Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Recenzja Sinking Island [PC]

08.02.2008 00:14
👍
1
zanonimizowany478417
7
Generał

Dobra recenzja, gra wydaje mi się (choć w nią jeszcze nie grałem) dobrze oceniona. Teraz pozostaje tylko czekać na premierę (oby jej nie przesuneli...)

08.02.2008 11:21
Cermit69
👍
2
odpowiedz
Cermit69
61
Wargaming

Heja,

Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że gra bez problemu ukaże się o czasie (15.02). Także nic tylko wypatrywać jej w przyszły weekend w sklepach.

Pozdr,
K.

08.02.2008 11:50
fan realu madryt i raula
3
odpowiedz
fan realu madryt i raula
63
Manolito

No Click dobrze ocenił, GOL również, możę to jednak jest dobra gra.

08.02.2008 12:23
spamer
4
odpowiedz
spamer
138
Never Register

Nie mam abonamentu (na szczęście ;P ), więc nie wiem, dlaczego gra otrzymała tak absurdalnie wysoką ocenę. "Sinking Island" to porażka na całego:
- gra jest skandalicznie krótka (poza tym dostepna jest tylko 1 lokacja - hotel + kilka plansz na zewnątrz)
- fabuła to porażka - bohaterowie są bezbarwni, detektyw Jack Norm chyba miał przypominać Sama Spade'a, a jest nudziarzem w średnim wieku; grę ukończyłem nie dlatego, że intryga jest wciągająca, Sinking Island jest po prostu banalnie prosta i, jak już pisałem, krótka
- brak zagadek logicznych (ale z tym zawsze był problem w produkcjach Sokala)
- żadnych cutscenek, tylko intro i outro
- rozgrywka wygląda następująco - znajdziesz coś, połączysz tę rzecz z czymś innym, musisz oblecieć wszystkich npc-ów i porozmawiać z nimi, znajdziesz coś innego, ta rzecz jest kolejną wskazówką i znów musisz oblecieć tych samych npc-ów i wypytać ich ...i tak w kółko do końca gry
- pomysł z dedukcją i układaniem puzzli z dowodów i zeznań znacznie lepiej zrobiony był w "Sherlocku Holmesie i tajemnicy srebrnego kolczyka" - tam zresztą był o niebo trudniejszy
- kilka absurdalnych rozwiązań fabularnych np.

spoiler start

detektyw oglądając zwłoki nie zauważył, że przyczyną śmierci była rana postrzałowa - musiał to dopiero stwierdzić ekspert medycyny sądowej LOL; i jeszcze to pseudotłumaczenie - mjavascript:checkValues();
Opublikujilioner by zbyt otyły, żeby go podnieść i zauważyć dziurę w plecach i krew

spoiler stop


08.02.2008 14:20
Kayleigh_
5
odpowiedz
Kayleigh_
54
Centurion

Gra jest rzeczywiście krotsza niz niektore przygodowki, choc rzecz jasna nie wszystkie, bo znam sporo jeszcze krotszych, chociazby Wintersun czy Tony Tough 2, SI wedlug mnie jest porównywalna dlugoscia z Art of Murder, no, moze troche krotsza.

Mysle jednak, ze glowna przyczyna sa dwa tryby rozgrywki. Po skonczeniu Przygodowego polecam sporobowac Wyscigu z czasem, w ktorym niezbedna jest wiedza, co powinienes zrobic i jak, a ze nie ma specjalnie czasu na rozgladanie sie po lokacjach, wczesniejsze przejscie trybu Przygodowego jest jak znalazl. Polaczywszy te dwa tryby, masz wcale dluga gre, a Wyscig z czasem dostarcza jednak troche innych wrazen z racji tego, ze musisz pamietac, z kim warto gadac, z kim nie i gonic, zeby zdazyc, co ma swoj smaczek (jak ktos lubi sie scigac z kompem :P);

Jedynym bezbarwnym bohaterem jest Jack, bo i tez nie o niego tu chodzi. Pozostali bohaterowie sa swietni, kloca sie, daja sobie po razie, oskarzaja sie nawzajem, klamia, kokietuja, zdradzaja, pragna wladzy, kasy, nie kryja antypatii i zyja swoimi sprawami, rozmawiajac nie tylko na tematy "popychajace fabule", ale o swoich uczuciach i prywatnych problemach;

