Czy czekają nas kontynuacje Hellgate: London?
Lepiej niech wstrzymają się z decyzją o kontynuacji do czasu pierwszych recenzji, bo coś mi mówi że następca diablo to nie jest.
Następcą Diablo HGL zdecydowanie nie jest, bo następcą jest Mythos ;)
Może być jeszcze tak, że ta darmowa gierka wykosi grę za kasę z tej samej stajni :)
Na początku czekałem średnio optymistycznie nastawiony do tej gry z nadzieją, że może ukaże jakiś naprawdę ciekawy h&s. Wyszło demo, zagrałem i zrezygnowałem z jej zakupu. Wolę zainwestować w jakieś porządne cRPG wychodzące w tym roku ("Wiedźmina" pomijam bo już go zakupiłem), "Pomarańczowe Pudło" HL2, UT3 lub/i BlackSite: Area 51 albo w inną interesująco się zapowiadającą pozycję. Według mnie HGL zapowiada się na średniaka jakich wiele, na dodatki tym bardziej nie będę czekał.
Gierka sama w sobie nawet niezła, ale grafika to już porażka totalna. Modele kanciate jak w Quake2, tekstury jakieś takie rozmyte. Interfejs to już całkowita klapa, strasznie nie czytelny i z archaicznym designem.
Ja wcale nie uważam, że grafika jest słaba.
Do tego chodzi mi bez problemu na full detalach, a nie mam najmocniejszego sprzętu.
Już wolę przywoitą grafikę która chodzi płynnie niż super wypasiono - odlotową którą da się oglądać tylko na screenach.
Co do kontynuacji to kto wie, jak gra się okaże taka sobie (co mozna wnioskować po demie) to może podźwignie ją jakis dodatek właśnie.
ja w zyciu nie zainstaluje tego dema :P
za www.benchmark.pl
poniedziałek, 22 października 2007
Demo 'Hellgate: London' to węszący adware
Fani gry Hellgate: London pienią się z wściekłości. Wszystko za sprawą nowego dema wspomnianej gry, która kontaktuje się z jej producentami, przesyła różne szczegóły znalezione na komputerze, po to, aby producent trafniej dobierał wysyłane do użytkownika reklamy.
Jak podaje IGN, tuż po zainstalowaniu Hellgate: London, użytkownik otrzymuje licencję podpisaną przez Massive, czyli firmę, która tworzy grę. Czytamy w niej, że oprogramowanie „wykorzystuje technologię pozwalającą na umieszczanie reklam w środowisku gry, a także wyświetlanie w grze innych podobnych obiektów, które są czasowo ściągane do komputera użytkownika lub konsoli do gier i zastępowane podczas gry online.”
Na pewno istnieje wielu użytkowników, którym nie będą przeszkadzać pojawiające się gdzieś w tle reklamy Coke czy Nestle. Trzeba jednak wspomnieć o tym, że część wspomnianej licencji gry niesie ze sobą bardziej kontrowersyjne rozwiązania.
Mówi ona o tym, że Massive może gromadzić adresy IP i inne podstawowe, anonimowe informacje, które następnie mogą być wykorzystane w ogólnych celach dotyczących przesyłania i analizowania reklam w grze.
Czytamy w niej także, że Massive nie przechowuje, ani nie wykorzystuje gromadzonych informacji w celu identyfikacji gracza, mimo że mógłby to zrobić.
Na celowniku gry znalazły się takie informacje jak adres IP, rodzaj systemu operacyjnego, zainstalowane aplikacje i urządzenia peryferyjne. Informacje na ich temat mogą być gromadzone okresowo dzięki czemu oprogramowanie dynamicznie uaktualnia dostarczaną zawartość, wsparcie dla gry i inne usługi, łącznie z grą online.
No i zostało jeszcze jedno. Na pewno otwiera kolejne tylne drzwi do komputera.
Ciekawe bo ja wczoraj otrzymałem klucz do beta testów i zaproszenie do ściągnięcia 8 GB danych. Po co mam to ściągać w takim razie i po co im teraz beta testerzy.
gazor <--- nie 8 tylko dwa pliki po ok. 2gb
juz zaczalem pogrywac w bete i jak narazie brzmi ciekawie.
encore---> no oki, fakt zamist 8 4, ale i tak nie wiem po kiego grzyba mam to ściągać jak pojechała już do tłoczni