John Carmack buduje statek kosmiczny
co w tym zlego zazdrosniku:P
gdybym ja dysponowal taka iloscia pieniedzy jak np. B.G. to sam mieszkalbym juz na ksiezycu..
Chetnie bym oblookal jak wyglada space, a tym bardziej z okna wlasnego pojazdu kosminczego :-]
to moze zanim john zacznie latac dookola orbity wyda jakis test dooma czy cos..
ale jazda :) ludzie zbieraja kase na dobry samochod a tu gosciu wyskakuje ze statkiem kosmicznym :) john niech moc bedzie z toba
jak ma za duzo kasy to niech odda na glodujacych w Afryce! :P :P :P
jak go stac to neich sobei buduje , prawde powiedziawszy tez bym chcial taki jeden maly stateczek i polecialbym do mojej rodziny na alfie :PPP
I dobrze trzeba na to spojrzeć z innej strony ...co gracze będą z tego mieli bo moim zdaniem napewno John cos wymysli np.
- hall of fame z Doom-a 3 zaprosi tam na imprezę
- bedzie promował w nim QUAKE'A 4
- ... no a może nawet bedzie to nagroda dla zwycięzcy turnieju w Q-X (Quake 10 ;)
He he ja też chce taki stateczek kosmiczny na moim ogródku będę mógłbym sobie nim latać na moja działkę na księżycu i podglądać z niej sąsiadki ;) ;P
No, nareszcie! Zawsze uważałem, że państwowe jest niewydolne w porównaniu z prywatnym. NASA jest tworem na wskroś państwowym, nieudolnym, marnotrawiącym gigantyczne zasoby pieniężne podatników. Zawsze uważałem też, że Marsa zdobędą prywatne firmy, a nie NASA. I jak widzę, coraz bliżej tego rozwiązania niż można było przypuszczać... Tak trzymać! I nieważne jakie firmy w to wchodzą, przecież to ich pieniądze, ich porażka lub ich sukces.
A swoją drogą czy to nie dziwne, że marsz w kosmos "jakoś" tak niepostrzeżenie się zatrzymał? Komu NIE zależy na tym, by eksplorować przestrzeń kosmiczną?
"Pierwszym pasażerem ewentualnego pojazdu miała być żona Carmack’a, Anna (...)" no co wy może on po prostu chce się żony pozbyć ;)))
A nie łatwiej odkupić używany prom od Imperium? Imperator Bush albo jego sługa Darth Mayor na pewno mu sprzedadzą...
Może tanio kupić używanego mysliwca Valkyrie z 212 dyw. GTVA. Tanio, okazyjnie, gwarancja, pełne wyposażenie!!!
A co do NASA : zgadzam się z zarzutami, o tyle że oni nie od razu, delikatnie mówiąc, myślą o kosztach projektów.
Prywaciarze pewnie będą znacznie tańsi i nie bardziej zawodni.
A co do żony: ależ piekny fajerwerk by był... na pół nieba i obym się mylił.