Ludo ergo sum - Pracowity jak gracz
Dobry tekst, nawet bardzo, ja nie lubię "pracować" w grach, moim zdaniem nie to powinno być ich celem.
Dlatego m.in. nie lubię gier MMO, jrpg (chociaż przeszedłem FFX i mam 50h w FF XII, ale do tej drugiej nie wrócę już chyba bo mam dość grindowania) itp.
GTA IV wybaczyłem tych irytujących znajomych, bo cała reszta była rewelacyjna
no tak, ale w tym przypadku mówimy o grze dla pojedynczego gracza. Wtedy na ratunek przychodzi multiplayer, w którym jest o wiele ciekawiej.
Świetny tekst, naprawdę. Sam czasami jestem zaskoczony, że tracę tyle czasu na levelowanie postaci czy łowienie achivmentów. I muszę przyznać, że mimo monotonii nie odczuwam jakoś 'znużenia' - widok nowego Osiągnięcia to radość dla oczu i jak wspomina autorka motywacja do dalszej zabawy/pracy.
Wtedy na ratunek przychodzi multiplayer, w którym jest o wiele ciekawiej.
Teoretycznie multi też jest monotonne - biegasz, chowasz się za osłonami, zabijasz. Ale jak widać gry takie jak Call of Duty na multi czy Quake nadal są bardzo popularne - mimo iż multi opiera się na dość prostych zasadach i tak daje dużo zabawy :-) Cały urok gier.
no oby ludo wychodzily coraz częściej. ten jest bardzo dobry. ja ogólnie nie lubie zadnej monotoni w grach wiec jak mnie gra nudzi od razu przestaje w to grac ( a nie na sile jak niektórzy graja dalej). duza czesc rpg'ów jest za dluga i dlatego w 2 polowie gry robi sie troche nudna dlatego głównie hram w strzelanki bo są krótkie i rzadko się nudzą
a co do mmo to tylko pvp( po osiągnięciu max lvl) bo pve szybko sie nudzi
Jak zwykle górna pólka.
cudowny artykul, ktory ukazal mi jak wazna jest w zyciu codziennym motywacja i roznorodnosc....wczesniej sie nad tym az tak nie zastanawialem ale sens jest podstawa naszego zycia, tym sensem moze byc milosc ale takze nienawisc czy tez praca....ciezko jest dostrzec sens w zyciu
Czyli mimo tego że nic nie chce mi się robić to sam fakt że dążę do zaliczenia gry oznacza że potrafię być pracowity tylko jak się odpowiednio zmotywuję?
Hmmm... nigdy tak nie myślałem o tym co robię przed komputerem.
Ciekawy tekst, dzięki niemu zauważyłem jak bardzo jestem pracowity ;]
Bardzo dobry artykuł. Ciekawe podejście, uświadamiające wiele spraw na które normalnie nie zwraca się uwagi grając w gry.
Ale fajny tekst,naprawde wszystko się zgadza
Japońskie rpg bieganie w kółko aby nabijać exp święta prawda istna mordęga ale od czasu do czasu przyjemna,ale musi być cel bo tak ani rusz
Po tym artykule chyba trochę zmieniło się moje podejście do gier...Jakby LES wychodziło co tydzień jak Przegląd tygodnia to byłoby świetnie ;)
A tekst cud miód i malina ;)
Hm ... czyżbym był pracoholikiem? :P
mmm...
Przykład ze szkołą nie do końca trafiony. Wiadomo, mycie zębów za malca oszczędza potem dentysty, ale już te niepotrzebne regułki, czy też wysiadywanie po całych dniach w szkole są na prawdę kompletnie zbędne. System szkolnictwa w Niemczech, czy Stanach jest dużo lepszy bo wcześniej występuje jakiś podział na kierunki kształcenia. U nas jakby nie patrzeć wszyscy uczą się wszystkiego przez dobre 12 lat (z założeniem, że idą do liceum). Tylko teraz po co takiemu np. poecie 6 lat nauki fizyki? Ok, zeszło mi trochę na tą szkołę, ale musiałem.
Jakby nie patrzeć monotonia jest wszędzie. Nawet jedzenie i picie to monotonia. Tylko, że sprawiają nam przyjemność. A np. siedzenie nad Excelem pani w biurze 8h dziennie 5 dni w tygodniu żadnej przyjemności nie dostarcza. Więc monotonia może być dobra i zła ;) Poza tym schematyczność życia jest na prawdę bardzo przydatna. Jeśli ktoś się dobrze zorganizuje ma dużo czasu na rozrywkę i... spontaniczność. Tak, tak. Całkowite rozplanowanie tego co robimy daje pole do popisu naszej wyobraźni i... czyni egzystencję ciekawszą. Mamy do czynienia ze sporym paradoksem :)
Nie chce spamować ale do tego artykułu powinien być odnośnik do FARCRY 2(nie grałem ale opieram się na kom. użytkowników)
Bo gry to wyzwanie. Bo gry mają w chwili obecnej nie raz dużo lepszą fabułę niż książka. Jest to potężna dawka relaksu i gimnastyka dla mózgu. Jedni lubią wspiniać się na K2, ja lubie przechodzić gry na hard. Każdy w życiu chce wyzwań. Pozdrawiam.
