Recenzja Imperium Romanum [PC]

Jakiś czas temu na rynku gier komputerowych pojawiła się ambitna produkcja pod nazwą Glory Of The Roman Empire, która oferowała graczom wiele atrakcji, między innymi piękną trójwymiarową grafikę, a także nowatorski system rozwoju ekonomicznego opartego na surowcach z wyłączeniem kwestii pieniędzy.

Pffff - to chyba żart :).
Podobnie jak początkowa dezorientacja brakiem kampanii

Coraz bardziej dziwie się GOLowi, zupełnie jakby nie mieli żadnej kontroli merytorycznej (a ocena podobno jest zbiorowa). To samo było z zapowiedzią East India Company.

Krala ---> Nie wiem na co innego można było liczyć jak się znało quasi-prequel.

Ale grafika - jak na strategię - robi wrażenie

Niestety autor zapomniał wstawić swoich screenów - te z galerii to rendery czy inne, podrasowane, które od dawna są w presskitach.

=) cóż Backside nie każdy jest tak wybitnym polonistą, który posiada niezliczone talenty i atrybuty, jak twoja "skromna" osoba, jednak niektórzy staraja się robić cokolwiek dla innych! Mam tylko nadzieję, że tak utalentowana osoba, jak ty - posiada pewną dozę wyrozumiałości dla marnych autorów, takich jak ja ='(

Karla, jeśli chodzi o samą gierkę to oferuje ona wiele nowych trybów rozgrywki, zupełnie jak rozszerzenie Glory of the Roman Empire, a co najważniejsze to kosztuje tyle samo, co rozszerzenia do innych gier!!!! Tak, więc jest to bardzo kusząca propozycja.

Boolseye ---> bez ironii proszę. Po pierwsze nigdy się nigdzie za wybitnego nie uważałem. Po drugie - bezpośredni link z recenzji do komentowania na forum jest po to, żeby go używać - także w celach krytycznych. Po trzecie moje zarzuty nie dotyczą sfery językowej tylko czysto merytorycznej.

Piszesz ambitna produkcja - co w niej ambitnego? Jest klonem GotRE (w które grałem sporo 2 miesiące temu) i zapewne nie różni się też wiele (jeśli nie mniej) od 2 innych strategii o identycznej tematyce, które ukazały się całkiem niedawno - CivCity: Rome i Cezar IV.

wiele atrakcji - ja takich nie zauważyłem. Prawdą jest, że miasto wygląda teraz bardziej ludzko, rozgrywka jest ciut szybsza (tempo narzucają i barbarzyńcy i zadania z kamiennych tabliczek) i trudniejsza (obecność denarów). Ale to i tak są zmiany bardzo-bardzo nieduże. Spójrz jak na ten przykład zmieniło się Anno 1503 wobec Anno 1701 - niby ten sam schemat, a gra się znacznie przyjemniej i szybciej.
Czy za atrakcje może uznajesz te 'liczne tryby'? Fakt, jest ich więcej niż w GotRE. Ale prawie nie zmieniona mechanika rozgrywki nie wpływa na to, że przeciętny gracz to dostrzeże. Zresztą są w praktyce dosyć podobne do siebie.

nowatorski system rozwoju ekonomicznego - tu już pojechałeś z grubej rury :). Nie rozumiem czemu wstęp musisz zacząć od tak poważnych określeń (w powyższych cytatach też), jakbyśmy witali protoplastę nowego, genialnego gatunku.
W tym systemie nie ma nic a nic nowatorskiego - jest wtórny do bólu. Co wcale nie przeczy temu, że może być fajny, bo owszem - jest.

początkowa dezorientacja brakiem kampanii - chcesz powiedzieć, że po włączeniu gry nie miałeś przez chwilę pojęcia co robić, bo nie było kampanii :)?

Wiem, że nie każdy lubi, gdy zwraca mu się uwagę, ale czasami warto posłuchać czy przeczytać swój tekst kilka razy, wywalając niepotrzebne zwroty. Ja jak najbardziej staram się unikać patetycznych określeń, zwłaszcza przy grach (nie kryjmy tego) raczej niszowych.
Poza tym mamy 2008 rok i można (jak co roku zresztą) trochę więcej wymagać od twórców gier.

