Kolejne kontrowersje związane z DLC do Resident Evil 5
Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie najpierw zapłacić za grę w sklepie, a potem podczas instalacji.
Porażka.
"wymagalo to dodatkowej pracy" - bullshit. To mialbyc pewnie update niz DLC ale na wszelkie DLC zawsze ktos sie znajdzie - nawet na dodatkowe stroje do SF czy zbroje dla konia ktora (podobno) nadal cieszy sie powodzeniem. Ja nie kupuje tych DLC - na PC mapki do COD4 czy COD5 beda za darmo. A za te 50zl to moge zrobic cos lepszego niz kupic kilka mapek ktore w przypadku 4 byly juz w grze (Broadcast, Killhouse, Creak czy tez Carentan z COD1/2 tylko ze przerobiony na styl "modern"). Kupujcie dalej takie durne dodatki a gry beda wygldaly jak dema bo bedzie mozna sobie dokupic kampanie Zegrow do SC2 czy tez nowe bronie w CSie.
Lepiej wydawajcie te 400/800msp na gre Arcade - wiekszy fun niz kupic cos co po paru miesiacach stanie sie bez uzytecznie, jak np. platny DLC w postaci mapek do Timeshifta tyle ze w ta gre nikt nie gra podobnie jak we Fracture.
Moim zdaniem, developerzy zaczynają sobie na za dużo pozwalać i duża część z nich ma nas po prostu za nic. Wydajemy kupę kasy na ich gry, a oni nie dość, że odstawiają akcję w stylu RE5, czyli usuwają część zawartości, aby ją potem na opchnąć za dodatkową cenę, to w dodatku wypuszczają gry pełne błędów i bez dobrej optymalizacji (zarówno konsole jak i PC).
Capcom sam sobie strzelił w kolano zostawiając zawartość na płycie.
Czuję się tak, jakbym kupował Ferrari (bądź co bądź, 50 czy 60 euro za gierkę to nie mało) i musiał dodatkowo zapłacić za paliwo i lusterka do samochodu.
Co tu dużo mówić, po prostu skandal. Już nawet nie mówiąc o tym że rozgrywka w tym trybie to padaka i przysłowiowy 'żal'. Szkoda że na taką 'akcje' zdecydował się Capcom, firma znana od lat i szanowana przez graczy. Na marketingu zupełnie się nie znam, ale zastanawiam się jak wygląda podejmowanie decyzji o takim DLC, czy w przypadku takiej dobrej gry jak RE5 nie opłacało się opracować porządnego dodatku który byłby hitem wśród fanów Resident Evil?
CHESTER80 - Odpowiedź jest prosta: Kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Developerzy zauważyli, że na graczach da się zarobić podwójnie.
Najpierw się robi grę, potem (przykładowo) miesiąc przed statusem gold, wycina się interesujące elementy, aby trochę czasu po premierze opchnąć to znowu za kilka dolców w postaci DLC. Cena gry w sklepie pozostaje oczywiście taka sama, mimo wyciętych elementów.
Dokladnie. Cala kontrowersja wzbudza zwykle klamstwo ludzi z Capcomu - rzekomo napracowali sie dodatkowo nad tym DLC i przeznaczyli na niego osobny budzet, ale skoro tak, to jakim cudem caly DLC znalazl sie na plycie z wlasciwa gra? Juz sam ten fakt pozwala stwierdzic, ze to czysty bulszit. Chodzilo o wyciagniecie dodatkowej kasy za minimum "nowego" contentu, ukrytego wczesniej na plycie z gra.
Coz, wniosek jest prosty: DLC od Capcomu = bulszit, ktorego zwyczajnie nie nalezy kupowac.
Ja rozumiem chec dodatkowego zarobku na DLC, ale zarabiac w ten sposob tez trzeba umiec.
Ja jestem przeciwnikiem DLC od samego początku, gdyż za ten „dodatek” musimy zapłacić nawet 40% wartości nowej gry, a zazwyczaj DLC robione są na szybko, i czas o jaki przedłużają rozgrywkę waha się od 1h do 3h. A żeby płacić za „nowe” tryby RE5, które były już na płycie, to jest paranoja! Równie dobrze producent (samochodów) może zażądać opłat za używanie wycieraczek, i radia w nowo kupowanych samochodach….
