Gralingrad: sekcja
Need for Speed nie wie jaki chce być już od 5 części. Jeśli liczyć shift - 6.
Do hot pursuit ta gra miała jasną koncepcję - drogie wózki i plenerowe trasy (z wjechaniem do miasta od czasu do czasu). Undergound był radykalną zminą na fali filmu "Fast and Furious", która zachwyciła młodzież wolącą tandetne spoilery, vinyle i dyskotekowe neony pod nadwoziem od dystyngowanej elegancji Astona Martina i surowego szaleństwa Lamborgini Diablo. Niestety mimo to grało się dobrze Dwójka była rozwinięciem tej idei - IMO w dobrym kierunku. A potem się zaczęło, Zupełnie inny Most Wanted (w sumie też niezły), Carbon - który był Most Wanted w kolorystyce Underground 2, Pro Street za mało Pro, Undercover za bardzo Most Wanted itd. Wszyscy znają tę historię. - Shift chyba chce być grid. I jak tu być fanem serii Need for Speed?
Nie rozumiem tych zarzutów pod kierunkiem NFSa. To tak jakby pisać o EA Sports i krytykować, że Fifa nie jest NHL czy NBA Live. Mimo, że wszystkie należą do grona EA Sports, to każda gra prezentuje inną dyscyplinę sportu i fan koszykówki może kompletnie nie lubić piłki nożnej.
Z NFS jest podobnie. Są części o tunigu, nielegalnych wyścigach na mieście, czy też o legalnych wyścigach na torach.
Jeśli ktoś nie potrafi się wysilić na tyle, żeby przeczytać opis na pudełku, to już nawet nie wiem jak to nazwać...
Są recenzję, profesjonalne i amatorskie gameplaye, wersje demo. O grze można sobie wyrobić przecież niezłą opinię zanim się ją kupi.
W podobny sposób można się czepiać:
Halo 3 - Halo Wars
Warcraft 3 - World of Warcraft
Mario(platformówka) - Mario Kart(wyścigi) - Paper Mario(RPG)
Wolfenstein3D(tylko single) - RTCW:ET(tylko multi)
Serie się zmieniają, mają spinoffy i jeśli ktoś kupuje grę tylko dlatego, że zobaczył znaną nazwę to sam się prosi o gniota w którego nie będzie chciał grać.
Ja osobiście wolę takie radykalne zmiany niż 5 części tego samego(jak np. CoD).
Likfidator
Tu masz rację.
Tyle że tak jak napisałem - przed Undergroundem wyszło 6 części, które były spójne i generalnie coraz lepsze (wyjątek - Hot Pusuit 2).
Tytuły które wymieniłeś nie są dobrymi przykładami - te gry do swoich serii pasowały klimatem, realiami, stylistyką itd. Tymczasem gdybyś pokazał człowiekowi, który nie grał w te gry Undergrounda i Undercovera, to nie domyśliłby się, że należą do jednej serii.
Ja osobiście cenię w grach oryginalność. A czy gra jest którąś tam z serii nie ma dla mnie znaczena. Imo Underground powinien jednak zacząć nową serię o innym tytule. Ale wiadomo, że nowy szyld może nie sprzeać się tak jak stary. Stąd psioczenie na EA.
Poza tym ile serii tak radykalnie się zmieniało? Prince of persia? Jakie jeszcze.
Matysia G-->Tytuły które wymieniłeś nie są dobrymi przykładami - te gry do swoich serii pasowały klimatem, realiami, stylistyką itd.
Ja dobrze serii NFS nie znam, a przynajmniej tych najnowszych części. Więc nie będę się spierał.
Co do serii z radykalnymi zmianami to:
- Rayman
- Master of Orion(3 część była strasznie udziwniona)
- Larry
- The Longest Journey i DreamFall
Likfidator
Rayman - zgoda.
MoO III - nie grywam w 4x więc też się nie będę wypowiadał.
Larremu na zdrowie to nie wyszło.
Longest Journey i Dreamfall to tylko dwie gry. Trudno więc mówić o serii.
O ile rozumiem jak można być fanem Star Wars, o tyle fan Need for Speed to konstrukt IMO dość dziwny. A 8 lat temu by nie był.
Heh, fajnie się czytało, NFS jest jaki jest od 10 lat, jedynie grafika się zmienia, ale z Burnout'em takie porównanie? Ten B na konsole to totalna kicha, a ten na PC to aż się oderwać nie można.
artykuł bardzo fajny.....a sam NFS ?? buuuuu od samego początku...ale, każdy lubi coś innego...