Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Gra Thief 4 | 360

11.05.2009 17:03
1
Bak15
42
Generał

Nono kolejna skradanka czeka :)

24.07.2009 06:15
2
odpowiedz
zanonimizowany606483
10
Chorąży

Oby była dobra jak Thief 3. Już zacieram ręce.

01.02.2010 21:21
victripius
3
odpowiedz
victripius
93
Joker

Jeśli będzie tak dobra jak trójka, to zapowiada się kolejny must have :)

28.06.2010 22:44
4
odpowiedz
Out5id3r
61
Pretorianin

zapodajcie jakieś dobre składanki na xboxa pzdr a Thief 4 musze micec oby byl w polowie tak 3 to bedzie miodny

17.08.2010 16:08
5
odpowiedz
Trafimow
28
Chorąży

Out5id3r gdyby gra była jak to piszesz tylko "w połowie tak dobra jak 3" to była by kupa a nie gra

19.01.2011 10:43
6
odpowiedz
Out5id3r
61
Pretorianin

nie zgodze sie z Toba Thief 3 byl gra bardzo dobra po odpowiednim zpachowaniu fakt sama podstawka miala bledy ale sciagnij ost pacz i pograj jest super naprawde no moze nie w polowie zeby choc byla tak dobra jak 3 to bedzie juz git.

23.10.2013 13:52
7
odpowiedz
zanonimizowany876259
15
Centurion

Moim zdaniem w trójce brakowało tylko czytelnej mini-mapy.

23.11.2013 11:41
DeadSpace12
👍
8
odpowiedz
DeadSpace12
94
Konsul
9.5

Dobrze że nowy Thief ukażę się jeszcze na konsole 7 generacji.

20.02.2014 20:43
9
odpowiedz
FanGierAkcji
4
Junior

GRAŁEM ,gierka jest po prostu epicka :D ,klimat super ,framerate wyborny trzyma 30 klatek ,a nawet wiecej. Zasłużona 10 :) polecam

22.02.2014 13:20
10
odpowiedz
zanonimizowany978714
1
Junior

Jak dla mnie BOMBA..gra ma swój klimat , ciekawa fabuła . Moja ocena 10..najlepsza skradanka :) POLECAM

07.03.2014 08:18
11
odpowiedz
AbSoLuT
1
Junior

Miałem przyjemność pograć. Gra mnie nie rozczarowała świetny klimat, przyjemne dla oka lokacje, fabuła, sposób gry

10.04.2014 17:00
👍
12
odpowiedz
WerterPL
109
Konsul

UWAGA: Zanim rozpocznę recenzję, to chciałem przeprosić, że dopiero teraz umieszczam ją, po tak długim czasie od premiery. Miałem mnóstwo innej pracy. To po pierwsze. Drugie to krótka notka z mojej strony do większości recenzentów w Polsce. Przed premierą nowego Thief naczytałem się bardzo dużo polskich recenzji w Internecie. Mogę powiedzieć jedno. W życiu nie widziałem tak zmasowanego steku bzdur i kłamstw pisanych przez autorów recenzji. Nawet recenzent gry-online (zresztą nie pierwszy raz) miał swoje 5 minut w tym maratonie bzdur. Jestem właśnie po przejściu gry osobiście i nie natrafiłem nawet na 1/3 minusów o których pisali koledzy. Nasuwają mi się jedynie 3 powody, dlaczego pisali jak pisali:
1. Albo grali w jakiegoś zupełnie innego Thiefa niż ja o którym mi nie wiadomo nic.
2. Albo (bardziej prawdopodobne) koledzy grali na najłatwiejszym poziomie trudności lub maksymalnie normalnym, bo na pewno nie trudnym.
3. Albo (najbardziej prawdopodobne) podeszli do tej gry po najprostszej linii oporu – Aaaa gierka nowa, pograjmy chwilę, poczepiajmy się czegoś na krzyż, napiszmy tekst raz dwa, zgarnijmy kasę i pocałujmy się w dupę.
Nie odbierajcie tej notki jako ataku w waszym kierunku. Nie, po prostu popełniliście grafomanię a ja jako recenzent z grafomanami zamierzam walczyć. Nieważne czy ktoś ma 2 czy 30 lat doświadczenia w branży. Grafomania to grafomania. Ale szerzej w recenzji.

