Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Piwo i orzeszki - Jaśnie Pan Redaktor

02.06.2008 18:47
1
zanonimizowany315478
93
Legend

Kurde,uwielbiam teksty z tej ''serii'',pewnie dlatego że są takie ''życiowe'' :)

02.06.2008 19:08
2
odpowiedz
zanonimizowany393220
25
Generał

Fulko świetnie piszę i można się przy tym nieźle uśmiać. adrem ma rację, teksty są bardzo życiowe.

02.06.2008 21:00
😈
3
odpowiedz
zanonimizowany277256
5
Junior

Odnośnie tej 'gazety' - to nie 'gazeta', to czasopismo ;]

02.06.2008 21:17
Sandro
😊
4
odpowiedz
Sandro
120
Legend

Warto jeszcze dodać, że często - choć tekst może być fajny - nie zostanie dopuszczony do publikacji, bo nie spełnia warunków narzucanych przez redakcję. Wyjątkowo ciekawy wykład na temat immersji nie przejdzie w pisemku kierowanym do 15-latków, a kwieciste opisy przyrody w jakimś RPGu nie zostaną dopuszczone tam, gdzie wodolejstwa unika się jak ognia. Trzeba być zimnym i konkretnym :)

No i jeszcze jedna sprawa:
"Takim fartem, okazją może być np. sytuacja, kiedy znana redakcja ogłasza nabór nowych współpracowników w związku z rozbudową swoich działów. Tak właśnie stało się kilka lat wstecz, gdy GOL tworząc sekcję konsol poszukiwał w necie przez jakiś czas nowych autorów"

Nazywasz szczęściem spróbowanie swoich sił w naborze? Dobrzy autorzy poszukiwani są zawsze, a takie nabory raczej określiłbym jako swego rodzaju przypomnienie (w przypadku GOLa: hej, pamiętajcie, że na http://firma.gry-online.pl/ jest sekcja 'praca'!) o stałej ofercie roboty.

Dopiero napisanie dobrego tekstu próbnego jest wyzwaniem, a to raczej zalicza się do sposobu trzeciego - ciężkiej pracy :)

02.06.2008 23:56
5
odpowiedz
zanonimizowany523870
0
Centurion

mnie tylko troche uderza przeslanie tekstu, ze praca jako growy redaktor to och, ach spelnienie marzen.... moze gimnazjalisty tak, ale dla osoby w wieku 20+ to tylko przystane w dalszym rozwoju zawodowym.

03.06.2008 00:05
Arxel
😊
6
odpowiedz
Arxel
227
Kostka Rubika

Taak... Pierwszy nabór do GOL-a jaki pamiętam... Do dziś mam maila zwrotnego od Shucka z pełnym infem, ale "mi się nie chciało" wtedy :P

2 lata gdzieś indziej, kapke zdobytego doświadczenia i Hello world :-)

Dopiero napisanie dobrego tekstu próbnego jest wyzwaniem, a to raczej zalicza się do sposobu trzeciego - ciężkiej pracy :)

Chyba, że ma się szczęście, to akurat komuś może uda się napisać dobry tekst próbny za pierwszy razem :-)

03.06.2008 00:13
Cainoor
😊
7
odpowiedz
Cainoor
271
Mów mi wuju

Jak byłem młody ;-) to załapałem się na pracęw GOLowym światku MMO... poprzez długą bytność na forum oraz zakup jednej z gierek, z którą GOL wiązał swoją przyszłość. I tak zarówno "ciężka praca" w postaci odpowiadania na Wasze posty, oraz kiepka szcześcia, że miało się na to pudełko z gierką spowodowała otrzymanie intrantnej posadki. Cieplutka była i można było się w tym kierunku rozwijać, ale inne w życiu czekały mnie drogi. W każdym razie komercyjne media nie są takie straszne, jak je malują ;-)

03.06.2008 03:58
😊
8
odpowiedz
zanonimizowany5514
103
Legend

wlot --> Jeśli ktoś ceni sobie ponad wszystko choć odrobinę swobody i wolności w życiu, to i owszem. Uwierz, że zupełnie inaczej pracuje się, siedząc na tyłku w ulubionym fotelu w domu, niż w nawet najbardziej wypasionym biurze. Nie wspomnę już o kwestii spania aż do wyspania,czy chodzenia spać, kiedy zachce się spać; nikt Cię nie opieprza za spóźnienia, w każdej chwili możesz zabrać książkę i iść do ogrodu poczytać, spotkać się z kumplami bez obawy, że następnego dnia kac będzie Cię zabijał w robocie, etc, etc... Naturalny tryb życia, jednym słowem. :) Ważne jest tylko jedno - deadline. Kiedy i jakim sposobem, to już twoja broszka. Właśnie. Twoja. Nie kierownika, dyrektora, zarządu, czy pani Malinowskiej. Błagania o urlop? Wolny długi weekend? Chcesz jechać - jedziesz. Pisać można i w podróży, jeśli już zajdzie taka potrzeba. Okej - nie zarobi się na tym tyle, ile na intratnej posadce w korporacji. Ale czasem to jest akurat najmniej ważne.

