Wielka Brytania konsolami stoi
Po co ten news, ja się pytam. Żeby małą "wojenkę" wywoływać? Bo jak dla mnie (i podkreślam, mnie!) to jedyne co może z tego newsa wyniknąć...
rog1234 --> news jak każdy inny dotyczący software'u i hardware'u.
Bardzo dobre wyniki. Ciekawe kiedy Polska dojdzie do takiego poziomu ;]
ten news jest po to zeby poinformować nas o wyniku sprzedaży a nie żeby wywołać wojne
Cziczaki---->chyba w to nie wierzysz?xD
Nie dziwie się temu newsowi,kiedy na feriach byłem w Londynie u brejdaka to dosyć częstym widokiem w Argosie (ich lokalny brytyjski shop;]) było to że ktoś kupował gre na konsolke.
W Anglii można kupić tanie używane gry w sklepie :) Mam nawet kilka tytułów na PS2 za 9.99 funtów :P
Prisonbull----> zgadza się można je zakupić w tzw tam "second handach" i są one nawet lepsze od zwykłych sklepów bo można tam znaleść promocje np widziałem za 10 funtów zestaw złorzony z 20 gier na ps2(i to nie zbyle jakimi grami 2 God of war,Hitman blood money,BLACK,Prince of percia 2 trony i wiele innych ciekawych gier) albo 2 gry w cenie 1 (promocja obowiązywała xboxa 360 i ps3)
Byłem u rodziny angielskiej (tj samotnej, starszej pani) i miała PS2 i z 15 oryginalnych gier, ponadto całą szafę filmów i telewizor na całą ścianę (LCD Samsung). Nie dziwię im się.
Dziwne? Skoro wielka brytania ma najsilniejszą valute ... =x
Sam bym kupował dużo gier, za te 40 funtów.
1.5g ziółka - 10funtów.
I gdzie tu jest sprawiedliwośc?
1.5g ziółka - 10funtów.
Przeczytałem kg:D
A co do wyników, to po prostu nie dziwią:)
Szczerze powiedziawszy nie wiem na czym polega fenomen Wii i DS'a. To znaczy wiem dlaczego ludzie je kupują, bo rodzinne, bo przyjazne, bo ładne, ale czy im sie to nie nudzi?
trudno się dziwić.
Im lepiej się człowiekowi powodzi tym więcej wydaje na rozrywkę. Sam już trochę przepracowałem w Anglii (w okresach wakacyjnych rzecz jasna) i na porządku dziennym była sytuacja kiedy inni pracownicy pracujący wraz ze mną za minimalne wynagrodzenie wymieniali się opiniami o poszczególnych hitach konsolowych. Co drugi robol miał albo x360 albo jakąś bajerancką komórkę albo obie rzeczy na raz. Trudno się jednak dziwić, kiedy spokojnie nie przepracowując się można te 1000 f zarobić w miesiąc. Dla nich ten 1000f ma takie samo znaczenie jak dla nas 1000zł, tylko robol w anglii kupi za to konsolę, opłaci mieszkanie i przeżyje, a u nas chyba tylko konsolę;D
z tym, że to niekoniecznie jest dobra cecha. Chętnie zobaczyłbym statystyki Anglia - Polska jeśli chodzi o zarobki McDonalda, KFC i innych chickenów. Tam jest zupełnie inne życie i to, że w Polsce "gra się na pecetach" niezupełnie musi oznaczać iż u nas jest "biedniej", a po prostu z uwagi na choćby 50 lat komuny rozrywka stoi na zupełnie innym miejscu niż tam na wyspach.
No właśnie, kiedy w Polsce była jeszcze komuna anglicy pewnie pogrywali sobie na konsolkach Nintendo, Segi, a u nas? "Nu pogodi" czyli łapanie jajeczek na elektronicznej, mało skomplikowanej gierce. W USA podobnie. Ostatnio widziałem kilka filmów na których ujęte zostały między innymi X360, PS3 i Wii. W jednym z nich (Tropic Thunder) rozgożała dyskusja na temat formatów - HDDVD czy Blu-Ray xD
ostatnio jak matka natura (i ojciec parcie) wezwał do lazienki natknełem sie na wcale fajna oferte PSP na gazetce reklamowej (2 fajne gry gratis) i przez chwile nawet miałem zamiar kupić ale potem pomyslałem sobie że wystarczy że x-box360 stoi porosniety pajeczynami za szfką z tv i mi przeszlo.