Zagadek typu ukladanki logiczne jest faktycznie niewiele (choc sa - oltarz, ksiazki w bibliotece, ta ostatnia - wcale nie taka oczywista, nie ma nigdzie zadnej wskazowki wg jakiego klucza sie za nia zabrac), ale fakt - jest ich tyle, co kot naplakal. Dlaczego? Mysle, ze dlatego, iz SI to przygodowka troche w stylu CSI i w miejsce typowo przygodowkowych zagadek mamy w niej zabawe z PPA, ktora wcale nie jest tak banalnie prosta - dowod - pytania ludzi na niejednym forum, jak dopasowywac poszlaki do kolejnych zadan;

Dluzsze cut-scenki faktycznie dwie, krotszych troche wiecej, w zasadzie poczatek i koniec kazdego dnia, zreszta cut-scenki to nie jest akurat to, co niezbedne do dobrej zabawy w przygodowce, niektorzy wrecz narzekaja, ze gry potrafia byc filmem interaktywnym, a nie o to w przygodowkach chodzi (patrz Dreamfall);

Rozgrywka rzeczywiscie przypomina te z CSI, czyli oprocz zbierania dowodow zbieramy zeznania, coz... to wlasnie specyfika gier typowo detektywistycznych (CSI, Agathy Christie), z ktorych faktycznie Holmesy (zwl ostatni) troszke się wylamuja in plus w sensie przewagi zagadek nad gadaniem;

Co do absurdalnosci rozwiazan - nie przesadzalabym... gosc lezy na plecach, nic nie widac, gdyby z inspektorem przybyla cala ekipa, pewnie by go odwrocili, skoro byl sam, to sie nie porywal i w koncu, raaany, to jest gra - bywaly juz w przygodowkach absurdalniejsze historie, rozwiazania zagadek czy pomysly na wykorzystanie przedmiotow, w koncu to sa przygodowki wlasnie :P;

Ocena moim zdaniem zasluzona, Paradise mnie rozczarowalo, Sinking Island nie, postacie bbb mi sie podobaly, PPA rowniez (uwazam ze ciekawiej rozwiazane niz w CSI, bo z "profesjonalnym" badaniem poszlak laczy odrobine zabawy z puzzlami), poza tym opracowanie wszystkich dokumentow, ktore mozesz przeczytac, stworzenie calej historii tej rodziny, mozliwosc przesledzenie jej tragicznych losow, nie tylko na podstawie opowiesci, ale wlasnie czytajac rozne dokumnety, dowodzi, ze to nie jest gra z plytka, napredce stworzona fabula.

Mysle, ze w Twoim wypadku jedna z przyczyn rozczarowania jest przejscie gry w wersji angielskiej, bo nie podejrzewam, bys gral w polska, skoro jeszcze nie wyszla. Bez prefekcyjnej znajomosci angielskiego, przechodzac tylko gre od zadania do zadania, nie przysluchujac sie uwaznie rozmowom, nie wylapujac smaczkow, nie czytajac dokumentow, na pewno wiele sie traci...

Lada moment bedzie polska wersja i mysle, ze opinie osob, ktora w nia zagraja beda bardziej miarodajne.

pozdrawiam ;)

08.02.2008 18:42
spamer
6
odpowiedz
spamer
138
Never Register

Mysle, ze w Twoim wypadku jedna z przyczyn rozczarowania jest przejscie gry w wersji angielskiej [...] Bez prefekcyjnej znajomosci angielskiego [...] na pewno wiele sie traci...

Cieszę się, że znasz mój stopień znajomości angielskiego. ;) Akurat w moim przypadku twoja uwaga jest wyjątkowo niecelna. Rozumiem, że jednocześnie sama chciałaś pochwalić się swoją znakomitą biegłością w posługiwaniu się ojczystym językiem Grahama Greene'a. ;p
Ja w większości gier czytam dokładnie wszystko (jestem zresztą wielbicielem Thiefa, a tam notatki, dzienniki itp. tworzą w dużym stopniu klimat gry). Zresztą bez co najmniej dobrej znajomości języka (nie przesadzajmy z tą "perfekcyjną" - perfekcyjna jest potrzebna np. do Grim Fandango, w którym sporo jest idiomów i gier słownych) nie można przejść SI i odpowiednio dobrać zeznań w puzzlach.

w koncu, raaany, to jest gra - bywaly juz w przygodowkach absurdalniejsze historie

OK, tylko że to nie jest Sam & Max, gra jest śmiertelnie ;) poważna, zero humoru, więc
oczekujmy więcej logiki. W końcu niby mamy przeprowadzić poważne śledztwo, a nie robić sobie jaja. A nie mógł nasz kochany detektyw poprosić innych mężczyzn przebywających na wyspie o pomoc?