RECENZJA

Grę przechodziłem na konsoli Xbox 360.

Mistrz złodziejski Garrett po 10 latach wychodzi z cienia i po raz kolejny daje o sobie znać. Nie ma takich drzwi, których on by nie otworzył i nie ma takiej kosztowności, której on by nie ukradł. Czy te 10 lat to o 10 lat doświadczenia więcej, czy też Mistrz zaczął odczuwać oznaki starości? Zatopmy się w mroku i obserwujmy.
Ci z was, którzy mnie znają wiedzą pewno, że jestem nie tyle fanem, co fanatykiem serii Thief. Wszystkie części przeszedłem na expert, prawie nikogo nie ogłuszając i nie ma takiej rzeczy związanej z Thiefem, gdzie byście mnie zagięli. Mój fanatyzm nawet sięgał takich skrajności, że przechodząc grę miałem kaptur założony na głowę, a w levelach części pierwszej gdzie Garrett nie ma oka miałem również zamknięte prawe oko. Najnowszą część przygód Garretta również zacząłem od razu od poziomu Mistrz. Ale przejdźmy do wszystkich dzieł Budowniczego i plugastw Szachraja.

Nie łatwo jest dostrzec Opiekuna – fabuła
Akcja najnowszego Thief dzieje się kilka lat po wydarzeniach z Thief: Deadly Shadows (zaraz! O czym on pieprzy!? Przecież to Reboot! Wyjaśnienie w Post Scriptum recenzji). Miasto bardzo się zmieniło. Baron wrócił z wojny z Blackbrook i nakłada nowe prawa, przez co dzieje się co raz gorzej. Skrajna nędza wśród obywateli, wszędobylski głód, korupcja wśród stróżów prawa i przestępstwa wszelkiej maści. To codzienność obecnego Miasta. Wtedy jedna, legendarna postać wyłania się z cienia. Garrett – mistrz złodziejskiego fachu wraz ze swoją uczennicą Erin szykuje kolejny skok. Erin może i jest doskonałą złodziejką, ale brak jej dyscypliny, przez co skok kończy się dla niej tragicznie. Garrett natomiast doznaje amnezji i budzi się dopiero rok później. Chcąc się dowiedzieć co się wydarzyło i dlaczego nic nie pamięta rusza w kolejną przygodę, gdzie nie tylko on ale też Baron i dążący do rewolucji Pogrzebowcy odegrają kluczową rolę.

