Piractwo przyczyną upadku twórców Titan Questa
Ciekawe czy te 70-85% i 90% to prawda. Jeżeli tak to:
1. fatalnie pod każdym względem (od zarobków twórców do moralności) oraz
2. mnóstwo ludzi jednak gra na PC i powodem "upadku" PC jako platformy do grania na pewno nie jest to, że mało graczy gra na PC.
"Stany Zjednoczone nawet 70-85%, a w Europie nawet ponad 90%" ale chyba tylko tej gry a nie całego rynku PC?
nie wierzę, że główny powód działalności Iron Lore Entertainment to piractwo, nie mieli dobrych pomysłów a THQ tnie koszty, mogliby poinformować graczy, że piracka kopia się sypie i legalnej to nie dotyczy
Tribunal ----> a Ty znowu o upadku gier na PC, stajesz się trochę nudny
Tribunal -
Mnóstwo ludzi na PC gra, a płaci 1/5 'on average'
Poziom potencjalnego piractwa na PC 100%. Jak widać, ludzie wiedzą, jak grać na PC bez płacenia. A skoro na konsolach przy porównywalnym wysiłku ludzkim i finansowym można zarobić kilka razy więcej, to czemu się dziwić frustracji ?
Wśród moich kolegów nikt nigdy nie kupił żadnej orginalnej gry. ja się juś nawet nie dziwie z czego te firmy się uczymują, bo dziwiłem się 10 lat temu a przecież nie można się dziwić cały czas.
ale fakt faktem że mało jest gier wartych coś grosza
Zabezpieczenie idealne:
Takie by nie przeszkadzało ono podczas gry ani przy jej uruchomieniu ale żeby ludzie mieli trudności z jej zpiraceniem.
Jakieś sugestie?
Garbol - konsola :P
albz74 ====> to, co piszesz o piractwie i opłacalności to najprawdziwsza prawda i jak najbardziej się z tym zgadzam. Mi chodziło tylko o to, że jeżeli te dane o 70-85% i 90% to prawda to mówienie, że mało ludzi gra na PC już nie ma racji bytu.
Ale zgadzam się raczej z emilio31 - te dane raczej nie dotyczą całego rynku. Wydaje mi się, że jest to ok. 50%. Ale to są tylko moje szacunki. Zresztą stopień piractwa tak naprawdę trudno sprawdzić.
Poza tym to trochę dziwne, że w ostatnim czasie przydarzyło się to tylko Irone Lore. Te dane dotyczą wszystkich, tak? No a jednak inni sprzedają na PC swoje gry w dużych i bardzo dużych ilościach (co oczywiście nie oznacza, że piractwo nie istnieje). Po prostu Titan Quest był grą niezłą, ale właśnie - niezłą, i nie na tyle dobrą, aby setki tysięcy graczy chciało ją kupić. W tym tkwi przede wszystkim problem, a nie tylko i wyłącznie w piractwie - bo jednak Obsidian nie upadł po wydaniu Neverwinter Nights 2 (mało tego, zrobili już jeden dodatek i robią drugi! A więc im się opłaca. No i robią jeszcze Aliensa RPG, ale to już na PC, Xbox360 i PS3), a Piranha nie upadła po wydaniu Gothica 3 (i robią nowego RPG-a). Ze tylko nawiążę do rodzaju RPG bo przecież jest jeszcze Creative z Total Warem, jest CDP Red z Wiedźminem, jest GSC ze STALKEREM, jest Relic z Company of Heroes...
Przejscie zupelnie na tryb MP :) ? Nie bawic sie w tworzenie singla po prostu ;)
nie prawda ze malo jest takich gier, kazda gra ktora cie wkreca chociaz na pare godzin jest cos warta $
problemem sa wysokie ceny w polsce, nieproporcjonalne do zarobków, ihmo gra na konsole powinna kosztowac od 99 do 159zł a nie 189 - 259zł (nie liczac jakichs klasykow za ok 100, oczywiscie mowie o namacalnych sklepach a nie allegro), wtedy na pewno mniej osob przerabialo by konsole a one same staly by sie o wiele popularniejsze niz sa obecnie.
a ceny na konsole przenosne to w ogole parodia, ost bylem w empiku, za chyba mario & luigi partners in time chcieli 199zł - parodia :>
Tribunal - zważywszy na liczbę PC na świecie i liczbę sprzedawanych gier - % są całkiem sensowne choć i tak przerażające.
Firmy powoli przestawiają się na modele znane do tej pory z azjatyckich MMORPGów - granie za darmo, tylko power-ups za kasę.
Jak Battlefield:Heroes się przyjmie, inni pójdą tym tropem. I nie powiem, to jest dobry pomysł, skoro ludzie nie mają w zwyczaju płacić za coś, niech dostaną to za darmo a płacą w miarę wciągania się do rozgrywki.
Titan Quest to bardzo dobra gra. Wciąż od czasu do czasu pogrywam na niej i jakoś mi się nie nudzi.
Problem piractwa jest, bo ludzie są głupi i skąpi. A odpowiedzialność leży po stronie rodziców, tak mi się wydaje... Piractwo kwitnie w szkołach podstawowych, średnich i gimnazjach, bo dzieciaków nie stać na gry, a w tej grupie jest najwięcej graczy. W większości przypadków rodzice nie chcą kupować dzieciakom gier, więc Ci kombinują: koledzy, P2P... Głupota, niedojrzałość i brak odpowiedzialności rodziców, to największy problem.
P.S. Osobiście posiadam oryginały TQ i TQIT, więc sumienie mam czyste.
Tribunal możesz podać jakieś namiary na tego Aliensa RPG o którym wspominasz wiem że nie na temat ale jakoś mi to umkneło a ciekawe.
Gdzie są teraz te cwaniaczki co mówią, że piractwo to nie kradzież?
Niestety do takich typów żadne argumenty nie docierają i jak kradli tak kradną dalej. A potem płacz, że tytuł X czy Y nie wychodzi na PC, albo wychodzi z wielkim opóźnieniem (opóźnianie wersji PC powoli staje się normą ze względu na piractwo a nie "optymalizację" IMO).
Tribunal -> raczej bujasz w obłokach, piractwo jest duużo większe niż 50%, n.p. prawie każdy z moich koleżków grał już w Crysisa, zgadnij ilu kupiło oryginał?
Brodołak ====> na razie na temat tej gry nie wiadomo prawie nic. Wiadomo tylko, że:
1. producentem tej gry jest Obsidian Entertainment
2. wydawcą będzie SEGA (zdaje się, że to ona teraz ma ma prawa do uniwersum Aliensa)
3. że ma to być RPG oraz
4. że prawdopodobnie będzie chodziła na Unreal Engine 3, choć to jest raczej tylko przypuszczenie ludzi niewtajemniczonych ;)
Tu jest link z informacją o powierzeniu przez SEGĘ realizacji tego projektu Obsidianowi:
http://www.sega.com/corporate/corporate.php?item=pr_20061213a
albz74 ====> z tym ostatnim to dobry pomysł.
Zebius ====> nawet 1% piractwa jest dla mnie przerażający. I nie chodzi mi tu tylko o kradzież gier, ale wszystkiego co można ukraść.
Co nie zmienia faktu, że wielu ludzi jednak gra na PC nawet w USA :)
Piractwo to 50%? Smiech na sali :) Jest tego moim zdaniem ok 75% pomijajac gry online do ktorych juz trzeba miec klucz. Wystarczy pochodzic po stronach z grami by zobaczyc ile razy dana gra zostala sciagnieta.
Piractwo to kradziez, to nie podlega zadnej dyskusji :)
Litości. Poczytajcie co mowią ludzie z samego Iron Lore. Firma upadła nie przez piractwo, bo TQ choć nie był olbrzymim hitem sprzedał sie nieźle. IL padło bo nie byli w stanie znaleźć wydawcy na swój następny projekt ( o ironio miała być to gra nie tylko na PC ale i na konsole). A THQ nie będzie takie mądre, bo tak skonstrułowali kontrakt z IL, że firma dostała tylko pieniądze za skończenie gry, nie dostali procentów od sprzedaży a THQ nawet za produkcje patchy nie płaciło.
Pewnie, może i by dłużej IL przeżyło gdyby nie piractwo, prawdą jest jednak, że zapewne wciąż by jeszcze istnieli gdyby nie trzymali się rynku PC a nie próbowali wejść na konsolowy.
To jednak tylko czynniki dodatkowe, najważniejszy powód upadku IL jest prosty: nie mogli znaleźć wydawcy
Szkoda firmy. Przykro się robi jak przyczyną odpanięcia z rynku jest ludzka głupota. A właściwie nie ludzka - piracka głupota.
Zebius - ale to Polska i odniesienie do sytuacji na zachodzie jest zadne. Osobiscie ciezko mi uwierzyc w poziom piractwa jaki przedstawia pan z artykulu.
Hehe, ten pan chyba sciemnia. Mam oryginal TQ i mialem dokladnie ten problem ktory tworca opisuje jako zabezpieczenie. Dopiero po spaczowaniu chodzilo jak trzeba.