Po co mam jeszcze raz przechodzić na czas grę, która jest nudna i słaba? Bez wątpienia twórcy wprowadzili czasówkę, bo zorientowali się, że czas gry jest skandalicznie krótki.

W SI są takie pseudocutscenki na silniku gry w środku rozgrywki. Ja oczekuję jakichś sympatycznych, renderowanych filmików (np. w tym przypadku pokazujących stopniowe pogrążanie się wyspy w morzu). Zresztą w klasycznych przygodówkach (choćby w Syberii, Discworld Noir czy The Longest Journey) są filmiki będące swoistą nagrodą za przejście kolejnego etapu gry.

Zeszłoroczny średniak - Dead Reefs, w którym jest notabene b. dużo identycznych rozwiązań (akcja, poza ostatnia sceną, rozgrywa się cały czas na jednej wyspie, szukamy mordercy, również towarzyszy nam poczucie zbliżającej się nieuchronnie katastrofy), bije SI na głowę i jest znacznie bardziej grywalny. A na GOL-u dostał 20% mniej. Sherlock Holmes: The Awakened, jedna z najlepszych przygodówek ostatnich lat, dostał 69%, mimo że sporo w nim jest nowatorskich rozwiązań i udanie próbuje odświeżyć formułę gatunku.

PS: Rozumiem, że "miarodajny" w twoim przypadku oznacza: "zgodny z moją opinią", tak? ;)

08.02.2008 23:24
kassiopestka
7
odpowiedz
kassiopestka
19
Legionista

GRYOnline.plTeam

Gra jest naprawde niezla, o co caly ten zgielk...?

08.02.2008 23:30
Kayleigh_
8
odpowiedz
Kayleigh_
54
Centurion

Niczym sie nie chcialam pochwalic, gralam akurat w wersje polska :P (dla prasy).

Gratuluje perfekcyjnej znajomosci ang, u mnie akurat znacznie lepiej z niemieckim...

Jak najbardziej masz prawo do takiej a nie innej opinii na temat gry, niemniej nadal upieram sie, ze warto poczekac na opinie innych graczy, ktorzy przejda polska wersje

Mysle, ze i ja równiez mam prawo do swojej oceny i jak na razie jest ona bardziej zblizona do oceny innych graczy (od razu uprzedze zarzut - nie sugerowalam sie nia, zdalam sie na wlasne odczucia, a dlaczego taka ocena, pisalam juz powyzej oraz, rzecz jasna, w recenzji)

Jesli bylabym w stanie zrozumiec Twoj bol z powodu malej ilosci cut-scenek oraz zagadek logicznych (choc mnie akurat w tej grze naprawde to nie przeszkadzalo), to zarzut o papierowych bohaterach uwazam za mocno przesadzony,
jasne, ze nie nabieramy do nich az tak emocjonalnego stosunku jak np. w Dreamfall, bo tez to i troche inny rodzaj gry, ale dowiadujemy sie o nich naprawde sporo (wiecej niz np. w Art of Murder) i sami bohaterowie okazuja tez sporo emocji

Dead Reefs akurat byl dla mnie duuuzo bardziej nudny, a sterowanie bylo w nim fatalne

Pamietaj tez, ze na ocene gry nie sklada sie tylko to, o czym wspomniales kilka postow wyzej, ale rowniez: sterowanie, grafika, oprawa dzwiekowa, nastroj...

Gra jest, moim zdaniem, lepsza od Paradise, ktory mial oceny w granicach 6, 5 - 7, 0, totez - moim zdaniem - SI spokojnie zasluguje na ocene ok. 8, czesc osob sie zapewne z nia zgodzi, czesc nie, trudno, zeby ta sama rzecz podobala sie wszystkim identycznie :P

Miarodajny, oznaczalo po prostu z polskiej wersji, nic wiecej :P, a ocena jest nie tylko moja, na ocene gry sklada sie ocena autora i redakcji

I dajmy szanse wypowiedziec sie innym, mysle, ze naprawde warto poczekac, az gra wyjdzie u nas i zagra w nia i wypowie sie na jej temat wiecej osob

pozdrawiam ;)

19.02.2008 15:47
Adrian Werner
9
odpowiedz
Adrian Werner
208
Generał

GRYOnline.plTeam

Bardzo fajna przygodówka. Tylko jedna rada: grajcie z włączonym limitem czasowym, gra robi się wtedy znacznie bardziej "miodna" :)

20.02.2008 17:51
10
odpowiedz
zanonimizowany1329
50
Pretorianin

Przyjemna recenzja prawdopodobnie dobrej gry. Ile to cudo bedzie u nas kosztowalo, ktos wie moze? Na GOLu jakos nigdy nie moge znalezc tej - waznej jednak - informacji...