Bogacze Miasta cierpią na nadmiar bogactw. Dobrze, że mogą liczyć na moją pomocną dłoń - Gameplay
Od strony gameplay'u twórcy odwalili kawał naprawdę profesjonalnej roboty. Grając czułem się nie jako Werter grający w grę, ale jako Garrett. Byłem w skórze złodzieja i to moje ciało skradało się w ciemnościach. Wszystkie interakcje, takie jak kradzież łupów, ogłuszanie, otwieranie drzwi/zamków itp zawierają animacje. Garrett łapie za klamkę, wyciąga ręce po kosztowności i zaciska palce na krawędzi ściany zza której się wychyla. Któryś recenzent próbował oskarżyć grę, że przez przeszukiwanie szuflad i szaf gra się dłuży, ale w moim odczuciu jest to kolejny aspekt wczucia się w rolę złodzieja. I wcale nie nudziłem się przy rabowaniu pokoi. Większość czasu złodziej porusza się po dachach, które tak jak w oryginale nazywane są nie bez powodu Szlakiem Złodziei. Moim zdaniem zostały wykonane naprawdę rewelacyjnie i nie utrudniają przemieszczania. Ponadto ciągle towarzyszyło mi to uczucie zaszczucia. Wiedziałem, że jestem poszukiwany w Mieście, mało jest miejsc gdzie mogę się pokazać, muszę poruszać się ponad ulicami, kraść i wiecznie przemierzać mrok. Byłem samotny, poszukiwany, prześladowany i skazany na ukrywanie się. Jednak byłem też stworzeniem ciemności. Byłem jak shinobi, jak uświadomiony strzęp cienia, jak duch którego żywiołem jest mrok. Byłem mistrzem kradzieży i ukrywania się. To Miasto bało się mnie, a żadna z ich sztuczek czy zabezpieczeń nie były w stanie mnie powstrzymać. Cień postaci realistycznie pada i przemieszcza się przy oświetleniu, a patrząc w dół widzimy ciało bohatera. Skradanie wypada bardzo dobrze i daje satysfakcję, jednak patrząc w dół można zauważyć, że animacja czasami lekko szwankuje, a stopy złodzieja dokonują małego poślizgu.
Poza ręcznymi interakcjami wracają również elementy ekwipunku z poprzednich Thiefów. Garrett nadal ma swoje legendarne strzały wodne, ogniste, gazowe czy sznurowe. Tu kolejna moja odpowiedź na grafomanię. Jeden z recenzentów mówił, że w ciągu całej gry musiał użyć 2-3 strzał sznurowych. Tu ewidentnie pokazuje, że szedł jedynie wątkiem głównym i to bez kombinowania - po frontowych drzwiach. Kiedy wykonujemy misje poboczne, to prawie zawsze wymaga to od nas, aby wbić gdzieś strzałę sznurową i dostać się do mieszkania. Gdy włamujemy się do miejsc fabularnych również istnieje kilka dróg, a jedną z nich jest znaleźć boczne wejście oknem, gdzie użyliśmy strzały linowej. Co do całego ekwipunku, to mam jedynie zastrzeżenie do bomb błyskowych. Nie można ich rzucić tak jak przedmiotów do odwracania uwagi. Garrett może jedynie rzucić ją sobie pod nogi a działa ona na przeciwników naprawdę krótko. Zazwyczaj nie starczy czasu nawet na schowanie się do szafy.
Inteligencja komputera stoi na przyzwoitym poziomie. Cywile chodzą po ulicach, rozmawiają albo szukają żywności na pustych straganach. Strażnicy natomiast zmieniają trasy patroli, interesują się nagle zgasłymi pochodniami i nawet zapalają je na powrót. Nawet gdy zostawiłem nierozważnie otwarte drzwi, to przechodzący strażnik już zaczynał się dziwić i stawać bardziej czujny. Zgodzić się mogę z zarzutem, że mundurowi nie reagują na kosztowności, które chwile temu były a teraz ich nie ma, ale jeszcze słyszałem aż 3 bzdury:
- Strażnicy nie słyszą upadającej z łoskotem skrzyni, która wisiała na linie - Taa? ciekawe, bo u mnie słyszeli i w dodatku natychmiast przeszli na żółty poziom zaalarmowania.
- Gdy Garrett siedzi w ciemności może obejrzeć białka oczu strażnika, a ten go nie widzi - ten recenzent ewidentnie grał na łatwym, bo na pewno nie na mistrzu. U mnie wystarczyło, że znaleźli się ode mnie 2-3 metry i już zaczynali się robić podejrzliwi. Ciemność i tryb skradania nie dawały 100% niewidzialności.
- Strażnicy nie reagują, że właśnie na ich oczach ogłuszyłem ich kolegę - kolejna bzdura. U mnie jak strażnicy znajdowali się w jednym pokoju, to nie było opcji, żeby ogłuszyć jednego i nie zaalarmować drugiego. Nie wiem panowie w jakiego wy Thiefa graliście ale na pewno nie tego co ja tu recenzuje.
Na koniec poruszę najbardziej kontrowersyjną rzecz w Thief. Dodano bardziej ożywioną akcję. Garrett ucieka, poruszając się bardziej parkour'owym stylem i większość czasu spędza na dachach miasta - "szlaku złodziei". Chociaż przyznaję, że elementy parkour nie pasują do Thief, to wyszły moim zdaniem naprawdę spektakularnie. Oglądało się je dość przyjemnie i poniekąd dawały tę satysfakcję, że jest się nieziemsko dobrym złodziejem, który ucieknie każdemu przeciwnikowi. Jednak ma to też swoje minusy, bo strasznie mało jest misji głównych, gdzie po wykonaniu misji można się cicho ulotnić. Zamiast tego niemal każda misja kończy się wybuchem akcji, gdzie Garrett zmienia się w Ezio z Assassin's Creed 2. To z czasem jest już lekko irytujące.
Co do samych pościgów, to uważam, że stoją na dość przyzwoitym poziomie. Gdy zobaczą nas strażnicy, to zwykle możemy zgubić ich za zakrętem w ciemnej alejce, albo uciekając na dach, ale przynajmniej nie ma tu takich idiotyzmów jak w Assassin's Creed, że strażnicy nagle okazują się równie dobrymi akrobatami i za nami przemierzają dachy. Tu tak nie ma. Strażnicy ograniczają się wtedy do posłania w naszym kierunku strzał z łuków oraz wyzwisk.
Lokacje które nam przyjdzie odwiedzić są naprawdę ciekawe. Mamy nie tylko mieszkania przeciętnych obywateli czy sklepy, ale również dom publiczny, sekretne przejścia do zapomnianych, starożytnych części Miasta, fabryki, rezydencje itp. Tradycyjnie dla całej serii nie zabrakło również poziomu, który z założenia ma być horrorem trzymającym nas w ciągłym strachu i napięciu. I przyznaję szczerze, poziom-horror w tej części bije na głowę nie tylko Nawiedzoną Katedrę z Thief 1 czy Siedzibę Mechanistów z Thief 2 ale nawet Przytulisko Przedmościa z Thief: Deadly Shadows! Byłem przerażony przez cały czas i modliłem się, aby nawet na sekundę nie znaleźć się w świetle. Dodatkowo do wielu lokacji można dostać się na różne sposoby. Wystarczy tylko dobrze poszukać, panowie leniwi recenzenci.