Rynek gier skręca w złym kierunku, i za parę lat może się okazać, że do ceny gry musimy dodać następne USD/Euro żeby w ogóle można było w nią grać.
Rozumiem zeby dodali nowe postacie, drugie tyle mapek, nowa bron dla kazdej osoby, itp ale nie dodac 2 osoby do trybu Mercenaries oraz polaczyc ze trybem sieciowym a raczej dodaniem 2 dodatkowych osob i lekko zmodyfikowac trym Mercenaries.
Prawdziwe zlo zamieszkuje Capcom. Tytul Resident evil musi zobowiazywac.
Co do reszty to mi sie nawet nie chce komentowac- gowniany dlc do gownianej gry, umieszczony na plycie z ta gra. Mam nadzieje ze ludzie tego nie kupia, a firma poniesie duze straty. Moze wtedy jeden developer z drugim sie opamieta i przestanie ludzi robic w czlona. Choc sadze ze to daremne- wszak ludzie kupia wszystko.
Dodatek powinien być ZA DARMO. Jestem przeciwny DLC, a ten przypadek jeszcze bardziej mnie zniechęcił do kupowania tych "dodatków".
Kiedys ,kiedy jeszcze internet nie był tak powszechni. Firma wydając go w formie pudełkowej wydawała go w takiej formie żeby klient wiedząc co jest w środku i z pełna świadomoscia tego co robi - kupował go. Teraz ktoś kto jest fanem Residenta wchodzi na Xbox Live i widząc że jest dodatek do jego ulubionej gry ,niewazne nawet jak mały i nie-wnoszący do samej gry i tak go kupi. Wszstko przebiega łatwo i szybko - wystarczy kliknąć i za minute dodatek jest u nas na dysku.
Nie jest to w porządku wobec graczy. Kiedyś takie rzeczy jak dodatkowe stroje, mapki do multi czy nawet jakas dodatkowa broń były dodawane za darmo do ściągnięcia z ich strony ,albo jako integralna część patcha. Teraz wydawca w momencie zakupienia gry przez klienta nie myśli o tym zeby konsument był jak najbardziej zadowolony ,tylko myśli o tym jakby tu jeszcze troche kasy od niego wydoić ... smutne.
Kogo to dziwi? Od początku było wiadome że DLC skończą w postaci "dodatków" będących de facto elementami wyciętymi z gry jeszcze na etapie jej produkcji. Proszę się przygotować, że niedługo w sklepie kupować będziemy grę będącą co najwyżej rozbudowanym demem, do którego trzeba będzie dokupić całą funkcjonalność.
Niedługo to będziemy kupować grę, potem płacić drugie tyle żeby ją zainstalować, następnie 3 raz płacimy z włączenie gry i na koniec 4 raz za możliwość gry w multi...
Dlatego teraz jak jest recenzje gry to należy patrzeć jaka jest długo i co oferuje sam zapis na płycie aby nie okazało się "Prosze pobrać dlc"
Ech, podobne praktyki na innych rynkach np motoryzacyjnym czy zabawek, dawno zostały już zabronione, ale jak na razie pokutuje opinia, iż gry są dla dzieci i nie jest to "prawdziwy produkt".
Uważam, iż gra jako produkt, charakteryzuje się swoistym dualizmem, na który składa się element, nazwijmy go artystyczny, który upodabnia ją do produktów przemysłu filmowego albo muzycznego, a także te cechy, które nakazują traktować grę jako produkt nieróżniący się zbytnio od zestawu klocków Lego. Takowy zestaw klocków, warunki jego sprzedaży, stan techniczny oraz sam producent jest w całości objęty normami technicznymi, prawa konsumenckiego oraz konkurencji, etc. Mówię o tym dlatego, iż IMHO, gry mylnie traktowane są jako dzieła artystyczne (np filmy, muzyka), gdyż element artyzmu ustępuje jednak ich towarowemu charakterowi, ergo do gier należy stosować normy dotyczące zwyczajnych produktów, a nie dzieł artystycznych.
