk, ale kiedy zaczyna cię gonić a ty w pośpiechu zamykasz za sobą wszystkie drzwi, co może być lepszego dla fana horroru?! Dodajmy do tego jeszcze znakomity, mroczny klimat, który ani przez chwilę nie traci na swej intensywności i tak oto mamy doskonały dreszczowiec.
Bardzo podobały mi się też wszystkie zagadki, jakie musieliśmy na swej drodze rozwiązać. Nie są one ani łatwe, ani trudne i czasem trzeba nieco pogłówkować (tak, tak, czasem główkując musisz ciągle zerkać czy przypadkiem nie powinieneś schronić się przed upiornym widmem). Co najważniejsze, rozwiązanie niemal każdej pojedynczej zagadki daje sporo satysfakcji. Ale co też ciekawsze, ta gra łączy w sobie także elementy zręcznościówki, kiedy musisz ostrożnie stąpać żeby z czegoś nie spaść, omijać czerwoną narośl lub przeskakiwać z parapetu na parapet na zewnątrz wysokiego zamku.
To wszystko powoduje, że mimo dość jednostajnego klimatu i coraz bardziej przewidywalnego scenariusza, gra nie pozwala się nudzić. Świetnym pomysłem jest też brak takiego typowego wskaźnika zdrowia oraz konieczność kontroli swojego stanu poczytalności. Szukanie źródeł światła (latarnie, krzesiwa) to również bardzo dobry pomysł. Niektóre miejsca (czy tak naprawdę większość z nich?) jest rzeczywiście bardzo ciemna i trudno jest wszystko ogarnąć bez jakiegoś światła. Dlatego trzeba też nauczyć się oszczędzać i... poszukiwać.
Fizyka gry również może się podobać - "Amnesia" kładzie bardzo duży nacisk na realizm. Muzyka nie pojawia się za często, ale wszystkie te krótkie motywy bardzo mi się podobały. Większą rolę odgrywa tu sam dźwięk - ciężki oddech naszego bohatera czy wściekłość upiornej zjawy, która próbuje nas dogonić... ale nawet zwykłe kroki, które stawia widmo, kiedy my czekamy aż sobie pójdzie... dbałość o detale robi w tej kwestii wrażenie. Podobał mi się też głos naszych bohaterów - wszystkich tych, którzy odgrywali wspomnienia bohatera z przeszłości. Brytyjski akcent jakoś dziwnie pasuje do tej gry i do tego zamku.
Wszystko to sprawia, że "Amnesia" to jeden z moich ulubionych survival horrorów, w jakie grałem. Fakt, że "Silent Hill 2" podobał mi się nawet jeszcze bardziej, ale i tak jest to gra, którą każdemu fanowi grozy (i nie tylko) mogę śmiało polecić.
Po ocenach, oczekiwałem czegoś znacznie lepszego. Nie straszy, męczące zagadki, największy problem to szukanie przedmiotów aby popchnąć fabułę dalej. Nie podobał mi się motyw schizów bohatera, to ja powinienem trząść się ze strachu, a nie postać w grze. Może raz dwa razy byłoby OK ale cała gra budowana na tej mechanice mnie się podobała. Podobnie zwiększający poziom strachu gdy patrzy się na potwora, ma chyba spowodować aby się na niego nie patrzyć bo raczej ciężko się go bać. Grałem zgodnie z propozycją producenta na słuchawkach (dość głośna tak jak lubię) w ciemnym pokoju i ustawionym dobrze poziomem ciemności ekranu. Pomimo tego jak dla mnie nie jest to horror a raczej przygodówka z klimatem grozy (przede wszystkim przez konieczność ucieczki zamiast walki). Skutecznie odrzuciła mnie od chęci ogrania dalszych części.
Gdyby Amnesia miała porządnego głównego antagonistę to byłby kozacki tytuł. Niestety strasznie się zawiodłem w końcówce. Potworów też nie ma dużo i unikanie ich jest tylko symboliczne. To nie Obcy izolacja gdzie zagrożenie wciąż gdzieś krąży. Tutaj staniesz w ciemnym koncie, zakryjesz się wiaderkiem, popatrzysz w ziemię i potwór zniknie... słabo...
