-Co najszybciej kładzie asfalt w Afryce?
-Ebola.
Sprawa rozwodowa. Sędzia pyta żony:
- Nie rozumiem: o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko: dom, dzieci, samochody...
- Wysoki sądzie, on mnie nie zadowala!
Kobiecy głos z sali:
- Wszystkie zadowala, a jej nie!
Męski głos z sali:
- Jej to nikt nie zadowoli.
Przychodzi facet po kredyt do banku i mówi:
- Ten wasz bank to taki przyjazny dla klienta!
- Taaak? Dziękujemy! (odpowiedział zdumiony pracownik).
- Bo wie pan, tyle nowych ludzi można poznać jak się stoi w tych kolejkach...
"Dowcip" zasłyszany w pociągu, jak to zwykle bywa przy tego typu kawałach opowiadający się śmiał, publika już nie bardzo...
Pacjent ze szpitala psychiatrycznego w ostatnim dniu kuracji przychodzi do swojego lekarza.
lekarz: Witam, jutro już pana wypisujemy.
pacjent: Świetnie, bo doskonale pan wie, że nie jestem wróblem.
l: Zgadza się.
p: I ja to dobrze wiem, że nie jestem wróblem.
l: Dokładnie.
p: Ale panie doktorze, zastanawia mnie jedno... czy koty o tym wiedzą?
Mnie ostatnio rozlozyl ten:
Mężczyzna złapał złotą rybkę. A ona biedna błaga go, aby ją wypuścił:
- Spełnię każde Twoje życzenie, tylko mnie wypuść!
- Ale ja właściwie niczego już nie potrzebuję.
- Zastanów się poważnie, mogę Ci dać wspaniałego mercedesa...
- Hm... Już mam.
- No to cudowną willę, z basenem, polem golfowym i innymi bajerami - przekonuje rybka.
- Też już mam.
- A ile razy w tygodniu uprawiasz sex? - pyta rybka.
- Jeden raz - odpowiada po namyśle mężczyzna.
- W taki razie mogę sprawić, że będziesz uprawiał seks przynajmniej 6 razy w tygodniu i to codziennie z inną piękną kobietą.
- No wiesz... to kusząca propozycja, ale księdzu w sumie to nie wypada.
Pyta się kolega kolegi:
- Ile razy uprawiałeś seks?
- A z prostytutką się liczy?
- Tak.
- To ani razu.
[1007] --> tam w tym kawale to chyba NIE powinno być, ale ja się nie znam też w celibacie żyjĘ
Wpada facet do burdelu. Włos zmierzwiony, wzrok cichy. Od progu wrzeszczy:
- Ej, ja chcę tak jak jeszcze nikt nie chciał.
Dziewczyny spłoszone chowają się po kątach. Szefowa przybytku myśli:
- Kurcze, dziewczyny się boją, wiadomo jaki to facet? Honor ratować muszę... Chodź, pan ze mną na górę.
Pozostałe panienki podsłuchują pod drzwiami. Nagle słychać:
- Nie chcę tak, zboczeńcu, nigdy przenigdy, won mi stąd chamie... Nie chcę ! Nie chcę !
Dziewczyny przerażone, przecież mamuśka taka doświadczona, co on jej chce robić ? Za chwilę wypada facet przez drzwi. Panienki wchodzą do pokoju, na łóżku roztrzęsiona szefowa.
- Szefowo, no jak on chciał, no jak?
- Na kredyt chciał...
Książę z bajki spogląda na odczarowaną jakiś czas temu księżniczkę:
- Lepiej by było, gdybyś pozostałą żabą...
- A dlaczego?
- Bo pieniądze nie przeciekałyby ci przez palce...
taki kawał z rana :P
Przychodzi baba do lekarza ze studentem w dupie, a lekarz na to:
- o witam panią z dziekanatu
spoiler start
Idzie Zenek wieczorem ulicą i ruchać mu sie zachciało. No ale w portfelu tylko dycha. No dobra, spróbuje. Idzie do burdelu i mówi burdelmamie:
- ruchać mi sie chce, ale mam tylko 10 zł. - za tyle to będzie tylko minetka.
No dobra, zrobił co miał zrobić i wyszedł. Następnie Zenek poszedł do dentysty. Dentysta zaczyna pracę, nagle przerywa i pyta sie Zenka:
- Panie Zenku, robilo sie minetke przed wizyta tak?
- No tak, a skąd Pan wie? Mam włosy między zębami?
- Nie, gówno na brodzie.
---
Wiecie co znacza foch
Fachowe... :D
spoiler stop
Jasiu umówiłj się z Małgosią na seks, ale nie wedział jak się za to zabrać, poszedł po poradę do ojca.
- Tato, Małgosia przychodzi dzisiaj do mnie na seks, ale nie wiem jak sie za to zabrać.
-Dobra synu. Jak Małgosia przyjdzie to ja wskoczę pod łóżko i będę Ci mówił co masz robić.
Małgosia przyszła, ojciec hop pod łóżko.
