Lost Odyssey [360]
oj kolego widze że dużo w typowe jrpg nie grałeś dużo, co do kolorystyki jest po prostu bardziej ponura ale jak dla mnie to plus bo jak sam zauważyłeś bluedragon był troche za bardzo przesłodzony. No ale zobaczymy może lo szumu nie zrobi ale na pewno wodę zamąci :D
z tego co pokazywali na "Hyper" to gra mi sie ogólnie podobała, bo lubię jRPG, wiec jeśli miałbym X360 to nie zawahał bym sie jej kupić;D
OnlyOne - ale co do losowosci walk ma przeciez 100% racji. Gralem w dziesiatki jRPG i obecnie mam ochote rozstrzaskac pada, jak chce sie rozejrzec po terenie, poogladac grafe, lokacje majac swiadomosc ze zaraz mi znow pojawi sie losowy fight (i sie pojawia). Idealne oldskoolowe, ale pasujace na dzisiejsze lata (i obgranie ludzie jRPG fun z pierwszych rzeczy juz minal) to wlasnie chodza moby po terenie, wtedy prosta sprawa - chcesz walke podchodzisz, nie chcesz, omijasz. I mozesz delektowac sie terenem.
Tak, jak mialem kupic X (szczegolnie po obnizkach) i LO, tak te losowe walki teraz mnie grubo mnie powstrzymuja. Czy ktos juz gral i moze potwierdzic ze mimo wszystko daja fun (jak w FFX) i nie sa irytujace? Bo w (slabym bo slabym ale jednak) Enchanted Arms po xx walce (ktore byly tak proste ze dawalo sie auto-fight) i katuajcej przeslabej muzyce podczas walki, poprostu nie zmusilem sie aby go skonczyc.
Brzydka kolorystyka? Ta gra pod względem opracowania graficznego (nie mówię o stronie technicznej, lecz o pomyśle i projektach) wygląda doskonale.
Moim zdaniem wypominanie kolorystyki to czepianie się na siłę.
Grę ze swojej strony bardzo polecam. Jestem na 4 płytce i bawię się doskonale.
realsolo - z jednej strony dają, z drugiej wkurw na maksa. Najbardziej wkurzająca rzecz w grze. Oprócz tego i technikaliów (no nie jest to najlepsza gra na UE3) bardzo wysoka ocena
Dodatkowo po 100 losowej walce loading zaczyna wkurzać - ciągle ta sama sekwencja szykowania broni i bojowe okrzyki. 10-15 sek.
Jeszcze jedno - jak zacząłem grać pomyślałem że to Hironobu w dobrej formie. Ale to również Hironobu sprzed 10 lat jeżeli chodzi o koncept, mechanikę gry etc. Jak wyjdzie FFXIII to jego starzy koledzy pokażą mu, że czas pomyśleć o emeryturze.
taka sobie dla mnie ta gra bo grałem u kolegi
Nie podoba mi się brzydka kolorystyka na samym wstępie to tyle jak ściągne to powiem więcej
cisne w to od niedzieli, ciagle na pierwszej plytce ale wrazenia takie ze gra jest trudna, graficznie mi odpowiada chociaz troche za bardzo sterylna ale ok, losowe walki mi nie przeszkadzaja, wyst o wiele rzadziej niz np. w pokemonach po wejsciu na trawe czy jaskiniach =p
Ryslaw---> Zgadzam się z tobą bezapelacyjnie. W dobie gier które wabią potencjalnych nabywców migającymi światełkami, pastelowymi barwami i błyszczacymi powierzchniami surowa, pozbawiona żywych barw kolorystyka stanowi prawdziwą perełkę. Barwy grafiki przywodzą na myśl leciwe Arcanum którego uniwersum również opierało się na połoczeniu świata magii i techniki. Nigdy nie pokusiłem sie o rozgrywkę w jrpg, jednak ten tytuł mnie zaciekawił. Kiedy tylko x360 wpadnie w moje łapska napewno zagram.
Walki losowe zawsze towarzyszyły staroszkolnym grom rpg takim jak Fallout, Baldurs Gate etc. Powrót do klasycznych rozwiązań w dobie konsolowego disco polo to dobry omen.
@kloszard nadobny
Losowe walki w cRPG a w jRPG to dwie rózne sprawy.