Ktos tu Bugim manipuluje, ze zacytuje klasyka ;)
zastanawiam sie czy w jakims stopniu sytuacja sie poprawi, w koncu te dziedziaki (bo chyba to wlasnie dzieciarnia najwiecej piraci) predzej czy pozniej dostana pierwsza prace i... no wlasnie, zaczna kupowac gry?
jak bylem mlody i glupi to tez piracilem, potem zaczalem pracowac i w koncu zrozumialem, ze czyjas prace nalezy szanowac. teraz kupowanie oryginalow daje mi duzo frajdy, tym bardziej ze obecnie jest masa swietnych gier na pc wydanych w tanich seriach (np. TDU za 36 zl:).
jak dla mnie to najlepszym rozwiazaniem jest te zastosowane w bioshocku, czyli zadne starforce tylko integracja produktu z netem (czyli np. nie aktywujesz on-linie, nie zagrasz)
@albz74
"A skoro na konsolach przy porównywalnym wysiłku ludzkim i finansowym można zarobić kilka razy więcej"
Widzisz... PCty ratuje to, że tak wcale nie jest. W produkcje i reklame gry konsolowej musisz włożyć znacznie więcej pieniędzy niź w grę PCtową. Ponadto nawet jak już gra stanie się hitem to zarabiają wydawcy, a nie developerzy. Rozejrzyj się po rynku konsolowym, niezależni (czyli nie będący własnością wydawcy) developerzy to praktycznie gatunek na wymarciu, a na PC to oni są większością.
I tak to pewnie będzie wyglądać w przyszłości, giganci będą robić gry na konsole, mikrusy będą robić gry na PC.
Z jednej strony znaczy to, że wielu Crysisów (olbrzymi budżet, gra tylko na PC) już pewnie nie zobaczymu na PC, z drugiej strony gry takie jak Sins of a Solar Empire raczej na konsolach nie mają szansy się pojawić a pewnie takie produkcje 15-30 osobowy zespół, mały budżet, niszowy target) w niedługim czasie zdominują rynek PCtowy.
Czy to dobrze, czy źle... zależy co kto woli
Conath ====> liczba dzieci nie jest wartością stałą - cały czas rodzą się nowe ;) A niektórzy mają umysł dziecka aż do śmierci... ;)
Adrian Werner ====> Crysisy będą się pojawiać na PC cały czas. Po prostu Intele, Nvidie, AMD/ATI i inni nie pozwolą na to, aby na PC wychodziły tylko Sinsy of a Solar Empajery.
Tribunal --> Ciagle powtarzasz, ze ludzie ciagle na PC graja. Pewnie, ze graja. Ale coraz blizsza smierc grania na PC na razie nie jest zwiazana z tym, ze ludzie przestaja grac, tylko z tym, ze powoli przestana na PC powstawac gry.
Po co pisac gre na PC, gdzie powiedzmy polowa i tak sciagnie ja z torrenta i jeszcze na dodatek trzeba sie pieprzyc z tym aby gra dzialala znosnie na kazdej konfiguracji.
Lepiej napisac gre na konsole, ktora ma stala budowe, wiec mozna z niej wycisnac duzo wiecej. Do tego piractwo na konsolach jest duzo mniejsze, wiec i gra zarobi wiecej. A po pol roku lub roku jak sie komus zechce, to mozna zrobic jakas przerobke na PC z gigantycznymi wymaganiami, moze jeszcze ktos kupi.
Tak wiec coraz wiecej tytulow bedzie exclusive na konsole, co w koncu spowoduje, ze PC pozostanie jedynie jako maszyna do pracy czy tez przegladania sieci (chociaz to pewnie dostaniemy niezle rozbudowane w kolejnej generacji konsol).
||Peter||->
"Mam oryginal TQ i mialem dokladnie ten problem ktory tworca opisuje jako zabezpieczenie" Jak o tym czytałem to pomyślałem że facet ściemnia, no i pewnie rzeczywiście tak było.
Conath - Problem w tym ze Bioshock szybko zostal zlamany. Kiedys nie bylo tak jak dzisiaj ze dostajesz patcha,cracka i wszystko w jednym pliku z instrukcja.Trzeba bylo sie meczyc czesto samemu,lazic po grupach dyskusyjnych itp :) Wiem cos o tym ;)
Dzisiaj wszystko jest lamane w jeden-dwa dni i po sprawie. Nie wierze w zabezpieczenie ktore sprawi ze piractwo nie bedzie sie rozwijac. W tej chwili z calego tego piractwa jest jeden malutenki plusik ( mam nadzieje ze ktos zrozumie ). Nikt juz nie chodzi na bazarek i nie wydaje 20-50 zl za plyte.Sciaga z internetu a wplywy sa w tym wypadku znikome ( pomijamy ludzi ktorzy sa wlascicielami takiego TPB czy innych stron). Moze zle to nazwalem...nie plus a jakis tam ciekawy proceder :P
Adrian Werner - Wierzysz w to co piszesz? Jesli gry na konsole beda robione przez gigantow to tez gigantyczne grupy przeniosa sie na scene konsol.Gry beda lamane znowu i znowu i znowu...Wiesz czemu? Nie chodzi tutaj tylko o to by sobie jakis Jacus z Pcimia pogral w nowy hicior za darmo. Wiele grup lamie zabezpieczenia dla checi bycia rozpoznawanym w danym srodowisku.Nie imieniem i nazwiskiem a nickiem i nazwa grupy. Tak powstala "renoma" Razora i tak w tej chwili wyglada V czy R nie wspominajac o innych.
Problem lezy w mentalnosci a nie w zabezpieczeniu bo tego nigdy nie bedzie na takim poziomie by jakas grupa nie dala sobie rady po pewnym czasie. Wynika to z prostego zalozenia " Wszystko co za da sie zamknac, da sie tez otworzyc" ;)
TeadyBeer ====> patrz co napisałem wyżej do Adriana Wernera. Poza tym to nie jest tak, że produkcja gier na PC jest nieopłacalna. W większości gra zarobi na sibie, a to jest najważniejsze. Problem jest tylko w tym, że ta sama gra na konsole zarobi więcej niż na PC, a nie że na konsole zarobi a na PC nie. Robienie gier na PC nadal twórcom się opłaca i będzie opłacało, z tym że już nie tak jak kiedyś.
Zgadzam się z tym, że jeżeli gry na PC nie będą wydawane i 99% twórców przeniesie się na konsole, a tym samym 99% graczy, to piraci przeniosą się z PC na konsole i będzie mieli mniej więcej powtórkę z rozrywki.
Okej... czyli chłopaki nasrali sobie we własne podwórko... Jakby nie było zabezpieczenia wcale, to piraci by nie robili złego PRu, że questy nie działają itd - wtedy może gra by się sprzedawała lepiej.
wniosek taki że nie dali rady i zbankrutowali . LOL a wy tu tyle piszecie i piszecie :P
Tribunal --> Jasne, ze gra pisana na PC na siebie zarobi (oczywiscie jezeli prezentuje jakis poziom :) ), ale ta sama gra na konsole zarobi duzo wiecej, wiec wniosek nasuwa sie sam.
Pshemeck --> Piractwo na konsolach jest minimalne nie dlatego, ze nikomu nie chce sie piracic, tylko dlatego, ze jest trudniejsze dla uzytkownika. PC jest wlasciwie od razu gotowy na "przyjecie" piratow, a konsole trzeba specjalnie przerabiac, przez co traci sie gwarancje, ryzykuje odcieciem konsoli od uslug sieciowych. Na PS3 jest to dodatkowo zapora w postaci blu-ray, ktory jeszcze nie jest technologia rozpowszechniona i jego piracenie zapewne nie byloby nawet oplacalne.
Z tym COD 10:1 to śmieszne liczby bo pamietam ze gra plasowała sie na poizomie X360 vs PC 4:1 PS3 vs PC 2:1 ogółem 6:1 więc skąd tu 10
@Pshemeck- ja nie muszę wierzyć, ja to widzę. Większość olbrzymich PCtowych developerów robi gry na konsole, są oczywiście wyjątki (jak Crytek, Relic czy Blizzard), ale to jedynie wyjątki. Rzadko który olbrzym robi gry tylko na PC. Z drugiej strony obecnie możemy obserwować eksplozję małych developerów na PC. Wracają zapomniane hardcorowe gatunki gier jak przygodówki, symulatory czy 4X, bo ruch olbrzymów w stronę konsol sprawił, że nagle na PC zrobiło się wiecej miejsca.
@Tribunal- cały czas? Naprawde? A jaki to Crysis wyjdzie w 2008 na PC? Spójrz na nadchodzące FPSy, które są robione tylko na PC. Sporo ciekawych się znajdzie..Clear Sky, Ground Branch czy Natural Selection 2, ale to wszystko FPSy robione przez małe firmy za może max 1/5 budżetu Crysisa. Oczywiście od czasu do czasu pojawi się jakiś olbrzymia strzelanka na PC, no i oczywiście niektóre gry (jak Empire: Total war) po prostu na padzie nie działają, ale czas gdy rocznie mieliśmy kilkanaście wysokobudżetowych produkcji robionych wyłącznie na PC wydaje się, że już minął
@TeadyBeeR
Jaka tam śmierć? Rynek PCtowy rośnie w szybkim tempie (14% w zeszłym roku, więc mu żadna śmierć nie grozi)
A po co pisać grę na PC? Bo tylko na PC możesz zrobić grę o jakiej marzysz, możesz mieć mały zespół w którym każdy ma coś do powiedzenia. Możesz być niezależny. To znacznie przyjemniejsza a zarobki takie same (bo większe zyski z gier konsolowych idą do wydawcy a nie do twórców). A na konsolach co najwyżej możesz być pionkiem w 100osobowym zespole i robisz gry według tego co się sprzeda, bo nikt 25millionów dolarów nie zaryzykuje na robienie czegokolwiek co nie jest przeznaczone dla maksymalnie dużej widowowni. A na PC koszty są mniejsze. Zobacz ile firm wciąż robi gry na PC, między innymi dlatego, że nie mają pieniędzy by spróbować na konsolach
Sins of Solar Empire to świetny przykład. Tę grę stworzyli ludzie, którzy mieli już dość pracy w Rockstar nad Bully, powiedzieli dość, założyli malutką firemkę (raptem 10 osób na stałe) i zrobili grę swoich marzeń. I zarabiają przyzwoite pieniądze robiąc to co kochają tak jak to lubią. Na konsolach nie mogli by zrobić takiej gry.