Przerasta pan legendę, panie Garrett. Jest pan nadzwyczajnym złodziejem - Garrett
Złodziej się zmienił i nie ma co do tego wątpliwości. Przypadł mi do gustu wygląd stroju i ekwipunku Garrett'a. Widać, że jest to człowiek, który żyje w mroku i daleko od towarzystwa. Jest samotnikiem, który chce tylko wykonać swoją robotę, bez niepotrzebnej przemocy. Jednak charakter złodzieja mam wrażenie, że z biegiem gry się zmienia na gorsze. Staje się bardziej sentymentalny, emocjonalny czy wręcz nieostrożny. Nie przypomina mi Garrett'a, którego bardzo dobrze znam.
Oryginalny Garrett był człowiekiem cynicznym, zamkniętym w sobie, odludnym i myślącym wyłącznie o cudzych bogactwach. Jednak był jednocześnie człowiekiem niesamowicie inteligentnym. Zawsze wiedział wszystko na bieżąco o sytuacji w Mieście, wśród frakcji czy patrycjuszy, gdzie znajdują się obecnie cenne przedmioty, jak się nazywają, jakich niebezpieczeństw się spodziewać itp. Garrett był prawdziwym mistrzem i weteranem, który mógłby być Sensei'em przyszłych złodziei. Niestety nowy charakter Garrett'a jest zupełnie inny. Wie bardzo mało, informacji udziela mu Basso i królowa żebraków. Można to tłumaczyć jego amnezją, ale czasami bardzo brakowało mi niesłychanej inteligencji złodzieja i jego cynicznych komentarzy. Cynizm Garrett'a niestety zniknął niemal całkowicie, co uważam za wadę. Bardzo cierpiałem z powodu braku głosu Stephen'a Russell'a, chociaż nowy głos aż tak straszny nie jest. Jednak sprawa o której warto wspomnieć (tym razem to bzdura samych twórców!), to fakt, że można było spokojnie go zatrudnić do głosu Garretta. Nie ma tutaj motion-capture gdzie Garrett by mówił jednocześnie wykonując arcytrudne akrobacje. Ewidentnie chodziło o to, żeby był aktor, który weźmie mniej pieniędzy. Podobało mi się natomiast wprowadzenie do fabuły wątku osobistej wojny pomiędzy Garrettem a generałem straży. Ich drogi niejednokrotnie się krzyżują i widać, że nie chodzi tu tylko o starcie przestępcy ze stróżem prawa. To sprawa osobista!
Wracając do stroju Garrett'a, to warto wspomnieć o opończy, która teraz zasłania twarz złodzieja. O dziwo powiem, że wygląda ona dobrze tylko gdy znajduje się na twarzy Garrett'a. Gdy jest ściągnięta pod brodę, to złodziej zaczyna wyglądać dziwnie. To jednak jedyna wada jego nowego stroju. Złodziej ma teraz niezmienny strój i nie ma takich dziwnych rzeczy jakie były w oryginalnej trylogii, że w filmach Garrett ma kaptur i pelerynę okrywającą całe ciało a w czasie gry z jakiegoś powodu już jej nie ma.