Właśnie dlatego w aspekcie strachu Obcy nie dorasta Amnesii do pięt. Fakt, trochę słabo, że potwory znikają po przeczekaniu krótkiego momentu, ale to, że Xenomorph z Aliena nas stale tropi i nie ma od niego praktycznie żadnego odpoczynku sprawia, że po jakimś czasie zamiast straszyć, to zwyczajnie to denerwuje, bo szybko się do tego przyzwyczajasz. W Amnesii potwory pojawiają się rzadko i to jest właśnie odpowiednia droga, bo zbytnie przyzwyczajenie gracza do ciągłego zagrożenia sprawia, że przestaje się on bać. To się nazywa "SUSPENSE", który w budowaniu odpowiedniego napięcia w horrorach jest kluczowym elementem, niestety przez wielu twórców gier horrorowych pomijany i olewany ciepłym moczem :(
zesrałem sie w gaciory noralnie przy tej grze nienawidze tej części xP
Ograłem po latach na spokojnie i z lepszą znajomością angielskiego, stwierdzam że fabuła to majstersztyk, może kiedyś kupię premium żeby zmienić ocenę bo to jest zdecydowanie 9 a pewnie i więcej ;).
Wiem że jest spolszczenie ale pograłem trochę i jakość tłumaczenia była słaba. Uznałem że jeśli umiem w angielski na poziomie C1 a nie B1 tak jak w gimnazjum to lepiej grać po angielsku :b
Amnesia: The Dark Descent to gra survival horror z widokiem FPP wydana w 2010 roku, gdzie duża część grozy i struktury fabuły jest inspirowana cenioną twórczością H.P. Lovecrafta. Im bardziej zbliżamy się do złowrogiego serca opowieści tym bardziej zatraca się zdrowy rozsądek. Akcję napędza surowe przetrwanie. Elementy, które sprawiają, że gra jest tak wyjątkowo przerażająca mają więcej wspólnego z tym co słyszymy i czujemy, a mniej ze zwykłymi tanimi sztuczkami takimi jak potwory nagle wyskakujące z cienia. Mistrzostwo immersji wizualnej i dźwiękowej co w połączeniu z intrygującą opowieścią i angażującym gameplayem tworzy jeden z najlepszych horrorów wszech czasów.
Fabuła. Jest rok 1839. Młody człowiek imieniem Daniel budzi się w ciemnym korytarzu ogromnego pruskiego zamku Brennenburg, ale cierpiąc na amnezje nie wie co tu robi i nie kojarzy żadnych faktów z przeszłości poza tym, że coś go prześladuje co nazywa cieniem. Przyczyną prześladowania i całego nieszczęścia jest niezwykła kula, którą bohater znalazł w jednym z grobowców w Algerii. Wczesne etapy mają klimat Memento, gdzie Daniel próbuje odkryć wskazówki na temat swojej przeszłości czytając notatki, które najwyraźniej zostawił dla siebie oraz przeszukując stare wpisy do pamiętnika i przypadkowe skrawki papieru. Podpowiedzi dostarczają także retrospekcje. Historia sama w sobie jest wystarczająco mocna i skutecznie opowiedziana zakładając, że poświęcimy czas na zbadanie i zebranie większości notatek. Jednak tym co naprawdę dodaje opowieści niepokojącej autentyczności jest niewzruszone poczucie pogoni i nieuchronności jakiegoś przerażającego punktu kulminacyjnego. Cała historia trzyma w napięciu i sprawia, że chcemy dowiedzieć się więcej o historii tego zamku i o tym co przydarzyło się wcześniej Danielowi współpracującemu z Aleksandrem.
Gameplay. Poziomy są bardzo dobrze zaprojektowanymi lokacjami, które eliminują poczucie liniowości, ponieważ musimy dużo eksplorować, jeśli chcemy znaleźć zasoby i rzeczy do postępu. Rozwiązywanie zagadek jest sercem rozgrywki i podobnie jak w poprzednich grach firmy Frictional Penumbra manipulowanie obiektami odbywa się w sposób zapewniający większe poczucie połączenia z postacią i światem. Rozbudowana fizyka i bogate interakcje z obiektami sprawiają, że Amnesia jest tak wyjątkowa. Czasami trzeba rzucać przedmiotami po pokojach, aby rozbić kruche ściany, ale w większości przypadków ten rodzaj manipulacji służy do mocniejszego zakorzenienia w świecie gry i dodania odrobiny realizmu wzmacniając aspekt grozy. Właściwe rozwiązywanie zagadek nie okaże się raczej zbyt trudne dla weteranów gier przygodowych. Pomimo niepokojącego stanu kanałów, kostnic i wręcz odrażających izb tortur w późniejszych lokacjach rozwiązania często wymagają zebrania kilku obiektów, połączenia ich i zastosowania w prosty sposób. Gra sprawia, że jest to łatwe do wykonania ograniczając rozwiązania