Adrian Werner "czas gdy rocznie mieliśmy kilkanaście wysokobudżetowych produkcji robionych wyłącznie na PC wydaje się, że już minął" ====> powiem więcej - nie wydaje się, ale minął.
A co do pierwszej części Twojej wypowiedzi, to Cię nie zrozumiałem. Myślałem, że Ci chodzi o to, że w ogóle dobre gry na PC nie będą wychodziły, a nie o to że dobre i zarazem wyłącznie na PC :)
A tak apropo - Crysis 2, (być może czasowy) PC exclusive już w 2009 r.... ;) Także wybitnym (czasowym) exclusivem PC będzie Dragon Age. Według mnie i tak nie można narzekać - z punktu widzenia gracza, a nie twórcy - na kondycję rynku gier na PC. Mi wystarczy tyle ile teraz wychodzi gier bo i tak na wiele z nich nie mam czasu.
Adrian Werner ---> Okami, ICO czy Shadow of Colossus też zostały zrobione przez zapaleńców więc to nie tylko pc ma na takie gry monopol.
Shrike --> Okami to nienajszczęśliwszy przykład. Gra wspaniała i doceniona przez recenzentów. Tyle, że studio, które ją wyprodukowało rozwiązano, a gra nie sprzedawała się tak jak oczekiwano.
peners --> coś średnio u Ciebie z matematyką.
Szkoda tego studia. TQ była fajną grą.
Pomysł z jakimiś super zabezpieczeniami się nie sprawdzi. Bo niby czemu uczciwy człowiek kupujący gry ma cierpieć za piratów. Mnie już wkurzało gdy kupilem sobie PoP: Dwa Trony, a przy instalacji jakieś sprawdzania, ponowne uruchomienia.
Co do piracenia dzieci. Pojawiają się cały czas nowe pokolenia.
I jeśli rodzic uważa, że piracenie wcale nie jest złe to czemu dziecko ma uważać inaczej? Jak rodzice mówili Wam, że Ziemia jest okrągła to pewnie też wierzyliście.
Shrike --> Okami zrobił wewnętrzny oddział firmy Capcom a Ico i Shadow Of Collosus zrobił wewnętrzny oddział Sony Computer Entertainment Japan, więc mieli zaplecze finansowe.
Shrike- tylko ,że wszystkie te gry wyszły w poprzedniej generacji, gdy koszty były wielokrotnie niższe. Nie mówiąc już o tym, że zarówno ICO jak i Okami były klapami finansowymi. A next-genowa gra od Team ICO na pewno kosztować będzie majątek (zresztą nawet te gry miały bardzo duży budżet i duże ekipy pracujące nad nimi). Oczywiście ja generalizuje, na konsole od czasu do czasu pojawiać się bedą niszowe gry, tak jak na PCta pojawiać się będą wysokobudżetówki, ale będą to w obu przypadkach będą to rzadkie wyjątki.
Poza tym jak już kolega wyżej zauważył, te gry robiły wewnętrzne oddziały wydawców
ta gra byla poprostu mierna, wtorna, nie wniosla nic nowego. Ot taka sobie, nic szczegolnego to i kiepsko sie sprzedala, nad czym sie tu rozwodzic.
Ello -> może wtórna, ale na pewno nie mierna, 80% na gamerankings o czymś świadczy.
niedośc że na pc prawie nikt nie gra to jeszcze piracą oj oj polsko dostosuj sie do reszty świata
Pi*nie w bambus i typowe szukanie winnych wszedzie tylko nie u siebie. Uwielbiam czytac dane wyssane z palca na temat piractwa itd itp
Tak więc kilka dni przed premierą zacząłem obserwować dyskusje toczone na forach o tym, jak to gra jest bardzo zabugowana i przez cały czas są z nią kłopoty. [...] Oryginałów ta sytuacja nie dotyczyła.
A teraz lista wybranych zmian w oficialnych patchach:
Patch Notes:
- Fixed crash caused by teleporting in multiplayer after players used Rally skill
- Fixed NPC dialogue windows closing when NPC moves to avoid other characters
- Fixed bug with different relic bonuses for different players in multiplayer
- Fixed relic completion sounds propagating to all clients in multiplayer
- Fixed multiplayer lobby UI error with sort arrow
- Fixed a multiplayer lobby crash
- Fixed internet connection problem with custom maps
- Fixed a memory leak
- Fixed crash when loading a custom map in-game that contains a sheep herder
- Fixed a word wrap error in monster and NPC name dialogs that appears in some languages
- Fixed disconnects and the inability to host a game for certain network devices which were unable to process network packets over 1400 bytes.
- Fixed bug in quest system where quests updating on certain conditions could cause the game to crash and corrupt quest data
- Fixed situation where players were not given credit for quest completion while leaving the game upon completing a quest
- Fixed host quest log from being updated when an ungrouped client enters Titan Quest(tm) and proceeds with critical path quests
- Fixed crash issues involving teleporting
- Fixed pathing crashes involved with entering and leaving underground areas
- Fixed crashes involving the Alt-Tab function
- Fixed crash issue which could occur when standing at the same coordinates as an item and attempting to pick it up
Poza tym, zeby multi w takiej grze mialo sens, trzeba postawic dedykowany serwer i walczyc z oszustwami, ktore w TQ sa nagminne i bardzo, ale to bardzo psuja radosc z gry. Jesli tego nie ma, to tytul z gory skazany jest na porazke. Zobaczymy jeszcze co namodzili w dodatku do w40k...
koobon ==> dlaczego tak twierdzisz?? Sam GOL pisał że CoD 4 sprzedało się w nakładzie 7mln czyli podział był 6mln na konsole i 1 mln na pC co daje że na 6 kopii sprzedanych na konsole przypada 1 PC
peners -->
No właśnie, dlaczego tak twierdziłem? Najwyraźniej doznałem jakiejś pomroczności ;D.
Najmocniej Cię przepraszam. Masz, oczywiście, rację.
peeners --> a nie czasem 8 mln na obie konsole i 1 na PC? moge sie mylić...
Żal mi twórców, Titan Quest to naprawdę fajna giera, szkoda bardzo... aż chce się przestać piracić ;p
Kolejny powód by coś krzywdzącego piratom zrobić...
[Fomorian1988
Kolejny powód by coś krzywdzącego piratom zrobić...]
W jakim sensie ??
Piractwo jest coraz to popularniejsze, wiele osób w wieku 10-16 lat kupuje niewiele oryginalnych gier bo wiekszość maja z neta. Jednak cos watpie aby firma upadła tylko przez piractwo, Atari tez miało kryzys i to spory (czy dalej ma ??), a dalej działaja. Pewnie mieli ograniczony budzet i musieli zakonczyc działalność. Szkoda że akurat oni, jakby zamknięto firme odpowiedizlna za Dead II Rights to nikt by pewnie sie niezainteresował ta informacja.
Trzeba było zainwestować w konsole, to by pewnie istnieli. Biedacy sami sobie winni.
Uwielbiam czytac dane wyssane z palca na temat piractwa itd itp
Jeśli potrafisz wyssać dane bardziej wiarygodne niż człowiek z kierownictwa THQ, to myślę, że wiele osób chętnie się z nimi zapozna.
_MaZZeo ------> trzeba było podjąć takie kroki jak twórcy Crysis, ale co poradzić jak twórcy powierzają swój los graczowi, któremu wystarczy że sie zachce a już ma gre za darmo
Trzeba było zainwestować w konsole, to by pewnie istnieli. Biedacy sami sobie winni.
Wiesz niewszystkie gry musza wychodzic na konsole, tak jak niewszystkie wychodza na pc. Taki Wiedżmin niewychodzi na konsole ale firma nadal istnieje, dlaczego ?? bo maja kase.
trzeba było podjąć takie kroki jak twórcy Crysis
Jakie to kroki zastosował Crytek w zabezpieczeniu Crysisa czy Far Cry'a ??
Gdybym zarabiał 5000zł na miesiąc, to stać by mnie było na kupienie co miesiąc kilku gier.
Przy 900zł na miech... każdy normalny człowiek ściąga gry z P2P, zamiast wydawać 1/4 wypłaty.
Takie są fakty.
tankiem --> a jakie to wielkie kroki poczynił Crytek niby? o_O
Adrian Werner --> ja jakos nie widze zadnej gry konsolowej w ich dorobku, mzoe ty widzisz?
_MaZZeo- właśnie ta gra na którą nie mogli znaleźć wydawcy była robiona jednocześnie na konsole i na PC.
I to przyśpieszyło tempo w jakim zjadali oszczędności (Zakupili dev-kity, zatrudniali nowe osoby, stare trzeba było przestawić no i tworzenie dem na kilka platform jednocześnie jest znacznie kosztowniejsze niż tylko na PC).
Nie mieli problemów ze znalezieniem źródeł finansowania swoich trzech poprzednich projektów PCtowych, dopiero przy konsolowym im się nie udało.
dododo- jak za te 900 musisz siebie utrzymac to respect, jak jestes na utrzymaniu rodzicow i te 900 wydajesz na wybrane zachcianki to juz sie raczej z toba nie zgodze... poza tym jest masa oryginalnych, swietnych gier na pc za 30-50 zl (extra klasyka etc), nie musisz kupowac najnowszych za 150. serio. wiec tak czy siak twoje tlumaczenie siebie jest... idiotyczne.