Po co to ukrywanie, skoro cię słyszałem? – Muzyka
Tutaj pozwolę sobie krótko powiedzieć. Muzyka jest bardzo dobra, fajne ma brzmienie i zachęca do grania. Jednak zastanawiam się czasem, czy nie jest zbyt żywa jak do akcji. Często pod jej brzmieniem bardziej czułem się jak agent-ninja niż jak złodziej. Dodatkowo często muzyka gra tak głośno, że zagłusza wszystko inne! Zdecydowanie brakowało mi mrocznej, zimnej i tajemniczej muzyki jaka towarzyszyła nam w poprzednich Thiefach. Zwłaszcza ta w intro Thief 1 była wręcz oskarowa. Krótko mówiąc, muzyka jest bardzo dobra, ale czasami zbyt głośna i zbyt budująca klimat akcji a nie mroku i skradania.

Łacherze, na śmierć głupoluda się przygotowawszy - wady
Wad ta gra kilka ma. Nie tak dużo jakby chcieli tego niektórzy, jednak znalazło się parę takich, które nie zasługują na pominięcie:
- ptaki i psy. To nowe sposoby na alarmowanie straży i chociaż o dziwo psy mnie tak strasznie nie drażniły, to kanarki w klatkach doprowadzały mnie do łacherskiej pasji! Ptaki reagują na ruch i wystarczy szybciej przemknąć koło nich a już drą mordy i alarmują okolicznych strażników. Miasto chyba składa się z samych fanów ptaków, bo czasami całe poziomy są nimi zawalone. Już ci się wydaje, że zręcznie wszystkich ominąłeś, robisz ślizg i nagle słyszysz wku****jące ćwierkanie.
- kryjówka Garrett'a. Nie powiem, jest ciekawa. Wieża zegarowa, gdzie możemy oglądać zrabowane łupy. Fajnie to wygląda, ale chciałoby się jednak, żeby była jakoś bardziej interaktywna. Żeby zawierała chociaż jakiś pokój na ćwiczenia strzelania czy coś i żeby można było wykonać jakieś bardziej zróżnicowane akcje. Oglądanie łupów to fajna rzecz, ale niestety można oglądać tylko te co się powtarzają, jak obrazy, bransoletki itp. aby obejrzeć łup wyjątkowy jak diament zwany Sercem Lwa musisz włączyć menu, które masz całą dobę. Nie można obejrzeć na surowo przedmiotu leżącego w gablocie.
- NAJGORSZA WADA: Zakończenie gry - Nienawidzę gdy gra nie dość, że nie wyjaśniła wszystkich wątków, to jeszcze daje mi zakończenie, które powiększa liczbę pytań bez odpowiedzi. W dodatku zakończenie mogło by być jakieś bardziej rozbudowane, a tak to mamy krótką akcję, patrzenie i narazie - napisy końcowe. Co prawda po przejściu gry można dalej zwiedzać miasto, ale wtedy następuje to, co mamy przy przejdziemy którekolwiek Grand Theft Auto. Szybko przekonamy się, że nie ma już niczego ciekawego do roboty. Można wykonywać na nowo zadania, ale ja wolałem już zacząć grę od nowa.
- tryb koncentracji. Sztuczne oko Garretta ma teraz nową cechę. Wykrywa obiekty interaktywne, przeciwników itp. Nie wiem, mi podobało się tylko w tym szybsze zgarnięcie łupów i podświetlenie otwieranego zamku od środka, ale to po wykupieniu tylko jest dostępne. Zdecydowanie miałem w grze za dużo momentów, gdzie tęskniłem za funkcją przybliżania obrazu jak w Thief 2 i Deadly Shadows. To byłoby bardziej pomocne, niż podświetlenie na niebiesko kilku miejsc. Dodatkowo irytuje mnie fakt, że teraz KAŻDA gra musi mieć tryb skupienia. Tomb Raider, Hitman a teraz Thief. Na szczęście można to wyłączyć, a nawet osiągnięcie jest za to.
