Sudden Strike 3: Arms for Victory [PC]
Jest tyle lepszych tytułów - po co sie więc męczyć. To 67% to chyba z sentymentu i za tytuł. Ja osobiście fanem SS ani Blitzkriegów nie jestem - dawałem im szansę ale ten chaos i brak "subordynacji" właśnie przekreślił te tytuły.
uff dobrze ze nie bylo recenzji zanim kupilem, bo pewnie bym nie kupil, a tak mam, gram i jestem calkiem zadowolony. Co do nie opisania analitecznego wlasnosci naszych jednostek to jestem calkowicie za - potem powstaja strategie rozpisane co do punkcika i kazda gra wyglada tak samo - CoH. A tak trzeba sie troche pomeczyc zeby odkryc mozliwosci a i to po pierwszej misji nie powinno nastreczac problemow: ckm do bunkrow, strzelcy jako oslona, do ataku w miescie karabiny maszynowe, czolgow nie puszczac samopas w teren zabudowany calkiem przejrzyste i dziala. Atak na umocnione pozycje tez jakos strasznie problematyczny nie jest 3 dobre pozycje dla ckmow i snajpera lub dowodcy z lornetka ostrzeliwujace z daleka okopy czy cos tam, a reszta do ataku od flanki. Podoba mi sie tez ze mozna tworzyc oddzialy skladajace sie z tego co chce a nie z tego co zostalo narzucone - wprawdzie to wymaga troche czasu ale satysfakcja ze spalonego bunkra przez miotacze ognia oslaniane przez strzelcow jest spora. Tak wiec jest dobrze tylko trzeba poswiecic troche czasu na rozgryzienie. Co do realnosci nie ma sie co wypowiadac, bo to sie skonczylo z close combat i combat mission, a i tak SS3 jest "realniejszy" niz wszystko co ostanio powstalo. Dla mnie 8/10 mimo bledow bawie sie rownie dobrze co przy pierwszych czesciach.
BTW szkoda ze Officers nie znalazlo polskiego wydawcy :/
..jakby gra kosztowała 49 zł, to ..to też bym czuł się rozczarowany ..a przecież bardzo lubiłem Sudden Strike ..Zmagałem się z owym chaosem przez parę godzin z mizernymi efektami..
..Wojna może wyglądać jak chaos ale nim nie jest a twórcy gry mają zrobić wszystko aby gracz ten chaos ogarnął ..A tutaj tak nie jest ..Rzeczywiście gra wciąga dopóki ma sie nadzieję że będzie z tym "ogarnięciem" lepiej ..Niestety, przegrałem z grą a gra ze mną ;)