Kto wie jakby nie rzucali sie jak pisal Adrian Werner na robieniu multiplatformowca to moze by im sie nawet udalo ja skonczyc . Iron Lore nie upadlo z powodu piractwa ale dlatego ze nie byli w stanie zapewnic wystarczjacych srodkow na produkcje najnowszej gry na wiele platform .
Titan Quest nie wprowadzil ich w straty co i tak uwazam za cud bo gra ta prubowala nasladowac Diablo majac multi dla cheaterow i singla pelnego bugow.
Post tego goscia to jakies fantazje .Poczytajcie sobie changelog ktory zamiescil Luke by zobaczyc ile zmian to bylo naprawianie CTD.
Przeciez konsole tez mozna na piraty przerobic xP
Ja sie przyznam ze:
1. sciagam dana gre gdy nie jestem pewny czy mi pójdzie. Poprostu ją sprawdzam. Gdy jest ok to kupuje.
2. Kupuje gre jesli jest tego warta. Np. w simsy lubie troche pograc ale to jest gra na kilka dni potem wywalam wiec szkoda mi było pieniedzy i mam tylko piraty jesli chodzi o tą serie.
np. Gothica 3 sciągłem by sprawdzic jak chodzi (przed premiera) Ciął się piekielnie ale myslalem ze to przez cracka więc w dzien premiery kupiłem. I tak sie ciął xD ale jako fan Gothica mam kazda orinalna.
Wiec nie kazdy kto sciaga ma złe intencje. W CoDa 1 na początku na piracie leciałem ale gdy juz klan miał grac na orginalnych serverach to sie nie dało wiec kupiłem dla samego Cd-Keya xD
I właśnie w tmy jest problem ;( założę się że wszyscy z was choć raz użyli jakiejś pirackiej gry lub programu , świetna gra i niestety takie są fakty . Ale powiedzcie mi kogo w tych czasach stać na gry kosztujące ponad 100zł. Fakt są tacy ale ja osobiście kupuję maxx 1 gre z tej górnej pułki 100zł miesięcznie a i tak mama narzeka .
Ja kupuje wszycho na allegro i zawsze płace maks 40zł za grę z przesyłką, oczywiście nie gram w nowości tylko zawsze czekam miesiąc, dwa, a czasem trzy aż trafi się jakaś okazja a teraz tyle trgo jest że i tak nienadążam z tym :)
Ale powiedzcie mi kogo w tych czasach stać na gry kosztujące ponad 100zł. Fakt są tacy ale ja osobiście kupuję maxx 1 gre z tej górnej pułki 100zł miesięcznie a i tak mama narzeka .
No i tu jest tak. Wiadomo, rodzice mają i tak dużo wydatków, to po co mają wydawać fortunę na grę, jak syn może za darmo ściągnąć ją z neta. Potem to staje się standardem a jak kupujesz coś oryginalnego to jest jak jakaś specjalna okazja. IMO tak nie powinno być, ale w końcu nikt z nas nie może tego zmienić.
Nie chce mi sie wierzyć, że poziom piractwa to jest aż tak duży.
Jeśli by faktycznie taki był to nikt by nie robił gier na PC bo po co skoro 90% zostanie spiracone.
jakbym mial wydawac 100zl na nowa gre na x360 na jakiejs nowosci i to ejszcze ze sklepu to bylbym chyba w 7dmym niebie =p
i tak macie sie dobrze bo gry na pc kosztuja o wiele mniej niz na konsole ^
Na piractwo w naszym kraju jest po prostu przyzwolenie.
W swoim środowisku osiedlowy, szkolnym uchodzę za świra bo kupuje oryginały. W moim mieście nie znam nikogo prócz mnie kto nie grałby w piraty. Rodzice besztają, ze wyrzucam kasę w błoto, że kupuje głupie gierki.
Po prostu nie znam NIKOGO kto powiedziałby mi, że piractwo jest złe. I właśnie w takim srokowsku dorastałem i również grałem w piraty dopóki nie przejąłem na oczy (a to właśnie dzięki GOLOwi) i od nie wiem już jak dawna nie zagrałem w żadną piracką grę (prawdopodobnie jako jedyna osoba w moim mieście, a może województwie??).
No niestety takie są fakty
Practwo gier PC na poziomie 90%? Imo bulsiet, jesli mowimy ogolnie USA/EU.
Jesli mowimy konkretnie o Polsce, to mysle, ze moze cos w tym byc.
ALE BZDURA!!! Teraz wiadomo dlaczego 99 % statystyk jest wyssanych z palca ;P
Piractwo??? Ciekawe, w UE?? Hmmm, w Polsce jest to problem, ale w takiej Irlandii?
Jakoś nie zauważylem aby ktorykolwiek z moich irlandzkich kolegow wiedzial co to pirat, albo torrent :P Skoro dla nich to normalka ze MP3 kupuje sie np. na Itunes, a gre kupuje sie w Gamestopie albo innym sklepie..... tylko ze cena a zarobki...... to u nas nowka gra na PC powinna kosztowac maks 50 zł.... ja place za nowosc 50 euro, przy czym zarabiam 1600 wiec o czym mowa? U nas przy zarobkach 1600 zl...placisz za gre 150..... Na PC, o konsoli nie wspomne....
wert --->
Nie chce mi sie wierzyć, że poziom piractwa to jest aż tak duży.
Jeśli by faktycznie taki był to nikt by nie robił gier na PC bo po co skoro 90% zostanie spiracone.
Po prostu twórcy gier liczą na te pozostałe 10%. Jak uda im się zarobić na wersji konsolowej to i tak sprzedaż na PC ich nie obchodzi - ile będzie to i tak będzie zysk. Gorzej gdy gra jest tylko na PC bo w takich wypadkach często nawet żeby do miliona sprzedanych kopii dobić Twórcy muszą się naprawdę wysilić wydać tonę kasy na reklamę + liczyć na drugą tonę szczęścia że znajdzie się garstka uczciwych, na tyle duża że zwrócą się koszty produkcji.
Dlatego właśnie najczęściej gry są wydawane albo wyłącznie na konsole, albo na PC + konsole. W ten sposób sprzedaż na PC nie ma żadnego znaczenia, a twórcy odbiją sobie koszty na wersjach konsolowych.
Jest oczywiście też i druga strona medalu - wysokobudżetowych hitów pisanych wyłącznie z myślą o PC powstaje coraz mniej. Bo po prostu sprzedaż na PC nie jest w stanie zwrócić kosztów produkcji, właśnie ze względu na ogromną skalę piractwa.
Ludzie nie kradną gier, bo oryginały są słabe (bardzo wygodna wymówka - zawsze można tak powiedzieć), nie kradną gier bo oryginały są drogie (zawsze można tak powiedzieć nawet gdyby gra kosztowała 1zł) - kradną tylko i wyłącznie dlatego, że mogą to robić łatwo i bekarnie. Cała reszta to sterta tanich żałosnych wymówek.
Bo nawet gdyby Half Life 2 wyszedł w dniu premiery w cenie 10zł to i tak piraci by się tłumaczyli że gra za krótka albo za słaba, a cena za wysoka ("dlaczego 10zł, a nie 5zł - jakby było 5 to bym kupił. A dalej - dlaczego 5zł a nie 1zł, jakby za 1zł było to bym kupił, a tak....").
Edit - nawias kończący zdanie powyżej polecam szczególnej uwadze -----> truskolodz
Generalnie GDYBY słońce było różowe, a Ziemia kręciła się w drugą stronę to masa osób by kupiła oryginały, a tak...... no cóż - siła wyższa......
Jezu, mogliby w końcu zrobić jakieś dokładne statystyki, na temat piractwa uwzględniając sprzedaż online i w USA i w EU, bo praktycznie każdy rzuca sobie tutaj procencikami, a to jeden 80%, drugi 90%. trzeci 50%, czwarty 99%, piąty 1/4 itp. itd. A ja powiem że jutro prawdopodobnie, tak na 80-90% spadnie na Ziemię asteroida więc lepiej uciekajcie do schronów.
Widzę, także to że, niektórzy mówią o konwersji jakby ona sama się robiła, nic nie kosztowała i tylko zarabia się na niej, tym samym wogóle nie wkładając w nią żadnych pieniędzy.
@Remekra: Widzę, także to że, niektórzy mówią o konwersji jakby ona sama się robiła, nic nie kosztowała i tylko zarabia się na niej, tym samym wogóle nie wkładając w nią żadnych pieniędzy.
Oczywiscie, ze konwersja kosztuje. Ale kosztuje wiele, wiele mniej, niz stworzenie tytulu od zera, a potrafi zarobic na siebie wielokrotnie.
Ale skoro, na PC, gry tak słabo się sprzedają, tylko 10% lub mniej kupuje oryginały, to naprawdę taki zysk jest w stanie pokryć, koszta wydane na konwersję? Trzeba jeszcze doliczyć koszt zabezpieczenia.
Nawet jeśli piractwo to nie bezpośrednia przyczyna upadku twórców TQ, to na pewno jedna z pośrednich.
Piracenie gierek to dymanie nie tylko wydawców, ale także własnie developerów. Robimy sobie dobrze, kosztem innych. Jakie to typowe.
Moim zdaniem zabezpieczenia powinny być takie jak w MMO. Np. nawet dla grania single wymagane byłoby połączenie z internetem, z płatnym serwerem. Dla wielu osób nie byłoby to już problemem, ale chyba jest ich jeszcze za mało, by ktoś się w to ładował.