- dialogi mieszkańców miasta. Są bardzo ciekawe. Można się z nich dowiedzieć obecnej sytuacji miasta, lokalizacji cennych przedmiotów itp. Plotki na ulicach zawsze były ważne w Thief. Niestety jest jedna ostra rzecz, co rujnuje całą magię. Powtarzanie się dialogów! I nie mówię tu o czymś takim, że przejdziesz ulicą i ze 3 razy na godzinę usłyszysz ten sam dialog. O nie. Jak tylko rozmowa się skończy, to NATYCHMIAST zaczyna się na nowo. Czekałem w ciemnościach aż strażnik pójdzie gdzie indziej i ze 7-8 razy usłyszałem, że gościu nie cuchnie szczynami i potem. Przeszedłem grę raz i już pamiętam każdą możliwą rozmowę z ulic Miasta. Dobry sposób, żeby pamiętać położenie łupów, ale niestety irytujący.
- przerywniki filmowe. Patrzyłem okiem fanatyka trylogii i stwierdzałem bardzo dziwną rzecz - za dużo w nich Garretta! Tak, przerywniki filmowe zwykle są jasne i pokazują nam złodzieja w pełnej krasie. Może i nie były tragiczne, ale jednak odzywała się we mnie nostalgia za wyświetlającymi się fragmentami z ksiąg Młotodzierżców, podczas gdy w tle słychać było tajemnicze szepty, uderzenia młotów o kowadła i mroczną muzykę. Garrett natomiast prawie zawsze był skryty cieniem, widać było jedynie usta albo mroczną sylwetkę. Tutaj tak nie jest.
- rodzaje łupów. Tak jest. Kradzież sprawia wielką przyjemność, ale czasem odnosiłem wrażenie, że za mało jest złotych pucharów, naszyjników, pierścionków itp. a za dużo pozłacanych widelców, kałamarzy czy dzwonków recepcji. Łupy są mało zróżnicowane. Za mało. Dodatkowo mnie jako fana zirytowało to, że Garrett chowa łup do torby i od razu zamienia się on w gwinee. Wolałbym zdecydowanie, żeby wrócił system zanoszenia łupów do pasera. Niektórzy by narzekali, ale nie ja, bo to byłby wzrost realizmu złodziejstwa.
- Na koniec ekskluzywna misja "Włamanie do banku". Od razu mówię, że NIE uznaję tej misji za wadę. Jest bardzo dobrze wykonana. Co prawda bank jest o wiele mniejszy niż w Thief 2, jednak wykonany bardzo dobrze, szczegółowo i faktycznie był wyzwaniem dla złodzieja. Nie był aż tak trudny jak się spodziewałem, bo przeszedłem go bez ogłuszania kogokolwiek czy niszczenia którejkolwiek kamery, ale bardzo dobrze wspominam tę misję. Czemu więc jest w wadach? Ponieważ podobnie jak w przypadku banku z Thief 2 rozczarowałem się ilością łupów. Spodziewałem się, że bank pozwoli mi się obłowić przynajmniej w stopniu, który pokaże mi, że warto było. Tymczasem wyniosłem z niego mniej więcej tyle co z większości misji. Banki w Mieście widać bardzo słabo stoją...
Jeszcze w związku z bankiem dodam, że czuje się trochę oszukany przez twórców/wydawców gry. Kupiłem grę przed premierą i czytałem: „Posiadacze przedpremierowej gry dostaną ekskluzywną misję z włamaniem do banku”. Tymczasem po dziś dzień chodzę po sklepach z grami i widzę Thief z ekskluzywną zawartością. Każdy egzemplarz ma tą misję! Oni wcisnęli kit, że to tylko dla tych, co kupili przedpremierowo. Na szczęście nie żałuję wydanych pieniędzy.