do określonych obszarów co oznacza, że nie musimy się martwić cofaniem do wcześniejszych sektorów. Frictional również wykonało dobrą robotę ustalając tempo gry stopniowo zwiększając obszar i złożoność zagadek oraz mieszając sekwencje pościgów zaciskając szczęki, gdy zanurzamy się głębiej w tajemnicę. Przez cały czas widzimy jak nagie kamienne ściany pokrywają pulsujące masy organicznego materiału, a oznaki wrogości ujawniają się i podążają za nami przez ciemność i mgły tworząc nieunikniony nastrój, który utrzymuje się długo po zakończeniu przygody. Postać nie może walczyć. Kiedy więc błąkające się maszkary przemykają obok nie mamy innego wyjścia jak tylko ich unikać. Mierząc się z nimi albo oszalejemy albo zostaniemy brutalnie zamordowani. Wrażenia powstają w wyniku połączenia domniemanych i możliwych do zaobserwowania zdarzeń. Na ścieżce dźwiękowej zadrapania, kliknięcia i kroki z niewidzialnych przestrzeni sugerują przestrzeń nieznanego falowania tuż poza granicami naszej percepcji. Wskazówki wizualne są również kluczowe dla wzmocnienia poczucia przerażenia, ponieważ na wzrok Daniela wpływają upiorne widoki i ujawnienia makabrycznych czynów z którymi powiązane było jego poprzednie życie. Rozsądek pogarsza się w ciemności powodując, że scena przesuwa się jak sieci światła na piasku pod płytką wodą, gdy dźwięki nasilają się sterowanie staje się zamazane, a ostatecznie w polu widzenia pełzają owady. Przyczynia się do poczucia izolacji i bezradności, które potęguje poczucie terroru. Pozostanie w świetle jest preferowanym kursem dla tych, którzy wolą zachować skupienie umysłu. Latarnia jest zawsze dostępna do oświetlenia korytarzy pod warunkiem, że mamy wystarczającą ilość paliwa, aby ją oświetlić. Zapalamy też pochodnie do oświetlania korytarzy oraz świece w kuchniach i izbach tortur, aby zwiedzanie było mniej obciążające psychicznie. Nadal możemy widzieć w ciemności, jeśli skończyła się oliwa i krzesiwo, ponieważ oczy Daniela w końcu przyzwyczają się do ciemnoniebieskiego mroku ciemności, ale następuje chwila przyzwyczajenia naśladując rozszerzenie jego źrenic w związku ze zmienioną intensywnością światła. Przejścia między światłem, a mrokiem ustalają także dynamikę rozgrywki czy pozostajemy w cieniu, aby ukryć się przed wrogami, ale ryzykujemy zdrowie psychiczne czy też oświetlamy wszystko co możemy, aby zachować rozum. Gra zapewnia ok 6-8 godzin przy pierwszym podejściu. Mamy kilka możliwych zakończeń. Niezależnie od długości jest to niesamowite, niepokojące i po prostu przerażające doświadczenie, a szczególnie przy zgaszonym świetle i założonych słuchawkach.
Grafika i udźwiękowienie. Mimo, że grafika już w momencie premiery była przestarzała to pasuje jak ulał. Upiorne efekty wizualne, dźwiękowe i niepokojące efekty szaleństwa trzymają nas w niesamowitym napięciu. Mistrzostwo zanurzenia wizualnego i dźwiękowego.
Podsumowanie. Wyczarowana przez studio Frictional atmosfera jest tak potężna jak tylko się da. To opowieść o terrorze, który od pierwszych chwil budzi grozę i niepokój, a im dalej postępujemy tym bardziej się to nasila. Gra emanuje grozą Lovecrafta, gdy jej bohater zostaje sam w wywołującej szaleństwo ciemności nawiedzonej ruiny, gdzie widma czają się za każdym rogiem. Największą zaletą tej gry jest zdecydowanie atmosfera. Ciągle panuje paraliżujące poczucie strachu wywołane niesamowitą muzyką, projektowaniem dźwięku, przerażającym otoczeniem i wrogami oraz po prostu dobrą rozgrywką. Ogólnie rzecz biorąc Amnesia: The Dark Descent to wraz z Silent Hill 2 najlepsze horrory jakie kiedykolwiek stworzono. Po prostu dlatego, że tworzy tak rozległą, zapadającą w pamięć, głęboką historię wraz z mnóstwem momentów wywołujących niepokój. Gra najlepiej wygląda po dograniu fanowskiego projektu mod Remastered, który zapewnia wyższej jakości tekstury. Bardzo polecam zagrać w nocy na słuchawkach. Może to oznaczać bardzo intensywne doznania. Tylko upewnij się, że wziąłeś tabletki na serce, żeby nie dostać czasem zawału serca :)
https://www.youtube.com/watch?v=qXQ0qWwSvAM&ab_channel=D%27Flayer