NFSV fan- million egzemplarzy? To nie jest rynek konsolowy. Zdecydowana większość gier na PC przynosi twórcom przyzwoity zysk przy 200 tysiącach sprzedanych egzemplarzy.
I dlatego PCtowy developerzy mają się co najmniej dobrze. Podczas gdy na konsoli coraz częściej nawet 1million sprzedaży zapewnia raptem mały zysk
Dlatego też większość developerów PCtowych robi gry wyłącznie na PC ignorując konsole: są zbyt mali i za mało majętni aby próbować sił na konsolach
Nie rozumiem... Kolekcje klasyki super mega gier za 10-50 pln za sztuke. Plus jeszcze okazje na allegro... Po cholere ssac z torrenta? Dla 10 pln? No chyba, ze sie jest napalonym dzieciakiem i w nowosc trzeba zagrac 3 dni po premierze...
gad1980- wiesz, akurat dla developera to żadna róźnica czy ściągniesz z torrenta czy kupisz na allegro.
NFSV fan kudos for you, trafiles w samo sedno.
Adrian --> Hmm... Fakt. Na mnie juz nie zarobi jesli gra jest z allegro. Masz racje.
No ale kolekcje klasyki? Te, ktore masowo sprzedaja sie w Polsce za 15 - 45 pln? To chyba wogole napedza u nas dystrybutorow? Bo watpie by produkcje za 100 pln...
Wg mnie kluczem do zabezpieczenia się przed piractwem jest bardzo dobry tryb multiplayer, czego najlepszym przykładem jest Blizzard - ich gry mają tak dobry multi, że bez niego traci się znaczną przyjemność z rozgrywki, więc ludzie kupują oryginały.
Sam przyznam się, że z początku miałem pirackiego Diablo II (czasy kiedy jeszcze piraciłem), ale w końcu doszedłem do wniosku, że bez multi dużo tracę, a multi wymagał oryginału. Więc kupiłem.
I jeszcze jedno... czy wychodzi na to, ze poza molochami, ktore sa w wiekszosc grane na oryginalach (wypasne patche itp) np. Civ 4 to reszta to piraty? PC zaczyna pod katem giercowania zdychac?
Hmm, no szkoda tej całej sytuacji. Ja tylko wiem, że w Polsce (szczególnie w mniejszych miastach) problem piractwa jest wręcz kolosalny. Przez całe moje 20-letnie życie spotkałem się tylko z JEDNĄ osobą, która kupuje oryginalne gry i to nawet rzadko.
Sam teraz z ciekawości przeleciałem listę 115 znajomych z GG i z telefonu i szybko wywnioskowałem, że ci goście w życiu nie mieli na dysku jakiejkolwiek oryginalnej gry ;( A sporo z nich ma kompa od wielu lat i zagrywa się miesięcznie w kilka różnych tytułów.
Dlaczego po prostu wku*wia mnie, jak wyskakuje mi tu na forum takie dziecko i pisze, że "piraci gierki bo są drogie". A przepraszam, czy gry są niezbędne do życia? Mnie np. nie stać na Ferrari, i co, to oznacza, że mam go mieć? Komputer również nie jest czymś must-have, a tu niektórzy do takich wniosków dochodzą...
Ja tam nie wypieram się, że czasem zgrzeszę, ale moja kolekcja gier oryginalnych jest na tyle duża, że z pełnym przekonaniem piratem bym się nigdy nie nazwał.
To jest chyba logiczne, przecież jak nie stać cię na Mercedesa, to go nie kradniesz, prawda?
TRX- nie przesadzajmy. Piractwo jest problemem, ale sprzedaż legalnych gier w Polsce rośnie w bardzo szybkim tempie. A to już powód do optymizmu
@remekra [ Level: 8 - Pretorianin ] Ale skoro, na PC, gry tak słabo się sprzedają, tylko 10% lub mniej kupuje oryginały, to naprawdę taki zysk jest w stanie pokryć, koszta wydane na konwersję? Trzeba jeszcze doliczyć koszt zabezpieczenia.
Ty na serio wierzysz w te 90% piractwa PC w EU czy USA? Imo jest to naiwne.
ale gdyby marcedesa mozna bylo miec tak prosto jak gre z torrenta, a potem policja by przymykala na to oko, to kto wie czy bys go nie ukradl ;]
Pshemeck [ Level: 36 - Dum Spiro Spero ]
"Przejscie zupelnie na tryb MP :) ? Nie bawic sie w tworzenie singla po prostu ;)"
I możesz zapomnieć o jakichkolwiek ciekawych fabułach w grze.
Conath [ Level: 58 - Generał ] http://rfo.game-forum.pl
zastanawiam sie czy w jakims stopniu sytuacja sie poprawi, w koncu te dziedziaki (bo chyba to wlasnie dzieciarnia najwiecej piraci) predzej czy pozniej dostana pierwsza prace i... no wlasnie, zaczna kupowac gry?"
Raczej watpię, dużo zależy od podejścia. Dwa skrajne przypadki, ja i osoby w moim dziale w firmie, w której pracujemy. Miałem w tej kwestii nieco na sumieniu (czasy studenckie, takie tam) ale odkąd zacząłem pracować kupuje gry, które mnie interesują na tyle, że wiem, że będę w nie grał dziś i kiedyś znowu, resztą nie zawracam sobie głowy. To samo z filmami, jeśli nie obejrzę jakiegoś świat się nie zawali.
Reszta w moim dziale (sami dorośli ludzie), jak piracili tak piracą nadal, przy tym żadnego skrępowania.
Drau--> Właśnie o to chodzi, że ja w to nie wierzę, ale stawiam pytanie po to aby większość, nie rzucała sobie procencikami, które nie są dobrze zweryfikowane, albo są zweryfikowane w stylu, że "u mnie na osiedlu każdy ściąga piraty".
[Ech nie nadążam z edycją]
Adrian Werner [ Level: 61 - Pretorianin ]
@Tribunal- cały czas? Naprawde? A jaki to Crysis wyjdzie w 2008 na PC? Spójrz na nadchodzące FPSy, które są robione tylko na PC. Sporo ciekawych się znajdzie..Clear Sky, Ground Branch czy Natural Selection 2, ale to wszystko FPSy robione przez małe firmy za może max 1/5 budżetu Crysisa. Oczywiście od czasu do czasu pojawi się jakiś olbrzymia strzelanka na PC, no i oczywiście niektóre gry (jak Empire: Total war) po prostu na padzie nie działają, ale czas gdy rocznie mieliśmy kilkanaście wysokobudżetowych produkcji robionych wyłącznie na PC wydaje się, że już minął"
Szczerze? Wolę właśnie gry od niezależnych twórców, bo według mnie są jedyną nadzieją na wprowadzanie jakiegokolwiek nowum do gatunku. Ci "wielcy" potrafią jedynie tworzyć kolejne klony Halo czy UT jeśli chodzi o shootery, zapakowane w inne opakowanie. Taki STALKER bije na łeb prawie wszystkie shootery jakie się ostatnio ukazały, prawie, bo jest jeszcze wyjątek - Bioshosk i H-L2.
Dzięki temu, że wielcy wolą konsole być może na PC znajdzie się więcej miejsca na oryginalność.
Adrian Werner @
jakieś wiarygodne statystyki co do tego wzrostu sprzedaży legalnych gier masz?
I jeden wiedzmin tu nic nie zmieni który i tak mial ułatwione zadanie w tej kwestii.
edit
@ angalo
Stalker nie był od zadnych niezaleznych tworcow, tworcy ostro trzymali z wydawca (bodajze thq). Ze wyszlo cos fajnego? Cool. Ale to napewno nie dlatego ze tworcy byli niezalezni.
Jeszcze jedno: Dlaczego gdy porównuje się sprzedasz zawsze robi się to w sposób: konsole vs.PC, a nie PC vs. PS3 lub PC vs. X360. Jak robie się porównanie pomiędzy konsolami to np. X360 vs. PS3 już tak, a dlaczego by nie PC+X360 vs. PS3? PC to też maszynka do grania, konsola, tyle, że o otwartej architekturze.
edit:
finfafin, a nie wiedziałem... <Rzuca okiem na pudełko> no tak... ^^"
Jak to nie dawno, w komentarzach na GOLu, przeczytałem to wiesz dlaczego tak się dzieje? Bo
"PC jest parę milionów", albo "bo Pc jest więcej" czy coś takiego, nie pamiętam dokładnie.
Adrian Werner ----->
Oczywiście, że dla niskobudżetowych produkcji wystarczy relatywnie niewielka liczba sprzedanych egz., aby zwróciły się koszty i jeszcze da się zarobić. Ale czy PC ma skończyć jako platforma dla gierek do gazetek za 5zł?
Takie gier jak Crysis to koszty liczone w milionach $ NIEZALEŻNIE czy robisz to na PC, czy konsole next gen. MGS4 czy GT5 gdyby hipotetycznie były robione dla PC - myślisz żeby się twórcy wyrobili z PIĘCIOKROTNIE niższym budżetem niż na konsoli? Szczerze wątpię. (to 5x to wzięte z Twojej tezy o tym, że 200 tyś egz gry na PC daje większy zysk niż 1 mln (lub więcej) na konsoli).