Backside, ale ja tych określeń we wstępie użyłem odnośnie GotRE, a nie IR ... lol ... natomiast jeśli chodzi o sprawę z kampanią, to rzeczywiście odpaliłem gierkę i spodziewałem się zobaczyć "jakiegoś" RTS z nową kampanią, a tu niespodzianka XD
Byłem zdezorientowany, ponieważ nie wiedziałem który z licznych trybów jest trybem kampani, toteż musiałem zastosować poczciwą metodę prób i błędów. Na szczęście w skali 1 do 3 szybko można się połapać o co chodzi.

Rozumiem, że warto podnosić poprzeczkę i zwracać uwagę, jednak nader wszystko powinno się czytać ze zrozumieniem =P

Tak, faktycznie w pierwszym poście chodziło mi o GotRE, ale w drugim skupiłem się wyłącznie na IR - pomyłka.

Co nie zmienia absolutnie faktu, że pogrubione stwierdzenia odnoszą się do pierwszej części, która wyszła w podobnym okresie co w/w konkurenci, i nie jest w żadnym calu ani ambitna, ani nowatorska, a wiele atrakcji dostrzeże tylko ten, kto pierwszy raz w życiu zasiadł przed klawiaturą i nie słyszał nigdy o Settlersach.

Nie chciałem być złośliwy Beckside, no ale ... po pierwsze gry które wymieniasz pojawiły się po premierze Glory of the Roman Empire =( po drugie porównywanie Settlersów do tej produkcji jest po prostu nie na miejscu, to tak samo jakbyś porównywał poloneza do malucha =X a po trzecie, jeśli już, to słownik języka polskiego posiada wystaraczająco dużo słów na określenia gier "niszowych" które są adekwatne do tej gry, by nie używać plebejskich strof, dla przykładu:
- ambitny, wcale nie oznacza wspaniału, cudny etc. ale wręcz przeciwnie ... potrafiący sprostać standardom, celujący w dziesiątkę... innymi słowy produkt, który jest w stanie mierzyć się z najlepszymi (i tutaj należy podkreślić, iż możność stania w szranki z elitą wcale nie oznacza tego samego, co wygrywanie, bądź pokonywanie oponenta)
- nowatorski, oznacza rzeczy wprowadzane jako pierwsze, takie jak brak elementu pieniądza w grze (jeśli chodzi o Glory of the Roman Empire!)
- atrakcyjny - posiadający kuszące propozycje dla graczy ( w przypadku gier)

Dlatego też stanowczo uważam, że używanie takich sformuowań jest jak najbardziej wskazane w przypadku pisania tekstó publicystycznych i to nie tylko dlatego, że nasz język jest jednym z najbogatszych języków, ale również dlatego, że pisać prosto może każdy, ale tylko najlepsi potrafią korzystać ze słownika w sposób dojrzały i elokwętny.

Owszem, CivCty i Cezar IV wyszły bardzo niedługo po premierze, ale były produkowane w tym samym czasie co GotRE - nie ma więc mowy o tym, żeby któreś ściągało z pomysłów innej gry (o ile dobrze pamiętam Cezar IV miał znacznie lepszą grafikę i znacznie bogatsze menu budowy). Ale to detal.

Fakt, nie powinno się takich gier porównywać do Settlersów, ale po pierwsze - można, bo zadaniem recenzenta nie jest przede wszystkim popisywanie się elokwencją czy pochylanie się nad małymi firmami, tylko przekazanie czytelnikowi czy "fajnie się w to gra", opisując między innymi czy gra jest oryginalna czy raczej wtórna. Po drugie nie siliłem się nawet na porównania do Settlersów VI czy V tylko samej ich mechaniki, jaką pamiętam z części drugiej czy trzeciej.
Jeśli chcesz mieć koniecznie porównanie do gry starej i niszowej, to proszę bardzo - Knights & Merchants.

Dlatego nazwanie systemu rozwoju ekonomicznego GotRE mianem "nowatorskiego" jest grubą przesadą.

Już szybciej przychyliłbym się do słowa "ambitna", choć sam użyłbym tylko słowa "ciekawa", bo dobre pomysły toną w ogólnej prostocie i dosyć szybko kończącym się wyzwaniu.

Używanie takich określeń Boolseye, do średniej, niszowej gry, wcale nie świadczy o Tobie jako o osobie dojrzale używającej języka, tylko prowadzi wprost do ich dewaluacji.

A jeśli już koniecznie chcesz, by Twoja recenzja była pisana pięknym językiem, to warto by znaleźć jeden z wielu lepszych synonimów słowa "atrakcja", które chyba jednak lepiej się czuje w towarzystwie słów "oferta" i "gratis" niż "nowatorski" i "ambitny" ;).

Grafika jest prześliczna :) --->