Nic się nie zmieniło. Wszystko jest tak jak zapisano - Podsumowanie
Thief to bardzo dobry powrót Garrett’a po dekadzie nieobecności w świecie gier. Gra zajęła mi 35 godzin 30 minut i 57 sekund (wykonałem wszystkie zadania poboczne i działałem bez pośpiechu) do przejścia, co jest wspaniałą długością w świecie współczesnych gier. Złodziej nadal kradnie lepiej niż ktokolwiek, nadal jest nieuchwytny i niewidoczny dla swoich wrogów. Gra ma swoje minusy, ale na pewno nie aż tyle ile chcieliby recenzenci opisujące niestworzone błędy czy wady. Na pewno nie dorasta legendarnej trylogii, ale wcale mnie nie rozczarowała. Wciąga, ma swój klimat, dobrze się czujemy w roli złodzieja, świat jest bogaty i podobnie jak oryginał ma mnóstwo tajemnic do odkrycia. Grając na najwyższym poziomie trudności przeżywamy prawdziwe emocje i niekiedy wyzwanie. Historia zawarta w grze, pomimo rozczarowującego zakończenia, wciąga nas, zwłaszcza gdy spotkamy nowy rodzaj przeciwników. Osobiście uważam, że wciąż potencjał tkwi w serii Thief i warto było czekać 10 lat na ponowne wcielenie się w najlepszego złodzieja w historii. Niektórzy będą na siłę starali się czepiać byle czego, ale to po prostu zbyt wysokie oczekiwania. A ja tego już się dawno oduczyłem względem współczesnych gier. Moja osobista ocena to 8/10. Polecam fanom serii oraz składanek. Liczę, że wkrótce usłyszymy o kontynuacji i mam nadzieję, że następna część Thief odpowie mi na mnóstwo pytań jakie teraz zrodziły się w mej głowie. A tymczasem zakładam kaptur i znikam w mroku nocy, aby zacisnąć swe palce na kolejnych grach do zrecenzowania ;)