Na PC za reklamę też trzeba zapłacić. Ceny reklam są takie same niezależnie co reklamujesz (płaci się za samą kampanię, czas antenowy, powierzchnię reklamową etc - bez różnicy czy ma być to promocja Crysisa, Halo czy frytek z mrożonki)
Dobry zespół ludzi także kosztuje i to kosztuje tak samo na PC jak i konsoli. Czy grafik zrobi drzewko w Wiedźminie czy w Gothicu - weźmie tyle samo. Liczy się czas jego pracy + umiejętności i renoma danej osoby - od tego zależą płace. To samo tyczy się profesjonalnych scenarzystów, muzyków, reżyserów etc etc
Jakby nie liczyć - koszt wyprodukowania gry na podobnym poziomie technicznym jest zbliżony. Jeżeli na PC jest taniej to tylko dlatego, że po prostu na PC robi sporo mniejszych biednych firm, których nie stać na wyłożenie kasy na bardziej kosztowne projekty.
Na konsole jest sprawa jasna - albo masz kasę na wyprodukowanie gry z prawdziwego zdarzenia, albo wypadasz z interesu i nie robisz gier na konsole wcale. I to nie znaczy, że na konsole się taniej nie da - tam po prostu tanio się nie opłaca, bo wszyscy robią drogo.
Na PC jest często taniej, ale jak oszczędzasz na kasie to i oszczędzasz na jakości. Dobrzy specjaliści o ile nie są ideowcami wcześniej czy później nawet jak robią dobre gry za grosze - przejdą do dużych firm gdzie im będą godnie płacić za ich pracę.
Sumarycznie rzecz biorąc - imho teza o tych wielokrotnie wyższych zyskach z każdego sprzedanego egz na PC (5 x ??) względem konsoli jest co najmniej mocno naciągana, a z dużą dozą prawdopodobieństwa po prostu nieprawdziwa i nie dająca się obronić.
kilkaset tyś egz na PC nie zrekompensują kilku mln na konsoli, jakbyś tego nie liczył i jakich "ukrytych kosztów" nie wliczał, które są niestety po obu stronach, a nie tylko w przypadku konsoli.
klasyczne pitolenie o piractwie. niech zrobia dobra gre, to sie sprzeda.
cod4 lyknelo ponad 1mln graczy, wiec jakos sie da.
i nie piszcie zaraz glupot, ze cod na konsole sprzedal sie 8x lepiej, bo tam nie ma P2P.
podowy sa prozaiczne - na 40" TV gra sie zwyczajnie lepiej (o braku klopotow z upgradem PCta nie wspominajac).
angalo, remekra --> moze dlatego, X360 i PS3 to jest "konsola do gier", mimo wielu różnic w architekturze mają takie same założenia, praktycznie te same gry, tylko po prostu różnią się firmą?
Skoro chcecie porównywać tylko X360 do PC lub tylko PS3 do PC, to moze podzielmy rynek PC na komputery z geforcami i komputery z radeonami - na takiej samej zasadzie.
_MaZZeo nie wiedzialem ze gry z PS3 dzialaja na Xboxie . Moze twoj NDS tez odpala wszystko jak leci . Pewnie ty takie magiczne konsole posiadasz ale ja o nich nie slyszalem . Bzdurne jest twoje porownianie do kart graficznych
Moze o tym nie wiesz ale gry z PC dziala niezaleznie czy masz karte ATI czy Nvidie
Ha ha, @Mazzeo, twoje posty mnie zawsze rozwalały, ale tym razem przeszedłeś samego siebie.
No niestety, dopóki ludzi nie zmądrzeją, dopóty nic się tu nie zmieni. I tu bogactwo czy dobre gry nic nie zmienią - piracą nawet ludzie z pokaźnym zasobem banknotów w portfelu.
A gdybym ja chciał przeprowadzić statystykę oryginały / piraci wśród osób, które przez te swoje 21 lata na tym świecie poznałem, to stosunek byłby mniej więcej 1 do ~100.
I jeden Wiedźmin niczego tu nie zmieni, bo to fakt, że grę tą kupowało się zupełnie niezależnie, czy się będzie w to grało, czy nie. Rodzice na gwałt wkładali pudełko do koszyka w okresie świątecznym.
@finfafin
W 2006 Wiedźmina nie było a i tak CDP miał 56% wzrost przychodów
@NFSV fan
"Ale czy PC ma skończyć jako platforma dla gierek do gazetek za 5zł? "
A kto mówi, że ma? Gry takie jak Settlers VI, STALKER czy World in Conflict są "niskobudżetowe" w porównaniu do konsolowych hitów a z całą pewnością są czymś więcej niz "gierkami do gazetek za 5zł". Zresztą nawet Sins of a Solar Empire czuu Europa Universalis 3 są czymś więcej, a zrobiono je za grosze (relatywnie oczywiście)
"5x to wzięte z Twojej tezy o tym, że 200 tyś egz gry na PC daje większy zysk niż 1 mln (lub więcej) na konsoli)"
Nic takiego nie napisałem. Napisałem, że koszty potrafią być o tyle mniejsze. Chociaż na 200K developer PCtowy zarabia więcej niż konsolowy (nie ma kosztów licencji, spora część sprzedaży pochodzi z usług typu Steam, a na Steamie zarabia się wielokrotnie więcej z jednego sprzedanego egzemplarza niż na konsolach). To w połączeniu z znacznie mniejszymi kosztami produkcji i reklamy sprawia, że developerzy PCtowi dobrze sobie radzą przy 200K sprzedaży. Zresztą spójrz na rynek PCtowy, ile gier sprzedaje sie rocznie w dużych nakładach? Niewiele, a jednak na rynku PCtowym działają dziesiątki developerów i jakoś rzadko kiedy który bankrutuje. Więc jak widać zarabiają na siebie
"Ceny reklam są takie same niezależnie co reklamujesz "
Tyle, że na PC nie reklamujesz tak samo jak na konsolach. Nie ma reklam w TV, w kinach, na billboardach. Nawet reklamy w pismach są inne. Gry PCtowe reklamuje się w pismach o mniejszym nakładzie, więc nawet tu koszty są niższe. Nikt na PC nie wrzuca kilkunastu millionów na reklame. Crysis nie miał nawet w połowie tak kosztownej kampanii reklamowej jak taki Lost Planet (Capcom wydał 20 millionów $ na marketing)
"Dobry zespół ludzi także kosztuje i to kosztuje tak samo na PC jak i konsoli".
Prawda, ale na konsolach jest znacznie większe marnotrawstwo. Na PC robi się gry średnio dwa raz dłużej niż na konsole. Firmy konsolowe nie mogą sobie pozwolić na 3-4 letni cykl produkcyjny. To dlatego zespoły konsolowe są znacznie większe niz PCtowe, przyspiesza to produkcje, ale duży zespół nigdy nie pracuje tak efektywnie jak mały, więc część potencjału ludzkiego jest marnotrawiona. Dodaj do tego nagminne podpieranie się licencjowanymi technologiami (które są droższe niż własne rozwiązania, ale ich kupno skraca czas developingu), które na PC wciąż znacznie rzadsze i już masz powód dla ktorego koszty zrobienia gry na konsole są wieksze.
Używając 2007 jako przykładu. Wyprodukowania Lost Planet i Stanglehold kosztowało tyle samo co Crysis, a Crysis jest znacznie ładniejszy i dłuższy niż obie te gry konsolowe
"Na PC jest często taniej, ale jak oszczędzasz na kasie to i oszczędzasz na jakości. Dobrzy specjaliści o ile nie są ideowcami wcześniej czy później nawet jak robią dobre gry za grosze - przejdą do dużych firm gdzie im będą godnie płacić za ich pracę."
Tyle, że im sie wcale w dużych firmach tak lepiej nie płaci. Jako developer konsolowy masz po prostu pensje i tyle. Na PC uczestniczych w zyskach. I osoba pracujaca w 120 osobowym zespole który zrobił grę na konsole co poszła w millionie egzemplarzy wcale nie zarobi znacznie więcej niż osoba w 20osobowym zespole PCtowym, która pracowała nad grą, która
sprzedała się w 200 tysiącach egzemplarzy. Więc różnica jesli nawet istnieje to nie jest znaczna. A pomyśl: która praca daje większą satysfakcje, praca w małym zespole, gdzie masz realny wpływ na kształt gry czy w dużym gdzie przypominasz bardziej pracownika fabryki niż artystę. To tak jak z filmami CG. Po Katedrze Baginski dostał oferty pracy w amerykańskich gigantach CG, ale wolał zostać tutaj, bo tutaj tworzy, a w Pixarze jednen animator przez 3 lata pracował tylko na ruchami dłoni jednen postacii w Monsters INC.
Nie mowiąc już o tym, że warunki pracy u dużych wydawców są znacznie gorsze niż w małych firmach(mniej wolnego czasu, dłuższe nadgodziny itp).
Barkin Dog jest świetnym przykładem. Mała dynamiczna firma PCtowa wykupiona przez Take2 rozrosłą się do wielkich rozmiarów. Ale ludzie tam pracujący nie mieli za dużej frajdy. W końcu mieli tego po dziurki w nosie i opuscili RockstarVancouver by załozyć własne firmy: Kerberos i Ironclad. I nie dane im będzie pracować nad gigantycznymi projektami, ale zrobili Sword of the Stars i Sins of a Solar Empire, gry o jakich marzyli, na konsolach nie dane im by było tego dokonać. Kolejny przykład to RedStorm Studios, Ubi rozbudowało go do giganta i grupka designerów miała dość i opusciła firmę, załozyła BlackFootStudios, małego developera PCtowego gdzie robią hardcorowego tactical shootera, czyli coś czego pod skrzydłami Ubisoft nie mieli by szansy dokonać
"kilkaset tyś egz na PC nie zrekompensują kilku mln na konsoli,"
Nie muszą. Bo na PC możesz zrobić grę małym kosztem i choć nie będzie ona tak ładna jak konsolowa to bedzie taka jaką ty chcesz by była, a nie taka "jaka sprzeda sie najlepiej". Na PC możesz celować w niszowy rynek, na konsolach nie bardzo.