- Tato, co mam robić?
- Przytul ją.
Jasiu przytulił Małgosię.
- Teraz tato, co robić?
- Pocałuj ją.
Jasiu pocałował Małgosię.
- A teraz co mam robić?
- Wal ją!
Jasiu bierze zamach i sru z całej siły pięścią uderza Małgosię w głowę, ta pada i krzyczy przerażony:
- Tato, Tato! Ona krwawi!
- To dobrze, jest dziewicą!
1002 i 1003 :D
Panie doktorze, mój mąż zaraził się rzeżączką. Co mam robić? Co robić?!!!
- A czemu mąż sam do mnie z tym nie przyszedł?
- Bo jeszcze o tym nie wie.
Do miasteczka w Meksyku przyjechał kowboj. Uwiązał konia, a sam wszedł do baru. Wypił drinka i... zauważył, że koń znikł.
- Kto ukradł konia! - krzyknął groźnie, strzelając z pistoletu w powietrze.
Cisza.
- OK! Wypiję piwo i jeżeli w tym czasie koń się nie znajdzie, zrobię to samo, co w Teksasie.
Wypił piwo i... koń stoi tam, gdzie stał. Zapłacił, wyszedł i wskoczył na konia.
Za nim wyszedł barman z pytaniem:
- A co zrobiłeś w Teksasie?
- Poszedłem na piechotę.
Hrabia z Hrabiną tańczą na walca na wielkim balu.
- Psst, hrabino, teraz kręcimy się w drugą stronę.
- Dlaczegóż to, mój hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie...
W 2022 roku mistrzostwa świata w piłce nożnej odbędą się w Katarze. W kraju tym zabronione jest spożywanie alkoholu. Znając ironię losu, to polska reprezentacja właśnie tam się zakwalifikuje.
Idzie sobie staruszek leśną dróżką, wokół drzewa, krzaczki, runo leśne, biegają zajączki, niedźwiedzie i pumy, ot, powszechnie spotykana fauna i flora polskich kniei. Nagle staruszek napotyka na swej drodze przeszkodę - ogromnego wieloryba. Obchodzi stwora z jednej strony, z drugiej, no kurwa prawdziwy wieloryb! W środku lasu! Skonfundowany staruszek postanowił zapytać:
- Wielorybie, wielorybie, czy ty aby nie powinieneś być w morzu?
A wieloryb odpowiedział
spoiler start
- Tak.
spoiler stop
Dziennikarz pyta parę małżeńską obchodzącą złote gody:
- Jak państwu minął ten czas?
- Jak 5 minut - odpowiada żona.
- ...pod wodą bez akwalungu - dodaje mąż.
Teraz przeczytałem połowę wątku i tak doszedłem do wniosku że najlepszy to jest 922:
Pewnego dnia Hitler postanowił pozbyć się gromadki Żydów.Dostał akurat nowe komory gazowe od Fegeleina na urodziny.Zawołał Hansa żeby zapakował żydów do środka.Mówi mu:
-Hans odkręć pierwszy kurek.
Połowa żydów padła
-Hans odkręć drugi kurek.
Został jeden żyd.Podniecony Hitler mówi:
-A teraz wiekopomna chwila odkręć trzeci kurek.
Zaciekawiony żyd puka w szybkę:
-Proszę pana tu się gaz ulatnia!
:D
Co nosi giermek rycerza informatyka?
Kopie zapasową :)
-Mamo choinka się pali
-Choinka się świeci synku a nie pali
-Mamo choinka się świeci, zasłona się świeci i szafka się świeci
Mąż zwraca się do żony znad gazety:
- Kochanie! Właśnie przeczytałem, że podczas seksu mężczyzna spala tyle kalorii, co przebiegając dziesięć kilometrów!
- No to jesteś mistrzem świata! Dziesięć kilometrów w dwie i pół minuty!
Kochanie wyjdziesz za mnie?!!
-TAK! TAK! o TAK!
Dobrze. Kup czteropak browarów i
paczkę mocnych...
Zaczyna się lekcja polskiego...
Pani ubrana w czarną miniówkę mówi do klasy:
- Dziś na lekcje przyjdzie dyrektor.
Po czym pani zaczęła pisać coś na tablicy.
Nagle wchodzi dyrektor i siada w ławce zaraz za ławką Jasia.
Pani upuściła kredę a Jasio usłyszał co dyrektor szepcze...
Pani zaraz mówi do Jasia:
- Jasiu, co napisałam na tablicy?
Jasiek niepewnie wstał i powiedział:
ALEEEEE TYYYŁEEEEEK!
- Jasiu, JEDYNKA!
Wkurzony Jasiek odwrócił się do dyra i powiedział:
No i do cholery jasnej, po co podpowiadałeś!
W pewnym gospodarstwie zaczęły ginąć kury. Wszyscy we wsi wiedzieli, że w pobliżu swą norę ma Pan Lisek Chytrusek. Gospodarz poszedł więc do Liska i pyta:
- Panie Lisku Chytrusku, czy to Pan kradnie moje kury?