03.06.2008 07:20
Saed
9
odpowiedz
Saed
162
Konsul

To są ogólnie uroki wolnych zawodów. Chociaż z tą "wolnością" i "swobodą" to już nie jest tak beztrosko jak pojawia się żona, dziecko i tworzą się inne deadline'y :)

03.06.2008 09:21
10
odpowiedz
zanonimizowany523870
0
Centurion

Mysza -->

bez przesady. wolny zawod ma kilka plusow fakt, ale jednoczesnie tak samo wiele minusow (incydentalnosc przychodow, brak kontalktu z otoczeniem, praktycznie zerowe szanse na awans spoleczny, etc).
zreszta... zobacz kto sie trudni (glownie) wolnymi zawodami - najczesciej ludzie, ktorzy maja niska samodyscipline, niskie dostosowanie do funkcjonowania w grupie, aspolecznosc, etc. oczywiscie nieco generalizuje, ale wiekszosc pracownikow "wolnych" zawodow cechuje sie wspomnianym usposobieniem.

03.06.2008 09:28
alexej
11
odpowiedz
alexej
132
Piwny Mędrzec

wlot -> litości

takie zawody jak dziennikarz, lekarz, prawnik, radca prawny, prywatny nauczyciel, doradca podatkowy dają brak kontaktu z otoczeniem?
zerowe szanse na awans społeczny?
Przedstawiciele wolnych zawodów od zawsze są uważani za jedna z wyższych grup społecznych i zawodowych.

W dodatku jaki brak samodyscypliny? Żeby pracować w ten sposób trzeba mieć wbrew pozorom bardzo dużą samodyscyplinę ;f

03.06.2008 09:34
12
odpowiedz
zanonimizowany523870
0
Centurion

alexej -->

ja mowilem glownie o freelnacerach - moze stad to niezrozumienie.
trudno mowic o lekarzu, radcy prawnym czy doradcy podatkowym, ktory siedzi w domu, nie jest nigdzie zatrudniony i wykonuje prace zdalenie na zasadzie umow o dzielo.

03.06.2008 11:17
😁
13
odpowiedz
zanonimizowany4207
83
Legend

Wlot, ale mówiąc o freelancerach również pleciesz bzdury - pracując właśnie w takim zawodzie może i nie mam służbowego samochodu i całej gamy świadczeń medycznych, ale regularną pensję - owszem :) Kwestia zaangażowania i pracodawcy/ów. To co mówisz o samodyscyplinie to również brednie - właśnie trzeba ją mieć i to na dużym poziomie, no chyba że ktoś lubi siedzieć przed komputerem do 14-16 godzin na dobę i nie mieć nic z życia. Ja do takich ludzi nie należę :)

03.06.2008 11:26
14
odpowiedz
zanonimizowany523870
0
Centurion

Judith - no tak, "ja" mam samodyscypline, wiec wszyscy pozostali tez.
wspolpracuje regularnie z 5-10 freelancerami. w perspektywnie kilku lat bylo ich ze 30-40. wiesz o ilu moge powiedziec z pelna odpowiezialnoscia "rzetelny, terminowy, slowny, komunikatywny"? moze o 2.

03.06.2008 11:35
😊
15
odpowiedz
zanonimizowany4207
83
Legend

A, to fakt - do tego trybu pracy trzeba sie przestawić i jest to transformacja raczej bolesna. Dużo osób przewija się przez moją specjalizację, ale zazwyczaj nikt nie zostaje na dłużej, w zasadzie tylko garstka osób pracuje ze mną na stałe i również się z tego utrzymuje.

03.06.2008 20:19
😊
16
odpowiedz
zanonimizowany5514
103
Legend

wlot --> Poprzednicy już o tym pisali, ale dołożę do tego swoje trzy grosze. Samodyscypliny potrzeba o wiele więcej, niż w jakiejkolwiek pracy "stacjonarnej". Choćby dlatego, że nie występuje tu zjawisko bezpośredniego nadzoru, nikt nie stoi nad Tobą z batem, zmuszając, czy "mobilizując" do pracy. Typem aspołecznym też raczej nie jestem, wręcz przeciwnie, co z kolei mocno wiąże się z poprzednim punktem. :) Brak awansu społecznego? A co jest jego wyznacznikiem według Ciebie? Jeśli przynależność do jakiejś grupy sztucznie stworzonych "elyt", to ja przepraszam, mam to, za przeproszeniem, gdzieś. Jeśli wartość dochodu netto - również. Mam wśród najbliższych znajomych i przyjaciół kilku pisarzy, dziennikarzy, deweloperów, twórców gier fabularnych, grafików, artystów - są to ludzie, z którymi mogę spędzać czas wiedząc, że nie zejdą poniżej pewnego poziomu. Rozumiemy się doskonale, choć nie zawsze zgadzamy. Jeśli więc mówimy o mojej pozycji w społeczeństwie, obecna jak najbardziej mi odpowiada. Głodny też nie chodzę. :)
Najważniejsze jest jedno - praca jest dla mnie przyjemnością, nie obowiązkiem. Ilu ludzi może coś takiego powiedzieć o zajęciu, które przynosi im dochód? :)
Oczywiście nie wiem, co będzie w przyszłości - może zmienię zdanie? Póki co jednak, nie mam takiego zamiaru. :)

06.06.2009 23:52
17
odpowiedz
zanonimizowany4090
97
Legend

Ja tylko powiem, ze niechec do whisky jeszcze nikomu drogi do CDA nie zamknela, ba w redakcji wrecz przewazaja profani, ktorzy o whisky wypowiadaja sie z odrazajacym brakiem szacunku.
Imc Fulko raczyl tu konfabulowac nieco :)

Wiadomość Piwo i orzeszki - Jaśnie Pan Redaktor