To czy się to komus podoba to kwestia gustu. Jeśli ktoś gra na PC dla zabójczej grafiki to ma problem, jednak jesli ktoś marzy o powrocie do gier PCtowych ze wczesnych lat 90tych i nie potrzebuje mega grafiki(to nie znaczy, że grafika będzie kiepska i amatorska, po prostu nię będzie porównywalna z mega produkcjami), to dla niego przyszłość wygląda ciekawie.
Ja osobiście jestem zadowolony, na PC odradzają sie teraz takie gatunki jak przygodówki, gry 4X czy symulatory. I choć nie mają grafiki nawet na poziomie Unreal 3.0 to mnie i wielu innym graczom to zupełnie nie przeszkadza
Rynek rozwija się w tym kierunku: małe firmy na PC, duże firmy na konsolach. Oczywiście będą wyjątki, ale generalnie do czegoś takiego zmierza rynek.
Adrian Werner -> Racja. Gry na PC nie zginą właśnie dzięki tym małym developerom. Tytuły takie jak Space Rangers 2, Space Empires (4 i 5), Brygada E5 (niech ktoś wreszcie wyda 7.62!), Stalker, Wiedżmin przyniosły mi znacznie więcej radości niż wszystkie wysokobudżetowe graficzne monstra w rodzaju Cryzysa.
Potężny budżet nie oznacza automatycznie znakomitej gry, często wręcz przeciwnie, patrząc jak większość wydatków zjada marketing.
Adrian Werner,
brawo, chylę czoła. Ten jeden post był wart przebijania się przez 100 powyższych, pełnych biadolenia i piep...enia postów.
Mądrego zawsze miło poczytać. Szacunek.
Tak tytułem tylko małego wtrętu do tematu...
Dziwi mnie, że konsolowi zapaleńcy nie zauważają jednego z najbardziej podstawowych praw - jesli, powtarzam jeśli dojdzie do obumarcia rynku gier PC (w co nie wierze ale załóżmy to na potrzebę dyskusji) i gry na next-geny opanują środowisko graczy, zgodnie z najstarszym prawem rynku gwałtownie skoczy na nie popyt, liczba tych zamożnych, których stać na oryginalne gry konsolowe raczej się nie zwiększy (no chyba że Donald w końcu doprowadzi do cudu) - więc efekt będzie taki, że piractwo gier konsolowych równiez gwałtownie skoczy a granie na piratach na next-genach będzie równie proste jak na PC...
I takim sposobem zaraz będzie pełno artykułów jak to upadają przez to firmy robiące gry na konsole i jak się "już nie opłaca" robić na nie gier...
Zresztą tak BTW - nie wiem jak kto tu zna Scenę, zarówno polską jak i zachodnie - ale złamanie gry na X-a czy PS3 nie jest juz wielkim wyzwaniem a bez fizycznych przeróbek konsoli tez grać się da...
I drugie BTW - mam oryginała TQ i dodatku bo uwielbiam wszystko co Diablo-podobne.
Lukassuss ---> Mówisz o Polsce? Uwierz nie mamy wielkiego wpływu na to jakie trendy będą na świecie, więc wiekszy popyt na konsole w kraju nic nie zmieni na globie, nawet jeśli wszyscy będą mieć piraty. A ps3 nie zostało jeszcze złamane ( z tego co wiem).
Shirke ----> Na onecie kilka miesięcy temu pisano, że złamano zabezpieczenia PS3. Ile w tym prawdy, nie wiem.
Po premierze Starcrafta II przekonamy się, czy piractwo przyczyni się do upadku Blizzarda.
Blizzard wrazie niepowodzenia ma Wow-a :P.
Po premierze Starcrafta II przekonamy się, czy piractwo przyczyni się do upadku Blizzarda.
Choćby StarCraf 2 się nie sprzedał to Blizzard i tak wyżyje z World of Warcraft. Poza tym takie firmy jak Epic, Blizzard nie upadają :)
Pan Dzikus ----> Blizzard to WYJĄTEK potwierdzający jedynie regułę słabej sprzedaży gier na PC. Gdyby gierki od Blizzarda nie były MMO i nie wymagały oryginalnego klucza do grania to i ta super sprzedaż spadłaby na łeb.
Innymi słowy - WoW czy SC nie sprzedały się tak świetnie dlatego, że są AŻ TAK świetne (bo są dziesiątki równie dobrych albo i lepszych gier, które nigdy nie zbliżyły się do takich wyników sprzedaży jak MMO od Blizzarda), tylko dlatego, że aby grać MUSISZ mieć oryginał!
To ten drobny fakt winduje sprzedaż, a nie gra sama w sobie. Dolicz do tego abonament za granie i masz tajemnicę doskonałej kondycji finansowej Blizzarda.
Z MMO jest mniej więcej tak jak z programem antywirusowym. Owszem można go spiracić, ale to nic nie da, bo bez regularnego pobierania sygnatur z autoryzowanego serwera program jest bezwartościowy i można sobie jego piracką kopię wsadzić w tyłek.
NFSV fan praktycznie wszystkie gry wymagaja unikalnego klucza do gry po sieci , nie tylko gry Blizzarda . Werfikacja klucza przed przystapieniem do rozgrywki nie jest niczym unikalnym.
edit a jesli chodzi o sprzedaz gier na konsole to jest nie wlozysz drugiego budzetu gry w reklame to wiele nie wyciagniesz . Ot taki specyficzny rynek . Jak napisal juz Adrian Werner gry na konsole reklamuje sie duzo bardziej intensywnie niz na PC gdyz sa przeznaczone na rynek ktory nie siedzi w necie i na stronach branzowych
Zapewniam was ze gdy nowe gry tak jak filmy w kinie byly mx po 30 zeta piractwo byloby znikome
ale zyjemy w erze $$ i tak nie bedzie sam kupuje gry i siciagam z neta..takie zycie
nie ma co wierzyc % wystrczy isc do empiku/MM/marketu i stanac przy polce z grami zawsze ktos cos wezmie za cene 20-40 zl
a czy konsola nie jest spiracona... jest tak samo jak pc
Jest, ale na znacznie mniejsza skale. Mimo wszystko zarobki konsolowe mowia same za siebie.
@NFSV fan [ Level: 58 - Konsul ]: Instalka gry MMO nic ci nie da bez konta, a tego praktycznie nie zalozysz bez wydania $. Tak wiec nie jest tak samo jak z AV, ktore mimo wszystko da sie oszukac i ktore zezwola na pobieranie aktualizowanych baz sygnatur wirusow.
Zapewniam was ze gdy nowe gry tak jak filmy w kinie byly mx po 30 zeta piractwo byloby znikome
A pomyśl jak by spadło piractwo gdyby gry były max po 20zł, a za 10zł? Wow - no prawie by piractwa nie było. Ale skoro już te wyliczenia idą tak świetnie to możeby tak gry po 0,01zł (szkoda że mniej już się nie da) - piractwa by nie było wcale - EUREKA!!
Szkoda, że ci głupi wydawcy gier nie znają tej Twojej rewolucyjnej teorii ekonomicznej, bo na pewnoby chętnie skorzystali - znikome piractwo? Toż przecież o tym marzą, a wystarczy tylko za darmo gry rozdawać i po problemie - jakie proste? Zaiste.
Do kompletu mogę jeszcze dorzucić inną teorię pokrewną z Twoją - co niektórzy forumowi "spece" nawet robili wyliczenia (wzięte z sufitu ale mniejsza z tym) i wychodziło im zwykle, że wzrost ilości sprzedanych oryginałów jest CO NAJMNIEJ wprost proporcjonalny do spadku ceny. Tak to jakoś zawsze obmyślone było, że im tańsza gra tym większy zysk - genialne :DDDDDDD
Mam małą uwagę co do osób twierdzących, że duże piractwo na kompach i przesiadanie się dużych studiów na konsolę może stanowić szansę dla małych , dzięki którym będą oni tworzyć pozycje "niszowe".
Otóż tak się składa, że wszystkie firmy zajmujące się produkcją konsol albo już posiadają odpowiednie usługi oferujące sprzedaż oprogramowania, albo wkrótce będą posiadać.
Nikt nikomu nie karze tworzyć jakiś niesamowicie rozbudowanych pozycji, ludzie posiadający umiejętności mogą stworzyć coś prostego i skromnego.
Krzych Ayanami-
tyle, że przez produkcje niszowe rozumiemy w tym wątku 20 osobowe teamy, a nie trzech amatorów robiących gry w sypialni. Zresztą tutaj nawet te małe ekipy mają znacznie trudniej niż na PC. Na PSN nic własnego nie wydasz, Sony samo wykupuje na własność gry przed wydaniem, na Wii masz konkurencje z VC, a na XBLA Microsoft własnie obniżył o połowę sumę, którą daje developerom z zysków. Zresztą coraz częściej takie produkcje to robią duże firmy jako poboczny projekt. Wystarczy spojrzeć co wychodzi na XBLA ostatnio.
Więc pewnie, indie coś tam mogą wydać na konsole, ale porównywanie tego do możliwości i zyskowności na PC jest nieporozumieniei
@Thorvik
Stalker i wiedźmin to nie sa gry robione przez małych deweloperow i to nie sa gry budżetowe jak reszta tych gier ktore wymieniles.
