Star Trek Online - rasy jakich jeszcze nie widzieliśmy
Nie przepadam za grami MMO, ale dla fanów Star Treka to będzie nie lada gratka.
I tak z 3/4 będzie grało ludźmi i po stronie federacji :/ Tak czy siak jako fana ST bardzo mnie ciekawi co z tego całego projektu wyjdzie.
Ja tam wole klingonow :D Te jajo-podobne statki federacji wygladaja jak najgorszy koszmar gwiezdnego inzyniera :D Co innego klingonski bird of prey... romulanski warbird tez niczego sobie ale federacja to prawie same okrety klasy "jajko" ma ;D
najważniejszy bedzie sam gameplay a nie ilość ras
StoogeR -> Chyba sobie kpisz, że inżynieria klingońska czy romulańska może dorównać federacyjnej (nawet pod względem urody). Ci pierwsi nie mają nic ciekawego, a Bird of Prey jest tak brzydki jak noc (czy jak wolisz - jak twarz każdego Klingona :P ). Rmulański Warbird faktycznie cudeńko ale poza nim też nic specjalnego (nie liczę Scimitara, bo to jednak über-okręt). Gdzie im tam do urody strzelistych okrętów klasy Sovereign czy Interpid. A jajka przynajmniej są praktyczne, patrz przykład Defianta.
Na zakończenie pożegnam się po klingońsku - Qapla' jup!
scorpinor => Zaplacisz za ta zniewage, wyzywam Cie na pojedynek na bat'lethy >:D Ty i Twoja jajeczna flota nie macie z nami szans :D
Ok nie jestem az takim fanem ST ale klingonskie okrety zawsze mi sie podobaly, wygladaja agresywnie i nie swieca sie jak polerowane psie jajca jak okrety federacji :D Zdaje sobie sprawe, ze maja marne szanse w starciu z "jajkami" ale to juz inna kwestia, po prostu mi sie podobaja i nic wiecej.
no w sumie ten mmo nie jest zmuszony na natychmiastowa porazke bo wiekszoc mmo co teraz wchodzi to za pol roku juz beda do kasacji ;/ a star trek ma doza zesze fanow i dlatego utrzyma sie na rynku przynjamnije powinnien :)
Ras nigdy za malo, choc o tym ze bedzie mozna stworzyc wlasne to bylo wiadomo juz od dawna (pewnie z pol roku).
"do naszej dyspozycji oddane zostaną szczegółowo odwzorowane statki kosmiczne i liczne galaktyki."
Wow, jestescie pewni tego ostatniego? Jak do tad, uniwersum Star Treka bylo ograniczone do naszej drogi mlecznej, podzielonej na cztery kwadranty :P
Odcinki w ktorych bohaterowie opuscili droge mleczna, lub nawet te, w ktorych napotkali istoty z poza naszej galaktyki mozna policzyc na palcach jednej reki.
Starają się na siłę zrobić z tego grę dla bardzo szerokiego grona odbiorców ale nie dla fanów Star Treka.. :( Z każdym niusem coraz bardziej się w tym utwierdzam...
Szkoda, bo to nie wróży nic dobrego grze (pamiętamy jak skończyło SW:G gdy zrobili je niby dla wszystkich)..
Nie jestem, może prawdziwym trekkies, ale skoro obejrzałem wszystkie serie włącznie z nieszczęsnym Voyagerem - chyba lubie ten serial. Mimo to nigdy nie pograłem w grę sygnowaną logo Star Trek niż kilka godzin i to niezależnie od platformy i typu gry.
Federacyjnym ludkom zaś powiem, że może i macie lepsza technologię, ale nie macie duszy wojownika - duszy Klingona!
Dla kogo nieszczęsny Voyager dlatego nieszczęsny - dla mnie to mój ulubiony serial i zarazem najlepszy ze Star Treków (zresztą Voyager doczekał się też najbardziej chyba udanych eGRAnizacji ze wszystkich Star Treków, no i Bridge Commander też był świetny), choć wiem że gusta mam dziwne :>
A poza tym wracając do twojej myśli MADPC ("W miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone!") co po duszy wojownika kiedy staje on naprzeciw kwantowych torped federacji ;)
Ja tam wole Star wars te uniwersum wydawalo mi sie zawsze bardziej ciekawe :) a juz najciekawsze to jest uniwersum warhammera 40 000 :)
Scorpinor, jak powiedział jeden z Jem'Hadar o Worfie - Mogę zabić tego Klingona, ale nigdy go nie pokonam!
Słowem jeśli już ktoś drżącą ręką odpali na federacyjnym okręcie torpedy - to jakoś sobie z nimi poradzimy ;)
Co do seraili, wybacz ale po macho Kirku, filozofie-poecie Picard'zie (najlepszy kapitan Enterprise), poprawność polityczna nakazała zrobić kapitanem murzyna (Sisco), a później o zgrozo kobietę (Janeway), próba powrotu do korzeni - Archer (Enterprise) niestety się nie udała.
Mam nadzieję, że kolejny "kinowy" Star Trek będzię lepszy - ostatnich kilka prób przeniesienia serialu na duży ekran należy uznać za raczej nieudane.
Co do Star Wars - zgadzam się, że ma większy potencjał, choć za majstrowanie przy mocy Lucas powinien dostać po łapach.
Że najnowszy serial Enterprise był nieudany to tu się zgodzę, choć było w serii nawet parę fajnych odcinków. Picard wiadomo, że jest najbardziej kultową postacią uniwersum ST, ale i tak wolałem Janeway i jej nierozgarniętą bandę. Ale jak mówią kwestia gustu.
A swoją drogą mmorpg w świcie Warhammera 40k mógłby okazać się strzałem w "10". Bo ileż można wałkować tych leśnych elfów, krasnoludów czy innych czarodziejów. Miecze-piły mechaniczne, czołgi, miotacze ognia, pancerze wspomagane i morze krwi z W40k byłyby w sam raz do potyczek między graczami :)