- Nie - odpowiedział lisek
spoiler start
A to był on.
spoiler stop
Przychodzi biały do baru. Zamawia u czarnego barmana kolejne drinki. W końcu prosi o rachunek. Barman mówi:
- 50 zł
Biały wyciąga stówe z portfela i mówi:
- Reszta dla Pana.
Czarny szeroko się uśmiecha i chowa stówę do kieszenie. Biały wystawia rękę i mówi:
- Dla Pana powiedziałem...
II wojna światowa. Marszałek Żukow wychodzi z gabinetu Stalina zdenerwowany, na korytarzu zaklął i mruknął "A to skurwysyn wąsaty!". Ale przed drzwiami stał oficer ochrany i zareagował natychmiast pytając:
- Co powiedzieliście towarzyszu?
Żukow na to, że nic.
- No to wrócimy do gabinetu tow. Stalina i wyjaśnimy sprawę - powiedział oficer.
Wrócili więc i oficer melduje:
- Towarzyszu Stalin, ja będąc na służbie usłyszałem jak marszałek Żukow powiedział "A to skurwysyn wąsaty!".
Stalin popatrzył na Żukowa i zapytał:
- Kogo mieliście na myśli towarzyszu?
Żukow natychmiast odpowiedział:
- Jak to kogo, Hitlera!
Wtedy Stalin popatrzył przeciągle na oficera ochrany i zapytał:
- A wy towarzyszu, kogo mieliście na myśli?
Trzech kumpli postanowiło skorzystać z usług domu uciech. Po pewnym czasie dla pewności postanowili jednak przebadać się pod kątem wstydliwych dolegliwości.
Udali się do lekarza. Po dłuższej chwili pierwszy wychodzi ze spuszczoną głową.
- No i jak? - pytają kumple.
- AIDS - odpowiada załamany.
Drugi z nich przestraszony wchodzi na badanie. Sytuacja się powtarza.
- I co? I co?
- AIDS - potwierdza.
Trzeci wchodzi na badanie już blady. Wychodzi jednak cały rozpromieniony, wręcz podskakując z radości.
- A ty jak? - pytają dwa pozostali.
- Kiła!!! Kiłeczka!!!!!!! KIŁUNIA!!!!!!!!!!!!
Dwaj kolesie, Roman i Gwidon, nagrzali się, jak wory. Pochlali i usnęli. Roman budzi się rano.
- Hehehe, jak usnąłeś, to cie dymn*łem. 1:0 dla mnie - mówi Gwidon.
Zasmucił się Romek. I z nerwów zaczął pić. Razem z Gwidonem. Znów pochlali i usnęli. Gwidon budzi się rano.
- Hehehehe, ja usnąłeś i ja cię dymn*łem. Remis, 1:1 - śmieje się Romek.
- Kuźwa, ja wtedy żartowałem! - płacze Gwidon.
- Cóż, no to wygrywam...
Turystce pod Nowym Targiem zepsuł się samochód. Młody baca pomógł jej naprawić. Po naprawie zaproponowała zapłatę w naturze. Po fakcie rozmarzona turystka mówi do bacy:
- Baco! Wy chyba jesteście najlepszym kochankiem w okolicy!
- Eee, nie. Mój szwagier lepszy
- Dlaczego?
- Za młodych lat przelecielim wszystkie baby we wsi, a jak brakło to złapalim niedźwiedzicę w lesie i też żeśmy przelecieli.
- No i co?
- Potem przez rok szwagrowi miód przynosiła.
Pan nauczyciel pyta się dzieci w szkole, czy znają pojęcie słowa rarytas:
- No dzieci, co jest dla was rarytasem?
- Banany, pomarańcze - mówi Staś
- Bułka z masłem i szynką - dodaje Małgosia
- Tyłeczek 16-letniej dziewczyny - mówi Jaś
Nauczyciel wyrzuca z sali Jasia i każe mu przyjść następnego dnia z ojcem. Nazajutrz Jasio przychodzi do szkoły i siada w ostatniej ławce:
- Dlaczego nie przyszedłeś z ojcem i dlaczego siedzisz w ostatniej ławce? - pyta się nauczyciel
- Bo tata mi powiedział, że jeśli dla pana tyłeczek 16-letniej dziewczyny nie jest rarytasem to pan jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka!
Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
- Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia. Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa... Może ktoś z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
- To się nazywa - podpowiada ksiądz - mono... mono...
Jaś podnosi w górę rączkę:
- Monotonia!
Spamerzy zaatakowali ten wątek. Najpierw piszą tutaj post, dwa a następnie odgrzebują jakieś stare tematy żeby zareklamować jakąś stronę.
To ten wątek jeszcze żyje? :O On jest prawie tak stary, jak konto, które kiedyś tutaj miałem.