Chyba przeszlismy z etapu bycia dżezzi poprzez granie w tru crpg na etap bycia dżezzzzzzi przez granie w budżetówki.
Powinni powiedzieć ile gry kosztują. Jeżeli chce się kupić w miesiącu 2 gry to trzeba się przygotować na wydatek 150-200zł a za to dostajemy 40 godzin gry. Co lepsze żeby sobie pograć trzeba kupować coraz to nowsze komputery. I czemu oni się dziwią.
Mnie zastanawia inna rzecz, skoro jak twierdzi pan z Iron Lore 75-90% Titan Questów to piraty a on twierdzi ze i tak na nim zarobili. To o ile są zawyżone ceny gier skoro wystarczy sprzedać 10% tego co by się mogło, aby zarobić na tym.
A tak BTW twierdzenie że na konsolach nie ma pirackich gier to bujda na resorach, modyfikacja konsoli zajmuje jakieś 15min aby działały na niej piraty, z czasem piractwo na konsolach dorówna temu z PC a może nawet je przewyższy ze względu na wyższe ceny gier. Puki co ratuje je tylko to że nie każdy posiadacz konsoli ma PC wiec nie ma jak ściągać piratów.
Co do Iron Lore to wielka szkoda że zniknęli z rynku, ale nie obwiniał bym za to w całości piractwa bo na początku Titan Quest był naprawdę strasznie zabugowany, Polska premiera nawet została przecież opóźniona ze względu oczekiwanie na patcha.
Psx, ps2 też się dało przerabiać, a gry i tak się bardzo dobrze sprzedawały, xboksa też można przerobić, a mimo wszystko gierki i tak schodzą w dużych milionach.
A wysokie ceny gier na konsole to są w Polsce, a od kiedy ten kraj to cały świat. A i tutaj można sobie poradzić i zdobywać gry na konsole za rozsądne ceny, "wystarczy trochę pogrzebać".
Duża, bardzo duża większośc graczy konsolowych ma pc, te urządzenie jest już raczej niezbędne.
A wysokie ceny gier na konsole to są w Polsce,
Otóż to. Są wysokie w proporcji do zarobków - i też bez przesady, bo jeśli ktoś żyje za minimum socjalne to konsola jest chyba ostatnią rzeczą, o jakiej myśli.
To prawda, tylko ten argument jest bardzo dobry na nasz kraj albo naszą część geograficzną ale słaby jeśli chodzi o świat.
Miniu ja wiem ze to jest zejebiscie trudne do zrozumienia, ale jednak PS3 i Xbox 360 to są konsole z identycznymi grami. Kazda produkcja trafia do wybranej grupy docelowej, i w tej grupie są posiadacze konsol. Idą więc do sklepu i kupują gierkę na jedną z dwóch maszynek do grania. Tyle ze tutaj nie ma różnicy, na którą, bo na obu gry są identyczne.
_MaZZeo nie wiedzialem ze gry z PS3 dzialaja na Xboxie
Nie działają. I właśnie m.in. dlatego trzeba liczyć sprzedaż z obydwu konsol. Twój argument nie ma racji bytu, bo nawet posiadacze 2 konsol nie kupują 2 razy egzemplarza tej samej gry, bo po co kupowac 2 razy to samo?
Jak pewnie zauwazyles, nikt nie sumuje ilosci sprzedanych egzemplarzy ze WSZYSTKICH konsol. Mimo, że są tytuły które wychodzą zarówno na PSP, jak i PS3/X360. Bo na tych przenosnych konsolkach to jest zupełnie inna gra. A gra na PS3/X360 różni się tylko sterowaniem. Tyle.
Tak sie troche dziwie, ze tworcy gier pecetowych nie poswiecaja jednak nieco czasu i wysilku na publikowanie demek. W koncu wiekszosc gier konsolowych demka ma, z pecetowymi bywa bardzo roznie...
Nie ukrywam, ze zdarza mi sie zagrac w pirata od czasu do czasu - ale to raczej na zasadzie jazdy próbnej - jesli gra mi sie podoba to kupuje oryginal. Jesli nie, to i tak dlugo nie pogram. Wiem, to zadne usprawiedliwienie, ale i tak uwazam ze troche ewoluowalem wzgledem mlodszych czasów ;)
Popularnosc piractwa wynika po czesci z tego, ze ludzie nie sa sklonni wydawac sporej kasy na kota w worku. OK, gra moze miec fajne recenzje, dobre noty, fajnie wygladac na filmach i obrazkach ale w praniu... bywa roznie.
Shrike: A wysokie ceny gier na konsole to są w Polsce
No, niezupelnie tak. W Irlandii nowa gra na PS3 kosztuje okolo 70 euro. Wbrew pozorom wcale nie jest tak malo, chociaz faktycznie stosunek zarobków do ceny jest inny niz w Polsce.
||Peter|| ===> Demagogia, ceny nowych gierek na ps3 i x360 ksztaltuja sie roznie, zaleznie od sklepu. To co w Game czy Gamestopie kosztuje 69, mozna spokojnie kupic w HMV albo Virgin za 59.
Podczas gdy nowa gierka na PC kosztuje 44 - 49euro. Roznica MAX 20 euro. To zadna roznica. 2 drinki, 3 piwa...
_MaZZeo ale producent gry juz musi przygotowac wersje na obydwie konsole i nie jest to tani proces (szczegolnie niby w wypadku PS3 ).Porozumiec sie z Sony i MS itp .Przez to np nie wyszedl Frontlines na PS3 mimo tego ze byl w produkcji - nie starczylo zwyczajnie firmie funduszy.
Tobie moze sie wydawac ze gry sie niczym nie roznia procz sterowania ale jest to tylko twoje wrazenie z pozycji gracza , postaw sie w roli producenta dla ktorego juz ta roznica jest wyrazna i przeklada sie na realne pieniadze . Podobno latwiej jest przelozyc gre z Xboxa na PC (i vice versa) niz zrobic wersje na PS3.
Statystyki z jednego dnia i jednego zaledwie torrenta - szoker. Wg prostych założeń wynika z tego, że COD4 od premiery, tylko z jednego torrenta ściągnięto około miliona razy
I remember a few days ago there were some people who came out and said "oh good games sell well no matter what", "make a good game it will sell millions", "piracy isnt that bad".
Oh no? Well take a look at these ONE day stats off of mininova ALONE. I simply cant believe these numbers. Too think that PC gaming is dead, well not even close. To think that piracy is NOT killing PC gamng is sticking your head in the sand during a nuclear war.
1) Assassin's Creed - 25734
2) Frontlines: Fuel of War - 12688
3) Call of Duty 4: Modern Combat - 8792
4) Dark Messiah of Might and Magic - 8402
5) Lost: Via Domus - 5883
6) Turning Point: Fall of Liberty - 5183
7) Sims 2 - 4026
8 ) The Club - 3672
9) Bioshock - 3489
10) The Witcher - 3121
11) Need for Speed ProStreet - 3061
12) Crysis - 2847
13) Conflict: Denied Ops - 2085
14) Neverwinter Nights 2 - 1893
15) Hellgate: London - 1750
16) World in Conflict - 1531
17) Stranglehold - 1459
18) The Orange Box - 1341
19) Age of Empires - 1099
20) Flat Out 2 - 1074
Thirdly, let's try a little really rough - if conservative - maths. Call of Duty 4 has been on sale for 113 days, assuming day zero piracy. A seven gig torrent, assuming a 100k download speed, takes just under a day to download. Assuming that the rate of downloads now is constant across those whole three and a bit months - which is incredibly conservative, of course, as it'd have been much higher upon release - that means 993496 copies will have been illegally downloaded via Mininova alone.
http://kotaku.com/364440/pc-gamings-piracy-sales-charts
Ironlore redeemed
albz74 - w tym rozumowaniu jest typowy błąd wyliczających, ile to kopii pirackich ludzie ściągają. Oni sobie wyliczają, że jeden pirat = jedna kopia sprzedana legalnie, co jest bzdurą. Owszem na pewno jest jakaś część ludzi, którzy by kupili oryginał, ale wielu z nich, gdyby nie ściągnęli pirata, i tak by tej gry nie kupili, albo kupili np. później z drugiej ręki, co producentowi zysku nie przynosi. Przeliczanie ilości pirackich kopii na ilość sprzedaży oryginałów (i to z pierwszej ręki, w oficjalnej sieci dystrybucji) to przynajmniej nadużycie.
Nie mowiac o tym, ze czesc osob ciagnie z torrenta zeby sprawdzic czy gra jej podchodzi i kupuja oryginal.
gladius --> Cytat z komentowanego tekstu:
"„Titan Quest na siebie zarobił, nie straciliśmy na nim pieniędzy. Ale nawet jeśli niewielka ilość osób, które korzystały z jego pirackiej wersji, zdecydowałaby się jednak zapłacić za ponad czterdzieści godzin rozrywki, pewne rzeczy mogłyby potoczyć się dzisiaj inaczej. […] Dobrzy ludzie zrobili naprawdę dobrą grę i gdyby nie piractwo, nadal mogliby być w tym biznesie. Takie są fakty.”"
provos - ale nikt w tym tekście nie zakłada że każdy kupi sobie grę, to tylko zobrazowanie zjawiska. Niech to będzie 20 %, to masz 200 tys dodatkowych kopii sprzedanych i to tylko z jednego źródła.
@wysiak
Gdyby trzymali się PCtów, a nie próbowali robić gry na konsolę to też nadal mogliby być w tym biznesie.