PS: Zapewne pamiętacie jak pisałem, że gra dzieje się po wydarzeniach z Deadly Shadows. Oczywiście wszyscy wiemy, że to reboot, ale ja powiem wam jedno. Usiadłem do tej gry z nastawieniem – Tak! To kolejna część. Tak, to dzieje się po wydarzeniach z Deadly Shadows. I muszę wam przyznać, że z takim nastawieniem gra stała się o wiele bardziej logiczna. Więcej rzeczy znalazło swoje wyjaśnienie, bo mamy mnóstwo nawiązań do poprzedniczek i wydarzeń, które wskazują, że to się dzieje parę lat później. Trafiamy na wzmianki postaci z trylogii, które teraz albo nie żyją albo coś innego. W grze nie ma Pogan, Młotów czy Opiekunów, ale mamy mnóstwo pozostałości po nich. A ci co pamiętają zakończenie Deadly Shadows na pewno skojarzą je z Erin. To daje nam szerokie pole do popisu, aby grać w grę z nastawieniem, że dzieje się ona po wydarzeniach z trylogii. Ja zagrałem z takim nastawieniem i o wiele bardziej logiczna stała się ta gra. Polecam również wam grać z takim nastawieniem a zobaczycie różnice. Pozdrawiam ;)

08.05.2014 20:21
13
odpowiedz
fejmus6
2
Junior

Witam wszystkich czytających moją recenzję (Thief 4)
na początek opinie niektórych są godne pożałowania oglądacie jakieś osoby i mówicie że to gniot i tylko że powtarzacie ich słowa.
Niedawno wszedłem w posiadanie (Thief 4) i dostałem tego co chciałem ,,SKRADANKĘ"
Wiele osób pisze głupie bo nie ma mieczy to nie ,,Dishonored" gdzie na końcu jesteś nieśmiertelny.
(Thief 4) to czysta skradanka. Gdy widzę inne gry o podobnej tematyce mogę powiedzieć ze to gniot przy Thief.
Oczywiście ta część jest inna niż jej poprzedniczki lecz nasz (Protagonista) ten sam.
Przeszedłem całą grę na 100% wiele opinii na ,,Gry-online" tworzą osoby nie mające bladego pojęcia o tej grze bo żyją głównie (Call of Duty lub Gta).
Gra oferuje świetną grafikę jak na konsolę 7 generacji.
lecz nie martwcie się na konsole 7 generacji jeszcze przez kilka lat mają być produkowane gry.
Wracając do (Thief 4) gra jest świetna lecz nie polecam jej dla osób które nie lubią spokojnie przechodzić ko wrogów lecz robić czystą rozwałek ognistymi kulami lub minigunem.
Grę oceniam na 8/10 świetna skradanka z niepowtarzalnym klimatem gorąco polecam fanom serii.
Dzięki za przeczytanie mojej recenzji.!!!!

14.06.2014 20:43
beowulf117
14
odpowiedz
beowulf117
64
Dragonslayer
6.5

rozczarowałem się.tytuł w sporym stopniu niedopracowany.

14.08.2014 05:17
15
odpowiedz
zanonimizowany1021660
1
Junior

nie wiem jak u innych, ale u mnie często rozmazują się obiekty typu drzwi, ściana... dopiero jak się bardziej zbliżę to się wyostrzają... błąd gry, czy stara generacja już nie wyrabia? :) ogólnie gra fajna, klimat podobny mi się z początku wydawał jak w amnesi (nie wiem jak w poprzednich częściach thiefa) no i w zakładzie dla obłąkanych zdarzyło się podskoczyć parę razy :) mimo to czegoś mi w tej grze brakuje...

12.09.2014 13:17
16
odpowiedz
billie_boo
6
Legionista

Jeżeli interesuje mnie 100% w grze tak czy siak będę ją musiał przechodzić przynajmniej dwa razy, prawda?

01.02.2015 14:50
SplinaMS
17
odpowiedz
SplinaMS
18
Chorąży
8.5

Świetna gra, klimat niepowtarzalny, lokacje świetne (psychiatryk, pradawne ruiny). Fabuła stoi na dobrym poziomie, choć w niektórych miejscach mogła by być ciut lepsza. Ogólne wrażenia pozytywne, gra godna polecenia.
8.3~8.5/10

Gra Thief 4 | 360