Pewnego dnia pewna starsza dama przyszla do Deutsche Bank z torbą pełną pieniędzy. Podeszła do stanowiska i poprosiła o prywatną rozmowę z prezesem banku, gdyż chciała otworzyć konto, a "proszę zrozumieć, chodzi o wielką sumę pieniedzy"
Po długotrwałych dyskusjach pozwolono starszej pani spotkac sie z prezesem, bo w końcu nasz klient - nasz pan. Prezes spytał o kwotę jaką starsza pani zamierzała wpłacić. Ona zaś odpowiedziała, że chodzi o 50 milionów EUR. Po czym otworzyła torbę, żeby go przekonać, iż tak jest w rzeczywistści.
Naturalnie zaciekawiony prezes pyta o pochodzenie tych pieniedzy.
"Szanowna pani, jestem zaskoczony ilością pieniedzy, jaką ma pani przy sobie! Jak pani tego dokonała?"
Klientka na to: "Całkiem prosto. Zakładam się".
"Zakłada się pani? - pyta prezes - Ale o co?".
Starsza pani odpowiada: Cóż, o wszystko co możliwe. Na przykład mogę się z panem założyć o 25.000 EUR, że pańskie jaja są kwadratowe!"
Prezes zaśmiał sie głośno i powiedział:
"Przecież to smieszne! W ten sposób nie mogłaby pani nigdy tak dużo zarobić."
"Cóż, przecież powiedziałam, że w ten sposób zarobiłam moje pieniadze. Byłby pan gotowy założyć się ze mną"
"Ależ oczywiście - odpowiedział prezes (w końcu szło o kupę pieniędzy). zakładam się, o 25.000 EUR, że moje jaja nie są kwadratowe."
Starsza pani odpowiada: "Zakład stoi, ale ponieważ stawką są duże pieniądze, czy moge przyjść jutro o 10.00 razem z moim prawnikiem, żeby sprawdzić naocznie i przy swiadku?"
"Jasne", prezes wykazał zrozumienie.
Całą noc był prezes niesamowicie nerwowy i spedził wiele godzin na sprawdzeniu, czy jego jaja znajdują sie w swojej dotychczasowej formie. Z jednej i drugiej strony. W koncu przy pomocy głupiego testu osiągnał 100-procentową pewność. Wygra ten zaklad.
Nastepnego ranka o 10.00 przyszła starsza dama ze swoim prawnikiem do banku. Przedstawiła sobie obu panów i powtórzyła, iż chodzi o zakład, którego stawką jest 25.000 EUR. Prezes zaakceptował zakład, iż jego jaja nie są kwadratowe.
W celu przekonania się o tym fakcie, poprosiła go dama o opuszczenie spodni. Prezes opuścił spodnie. Starsza pani nachyliła sie, spojrzała uważnie i spytała ostrożnie, czy może dotknać jaj. Zauważcie, że chodzi 25.000 EUR.
"No dobrze - odpowiedział prezes. - 25.000 EUR są tego warte i mogę zrozumieć, że chce się pani do końca przekonać."
Starsza pani ponownie się nachyliła i wzięła "piłeczki" w swoje dłonie. Wtedy zauważa prezes, że prawnik zaczyna uderzać głową w ścianę.
Prezes pyta więc kobietę: "Co sie stało z tym pani prawnikiem?"
Na to ona: "Nic, założyłam się z nim tylko o 100.000 EUR, ze dzisiaj o godz. 10.00 bedę trzymała w dłoniach jaja prezesa Deutsche Bank"
W celi siedzą: nekrofil, pedofil, sadysta, masochista i zoofil. Zaczyna zoofil:
-Wiecie czego mi tutaj brakuje? Kotka.
Na to pedofil: ale małego.
Nekrofil: ale martwego!
Sadysta: nóżki byśmy mu poucinali
A na to masochista:
spoiler start
Miauu
spoiler stop
Stoją dwie blondynki na przystanku i czekają na autobus. Autobus podjeżdża, a one podchodzą do drzwi kierowcy i jedna się pyta:
- Dojadę tym autobusem do Centrum?
- Nie - odpowiada kierowca.
- A ja?- pyta druga.
Wróciłem dziś wcześniej z pracy i zastałem swoją żonę i kumpla, siedzących w przedpokoju, spoconych i nie mogących złapać oddechu. Spytałem "Co się tu dzieje?"
Żona powiedziała "E... graliśmy sobie na Wii Fit". Mrugnęła do kumpla i dodała "Dawid radzi sobie naprawdę świetnie."
Kiedy wychodziłem z pokoju, słyszałem ich śmiejących się i nazywających mnie frajerem, ale to ja śmiałem się ostatni. Sprawdziłem następnego dnia i nawet nie udało im się wpisać na listę high score.
Kobiety dzielą się na dobre i idealne.
Dobre kobiety mają duże d..., małe p... i nieźle potrafią utrzymać ch...
Czyli mają duże dochody, małe potrzeby i nieźle potrafią utrzymać chałupę. A idealne to te o których pomyśleliście.