Nie chce robić OT, ale właśnie (wczoraj) wyszedł Patch, o numerku #3 do GTA IV :)... Warto coś napisać :)...
ROTFL Ja mam wyjebane na te ACHIEVEMENTY czy jak tam,w GTA IV gram Offline,bo mi się nie chce bawić się w tego LIVEa.Dla mnie w grach NAJWAŻNIEJSZA JEST ROZGRYWKA I FABUŁA,mógłbym przejść jeszcze raz np.Operation Flashpoint,a przejde go jeszcze raz tylko dla tej wspaniałej hardcorowej rozgrywki,zresztą GTA 4 WYJEBAŁEM Z KOMPA BO MNIE WKURWIAŁO WYSKAKUJĄCY ROCKSTAR SOCIAL CLUB,i TAK WOLE VICE CITY I SAN ANDREAS
Dla mnie dobra grafika to taka jak W CoD 4/Cod 5 WAW,lepszej mi nie potrzeba bo i tak jest ładna na FPSy
XERXES, człowieku nie "krzycz" tak, bo razi w oczy:P
Co do artykułu, to może dla kogoś kto nie zastanawia się nad sensem, nad tym co robi jest odkrywczy, dla mnie całkowicie nic nie wnoszący.
świetny artykuł dający spora do myślenia, dobra robota :D
Świetny tekst. Swoją drogą, założę się, że za jakiś czas kilku skurczybyków zza kurtyny wymyśli, jak przełożyć naszą wirtualną pracę na rzeczywistą... Chociaż w sumie, już teraz tak się dzieje.
Jak tak na to patrzeć to w tekście jest 100 % racji . Pozatym bardzo ciekawie napisane
Pięknie!
Fajny artykuł aczkolwiek zbyt mocno generalizuje.
Właściwie teza "pracy" w grach pasuje wyłącznie do gier mmo, ewentualnie niektórych rpg albo fpp w trybie multi. TO w tych grach godzinami "grindujesz" albo trzepiesz instancje żeby mieć +1 do pancerza.
Nie licząc oczywiście maniaków, którzy robią to samo żeby mieć +1 punkt w rankingach.
Cała reszta po prostu bawi się i odstresuje.
Zresztą moim zdaniem, na to, że w grach chętnie "harujemy", ma wpływ nie tyle motywacja i nagrody, ale nierzeczywistość rozgrywki. Wcielasz się w fantastyczne postacie i przeżywasz przygody, których inaczej przeżyć nie możesz. I to wszystko nie ruszają dupy z fotela ;)
szkoda ze na wczesniejsze wydania jest sttrefa premium
Felieton bardzo ciekawy, rzucający snop światała na kwestie będące do tej pory w cieniu gwarnego świata graczy, którego rdzeń (czyli głównie gry) jak się okazuje jest w pewnym stopniu przedłużeniem tej monotonnej egzystencji na naszym szarym "padole łez".
A.l.e.x.
Które gry mają lepszą fabułę niż książki? Bardziej absorbującą - mogę się zgodzić. I lepszą od kiepskiej książki. Nie było jednak gry z fabułą lepszą od dobrej książki. Nie da się.
Ciekawe kiedy ktoś wpadnie na pomysł by z lektur zrobić gry w graficznym stylu jak prince of persia by przeżywać to co główny bohater książek osobiście myślę że w ten sposób można wzmocnić doznania a przede wszystkim więcej zapamiętać i nie jest to nudne
super artykuł
widzę ze takim sposobem te forum staje sie bardziej popularne ;]
oby więcej takich milo sie czytało a komentarze tez niczego sobie ;]
szkoda ze w Polsce jest taki poziom nauczania ;| idąc np na informatyka muszę sie uczyć wszystkiego nawet fizyki,matmy,chemii rozszerzonej... a jestem w liceum profilowanym
niedość ze kończę o 16 to jeszcze muszę znaleźć czas na naukę spanie i kilkugodzinne granie
dzięki komputerowi widze sens życia bo tak co by robił?
matko jak ludzie kiedyś żyli boshe święty
chyba sie bili częściej z nudów...
życie jest do bani :| prócz tych co maja chwile pociechy na komputerze :|
chamstwo nauczycieli przeistacza sie w następne chamstwo następnych ...
oko za oko i do czego doszło? brak slow
artykuł 10/10 dało dużo do myślenia w tej monotonni życia.