Cykl The Sims ze sprzedażą na poziomie 100 milionów egzemplarzy!
no cóż - szacun! :-)
wynik sprzedaży tylko dowodzi jak silna jest w ludziach potrzeba interakcji z innymi + odmiany własnego życia chociaż na chwilę
Imponujący wynik. Świadczy to jak ludzie uwielbiają uczestniczyć w czyimś życiu, oraz je sobie wyobrażać. Warto zauważyć, że tak samo popularne są przeróżne seriale telewizje traktujące o życiu innych. Ludzie po prostu lubią oderwać się od rzeczywistości i snuć jakie byłoby alternatywne życie.
Dlatego ja wolę poprzez gry "oderwać się od rzeczywistości i snuć jakie byłoby alternatywne życie" np. jako dowódca wielkich armii, mityczny bohater, rajdowiec itp. Co to za "alternatywne" życie polegające na tym, że muszę chodzić do pracy, zarabiać kasę, za które muszę się utrzymać, ćwiczyć kondycję, odżywiać się, wydalać itd. Takie życie mamy w rzeczywistości i jakoś nie widzę potrzeby tego powtarzać w ramach relaksu przed kompem. No ale widać skoro taka jest popularność telewizyjnych, obyczajowych tasiemców to co się dziwić popularności Simsów.
Wiązanka gotowa..
Gdyby te 100mln rozłożyć na inne gry.. ile projektów doczekało by się swojego końca, ile firm które upadły mogły by dalej działać?
OMG....
ale tych 200 milionów pewnie doczekamy sie dopiero za 20 lat...
Gratulacje dla tęgich umysłów z EA którzy Simsy wymyślili. Przykład na marketingowy sukces.
Ludzie lubią żyć życiem innych. Dlatego tak lubia plotki o Dodzie, Anodzie i innych gwiazdkach. Milionowe wyniki oglądalności takich M jak coś tam czy brazylijskich, tasiemcowatych mamumeli.
Stąd też popularność simsów. Tylko po co bawić się w życie jakimiś ludzikami skoro ma się swoje ?
JA PI****Ę !
Amen...
==> tankem "OMG.... ale tych 200 milionów pewnie doczekamy sie dopiero za 20 lat..."
poczekajmy do poczatku roku 2009 (premiera Sims3) i mooze gdzies 2 pierwszych dodatkow do najnowszej czesci... a otrzymamy te 200milionow ;)
P.S.
telenowel nie nawidze a Simsy i owszem, lubie. Przetancie gadac glupoty ze to wina tasiemcow telewizyjnych... w Simsach mozna prowadzic zycie jakiego ludzie nie zaznaja w realu... zarobic na wlasny dom, skonstuowac go, poprowadzic rodzine, pojechac w swiat itd...
ja nie mam z tym problemu a jednak lubie raz na jakis czas sobie je wlaczycz... czemu?
poprostu gra ma w sobie to cos co trafilo w gusta takiej liczny osob ile ja kupilo... a policzcie jeszcze ile jest piratow... drugie tyle jak nie lepiej...
osobiscie na co dzien nie mam za wiele czasu na gry a jak juz to preferuje PS3 albo FPSy czy mmo na PC lecz Simsy nie znikaja z dysku juz od... dawna.
Czekam na 3 i oby bylo dodane cos a'la multiplayer a'la mmo...
na WoWie i tak więcej Blizz zarabia :) w dodatku nie mam pojęcia co ludzie w tym 'saperze' widzą
Pery Aline ----->
na WoWie i tak więcej Blizz zarabia :)
Tak tylko zobacz ile gier sprzedających się w milionowych nakładach ma EA poza Simsami, a ile ma Blizzard.... Dobrze by jeszcze było porównać budżet obu firm, to by pokazało kto sprzedaje więcej i za więcej.
Twórczość EA to podręcznik komercji, ale to jest właśnie to czego większość ludzi oczekuje. Czyli jakby nie patrzeć robią to co do nich należy i robią to naprawdę bardzo ale to bardzo dobrze!
Mnie się masa gier EA nie podoba często nawet bardzo, ale jeżeli mają wyniki sprzedaży i miliony ludzi w ich gry grają to znaczy, że te gry zostały zrobione dobrze - z punktu widzenia producenta.
Zresztą zawsze tak było, że ambitna twórczość stanowiła wąską niszę, bo relatywnie niewielu ludzi się nią interesuje (niezależnie od dziedziny). Komercja za to oznacza największe zyski, bo trafia w największą docelową grupę odbiorców.
Tak jak napisałem przy Ubisofcie - skoro nie można zadowolić wszystkich, to zadowala się przynajmniej większość. Ubi tak robi, EA też tak robi - nic w tym złego.
@scorpinor
zgadzam sie z tobą, dla mnie simsy tez sa nudne, dlatego woel pograc w cos gdzie moge sie wyżyć pociezkim dniu np: UT 99, jakies wojenne strategie, krwawe FPS-y itd
Jak się wypuszcza 100 000 dodatków do jednej gry, to jakoś mnie to nie dziwi:)
kolarz90 ----->
Konkretnie - 7 dodatków do części pierwszej oraz 8 do części drugiej. Razem z podstawkami daje to w sumie 17 pozycji. Ale nawet zakładając że jeszcze coś by się pojawiło i dobiliby do 25 pozycji to i tak wychodzi 4 miliony egz na jedną (100mln/25).
Jakby nie patrzeć wynik godny poszanowania, zwłaszcza że seria dostępna jest wyłącznie na PC gdzie piractwo zwykle solidnie zmniejsza sprzedaż nawet bardzo dobrych gier i rzadko kiedy udaje się przekroczyć choćby 1mln sprzedanych egz jednej gry.
.:Jj:. -> Takie przenoszenie jest bez sensu. Po pierwsze zapewne przytłaczająca część nabywców Simsów nie miała, lub miała niewielki, kontaktu z grami wcześniej. Więc bez Simsów i tak by nie kupili jakiejś super wypaśnej gry niedocenionej przez nikogo. Ba, więcej, Simsy przyciągnęły do gier osoby dotąd nie zainteresowane. Więc, gdyby nie było Simsów to ile działających dziś studiów upadło, zaś gier by nie wyszło w w ogóle?
A twórcom gratuluje, sukces ogromny.
NFSV fan - Ale nawet zakładając że jeszcze coś by się pojawiło i dobiliby do 25 pozycji
Serie poniżej także zaliczają się do serii "The Sims", a więc wydali dokładnie 25 pozycji :)
PC The Sims El Dorado
PC The Sims Total
PC The Sims Bravo
PC The Sims: Deluxe Edition
PC The Sims: Double Deluxe
PC The Sims: Life Stories
PC The Sims: Pet Stories
PC The Sims: Castaway Stories
NFSV fan ---> "...zwłaszcza że seria dostępna jest wyłącznie na PC..."
Co ty to za bzdury opowiadasz? Simsy z serii pierwszej wyszły na Xboxa, PS2, GameCube, Macintosh, GameBoy Advanced, Nokię N-Gage. Simsy z serii 2 wyszły również na GameBoy Advanced, Nintendo DS, Nintendo Wii, GameCube, PS2, Xboxa, Macintosh.
WTF? --> Jeśli liczyć takie wydania jak Double Deluxe, Bravo czy Total to takich wydań było jeszcze więcej. Chociażby wydania Triple Deluxe, Mega Deluxe, Full House czy też zestawy kilku dodatków w jednym wydaniu jak Expansion Three-Pack lub Expansion Collection.
Simsów nie lubię, ale 100 mln sprzedanych egzemplarzy robi wrażenie.