Z serii suche jak stopy cejrowskiego:
Rozmowa dziewczyny z chłopakiem:
[C]-jak patrzę w lustro to mi staje
[D]-może Twój ch*j też myśli że jesteś ci*ą
Jak się nazywa ręka boksera?
spoiler start
Fightłapa.
spoiler stop
Jak powiedzieć Izie żeby kogoś uderzyła?
spoiler start
Walizka.
spoiler stop
Jak się nazywa impreza u Weroniki?
spoiler start
Discowery
spoiler stop
Co łączy WC i sejm?
spoiler start
W obu przypadkach posiedzenie daje gówniane efekty
spoiler stop
Jakiś czas temu w jednostce bombowców strategicznych zapowiedziano poważne ćwiczenia. Włącznie z wylotem z kompletem uzbrojenia bojowego. Przyjechała wizytacja ważnych szyszek, łącznie z jakimś generałem, bohaterem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Delegacja stoi sobie spokojnie na lotnisku, obok pasa startowego, obserwują pułk podczas ćwiczenia "Alarmowe poderwanie jednostki". Samoloty startują parami, jedna szybko za drugą, nawracają. Nagle...
...od jednego z samolotów coś się oderwało. Podobne do bomby. Cała delegacja przerażona zaiwania do rowów, tylko jeden generał został. I chichotał jeszcze do tego. Bomba upadła, parę razy się odbiła, pobujała i uspokoiła. Oficerowie wyleźli z rowu. Brudni, jak świnie, bo to po deszczu było. Podchodzą do generała, pytają:
- Towarzyszu generale, dlaczego nie uciekaliście, a jakby wybuchła?
- A po co się chować? Toż to jądrówka.
Dwóch facetów wpada na siebie w centrum handlowym:
- Och, przepraszam pana!
- Nie, nie, to ja przepraszam. Zagapiłem się, bo wie pan, szukam tu mojej żony.
- Ach tak? Ja też szukam swojej żony. A jak pańska żona wygląda?
- Wysoka, włosy płomienny kasztan, ścięte na okrągło z końcówkami podwiniętymi do twarzy. Doskonałe nogi, jędrne pośladki, duży biust. Była w spódniczce mini i bluzeczce z pięknym dekoltem. A pańska?
- Nieważne! Szukajmy pańskiej!
Komisja Europejska postanowiła wybudować bramę w trzecie tysiąclecie jako symbol coraz ściślejszych więzi łączących państwa członkowskie. Wyłoniono podkomisję do przeprowadzenia przetargu, która ów przetarg ogłosiła. Do wykonania bramy zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak.
Pierwszy ofertę przedstawił Turek: brama solidna, projekt kompletny - wszystko w porządku - koszt: 6000 euro.
Drugi był Niemiec: projekt w zasadzie nie odbiegał od projektu Turka, podobne wykonanie, cena: 10.000 Euro. Komisja pyta: czemu aż 10.000! Niemiec na to: solidny niemiecki projekt, solidne niemieckie materiały solidne niemieckie wykonanie, a to kosztuje. OK.
Ostatni był Polak, który przedstawił projekt bardzo podobny, wręcz identyczny do projektów Turka i Niemca, ale cena wynosiła 56.000 Euro. Tu komisja o mało nie spadła z krzeseł, ale pytają, czemu tak astronomicznie wysoka kwota, na co Polak:
- 25.000 Euro dla mnie, 25.000 dla Szanownej Komisji za trud włożony w przeprowadzenie przetargu i skuteczne jego rozstrzygnięcie, a 6.000 dla Turka, bo ktoś te bramę musi postawić...
-Co mówi obcy schodzący ze stoku o dużym nachyleniu?
spoiler start
-"Nostromo"
spoiler stop
Reporter na ulicy pyta przechodnia:
- Pali pan?
- Palę.
- Wie pan, że to niezdrowe?
- Wiem
- Ile pan ma lat?
- Sześćdziesiąt.- Od jak dawna pan pali?
- Zacząłem już w wieku dwunastu lat.
- Proszę pana. Czy zdaje pan sobie sprawę, że gdyby pan te pieniądze, które przez ten czas, który pan pali i wydał na papierosy, zaoszczędził. To teraz przykładowo kupiłby pan za nie np. tego Mercedesa SLK, który tam stoi?
- A pan pali?
- Nie.
- A ma pan taki samochód?
- No... nie mam.
- No widzi pan. A ja palę i to jest mój Mercedes.
To jeszcze jeden..........
Ojciec z synem handluja kartoflami po osiedlach.
Zajezdzaja na podwórko i wołają " Kartofelki! Kartofelki! "
Z drugiego pietra babeczka sie wychyla, ze chce.
- Ile?
- Cztery worki.
- Synu idz - mowi ojciec.
Na gorze babka pyta: Dobra. Ile place?
- 200 zl.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosly, mi tez niczego nie
brakuje, moze seks?
- Hmmm, wie pani, musialbym sie skonsultowac z tata.
- Ale, no wie pan, przeciez pan jest dorosly, po co takie
pytania?