Jak ktoś zagra w FFXII to nie ma powrotu do random encounterów. Nie te czasy.
spojrzie na galeri foto nr 15
nie przypomina wam to poczatek finala 7? wybuch maco reactor to w tym miejscu wedge podniosl clouda.
:P
i tak zagram w lost od . warto tak mi sie wydaje :)
Recenzja przekonała mnie do kupna. Blue Dragon też dostał około 78% i grało mi się w niego całkiem przyjemnie.
Załowałem że zagrałem w FFXII byo do bani po prostu. To nie final to Vagrant Story II z domieszką finala.
Losowe walki ? w FFXII Zostały całkowicie skopsone te spotkania. Każda postac praktycznie później była taka sama przez to. Najlepsze walki moim zdaniem były w FFIX (najlepsza według mnie część).
Ktos może myśleć że losowe walki sa do kitu, ale mylicie sie w jRPGach najważniejsza zawsze była taktyka. A ustanowienie nowej bitwy z atb daję zacięcie taktyczne na równi z szachami anie hack and slash w stylu FFXII.
Oczywiscie inna sprawa jeśli przeciwnicy nie maja w sobie tego czegoś jak i bohaterowie ze chce się słyszec iich okrzyki. 100-200-1000 walk losowych bedzie bawić jeśli wszystko jest dobrze zaprojektowane. (npo później mozna omijac te walki za pomoca jakiegoś srodka lokomocji lub czegoś innego).
Szczerze nowa fala gier z nowymi rozwiazaniami podoba mi się (system krycia gearsowy, brak ilości życia) ale likwidacja losowych walk niestety nie zapisuje się do tego. Jrpg zawsze były taktyczne i to najwięcej sprawiało frajdy, a nie hackslash. Dobry system walki powinien być traktowany na równi z fabułą a nie fabuła i niedopracowany niedowartościowujący system walki.
BTW z dziką chęcią zagrałbym i w blue dragona i losta ale niestety iksa nie mam ...
Perkel - a czy brak randomów wyklucza używanie taktyki ? Masz pierwszy i drugi szereg, ustawiasz tanków i healerów - niczym się to nie różni. A po 1000 loadingu człowiek naprawdę nie ma ochoty oglądać te same animacje po to, żeby stoczyć 500 taką samą walkę ze słabym mobem.
Perkel jezeli maja byc randomy to z mobem na mapie - tak jak to jest chocby w genialnej Xenosadze. NIe te czasy, mam do konca zycia grac w randomowki? lubisz w kolko robic to samo? Takie male rozwiniecie jak jest w wiekszosci gier (a zapewne bedzie jeszcze inaczej w FFXIII) jest OK. Osobiscie preferuje turowe walki w jRPG wiec byloby idealnie. Wyskakujace z powietrza walki, bo obrocilem kamere chcasz zobacycz design terenu, to archaizm i nie powinno go byc. Stworek na mapie (ale jako sygnalizacja walki - podejdziesz - bedzie walka klasyczna turowa niczym random) - i wszysko gra.
final fantasy to losowe walki, losowe walki to final fantasy. Zrobili FFXII bez losowych walk i wyszedł im Vagrant Story II (pomijając fakt że duża część ekipy nowej była twórcami Vagrant Story i z fabuły zrobili jedną kartkę a4 plus fajne początkowe filmiki oraz jaką główną postać wybrali postać trzecioplanową wraz z Penelo). Oczywiście kocham Vagrant Story, ale niech nikt nie robi na siłe z Final Fantasy Vagrant Story.
Nic nie mam przeciwko np takiemu rozwiązaniu jak w blue dragon, ale np system walki z FFXII był kompletną klapa na całej linii. Z założenia było wspaniałe, ale jak to dobrze określili w recenzji na gametrailers gra wydaje się niedopracowana ! Przez zlikwidowanie losowych walk które w podstawie mają już taktyke gra zmieniła się w hack&slash'a. Turowa walka powinna opierać się na liczbach a nie na jak najszybszym wykonaniu określonych czynności przy okazji dbając w czasie rzeczywistym na rozmieszczenie twoich postaci by przypadkiem nie dostały się pod ogień zbyt silnego przeciwnika. Rozgrywka w FFXII sprowadzała się do zrobienia praktycznie takich samych postaci które walczyły wręcz (praktycznie 80% gry), mialy curage lifa potrafiły jeszcze rzucić jakiś mocny czar. W świecie Finala nie ma miejsca na taki system taki system jest w MMORGach i szczerzze nie lubie MMORGOWego systemu bo jest głupi poprostu.