23.09.2008 17:52
11
odpowiedz
zanonimizowany500669
8
Centurion

Niestety spammer miał racje. Sinking Island jest słabą grą.

Fabularnie nie jest najgorzej, przynajmniej do początku trzeciego dnia, bo wtedy praktcznie wiadomo kto jest mordercą. Spodziewałem się jakiegoś elementu zaskoczenie...ale cóż. Schemat rozgrywki niestety sprawia, że gra staje się z czasem monotonna, by w końcu przerodzić się w nudę. Przedmiotów w grze jest niewiele, więc autorzy postanowili to zastąpić większą liczbą dialogów. Niby logiczne, ale efekt jest taki, że SI sprawia wrażenie gry "przegadanej". Jest to główny powód dla którego po 2-3 godzinkach obcowania z tytułem miałem serdecznie dosyć grania. Do tego dochodzi brak zagadek logicznych, czyli tego co daje najwięcej frajdy w przygodówkach. (To o czym pisał spammer). Co do bohaterów: są wg mnie 3 może 4 wyraziste postacie z odpowiednio nakreślonym portretem psychologicznym, reszta to raczej bezbarwni statyści.

Graficznie SI nie wybija się z tłumu. Ładnie nakreślone lokacje i słabiutko wyglądające postacie (chociaż do tego w przygodówkach już się przyzwyczaiłem.) Co do lokacji to jest ich bardzo niewiele, w dodatku część z ich wygląda identycznie (pokoje w hotelu różnią się tylko kolorystyką, nawet rozmieszczenie mebli jest identyczne). Teren gry z czasem ulega zmniejszeniu.

Muzyka jest bardzo ładna i przypadła mi do gustu. Spokojne, melancholijne brzmienia budują klimat. Tego akurat SI odmówić nie można

Gdybym miał ocenić SI teraz to dałbym mu lekko naciągane 6/10. Jest jednak jeszcze jedno ale...

Spolszczenie. Kolokwialnie mówiąc jest ono słabe, rzekłbym nawet fatalne. Dla tych którzy znają w miarę dobrze angielski polecam WYŁĄCZYĆ napisy. Przede wszystkim spolszczenie jest niedokładne. Nie wszystkie kwestie są przetłumaczone, często zdania są obcinane i niepełne. Nie ma to wpływu na znajomość fabuły, ale dla tych którzy cokolwiek rozumieją po angielsku rzuca się to w uszy. Po drugie BŁĘDY. Przede wszystkim rzeczowe. Oto przykład (Rozmowa Jack-a i Kolio, początek gry)
J: Nolen twierdzi, że jest pan oportunistą
K: Nie wiem, spędziłem noc w chatce z Bainą (?!?)
Cóż, albo stary Kolio od rana jeździ na Prozaku, albo ma zwyczajnie problemy z odpowiadaniem na pytania. Jedziemy dalej, błedy ortograficzne (sam nie wierzyłem w to co zobaczyłem !!!). Kwestię wypowiada Sonia (pod koniec gry): "Nie wieże, że stary Walter Jones mógł to zrobić" - Rozumiem, że przebywanie 3 dni we wieży mogło źle wpłynąć na bohaterów gry, ale nie chce mi się wierzyć, że udzielić się to mogło także ekipie tłumaczy (ewetualnie tych, którzy przepisywali przetłumaczony tekst).
I na koniec szczegół: Co to do cholery są MALADIWY ??? Uczono mnie w podstawówce, że ten malutki wyspiarki kraj nazywa się jednak troche inaczej. Niby literówka, ale przewija się ona przez całą grę, zarówno w kwestiach wypowiadanych jak i pisanych i ewidentnie świadczy o braku znajomości geografii ekipy tłumaczy. (Sorry, raz jeden ktoś napisał w tej grze nazwę tego państwa poprawnie, pewnie zresztą przez pomyłkę)

Całość w języku polskim wypada jeszcze gorzej. Sinking Island zasługuje góra na 45%

Recenzja Sinking Island [PC]