- Jednak wolalbym zapytac.
- Ale dlaczego?
- W zeszlym roku @@@alismy 8 ton
Przychodzi zajączek do baru i pyta:
- Czy jest tu jakiś cwaniak?
- Nie. - odpowiadają zgromadzone zwierzątka.
- To po trojaku od łebka poproszę.
Zwierzątka dały pieniążki.
Sytuacja powtarza się jeszcze kilka razy. Zwierzątka nie wytrzymały i poprosiły o pomoc wilka, stwierdziwszy, że kiedy następnym razem padnie pytanie wilk się zgłosi i to przestraszy zajączka. Następnego dnia znów przychodzi zajączek i pyta:
- Czy jest tu jakiś cwaniak?
- Jest. - odpowiada, ku uciesze ogółu, dumny z siebie wilk.
A za zajączkiem staje niedźwiedź i mówi:
- To cwaniak daje dwadzieścia, a reszta tradycyjnie po trojaku.
Idzie pijak ulicą ...
Patrzy a tu idzie Helenka - jego żona
- Helenka?
- Nie duch! - odpowiada rozzłoszczona żona widząc znowu swojego upitego męża na ulicy.
- To coś mi się w głowie pop**rdoliło żeby żony od ducha nie odróżniać? Od ząbi, czarownicy , potworów to rozumiem .... ale od ducha?
Test na to kto jest lepszym przyjacielem: żona czy pies?
Zamknij żone i psa w bagażniku, wróć za godzinę i zobacz, kto będzie się bardziej cieszył na Twój widok.
widzę, że trochę przerwy jest to coś zapodam
1
Tata, Jaś i Małgosia pojechali na wakacje.
Kiedy dojechali na miejsce i weszli do pokoju w którym mieli mieszkać, okazało się, że jest tylko 1 łóżko piętrowe.
Tatuś więc powiedział, że dzieci będą spać na górze, a on na dole. Kiedy nadszedł wieczór Jaś spytał Małgosię:
- Małgosiu zrobimy to dzisiaj w nocy?
- Tak! Tak!
- OK! Małgosiu to zrobimy tak: jak cię będzie bolało to będziesz mówiła pączek to tatuś się nie kapnie o co chodzi
- Dobrze Jasiu.
Kiedy nadeszła noc i tata już zasnął, Jaś zabrał się do rzeczy:
- Pączek
- Pączek, pączek
- Pączek, pączek, pączek
- Pączek, pączek, pączek, pączek
Nagle tata się obudził:
- E, wy sku*wysyny, jedzcie tam szybciej te pączki bo mi lukier na głowę kapie!
2
Przychodzi Tusk do wróżki i mówi:
- Opowiedz mi o mojej przyszłości.
- Widzę, że jedziesz odkrytym, długim samochodem, a wokół samochodu setki tysięcy Polaków.
Donald się uśmiecha.
Wróżka komentuje:
- Widzę, że ludzie są bardzo zadowoleni, stoją z flagami, krzyczą radośnie i mają szczęśliwe twarze.
- Kochają mnie... A czy ściskam im ręce?
- Nie
- A dlaczego?
- Trumna jest zamknięta.
3
Rosyjscy neurolodzy odkryli nerw łączący oko bezpośrednio z dupą.
Kiedy ukłuli pacjenta igłą w d*pę, w jego oku pojawiła się łza.
Kiedy wbili te sama iglę w oko, pacjent się zesrał.
4
Mężczyzna drogim autem parkuje w zakazanym miejscu.
Wysiada i idzie od razu do sklepu.
Podchodzi do lady i mówi:
- Poproszę 3 prezerwatywy.
Nagle z samochodu wysiada niepełnoletnia, ładna dziewczyna i mówi:
- Jeszcze paczkę chipsów proszę księdza.
5
Mama wysłała Jasia do sklepu, żeby kupił chleb. Jasiu kupił misia. Mama go solidnie op...rzyła i zamknęła w szafie za karę. Nieco później u mamy zjawił się kochanek. Doszło do zbliżenia. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi.
-Chowaj się, to mój mąż - powiedziała mama Jasia do swego kochanka.
Facet bez namysłu wskoczył do szafy. W środku oczywiście był Jasiu.
-Panie, kup pan misia.
-Odczep się, nic nie kupię.
-Panie, bo zawołam ojca.
-No dobra, kupię misia.
-Panie, oddaj pan misia.
-Zwariowałeś, już kupiłem.
-Panie, bo ojca zawołam.
-No dobra, oddam ci.
-A teraz kup pan misia.
-Nie.
-Zawołam ojca...
-Dobra, cicho... Kupię.
I tak jeszcze parę razy, póki Jasio nie ogołocił faceta z całej kasy. Nazajutrz Jasio przelicza sobie pieniążki. Zauważyła to matka.
-Skąd masz tyle pieniędzy? Na pewno ukradłeś! Idź do kościoła się wyspowiadać!
Jasiu poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
-Proszę księdza, ja w sprawie misia...
