Supreme Commander: W obliczu wroga [PC]
Nie, nie, nie. Supreme Commander, a w tym i dodateki do tej gry to nie dla mnie. Osobiście nie widzę sensu w walkach wyłącznie wśród pustych lokacji. Nie widzę sensu, aby bronić piaski, skały, drzewa i trawę. Co innego w Company of Heroes, World in Conflict czy - aby było bliżej ze względu na strony konfliktu - Universe at War: Earth Assault i Command & Conquer 3 - w tych grach walka ma sens, walczy się o coś, to widać bo walczy się wśród zabudowań. Natomiast w Supreme Commander takie walki nie mają dla mnie sensu nawet jeśli "to coś" o co walczymy gdzieś tam jednak jest. Ale na mapie tego nie ma i to mnie zniechęca do tej gry. "To coś" jest zbyt anstrakcyjne, aby o to walczyć.
Tak jak przewidywali twórcy i recenzenci - gra tylko dla hardkorowców.
Tribunal -> hehe, a jak grasz w szachy to miedzy pionkami stawiasz makiety drzewek?
Byłem zapalonym graczem Supreme Commandera, gra na prawdę mnie pochłonęła. Uczenie się nowych taktyk, rozwijanie umiejętności w grze po necie było wciągające, ale do czasu.
Okazało się że tylko najbardziej wytrwali gracze są w stanie coś osiągnąć, a sama gra z żywymi przeciwnikami w grze rankingowej stała się raczej nerwówką, niż przyjemnością.
Dlaczego tak zacząłem? Ponieważ ta gra jest na prawdę wymagającą pozycją wśród rozgrywek online i aby nie walić głową w klawiaturę po przegranym starciu zbyt często trzeba uczyć się grać. Oczywiście ma ona bardzo duży potencjał, właśnie przez specyfikę starć, ale to duże wymagania i co najgorsze małe zainteresowanie tytułem skutecznie odstraszają.
Dodatek wprowadzi dużo zmian, ale sama specyfika zostanie. Nowe jednostki to nowe możliwości, niestety żeby w pełni je docenić należałoby zagrać na największych mapach gdzie lotnictwu brakuje paliwa by przelecieć z jednego końca mapy na drugi. Tylko że rzadko który komp to udźwignie i najczęściej gry odbywają się na małych(10kmx10km)/średnich(20kmx20km), gdzie liczy się skuteczna rozbudowa i charakterystyczny timming(nie wiem czy dobrze napisałem).
Supreme Commander znajdzie się na mojej półeczce z grami jeśli liczba graczy online wzrośnie bo jeśli ma zostać na poziomie 300 - 1000 osób online to będę musiał darować sobie ten tytuł.
jakoś cicho o tym dodatku :) nawet na zachodzie ... widać że jednak gra nie podbiła serc graczom.. i dobrze bo gra jest po prostu nudna
Azazell3 -> lol, ilekroc czytam twoje posty na temat SC, dochodze do wniosku, ze nawet nie odpaliles tego tytulu (o czym zreszta swiadczy liknowany profil). jest tez druga opcja - gra byla zwyczajnie za trudna i teraz mscisz sie za swoje kalectwo. a o dodatku wiedza wszyscy zainteresowani.
skylog -> masz racje, tylko nie rozumiem, jak chcesz, zeby wysoki poziom trudnosci szedl w parze z popularnoscia. podobnie, zobacz ile osob gra w GTR, RB, GPL czy inne hard-corowe sim racery: parspektywa dziesiatek godzin treningu, aby w ogole zaistniec w rankingu raczej nie zacheca.
a z drugiej strony, niektorym wlasnie to odpowiada: community jest bardzo silne, zintegrowane, kazdy zna kazdego, nie ma chaterow itd. i kurde, jaka satyfkacja gdy w koncu ladujesz w top 1000 ;)
Cioruss --> nie martw się grałem :) .. ja zawsze oceniam grę po przetestowaniu; bo jak można ocenić coś co się samemu nie testowało ? to byłby idiotyzm.
Za trudna? wolę grę ambitniejszą gdzie trzeba ruszać szarymi komórkami.
Azazell3 -> oczywiscie, ze za trudna. przyznaj sie, grales tylko singla, co?
Owszem mialem wielką satysfakcję gdy dobrnąłem do 486 miejsca w rankingu graczy ale co z tego wyniklo, absolutnie nic. Co innego jakbym osiagnal taki ranking w command & conquer(dla mnie kicha) gdzie gra kilkadziesiat tysiecy graczy a w supcoma raptem ponad tysiac aktywnych graczy:( lezka w oku sie kreci ze taki potencjal nie zostal uznany przez graczy...
Ahh marzeniem by bylo zobaczyc 5000 graczy online w supcomie i rozegrac pare rankingowek o tak po prostu dla frajdy wiedzac ze zawsze trafi sie ktos rowny Tobie.
Bo przykladowo teraz gdzie online jest raptem kilka set graczy trafienie na kogos z poziomem rownym jest ciezkie i najczesciej dostaje sie kolesia z top 100 gdzie juz sa sami hardcorowcy;) wiem dostalem pare razy z nimi:D
Ps gram w gtr:) ale niestety w ten tytul nie gram po necie...
Owszem mialem wielką satysfakcję gdy dobrnąłem do 486 miejsca w rankingu graczy ale co z tego wyniklo, absolutnie nic.
na tej zasadzie granie w ogole traci sens ;)
dla mnie liczy sie swiadomosc, ze jestem lepszy, jak ktos, kto spedzil duzo czasu i energii na tym samym co ja. w jakis sposob usprawiedliwia to dlugie godziny stracone na nieproduktywnej przyjemnosci ;) a czy podobnych mnie osob jest 100 czy 100000 to juz nie ma znaczenia - liczy sie tylko dobra zabawa.