An Elder Scrolls Legend: Battlespire | PC
Ile bym dał żeby przenieść się do tych czasów i beztrosko sobie pograć w TES 2 lub inne. Bez natłoku tysiąca nowych gier. Ahhhh te stare dobre czasy. Grało się kiedyś w gry i cieszyły a teraz ich jest tak dużo że można pizdolca dostać.
hmm, tylko że w "tamtych" pięknych czasach np. ilość recenzji nowości w miesięczniku o grach przekraczała 20. A teraz policz sobie ile jest teraz...
W czasach Battlespire czyli raptem 12 lat temu wychodziło bardzo dużo nowych gier, tyle że pamiętasz tylko te wybrane, które zapadły Ci w pamięć. Ot cała tajemnica.
Podbita wersja Daggerfall'a, z digitizowanymi dialogami i świetną grafiką. W swoich czasach był to potwór, porównywalny do Crysisa, tylko, że pod DOS-a. Pamiętam, jak targałem z tą grą do każdego przyjaciela, żeby tylko pograć, ale potrafiło zdusić każdą prawie maszynę. Potem Windows 98 i tryb DOS odeszły do lamusa, a ja o tej grze zapomniałem. Po powtórnym wessaniu przez nią w świat Tamriel (i jego rozwiązania w zakresie mechaniki gry, fabularne i graficzno-sprzętowe), stwierdzam, że nie zestarzała się ani trochę. Bethesda w szczytowej formie.
Bardzo dobry dungeon crawler przypominający mi mocno Ultimę Underworld. Oczywiście graficznie udoskonalony. Pomimo wysokiego poziomu trudności gra się znakomicie. Sytuacja protagonisty nie należy do najlepszych - jest praktycznie zdany na siebie - w desperackiej walce o przeżycie ale gra nie jest mroczna dzięki tonie humoru w dialogach. Ocena: 8.5