-Sp..., nie mam już więcej pieniędzy.
6
Poszedł facet do burdelu.
- Ja jeszcze nigdy tego.. no.. nie robiłem...
- No to co pan mi tu głowę zwraca ! Proszę pójść do lasu i najpierw tam
potrenować na dziuplach.
Facet wraca po pewnym czasie i mówi do burdel mamy, że juz jest gotowy.
- To pójdzie pan na górę, tam pani Jola pana obsłuży.
Facet zachodzi, panienka mu sie rozkłada, a on ją z kopa, raz, drugi.
- Co ty wyprawiasz ?!? - krzyczy dziwka
- Sprawdzam, czy pszczół nie ma.
7.
Mówi wnuczka do babci:
- Babciu, widziałaś gdzieś moje tabletki z napisem LSD?
- Pie****lić tabletki, widziałeś smoka w kuchni?
8
Elegancko ubrana kobieta weszła do salonu Mercedesa i od razu jej uwagę przyciągnął piękny, czarny, błyszczący, sportowy model. Podeszła do niego, otworzyła drzwi i nachyliła się nad fotelem obitym czarną miękką skórą. Kiedy go dotknęła, nagle niespodziewanie wymknął jej się głośny pierd. Wyraźnie zawstydzona szybko się wyprostowała i obróciła się, żeby sprawdzić czy ktoś tego nie usłyszał. I okazało się, że cały czas tuż za jej plecami stał sprzedawca.
- W czym mogę Pani pomóc? - zapytał
Kobieta szybko rzuciła pytanie:
- Ile kosztuje ten samochód?
- Jeśli spierdziała się Pani tylko dotykając go, to po usłyszeniu ceny z pewnością się Pani zesra.
9
Umiera papież. U wrót raju Św.Piotr go pyta:
- Ktoś ty?
- Ja? biskup Rzymu.
- Biskup Rzymu? Nie kojarzę.
- No, namiestnik Pański na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem głową kościoła katolickiego!
- A co to takiego?
Papież zrobił głupią minę i aż mowę mu odebrało.
- Dobra - mówi Św.Piotr - Czekaj tu, idę spytać szefa. (tup, tup, tup)
- Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, ze jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, glową czegoś tam..
- Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz?
- Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać. Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:
- Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem 2000 lat temu?
- No, i?
- Oni do tej pory działają!
10
Dzwoni Palikot do Biedronia
- Halo?!
- Gdzie jesteś?
- W Kaliszu... a Ty?
- Na Grodzkiej...
[1049]
To coś mi się w głowie pop**rdoliło żeby żony od ducha nie odróżniać? Od ząbi, czarownicy , potworów to rozumiem .... ale od ducha?
Matka pakuje syna na wycieczkę:
- Zapakowałam ci chleb, masło i kilogram gwoździ.
- Po co?
- Jak to po co? Posmarujesz chleb masłem i zjesz.
- A gwoździe!?
- Tu są. Przecież spakowałam.
http://faceci.org/4756/Bankier-z-cypru
Gość hotelowy rano w recepcji zwraca się do recepcjonistki:
- Zasłałem łóżko!
- Bardzo dobrze. Odpowiada recepcjonistka.
- Nie bałdzo.
Żona dzwoni do męża do pracy:
- Kochanie rano przez pomyłkę zamiast tabletek na rozwolnienie dałam ci na uspokojenie. Wszystko w porządku u ciebie? Jak się czujesz?
- Osrany, ale spokojny.
Matka mówi do Jasia:
– Pościel łóżko.
– Poduszka krzesło.
http://faceci.org/5010/Facet-siedzi-w-pokoju
Ojciec do syna:
- Synku, jedz Danonki bez łyżeczki
- dlaczego tato?
- twoja dziewczyna ci kiedyś za to podziękuje...
Suchar poranny
Czemu Ryszard Rynkowski nosi majtki na lewej stronie ?
spoiler start
bo dziewczyny lubią brąz
spoiler stop
Uwaga, czarny humor!
spoiler start
Szedłem wczoraj około 1 w nocy przez miasto, gdy zauważyłem swoją sąsiadkę, która uprawiała jogging.
- Nie jest czasem za późno, Karolino? - zapytałem
- Nie, lubię biegać w nocy - odpowiedziała
- Nie o to mi chodziło, ty gruba ci*o.
spoiler stop
spoiler start
Moja żona dowiedziała się, że ma raka piersi. Według lekarzy konieczna będzie mastektomia. Wszedłem więc na neta zobaczyć, czy jest jakaś alternatywa.
Beata, 29 lat, Sopot. Wygląda nieźle.
spoiler stop
Bójka
Na komisariacie zeznaja trzej swiadkowie bojki.
Pierwszy zeznaje murzyn :
- Ja nic nie wiedziec. Ja jechac sobie spokojnie autobusem, az tu nagle dostac najpierw w twarz od jednego, a potem od drugiego.