System losowy walk nie jest zły jak każdy go określa rzeba go tylko odpowiednio zastosować by wprowadzenia nie męczyły (vide FFIX) do tego duża dawka fabuły i rozłożenie właśnie 50/50 fabuła walka i gra ideał wtedy wychodzi..
Sory ale FFXII był najgorszym finalem jaki pował od pierwszej części. Zreszta jak powiedziałem to vagrant story 2 aka MMORG. Zero fabuły (nieciekawej przez patrzenie z strony Vana chłopaka z przypadku) dużo hack&slash. Gra jest duża ale cierpi na to samo co Oblivion . NUDA
To Twoje zdanie. Świat nie stoi w miejscu, i ja się bardzo cieszę, że jrpgi się zmieniają - wcale nie na gorsze.
ja tylko, ekhm, w sprawie niemozliwosci okreslenia, w ktorym moemencie ktora postac bedzie wykonywac swoja akcje i wydawania im polecen w ciemno, otoz nie jest to prawda
przy postaciach sa podane szybkosci ataku zas przy czarach szybkosci rzucania czaru, jedno i drugie pozwala okreslic bez problemowo kolejnosc wykonywania akcji przez postacie, tak wiec polecen nie wydaje im sie w ciemno
Wiecie co ja wam powiem tak według mnie jrpg to po prostu w 70% fabuła nie obrazcie sie ale w ff12 jej po prostu nie było, ot jakiś konflikt bohaterowie się zczaili i rura w moby. Zmusiłem się i przeszedłem ff12 w 120h z większością hunt'ow które to sprawiły mi najwięcej przyjemności z całej gry. Ale nie czarujmy się tam po prostu nie było klimatu zwykła sieka. W lo sa randomy ok może fajnie może nie ale gra o czymś przynajmniej opowiada, ma dopracowana fabułę i bardziej się nią ogląda, przezywa aniżeli gra. I dla mnie tu jest duży "+". Poza tym kto wam każe walczyć cały czas, po paru h gry napewno mozna się nauczyć stealth żeby nie było walk albo field barrier lub cos w tym stylu jak w blu... Więc praktycznie o gustach się nie dyskutuje ...
Przecież w FFXII walki są w turach. Tylko, że zautomatyzowane dzięki systemowi gambitów i dzięki temu dynamiczne. Moim zdaniem wyszło ekstra. Nie mam nic przeciwko klasycznemu ujęciu jak w FFX, ale rozwiązanie z gambitami bardzo mi odpowiadało. To oczywiście kwestia gustu.
Natomiast losowe walki to moim zdaniem totalny archaizm. Rozwiązanie podyktowane słabymi osiągami starszych konsol, które nie bardzo dawały sobie radę z wyświetlaniem mobów na ekranie. W dzisiejszych czasach to nie uchodzi.
jak mnie ta gra zaczela wkurwiac, utknalem na 3 zolnierzach + dwoch na koniach (koncowka pierszej plyty, po akcji z tymi dwoma dzieciakami), przerzez to nienormalne zeby ci konno mieli mnie praktycznie na dwa strzaly, a ja nawet nie mam specjalnej mozliwosci potrenowania chyba zeby sie cofac w cholere :/ jezu co za gowno
kbrs ---> mialem to samo ale wystarczy podbic poziom i jest juz dobrze :))
no ta ale tam nie bylo gdzie, juz przeszedlem kawalek dalej, znowu utknalem wk*rwilem sie i robie przerwe na jakis czas. te dzieciaki to wlasciwie bezuzyteczne sa w porownaniu do ming czy sarah, a zauwazyliscie to, na minus wg. mnie, podczas sejwowania gry damy quit game to zaczynajac od tego sejwu znowu mamy pelne hp i mp. wiec czemu nie ma przy kazdym save tego niebieskiego swiatla ktore by to uzupelniealo od razu, bez wychodzenia z gry. wychodzi na to samo a w ten sposob mozna oszczedzic troche czasu- kolejny bezsens