I Am Alive | 360
Gra miała w sobie spory potencjał, ale niestety nie został on w pełni wykorzystany. Trochę szkoda, że wyszło jak wyszło, bo mechanika naprawdę robi wrażenie.
Bardzo dobra pozycja. Gra na początku wydaje się trudna, ale w połowie robi się mega frajda.
Można ją przejść na spokojnie w 7h spokojnie eksplorując okolice.
Bardzo polecam. Przeszedłem na Series X
Gra z wielkim potencjałem, ale niestety niewykorzystanym. Mimo wielu niedociągnięć ja przy tym tytule bawiłem się wyśmienicie, szkoda, że tak krótko i z tak słabym zakończeniem, choć zakończenie wskazuje na to, że powinniśmy dostać kontynuację, której raczej nie ma w planach. System wspinaczki zaskakiwał mnie w niektórych momentach, czułem się jakbym grał tutaj w Assasin's Creed. Pięknych widoków w klimacie postapo nie brakowało, przy obecnych silnikach graficznych pewnie wyglądałoby to cudownie, ale jak na tamte czasy i tak spoko. System walki to coś pięknego, w końcu nie walimy ton ołowiu w przeciwników ze względu na małą ilość dostępnych naboi do naszego pistoletu i myślimy, kogo pierwszego zdjąć maczetą, kogo łukiem a dla kogo zostawić kulkę, tutaj naprawdę świetnie to zrealizowali. Odnośnie łuku to przez całą grę miałem chyba aby jedną strzałę, którą wyciągałem z przeciwników po ich eliminacji i potem używałem jej dalej. Pomaganie ludziom napotkanym na ulicach miasta jak i w pozostałych jego częściach dla mnie troszkę bez sensu, oddajemy cenne przedmioty typu apteczki czy inne medykamenty, które przywracają nam życie a w zamian dostajemy głupią 'kontynuację', które powinny być nielimitowane, po prostu punkt kontrolny ostatnim zapisem i od niego wracamy jeśli polegniemy. Czasem za takową pomoc nie dość, że musieliśmy zmarnować kilka kul to jeszcze nic na tym nie zyskaliśmy, mówię tu np o kobiecie siedzącej na ławce krzycząc o pomoc, czy o ludziach uwięzionych w metrze przez kanibali. Motyw z noszeniem dziewczynki na plecach, wspinaniem się razem z nią jak najbardziej był wspaniałym pomysłem. Fabularnie bardzo ciekawie, troszkę przewidywalnie, ale na samym końcu gra nie ma istotnego zakończenia po jakie dążyliśmy przez całą przygodę, czyli odnalezienie żony i córki naszego bohatera, poznaje zaś on inną kobietę z dzieckiem i ich pomagiera na wózku. Momentami sceny bardzo przerażające, niczym z jakiegoś filmu grozy. I to chyba wszystko na co chciałem zwrócić uwagę odnośnie tego tytułu, polecam!
Świetny tytuł ,miło go wspominam szkoda że nie doczekał się kontynuacji