Uważam, iż jest to kwestia czasu, zanim wyrośnie pokolenie, którego udział w życiu publicznym, będzie pozwalał na to, aby tę klasyfikację zmienić. Jak na razie, na to się nie zanosi, choć trzeba uczciwie przyznać, iż ETS rozpoznaje już sprawy z zakresu dyskryminacji ze względu na dostępność usługi, dotyczące usługi iTunes. Wydawać by się mogło to pozornie w niewielkim stopniu związane z tematem, jednak od iTunes jeszcze tylko krok do usług typu XBox Live czy Games For Windows, a dwa kroki do objęcia regulacją całego rynku gier jako produktu całościowego.
ta kontrowersje .. maja porblem z tym ile wyciagnac od graczy maxymalnie zeby im sie dobrze sprzedalo ;/
Chamstwo i tyle.. zawsze beda nam mogli usprawiedliwiac sie ze to co platne dodatkowo wcale nie mialo sie ukazac z gra od poczatku bo to jest ponad standardowa zawartosc. A prawda taka ze co jest na plycie i jest tworca w stanie to umiescic to powinno byc dostepne od razu. Kiedys gry były dluzsze.. teraz zaczely byc krótsze.. myslalem ze to bedzie jedyny problem nowszych czasów w swiecie gier a tu prosze.. takie praktyki. W sumie bardzo mnie to nie dziwi ale to przykre. Zwlaszcza Capcom jest glupi bo gry robi dobre prawie wszystkie jakie wydaje zwlaszcza ostatnio i mogli miec by piekna reputacje a sobie ja niszcza. Jak by to robilo jakies Atari co wypuszcza mae gier na 6/10 które kazdy szybko sprzedaje to by było pol biedy....
Zacytuje siebie z watku o DLC do FEAR 2:
"Te DLC zniechecaja mnie do grania (mowie ogolnie o tej idei, a nie o tym konkretnym DLC do RE 5, choc sa konkretne DLC, za ktore powinno sie wieszac tworcow przede wszystkim najnowszym PoP). Wolalbym tradycyjne dodatki, ktore oferuja adekwatna zawartosc do swojej ceny. Czasy Tronu Bhaala, Pana Zniszczenia, Frozen Thronu czy Nocy Kruka chyba niestety odeszly bezpowrotnie... :("
Lepiej niech nie wydają słabych DLC, tylko za jakiś czas niech wydadzą jakiś obszerny dodatek (oczywiście bardziej dopracowany od większości DLC). Nie mówię tu o produkcjach typu The Lost of Dammed oraz innych dobrych DLC.
Developerzy narzekaja na piractwo na wielka skale, ale odbijaja to sobie na tych uczciwych graczach, ktorzy placa niemale pieniadze za gre, a potem musza jeszcze placic za cos co powinno sie w niej znalezc od samego poczatku. Pomijam juz kwestie dodatkow typu zroja dla konia, nowe kostiumy czy chociazby ten nieszczesny mutli do RE5 (gra 200 pln - i jest to jedna z nizszych cen jakie widzialem, a do tego trzeba kupic tryb multi za kolejne kilkadziesiat zlotych no i jeszcze w przypadku xboxa 360 trzeba wykupic abonament xbox live gold zeby mozna bylo w to multi pograc), bo powiedzmy, ze bez tych elementow da sie jeszcze cieszyc gra, ale paranoja jest zeby zakonczenie gry (jak PoP) trzeba bylo kupowac osobno. Niedlugo dojdzie do tego ze gry beda dzielone na rozdzialy i trzeba bedzie kupic w sklepie instalke za 200 pln, a potem kazdy rozdzial osobno za 100 pln. Zeby takie dzielenie gry na kawalki owocowalo chociaz w dzieleniu jej planowanej ceny na odpowiadajace tym kawalkom czesci. Ceny gier nie maleja, ale maleje "ilosc" gry jaka za ta cene kupujemy.
Co do reszty to mi sie nawet nie chce komentowac- gowniany dlc do gownianej gry, umieszczony na plycie z ta gra. Mam nadzieje ze ludzie tego nie kupia, a firma poniesie duze straty. Moze wtedy jeden developer z drugim sie opamieta i przestanie ludzi robic w czlona. Choc sadze ze to daremne- wszak ludzie kupia wszystko.
widze... grałeś... xD
Miałem Capcom za autorytet w dziedzinie gier, ale to co teraz pokazali to zwyczajne kurewstwo, głupie kurwy.
gra jest fajna, ale capcom nie zedrze ze mnie tej kasy, a zastanawiałem się nad kupnem, jednak po tym info mysle ze wielu graczy rowniez pokaze srodkowy palec Capcomowi.