Historia serii Metal Gear. Część druga - Za Żelazną Kurtyną
Znakomita seria. Ze świecą szukać podobnej gry. Moje serce podbiła iście epickim rozmachem i kapitalnymi przerywnikami. Filmiki są zrealizowane na lepszym poziomie niż najlepsze filmy akcji. W dodatku ta muzyka, klimat, Snake itp. Itd. Kojami to geniusz, co do tego nie mam wątpliwości. Połączył film i grę w jednym, w jego gry się nie gra je się przeżywa.
Zwrócie uwagę na ten trailer. To tylko ułamek jego dzieła. Gdyby kojami nie tworzył gier to by był reżyserem, scenarzystą i operatorem kamery w jednym.
http://www.youtube.com/watch?v=NxGUPVB3-ZE
faktycznie ciezko napisac text o mgs kiedy gt zrobili to przeszlo miesiac temu...
Przyznam, że sam gubię się w fabule MGS. Te transfrmacje postaci, transpozycje imion i ksywek sprawiają, że człowiek nie, o co chodzi. Poza tym seria, od czasów "Sons of Liberty" jest cudowna.
Z ciekawosci: nigdzie nikt nie wyjasnia dlaczego Big Boss nazywany byl Naked Snake'iem.
Zbieznosc 'fajnych' nickow, czy rzeczywiscie dzielili te same geny/wszyscy byli klonami? Przyznam, ze obaj, Naked i Solid, wygladaja dosc podobnie.
Jack został nazwany na Naked Snake na potrzeby misji Vituose Mission i Snake Eater, miał to być żart przełożonego Snake'a. Wrogi oddział nazywa się Cobras - kobry. Big Bossem Snake zostaje nazwany przez prezydenta po tym jak zabija on The Boss, co oznacza, że jest od niej lepszy, czyli BIG Boss.