Raziel---> dla mnie fakt że ktoś gra na PC świadczy raczej o zamożności i wysokim statusie społecznym (sam nie wiem czemu to dodałem), przecież dobra karta graficzna stoi tyle co xbox premium i starcza na max 1.5 roku. Owszem sa kompy co ledwie zipią (i zamulaja mecze multi w COH) ale ja ostatnio taki miałem w 2002.
Tam jest inny świat... lepszy świat :)
Ogólnie denerwują mnie te kursy walut a dokładniej to, że nasza waluta jest słaba. Gdyby u nas Euro kosztowało 1,5-2 zł to pewnie połowa z nas tu obecnych, jak nie większość miała by konsole i kilkanaście oryginalnych gier.
Tłumaczy się to niby wydajnością...
Jaką wydajnością się pytam? Czy kierowca autobusu w np. Niemczech pracuje 4 razy wydajniej niż kierowca w Polsce? Czy kasjer w supermarkecie, w jakieś restauracji pracuje 4 razy wydajniej niż u nas? Obsłuży 4 razy więcej klientów? Nie!
Gdyby Polacy zamienili się np. z Niemcami, Francuzami, Brytyjczykami miejscem zamieszkania, i oni by mieli mieszkać w Polsce przy naszych zarobkach to chyba były by tutaj masowe samobójstwa. Brytyjczyk by się załamał, gdyby musiał całą miesięczną wypłatę wydać na konsolę... albo na nowy samochód zarabiać kilka lat (lub w ogóle nie zarobić na niego), a nie kilka miesięcy...
Jestem w Anglii, mieszkam i się uczę, przyjaciele maja konsole ale i tak większość czasu spędzamy grając na PC w Midtown Madness 2 przez neta:). Więc ja bym nie powiedział bym że wszyscy tak na konsolach w Anglii grają. konsole używamy tylko do FIF'TY 09 nic więcej:).
sam kupilem pierwsza swoja konsole dopiero w UK - pomyslalem: a tak sobie ;) (360)
chodzi poprostu o to, ze to stosunkowo tanie do wyplaty - do tego sklepy jak gamestation oferuja duzo promocji na gry, a gry uzywane sa czesto w smiesznie niskich cenach.
(niedawno sobie kupilem The Darkness zeby pograc przed nowym Riddickiem - dalem 5 funtow)
Sama prawda. Pracuje w Gamestation w Southampton i wiekszosc klientow kupuje gry na konsole(o zgrozo wii i wiifit najpopularniejsze...wraz z Dsi). Sam na chacie mam PS3, 360, PsOne, Dreamcast, Xbox(soft mod rulez:) i PSP...nie ma to jak staff discount(Xbox360 60Gb uzywanego kupilem za 110 funtow:). Anglicy preferuje granie na konsolach z prostego powodu...wygoda obslugi i wzglednie tanie gry. Klienci kupujacy gry na PC w sklepie(conajmniej w tym co pracuje) to w wiekszsci wypadkow nerdy z tlustymi wlosami i flanelowymi koszulami;)
Williams ---> Co tydzień na GOL-u są wyniki sprzedaży gier w Wielkiej Brytanii, prawie nie uświadczysz na nich gier na pc.
leon691 --> tu chodzi raczej o to, że kupując kompa mniej "szkoda" Ci kasy gdyż jest to maszyna wielofunkcyjna. W dzisiejszych czasach posiadanie choć skromniutkiego komputera to dla człowieka pracującego czy uczącego się niemalże podstawa. Kupując konsolę inwestujesz zaś już jedynie w zabawę i raczej do niczego innego konsola służyć Ci nie będzie, więc jest to już bardziej trwonienie pieniędzy na rozrywkę - co wcale nie jest wadą choć tak brzmi. Ja np. niedawno kupiłem DSi i choć ma on kilka pseudokomputerowych funkcji typu przeglądarka internetowa, odtwarzacz muzyki itp to wciąż jest to tylko dodatek do gier, a te kilka stów mogłem przecież przeznaczyć na coś pożyteczniejszego:P W pracy czy na studiach raczej mi to przeszkodzi aniżeli pomoże;D
Stąd mój wniosek, że tam gdzie żyje się lepiej tam więcej wydatków na przedmioty nie będące inwestycją w dalszy "rozwój" w dziedzinie pracy czy nauki.