Zeznaje student :
- No jade sobie autobusem i jade. Nagle patrze, a murzyn staje mi na noge. Mysle sobie : to murzyn, pewnie zaraz zejdzie, dam mu minute. Odczekalem minute z zegarkiem w reku, ale murzyn nie zszedl. Dalem mu jeszcze jedna minute, potem kolejna i w ten sposob kilka minut minelo. W koncu nie wytrzymalem i walnalem murzyna w ryj.
Zeznaje trzeci swiadek :
- Jade sobie autobusem i widze murzyna oraz studenta. Patrze, a student co chwile patrzy sie to na zegarek to na murzyna i w pewnym momencie jak mu nie przypierdoli. Myslalem ze sie w calej Polsce zaczelo
Sex jest jak ...
Sex jest jak nokia (connecting people),
sex jest jak nike (just do it),
sex jest jak coca-cola (enjoy !)
Sex jest jak pepsi (ask for more)
sex jest jak samsung (everybody is invited)!!!
Sex jest jak peugeot (zaprojektowany by cieszyc)
sex jest jak tpsa (laczy nas coraz wiecej)
sex jest jak philips (lets make things better)
sex jest jak plus (zmieniamy swiat na plus)
sex jest jak era (taaaak, taaaaakkk......)
Sex jest jak jogobella (rozkosz extra dużego...)
Sex jest jak prusakolep (kusi, wabi, neci)
sex jest jak o.b. (ok)
sex jest jak redbull (dodaje skrzydeł)brsex jest jak milka (daj się skusić)
sex jest jak mars (krzepi)
sex jest jak snickers (na co czekasz?)
Sex jest jak guma orbit (zmniejsza ph w ustach :))
sex jest jak margaryna kasia (pieczenie to tyle radości :)
sex jest jak bmw (radość z jazdy)brsex jest jak chupa chups (musisz je lizać!)
Sex jest jak kurs nurkowania jednego z poznańskich klubów nurkowych (wejdź głębiej)
Przychodzi rycerz do giermka i ma całą mordę zakrwawioną. Giermek pyta:
- Panie to od miecza???
- Nie, od pochwy ...
Majster nurkuje w gównach szamba i co chwila się wynurzając krzyczy do praktykanta:
- Daj ósemkę!!
- Podaj dwunastkę!
- Dawaj dziesiątkę!! - itp.
Praktykant podaje grzeczniutko... Za którymś tam wynurzeniem mistrzunio do ucznia:
- Ucz się młody! Ucz! Bo inaczej będziesz całe życie tylko klucze podawał!
Skazali gościa na śmierć. Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie - koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści. Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kg. Postanowili nic mu nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
- Co jest, kurde? Czemu nie chudniesz?
- Jakoś nie mam motywacji...
Dwóch facetów zgubiło się w lesie. Po 2 dniach błądzenia i głodówki znaleźli polanę, na której stała chatka. Myśleli, że to jakieś przywidzenie, ale chatka okazała się prawdziwa. Zmęczeni i głodi weszli do środka. Stał tam stół zastawiony jedzeniem. Podbiegli do stołu i już sięgali po żarcie, gdy nagle wyskoczyła strasznie brzydka baba-jaga. Powiedziała tak:
- pozwolę wam to zjeść, jeśli jeden z was mnie przeleci,
Po chwili zastanowienia jeden z nich zdecydował się poświęcić. Drugi wyszedł. Ona zamknęła oczy, a ten chwycił do ręki kolbę kukurydzy i zaczął jej ładować. Kiedy skończył wyrzucił kukurydzę przez okno i zaczął bez opamiętania jeść. Kiedy wszystko zjadł, przypomniał sobie, że jego głodny kumpel stoi za drzwiami. Wyszedł do niego skruszony i mówi:
- wybacz mi, ale byłem tak głodny, a sex z nią jeszcze mnie osłabił. Wszystko zjadłem.
na to kumpel:
- dobrze, że przynajmniej wyrzuciłeś mi tą kukurydzę, tylko miała trochę za dużo masła!
Siedzi sobie tasiemiec w żołądku. Nagle patrzy, a tu biegną bakterie.
- Hej, bakterie, gdzie biegniecie?
Bakterie na to:
- Tasiemiec, ty się nie pytaj tylko uciekaj stąd, bo zaraz tu będą antybiotyki!
I pobiegły w dół przewodu pokarmowego. Tasiemiec lekko przestraszony myśli:
- Co jest?
Tymczasem nadbiega glista ludzka z walizkami.
- Ej glista, - pyta tasiemiec - gdzie lecisz?
- Tasiemiec, ty nie pytaj, ty stąd wiej. Za pięć minut będą tu antybiotyki!
I pobiegła w dół przewodu pokarmowego. Tasiemiec przestraszył się nie na żarty, spakował plecaki wieje w dół przewodu pokarmowego. Dobiega do ujścia, a tam siedzi glista na walizkach i beczy. Tasiemiec pyta się:
- No co się stało, czego beczysz?
- A bo mi ostatnia kupa o 14 uciekła...