Utwór formacji Coheed and Cambria w Rock Band
A dlaczego nie Mars Volta? Trzeba ludziom otworzyc oczy na fakt, ze muzyka rockowa nie konczy sie na Nirvanie i Metallice (na przyklad), a rock progresywny ma wiele do zaoferowania fanom zarowno ciezszego grania (Dream Theater, Tool), totalnej przebojowosci (Blackfield, polski Peter Pan, Genesis za czasow Collinsa - choc to moze juz pop, whatever), przyjemnego gitarowego grania przeznaczonego do sluchania wszedzie i zawsze (chociazby Coheed & Cambria, Dredg, Pure Reason Revolution, Spock's Beard) czy niesamowitej nieprzewidywalnosci (wspomniana w newsie Mars Volta, King Crimson). Zespolow jest wiele, tylko jakos nikt nie potrafi ich sprzedac. Bo czy ktorykolwiek utwor Blackfieldu nie mialby szans na zostanie "przebojem lata"? Wydaje mi sie, ze mialby ogromne i ludzie dobrze by sie przy takiej muzyce bawili oraz (wracajac do tematu) z przyjemnoscia "zagrali" tego typu rzeczy na swoich konsolach.
A jak ktos zamiesci Porcupine Tree - "Signify" w jakiejs grze, to kupuje ta gre razem z konsola.
Poza tym jesli juz Mars Volta to "Cygnus Vismud Cygnus" bylby lepszy IMO. Delikatnie czuc tam ducha Zeppelinow (a szczegolnie utworu "Achilles Last Stand :) )
GBreal.II --> Prog rock nieśmiało się w grach muzycznych od czasu do czasu pojawia :). W GH II zawitał dla przykładu Kansas (z czasów, kiedy o jego brzmieniu decydował genialny Kerry Livgren). Na jakiś szerszy strumień nie ma co liczyć. A szkoda. Osobiście siedzę głęboko, bardzo głęboko w rocku progresywnym końca lat 60 i pierwszej połowy lat 70 - wiele z ówczesnych hitów mogłaby odgrywać pierwsze skrzypce w grach pokroju Rock Band. Że wspomnę choćby prawdziwego mistrza, czyli utwór Hocus Pocus formacji Focus - jak dla mnie esencję prawdziwego, nieudawanego rocka. Maksymalna forma. Niestety, nie do sprzedania w dzisiejszych czasach. Ludzie są na tyle ograniczeni i leniwi, że nawet nie przyjdzie im na myśl chęć zrozumienia muzyki trudniejszej niż radiowa, w złym tego słowa znaczeniu, i lansowana w różnego rodzaju Vivach.
Co do grupy Rodrigueza - ludziska sami powołują się na Zeppelinów :). Nic dziwnego, że czuć wpływ gry Page'a, Bonhama i Jonesa.
Kasę na RB przeznaczyłem dziś na dokonanie zakupu prawdziwej gitary :) Zobaczymy co z tego wyniknie, może zbyt szybko się nie wykruszę.
ja akurat ich nie lubie, a ze gry nie kupie, plakac nie bede.